Jeśli nowy samochód, to tylko z Niemiec

Pixeel · 14 Grudnia 2006

Polscy importerzy i dilerzy samochodowi narzekają na fatalną sprzedaż, mimo atrakcyjnych - ich zdaniem - promocji. Ale te rabaty prezentują się wyjątkowo mizernie na tle obniżek, jakie oferują klientom salony w Niemczech - pisze DZIENNIK.

Do końca listopada z salonów nad Wisłą wyjechało 217 tys. aut, czyli zaledwie o 0,3 proc. więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego, co jest jednym z najgorszych wyników ostatnich 15 lat. Sprzedawcy załamują ręce i tłumaczą, że już nawet kuszenie klientów wielkimi rabatami na niewiele się zdaje. Czy rzeczywiście są one tak atrakcyjne? Wystarczy rzut oka na rynek motoryzacyjny u naszych zachodnich sąsiadów, żeby stwierdzić, że polscy sprzedawcy aut mają jeszcze wiele do nadrobienia.

Niemieccy dilerzy rozpoczęli przed końcem tego roku prawdziwą wojnę o klientów i oferują im samochody po wyjątkowych cenach. Z badań niemieckiej firmy analitycznej B&D Forecast wynika, że średni poziom obniżek cen aut nad Renem sięgnął już 17 proc. i jest najwyższy w historii. Jeszcze 10 lat temu średnia ta wynosiła 8,8 proc., a w ubiegłym roku ok. 14 proc. Według przewidywań ekspertów w przyszłym roku średni rabat na samochód może wynieść nawet 20 proc.

Skorzystać mogą na tym nie tylko klienci niemieccy, ale także polscy. Szczególnie teraz, gdy nasza waluta znacząco umocniła się w stosunku do euro i na zakupach nad Renem możemy sporo zaoszczędzić. Jak sprawdził DZIENNIK, już dziś za Odrą można kupić auto nawet o kilkadziesiąt procent taniej niż nad Wisłą. Co prawda do ceny, jaką zapłacimy za pojazd, trzeba doliczyć koszt akcyzy (zależnie od pojemności silnika 3,1 albo 13,4 proc. wartości auta), ale i tak jest to opłacalne.

Gazeta podaje przykład Peugeota 407 2.0 HDi Premium, czy Opla Zafiry 1,9 CDTI Cosmo, które są tańsze niż w Polsce o odpowiednio ponad 10 i 20 tys zł.

źródło: Dziennik

Pozdrawiam

Pixeel

mariusz05 · 14 Grudnia 2006

Pixeel, 14 Gru 2006, 12:08

>Jeśli nowy samochód, to tylko z Niemiec

>

>Polscy importerzy i dilerzy samochodowi narzekają na fatalną sprzedaż, mimo atrakcyjnych - ich

>zdaniem - promocji.

Bo ludzie niesą idiotam co sugerują przedstawiciwle parti w polsce(od lewa do prawa), Peugeota mało kto kupuje bo sie okazuje że maja liczne wady fabryczne od zacinających sie hamulców po zapalajace sie układy wspomagania kierownicy a jakoś na Hondy Civic niema żadnych promocji i reklam a czeka sie na samochód do 6 mieś.

tomek7776 · 14 Grudnia 2006

Pixeel

dobrze ze podajesz zrodlo informacji.nie radzilbym sie podpisywac pod tym samemu.

u nas tez kupisz auto z rabatem,np po demonstracyjne.

Pixeel · 14 Grudnia 2006

Tomek7776,

Zawsze podaje źródło informacji - chociażby ze względu na ich wiarygodność - a jeśli zdarzyło mi się nie podać, to zwyczajne przeoczenie.

Wszelkie news'y, itp. (szczególnie te które zamieszczam na łamach "Naszego" forum), traktuje jako bodziec do dyskusji.

Zamieszczając jakikolwiek post, nigdy nie miałem na celu urazić kogokolwiek - w tym przypadku Naszych Krajowych Dystrybutorów, handlowców, itp. - po prostu TEMAT DO DYSKUSJI.

Pozdrawiam

Pixeel

**KonradRak** · 14 Grudnia 2006

Witam

Po pierwsze to polski rynek rządzi się zupełnie innymi prawami. Niemiecki dealer ma średnio 20% marży na samochodzie dlatego każdy może znacznie rabatować. W Polsce średnia marża dealera wynosi 5%. Zysk dystrybutora to już zupełnie inna bajka. Skalkulujcie i porównajcie ceny popularnego modelu w Niemczech i Polsce. Pomijając marki z grupy VW (Audi, Seat) czy Mercedesa różnica w cenie nie przekracza 5% (w obie strony). Piszę o markach które prowadzą jednoznaczną i czytelną politykę cenową we wszystkich krajach. Taki VW czy Mercedes to w uproszczeniu prywatny import dlatego po Audi warto się wybrać na zachód. Można zaoszczędzić ok 10%.

Pozdrawiam, Konrad

TeQuila · 15 Grudnia 2006

Zaraz, zaraz ...

Tylko jedno pytanie. Jestem w tych sprawach laikiem, ale czy przypadkiem w przypadku samochodow sprawa VAT'u w EU nie wyglada troche inaczej. Tzn. placi sie nie w miejscu zakupu, ale w kraju rejestracji. Tzn. w przypadku importu nowego samochodu (przepisy zdaje sie mowily o wieku i przebiegu) zaplacimy w kraju clo i VAT, a niemieckiego VAT'u w przypadku osoby fizycznej nikt nam nie zwroci?

Tak tylko gdybam.

T.

pep22 · 15 Grudnia 2006

az tak zle nie jest. mozesz kupic w UE auto "na eksport", czyli w cenie netto. to oczywiscie jedynie pod warunkiem, ze nie zarejestrujesz go w kraju zakupu. i oczywiscie nie wiem czy dealerzy sa na to chetni. to juz pytanie do lepiej obznajomionych.

w takim wypadku na lawecie albo tablicach eksportowych dojezdzasz z autem do PL, u nas placisz VAT i akcyze (akcyze i VAT?). nie placisz cla przy sprowadzeniu jakiegokolwiek auta z obszaru Unii!

wiec przy zakupie odlicz 15% VAT niemieckiego, dodaj 22% polskiego i akcyze 3,1 lub 13.5% zaleznie od silnika. i tyle. az tyle lub tylko tyle ;-)

liberas · 15 Grudnia 2006

Tylko, że np. niemcy w zeszłym roku kupowali u nas fiaty, co zostalo później praktycznie uniemożliwione cudzoziemcom.

Jacekwacek · 15 Grudnia 2006

Panowie.

Sam ze zdziwieniem w gazecie codziennej typu dziennik przeczytałem mały artykulik o suchym porównaniu cen samochodów Polsce i Niemczech. Nie będę wnikał w Vaty i inne podatki czy opłaty jednak różnica rzędu kilku tysięcy złotych swoje robiła. Druga sprawa to koszty zakupu samochodu.

Przypominacie sobie ceny końcowe Sony Playstation 2 wyznaczone przez koncern. Pamiętacie z czego żyła giełda komputerowa te dobrych 10 lat temu. Mowię oczywiście o tych ktorzy sprzedawali sprzęt nowy i dawali na niego gwarancję.

Mówiąc krótko dogoniliśmy Unię w kwestii cen.