Skocz do zawartości
IGNORED

HIV w nagrodę za politpoprawność


misiomor

Rekomendowane odpowiedzi

  • Redaktorzy

jar, nic mi o tym nie wiadomo. Atopos pojawił się na forum jakieś pół roku przed wprowadzeniem moderacji. Ale może się moylę, bowiem w momencie wprowadzenia nowego systemu byłem, jak wiesz, za granicą.

  • Redaktorzy

Ale cały czas odbiegamy od tematu - pojawił się atopos, i znowu trzeba będzie rozpatrywać jego żale. Ja nie mam ochoty. Ja tylko wypowiedziałem się z sympatią o forum audiostereo.

>jozwa maryn

 

Manipulacja za manipulacja i manipulacja pogania !

 

>W pewnym momencie niejaki atopos (obecnie pod nickiem Vlad) sprowokował swoją działalnością

>wprowadzenie moderacji forum, co nie wszystkim się spodobało....

 

Tak, atopos sam sie prosil o DOZYWOTNIEGO BANA, kiedy NA BOCZNICY zapytal o Sens Zycia,

w watku : "Co To Wszystko Znaczy" ! Wtedy NIE WOLNO bylo jeszcze rozmawiac o - Filozofii !

 

Tak, rzeczywiscie Moderatorzy z jozwa marynem - NIE WSZYSTKIM sie podobali ! Tak mniej wiecej 95 % - NIE !

 

>konkretnie administrator (Lukar) zbanował niektóre z częściej pojawiających się nicków atoposa.

 

Tak, ok. 30-stu tych "częstszych" - dozywotnio !

 

>Dowodem jest aktywność atoposa, który wyrzucony drzwiami wraca oknem...

 

Nigdy, z nikad nie zostalem wyrzucony !

Gadac to sobie mozna !

UWAGA :

Jozwa, Lukar - WYRZUCAM WAS ! :)

 

>mam wielbiciela (jak niejaki mecenas Kraykowski u Gombrowicza), chociaż

>oczywiście wolałbym, że by obściskiwał kogoś innego.

 

Nie mysl sobie prozny jozwo, ze jestes - JEDYNY !

Bede ścis-kał kogo bede mial tylko ochote !

 

Ps. nawet nie wiedzialbys jak sie mecenas nazywal,

gdybym Ci nieuku, nie - podpowiedzial !

jozwa maryn, 16 Sty 2007, 14:45

 

>Właśnie to miałem na myśli. Może jednak wrócimy do tematu, chyba że się wyczerpał?

 

Nie powiesz chyba, że ta prowokacja nie była zamierzona :-)

O tym, o czym sie rozmawia, ustalaja rozmawiajacy !

Chyba, ze Tys sie jozwa - wyczerpal ?!

(choc prawde mowiac, nigdy nie byles zbyt gleboki,

w kolko tylko takie "sympatyczne" konformistyczne - pierdoly !)

Dajcie Panowie spokój, przepraszam, że powiedziałam o bananie. Razi mnie co prawda, jak ktoś w publicznym miejscu klnie jak menel spod budki z piwem, a czasami nie da się nie czytać (to a propos: "nie podoba się, to nie zaglądaj"), ale...

 

 

Wracając do tematu, ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto "od 8 roku życia wiedział, że trzeba się zabezpieczać" nagle głupieje jak but. Wart pac pałaca.

 

Pozdrawiam

  • Redaktorzy

Wesz, icicle, jeśli idzie o głupotę, skłonny byłbym uwierzyć w bardzo wiele. A może te biedne nieboszczki po prostu głupio się zadurzyły i nie śmiały odmówić ulubionemu takiego drobiazgu? A jeśli im powiedział, ze z gumą mu nie stanie, bo jego "juju" jest wtedy szalenie upokorzone, ale to nic, bo przecież jest zdrowiutki jak rzodkieweczka? Sama wiesz, że dziewczyny są opiekuńcze i życzliwe swoim lubym, nawet jeśli z kontekstu wynika, że pan być może nie będzie na całe życie. A zdaje się, że nasz ancymon obracał sie w kręgach, gdzie opiekuńczość i skłonność pomocy były codziennością. Cóż, trafił idealnie, jak w masło. Nieszczęsna sprawa. A piszą niektórzy per "głupie dziwki" (widziałem i gorsze wpisy). Zero empatii, nie mówiąc o wychowaniu. Może zresztą niektórzy nie zdają sobie sprawy, że one właśnie powolutku umierają, a sam sprawca pewnie z więzienia też żywy nie wyjdzie? Tragedia ludzka, chociaż niektórzy będą widzieć w tym sensację lub okazję do popisania się pryncypialnością. Niech raczej powiedzą im to osobiście, zamiast brylować anonimowo.

>ja, która od ósmego roku życia wiem, że trzeba się zabezpieczać...

 

Niektorzy juz dosc wczesnie zaczynaja...

 

Ale i tak, jak widac - za pozno !

Gdyby tak od czwartego...?

jozwa maryn, 16 Sty 2007, 15:25,

 

"A

>zdaje się, że nasz ancymon obracał sie w kręgach, gdzie opiekuńczość i skłonność pomocy były

>codziennością."

 

Ok, ale ten akurat fragment mi się wydaje naciągany.

 

Nie szukam na siłę winnych i uważam, że gość trafił tam, gdzie powinien (chociaż nie, teraz żyje i będzie leczony za nasze podatki, a powinien raczej łożyć na leczenie swoich ofiar), po prostu głośno się dziwię.

Widocznie należę do tych wrednych konserwatywnych bab, które nie wierzą na słowo i szerokim łukiem omijają takie lewackie TWA jak tamto gdzie bawił Simon Mol:)

  • Redaktorzy

Facet po prostu żerował na naiwnych, które leciały na jego wilgotne czarne wejrzenie. Prawdopodobnie konserwartwne i podejrzliwe omijał, stąd jego cudowne powodzenie i rozmnożenie jego krętków. Nawiasem mówiąc, jego zacytowany przeze mnie wpis z innego forum, gdzie napisał, że o co chodzi, przecież jest obrzezany, to jest dopiero coś. Może ciemniak wierzył, że jak jest obrzezany, to żadne zło nie ma przystępu?

A druga fajoska rzecz - jak to jest, że facetowi od razu na wstępie wykryli HIVa, i puścili go w Polskę tak swobodnie, że nawet zdaje się nikt nie doszedł na razie, czy go o tym wesołym fakcie powiadomiono. A jeśli powiadomiono to jakoś tak, że gość nie zrozumiał, że zabija każdą, której dotknie. Niedawno czytałem coś w rodzaju reportażu interwencyjnego, ściśle dziennik faceta, który umarł z powodu odmówienia mu opieki po cofnięciu z ośrodka dla uchodźców w Holandii (gdzie rozpoznano u niego zaawansowaną żółtaczkę, którą zaczęto leczyć) do analogicznego obozu w Polsce. Jeżeli Simon Mol i jego HIV byli traktowani w podobny sposób jak tamten człowiek (w odróżnieniu od Mola wieloletni polski rezydent i zdaje się nawet tutaj żonaty i dzieciaty), to dziwne że my wszyscy nie mamy od niego hifa. Zdaje się że polska służba zdrowia ma swoje czarne rejony, w które trzeba czym prędze zajrzeć. Możliwe, że szczególnie służba zdrowia więzienna i w obozach dla uchodźców zorganizowana jest bezmyślnie i bezdusznie. Lata minęły, ale wciąż pamiętam, jak to mało się w wojsku nie przekręciłem na zwykłe przeziębienie, i uratowała mnie dopiero desymulacja, przepustka i następnie samowolne podjęcie leczenia na wolności.

Józwa Maryn:

 

W Ośrodku dla Uchodźców na Dębaku (moje okolice, często przejeżdżam tamtędy i widuję uchodźców idących drogą na trasie WKD Otrębusy - Dębak) Simon Moleke został przebadany i poinformowany o fakcie seropozytywności. Czy go leczyli czy nie - trudno powiedzieć, jego późniejszy stan zdrowia wskazuje że raczej nie miał poziomu wiremii wymagającego podawania od razu leków anty HIV-owych. Poza tym niewykluczone że sam nie uznał leczenia po białasowatemu za konieczne, myśląc że Efasamoto czy inne juju uleczy go skuteczniej.

 

Prawo też chyba niestety mamy takie że nie można wydalić uchodźcy jeżeli jest seropozytywny, nie można też ograniczyć mu wolności czy to zmuszając do leczenia czy przez izolowanie od społeczeństwa.

 

Tak czy siak archiwa medyczne z ośrodka na Dębaku zostaną użyte w procesie.

 

Co do standardów leczenia w Polsce - Krolopp jakoś w więzieniu wydobrzał z deka, a przecież w momencie aresztowania mało nie przekręcił się na wywołaną HIV-em toksoplazmozę mózgu. Tak więc myślę że pewien postęp w tej dziedzinie nastąpił w porównaniu z czasami kiedy wieloletni rezydenci w polsce (a więc chyba z prawem do obywatelstwa) bywali gośćmi obozów dla uchodźców w Holandii.

  • Redaktorzy

"Tak więc myślę że pewien postęp w tej dziedzinie nastąpił w porównaniu z czasami kiedy wieloletni rezydenci w polsce (a więc chyba z prawem do obywatelstwa) bywali gośćmi obozów dla uchodźców w Holandii."

 

To było w zeszłym roku. Prawa do obywatelstwa jakoś nie nabył. No i umarł. Odmówiono przyjęcia do wiadomości dokumentacji, dostarczonej przez Holendrów (być może nie znaleziono osoby umiejącej czytać po angielsku), przerwano kurację, skonfiskowano mu lekarstwa itp. Z aresztu deportacyjnego wyszedł już dogorywający i przekręcił się zaraz potem, wciąż zdziwiony, że w Holandii był w szpitalu, a w Polsce w więzienu, mimo że to też Unia Europejska. Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, czy nie mówi się, że w Polsce aby sie leczyć, trzeba mieć zdrowie? Przeważnie aby się leczyć, korzystamy ze znajomości - a to umówienie wizyty, a to dodatkowa recepta, nie mówiąc już o poważnych zabiegach. A uchodźca to taki gość, który nie ma znajomości.

Co do Mola, to dobrze, ze go poinformowano. A co do reszty wygląda na to, że prawo mamy niewystarczające. Nie jestem specjalistą, ale facet zakaźnie chory na śmiertelną chorobę nie może być pozostawiony całkowicie bez kontroli. Nie może i już. Niezależnie od jego koloru. Tylko że u nas to taka obrzydliwa dziedzina, trzeba by z narkomanami się użerać, z czarnymi spotykać, kłopot z tego a pieniądze żadne. Więc niech sobie łażą, a jaki im się pogorszy to sami przyjdą.

Józwa Maryn, ale jakie ma być to prawo?

 

Przecież z wirusem HIV można żyć wiele lat, bezobjawowo.

 

Mamy wracać do czasów, gdy postacie w łachmanach biegały z kołatkami i wołały "nieczysty, nieczysty"? No bo chyba tak wyglądałoby wdrożenie tego prawa w życie...

 

Myślę, że wiadomość o HIV nie zrobiła na gościu wrażenia. Pisałam gdzieś tu już o "Tańcu Trzcin" i jeszcze raz go polecam, wyjaśnia wiele różnic kulturowych. Dlatego sądzę, że czuwało nad nim juju albo inne cudo. Należą mu się, moim zdaniem, także ładne procesy o odszkodowanie dla tych kobiet. Ciekawe, czy juju by poniosło koszty.

Józwa Maryn:

 

Szkoda mi tego człowieka od żółtaczki, choć niestety tubylców też czasem tak służba zdrowia traktuje. No ale to akurat temat na inny wątek. Tak czy siak Simon Moleke raczej nie był tak traktowany - zwłaszcza że nie wymagał leczenia tylko monitoringu poziomu wirusa, tak więc tłumaczenie jego zachowania odmową leczenia wydaje się pozbawione podstaw.

 

Natomiast co do HIV-a i kontroli seropozytywnych, obecny system działa nienajgorzej - dopóki nie pojawi się jakiś czciciel mzimu które każe mu pozbywać się HIV-a przez seks. W każdym razie ja wolę już zamknąć granicę przed uchodźcami niż uruchomić prawo zmuszające mnie do okresowych badań na HIV-a (przeciwko badaniom nic nie mam, nie lubię tylko przymusu). Ponadto - jeżeli HIV oznaczał będzie izolację, chorzy będą unikać ujawnienia a jeżeli jeszcze wyrobimy w nich kompleks ściganej zwierzyny, zaczną się "odgrywać" jak Simon M.

  • Redaktorzy

"Należą mu się, moim zdaniem, także ładne procesy o odszkodowanie dla tych kobiet. Ciekawe, czy juju by poniosło koszty."

 

Dowcip w tym, że juju nic nie poniesie, bo gość ubogi z domu, biedaczek. Zresztą co tu mówić o tych kobietach, z tego co pisali, to HIV a la Cameroun konsumuje je jak hamburgera. Natomiast co do kontroli itp. to wydaje mi sie, że obowiązek regularnej kontroli poziomu przeciwciał itp. nie byłby szczególną szykaną, tym bardziej, że ludziom normalnym psychicznie służyłby li i jedynie do kontrolowania, czy ich stan się nie pogarsza i czy nie jest konieczna jakaś natychmiastowa interwencja. Natomiast z drugiej strony nie pojawienie się na kontroli służyłoby służbie zdrowia jako informacja, że osobnik nagle oddał ducha i że trzeba szukać ciała. Ewentualnie że należy poszukać delikwenta aby wyjaśnić mu jego obowiązki wobec zdrowia własnego i innych. Gdybym zaposiadł był wirusa, zasuwałbym do kontroli co miesiąc, o ile by to tylko było możliwe.

jozwa maryn, 16 Sty 2007, 17:25,

 

Ubogi, to niech jeszcze zubożeje... Odszkodowanie każdemu miłe.

 

I zobacz: ja też bym zasuwała do kontroli. Każdy normalny by zasuwał, martwiąc się o swoje zdrowie. Dlatego dość martwy taki przepis: Ci co mieliby chodzić, chodziliby, a wierzący w juju czy też różni degeneraci migaliby się. Trzeba by ich szukać, łapać, itp. Nie zawsze skutecznie, ale za nasze, obywateli, fundusze. Ja dziękuję.

jozwa maryn, 16 Sty 2007, 14:26

 

>Chociażby działalność

>Owsiaka z jego "Róbta co chceta", ustawionego przez zwolenników leczniczego lania pasem w zadek w

>roli demona tej straszliwej tolerancji. A to przecież tylko kalka ze świętego Augustyna "Kochaj i

>czyń, co chcesz".

 

Taaaa... A gdzie w "róbta co chceta" ***KLUCZOWE*** słowo "kochaj"?

To się chyba nazywa "giętki umysł". Prawdopodobnie skutek zadka co nie zaznał pasa (dyscypliny) za młodu!

Józwa Maryn:

 

Wprowadzenie obowiązku regularnych badań dla nosicieli sprawi że ludzie będą uciekać przed testami (zwłaszcza jeżeli wynik pozytywny będzie oznaczał radykalne ograniczenie wolności). Zwłaszcza że strategia chowania głowy w piasek jest wśród naszych bliźnich dość rozpowszechniona. Ponadto nie bardzo widzę jak zorganizować system poszukiwań jednostek notorycznie uchylających się bez ograniczenia wolności osobistej wszystkich.

 

A tak poza tym - jak zmuszisz do regularnych badań ruskie TIR-ówki czy pracownice agencji towarzyskich które przebywają na terenie RP nielegalnie a są głównymi poza Simonem M i jemu podobnymi roznosicielkami HIV-a?

 

Tak czy siak HIV-a trzeba chcieć złapać (w absolutnej większości przypadków) więc ograniczenie wolności wszystkim w imię wolniejszego rozprzestrzeniania się HIV wśród rozwiązłych nie wydaje mi się pożądane. Piosenka "Hello I love you, let's get tested for AIDS" trafia IMHO w sedno.

jozwa maryn 16 Sty 2007, 14:26

"Cóż, jeśli ktoś traktuje pojęcia jako hasła ideologiczne, takie są skutki. Chociażby działalność Owsiaka z jego "Róbta co chceta", ustawionego przez zwolenników leczniczego lania pasem w zadek w roli demona tej straszliwej tolerancji. A to przecież tylko kalka ze świętego Augustyna "Kochaj i czyń, co chcesz". I tak dalej."

 

Autor nie ułatwia czytelnikowi zadania ale przyznał, wprawdzie nie wprost, że slangowe "róbta" jest kalką słowa kochaj. Już samo słowo kalka sygnalizuje, że otrzymujemy produkt, który przypomina oryginał, ale nim nie jest i stanowi najzwyklejszy w świecie ersatz. Idąc dalej, zauważamy, że autor delikatnie sugeruje czytelnikowi, że stosowanie metody kalki w relacjach damsko-męskich może być dla jednej ze stron (tej która nie kalkuje) mocno niebezpieczne. Zaangażowanie osoby w stosunku do której stosowana jest metoda kalki dramatycznie rośnie w czasie i przebijając kolejne poziomy zauważenia, zauroczenia, fascynacji ląduje w krainie zwanej przyzwolenie na które czeka nasz kopista. Autor, nie potępia go wprost i pozostawia czytelnikowi prawo do własnego osądu. Aby ułatwić mu to zadanie używa w opisie historii takich słów jak: żerował, wilgotne, czarne, krętki, obrzezany, ciemniak czy tragedia. Czytelnik przytłoczony tymi słowami jednoczy się w bólu z ofiarą. Autor z całą mocą odrzuca przypadkowy seks i nawołuje do zachowania wstrzemięźliwości seksualnej w sytuacjach przypadkowych kontaktów.

 

Muszę ze zdziwieniem przyznać, że nie spodziewałem się iż z jozwy, skądinąd miłośnika Skiroławek, taka konserwa.

>Wprowadzenie obowiązku regularnych badań dla nosicieli sprawi że ludzie będą uciekać przed testami

>(zwłaszcza jeżeli wynik pozytywny będzie oznaczał radykalne ograniczenie wolności). Zwłaszcza że

>strategia chowania głowy w piasek jest wśród naszych bliźnich dość rozpowszechniona.

 

Kiedyś, w komunie, były takie przymusy, jak obowiazkowe przeswietlenia płuc, którym wtedy zedzięczalismy prawie wyleczenie społeczeństwa z gruźlicy, również badania na Wassermana ;-) Tylko nie tego od wanny !

I nikt jakoś z tego tytułu nie czuł sie prześladowany.

Jar1:

 

Te obowiązkowe badania (na gruźlicę ale i kiłę) przetrwały do dziś choćby w szkolnictwie. Słyszałem o przypadku 50-paro letniej nauczycielki nauczania początkowego która po prostu odmówiła badania na WR jako że uwłaczało to jej godności. W innym przypadku badanie wyszło fałszywie pozytywne i kobita miała poważny kryzys w małżeństwie bo zaczęła swojego męża (jak się dopiero później okazało niesłusznie) podejrzewać o skoki w bok.

Tych badań w szkole jest juz bardzo mało - kiedyś cyły obowiązkowe i wiele dzieci zostało szybko prawidłowo zdiagnozowanych. Teraz to zanika. Kiedyś był obowiązek i dotyczył kazdego dziecka.

Zawsze się znajdzie jakiś przykład na nie, tak jak z ta panią - nie zmienia to jednak faktu, że więcej z tych akcji było dobrego niż złego. Albo uważamy, że zdrowsze i lepiej wykształcone społeczeństwo to dobra podstawa do jego dobrobytu albo nie. I zauważ, że jednostce wybitnej też będzie zawsze łatwiej, gdy pozostałość nie odbiega od niego o hektary ciemnoty.

Mi chodziło o badania nauczycieli, badań dzieci na WR się raczej nie robi jako że oznaczałoby to konieczność szybkiego wkroczenia prokuratora - za dużo miałby roboty ;-)

 

Natomiast co do sensu przymusowych badań (na bardzo wiele rzeczy niekoniecznie zakaźnych) - obecnie jest taki przymus dla zatrudnionych w Polsce - i prawdę powiedziawszy jest to jeden z powodów dla których nie planuję stałej pracy w Polsce. Jakoś nie lubię być traktowany jak niewolnik.

misiomor, 16 Sty 2007, 22:21

>Jakoś nie lubię być traktowany jak niewolnik.

 

Z tym poczuciem wolności to też nie nalezy zbytnio przesadzać. Wolnośc nie moze z człowieka wyrugować cnoty pokory i odpowiedzialności. Jak zwykle, we wszystkim potrzebny jest umiar.

A zapewniam Cię, że jest wiele osob, które dzieki takim przymusowym badaniom żyja dalej i dłuzej..

To, że sam jesteś i czujesz się odpowiedzialny za swoje zycie i zdrowie, to dobrze, ale to Twoje zycie i zdrowie zalezy w dużej mierze od zdrowia otoczenia w jakim sie znajdujesz i przebywasz.

dudivan, 16 Sty 2007, 17:41

 

>jozwa maryn, 16 Sty 2007, 14:26

>

>>Chociażby działalność

>>Owsiaka z jego "Róbta co chceta", ustawionego przez zwolenników leczniczego lania pasem w zadek w

>>roli demona tej straszliwej tolerancji. A to przecież tylko kalka ze świętego Augustyna "Kochaj i

>>czyń, co chcesz".

>

>Taaaa... A gdzie w "róbta co chceta" ***KLUCZOWE*** słowo "kochaj"?

 

W czynach, kolego, w czynach.

Co do Owsiaka - można tutaj sparafrazować kawał oparty na "dukalogu" tegoż idola młodzieży:

 

- Czy możemy zabawiać się z świeżo poznanym Afrykaninem?

 

- Róbta co chceta!

 

- Łolaboga, HIV-em nas zaraził!!!

 

- No to siema!

Jar1, 16 Sty 2007, 22:31

 

W tej chwili największym zagrożeniem epidemiologicznym są ludzie niepracujący (bezdomni chociażby) jak również ci przebywający w Polsce nieleglnie. Ich nie da się przymusowo przebadać bez wprowadzenia państwa policyjnego.

 

W takiej np. Kanadzie nie ma czegoś takiego jak przymusowe badania populacji ogólnej czy pracowników poza gastronomią i szkolnictwem nieletnich nawet na choroby zakaźne - i jakoś żyją. Pewne środki są podejmowane w przypadku wykrycia ogniska epidemii (pamiętam jak wybuchł tam SARS - co prawda w Toronto ale jednak blisko Quebecu gdzie mieszkałem) i to wydaje mi się najsensowniejszym rozwiązaniem godzącym wolność osobistą z bezpieczeństwem epidemiologicznym.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.