Skocz do zawartości
IGNORED

NIESAMOWITY PROGRAMIK DO TESTOWANIA


bumkrowiec

Rekomendowane odpowiedzi

Daje link do świetnego programu służącego do szeroko pojętego testowania audio. Na wstępie zaznaczam - uwaga na uszy na membrany i na wzmacniacze na moim pierwszy raz zauważyłem jak działa limiter :D Generalnie można w tym programie wygenerować każdą częstotliwość łącznie z infradźwiękami i ultradźwiękami. można sobie np. ustawić 20 Hz przemieszczając się w pokoju wyraźnie słychać gdzie nie ma basu, można sprawdzić czy wzmacniacz potrafi dawać np 2 Hz u mnie wyglądało to śmiesznie bo przy 5 Hz wiadomo że człowiek nei słyszy - z bass refleksu wiało jak z odkurzacza i nic nei było słychać :P

Ale można użyć również tego programu do znalezienia przedmiotów w domu które wchodzą w rezonans jedziemy sobie na np 36 Hz i sprawdzamy co w pokoju "pierdzi" no i likwidujemy tę rzecz. Teraz tak migrenowcy - uwaga na infradźwięki podobno wywołują migrenę ja mam skłonności dawałem sobie nawet 40 kHz i nic mi się nei działo. No co by tu jeszcze chyba to wszystko.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/31551-niesamowity-programik-do-testowania/
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tak, że pow. 20kHz zaczynają się ultradźwięki?

A co do infra- to według mnie jednak wywołują migrenę, bo mimo, że na codzień nie miewam to jak sobie zapodam 10 Hz to nie mogę dłuższej chwili usiedzieć.

dobrze było by mieć jakiś odbiornik który by badał czy jak się ustawi jakąs częstotliwość to słyszy się z głośników tę samą czy też są jakiś przekłamania, coś jak stroik do gitary.

Zgodnie z prawem Shanona-Kotielnikowa najwyższa dopuszczalna składowa zawarta w sygnale, może być co najwyżej równa połowie częstotliwości próbkowania. Więc te "megazerce" można między bajki włożyć, nie ważne czy z karty czy CD (cały czas zakładam te standardowe próbkowanie 44,1khz)

1) doradzam ostrożność - raz takim programem kopułki sobie spaliłem,

2) przebieg na wyjściu karty muzycznej rzadko ma wiele wspólnego z tym założonym; kiedyś z kolegą próbowaliśmy przetestować stabilność mojej kopii Alepha 30, puszczając na wejście sygnał prostokątny (na wyjściu oczywiście oscyloskop), i nijak nie wychodziło... po przepięciu oscyloskopu na wejście... nie wiem, co to było, ale niczego (ani kąta, ani linii) prostego nie stwierdzono (za to na szybko zestawiony generatorek sprzętowy i owszem, dawał prostokąt).

 

M.

Z tymi pojedynczymi hercami to jest tak, że kolumny ich po prostu nie emitują. W praktyce osiągnięcie słyszalności kolumny od 25Hz to już jest niezły wyczyn. To że drgają membrany jeszcze nie oznacza emisji dźwięków (niskich częstotliwości) - kolumna może pracować jak pompka powietrza i tylko tyle.

>paww, 13 Lut 2007, 23:05

 

>To że drgają membrany jeszcze nie oznacza emisji dźwięków...

 

A to ciekawa teoria jest. Zechciałby Kolega ją trochę przybliżyć?

Jestem Europejczykiem.

 

Ja od dawna używam płyty testowej z nagranymi niskimi tonami 20-70Hz do sprawdzania sprzętu. Można tak sprawdzić kolumny, czy głośniki nie są uszkodzone, spójność obudowy( niestety sporo nowych kolumn jest niedokładnie posklejana). Niski ton przydaje się też do lokalizacji trzeszczących potencjometrów.

>Jaro_747, 13 Lut 2007, 23:21

 

>>paww, 13 Lut 2007, 23:05

>

>>To że drgają membrany jeszcze nie oznacza emisji dźwięków...

>

>A to ciekawa teoria jest. Zechciałby Kolega ją trochę przybliżyć?

 

paww dobrze pisze, to tak jak w wannie z wodą jak ręką powoli zabełczesz wodę, wcale nie utworzysz fali o odpowiednio wielkiej długości (niskiej częstotliwości). Wytworzysz jakieś wiry i chaotyczne ruchy wody ale nie właściwej długości falę. Poza tym te programy nie zawsze generują dobrą sinusoidę (z pojedyńczym pikiem w transormacie Fouriera) mają całkiem sporo pobocznych harmonicznych i to je włąśnie słychać jak się mocno podgłosi przy powiedzmy 15Hz. Tak więc bumkrowiec słyszałeś wg mnie znacznie wyższe harmoniczne a nie prawdziwe 10Hz, taki infradzwięk zwaliłby z nóg. Na swoich nienajgorszych Audio Physicach też słysze jakieś buczenie jak mocno podgłosze przy dzwięku testowym np 20Hz, ale to nie jest 20Hz tylko coś nieokreślonego sporo wyżej. Konkretne niskie tony zaczynają się w okolicy 30Hz. Zauważyłem że coś w okolicy 20Hz potrafią wygenerować czasami w naturalnym środowisku przejeżdzające duże ciężarówki z ogromniastymi silnikami diesla jak jadą na niskich obrotach, tworzą się wtedy interesujące rezonanse naprawdę schodzące bardzo nisko.

martens, 14 Lut 2007, 01:57

 

> Poza tym te programy nie zawsze generują dobrą sinusoidę

>(z pojedyńczym pikiem w transormacie Fouriera) mają całkiem sporo pobocznych harmonicznych

 

Jeśli program nie generuje dobrej sinusoidy, to pisał go debil. Harmoniczne, bądź inne cuda może generować tor, w tym słaba karta dźwiękowa. Szczególnie nalezy uważać na karty onboardowe i SoundBlastery jeśli sygnał wysyłany jest z cz. próbkowania inną niż 48 kHz. Karty te bowiem przepróbkowują sygnał w locie do 48 kHz i jakość tej konwersji bywa żenująca. Dość powiedzieć, że z mojego onboarda świetnie "słychać" 32 kHz.

Masz na myśli szum kwantyzacji? No a na jakimż to wstrząsającym poziomie te harmoniczne wyjdą? Po co bym nie sprawdził, to wychodzi poniżej -100 dBfs. I to przy założeniu generowania od razu w 16 bit, zamiast generowania w 24 lub 32 bit (harmoniczne infinitezymalne) i konwersji jeśli trzeba do 16 bit z ditherem (harmoniczne giną w ditherze).

>Masz na myśli szum kwantyzacji?

No właśnie ;)

 

Oczywiście zakłócenia w torze będą większe (można wyliczyć pesymistyczny przypadek dla szumów kwantyzacji, ale mi się nie chce...)

 

Co do debilizmu natomiast to wszystko zależy od tego co rozumiemy pod pojęciem "dobra" sinusoida. -100 dB... Czy stosując nie przymierzając rezystory bezindukcyjne nie bijemy się o podobne wielkości? A jednak je stosujemy.

 

Pozdrawiam

Martens - w pełni się z tobą zgadzam. Sam ruch membrany nie wystarczy. Można przecież wachlować dłonią i wytwarzać "infradźwięk" 3-4 Hz ;-) Ja też jak podgłośnię 20Hz to słyszę jakiś ton, wyższy niż 40-50Hz. Ładnie słychać za to 30Hz, przy 40Hz - rezonuje cały blok!

W przyrodzie nie ma dźwięków istniejących "obiektywnie" poza mózgami słuchaczy. Jest o zjawisko wylącznie psychiczne. Istnieje tylko drganie powietrza.

 

5 mld lat temu, kiedy nie było żadnych żywych istot, spadający meteoryt nie wydawał żadnego dźwięku, panowała głucha cisza, bo nie było nikogo, kto by to słyszał.

 

Niestety, tak to jest.

>martens, 14 Lut 2007, 01:57

 

Z początku to, co Szanowny Kolega napisał do spółki z paww wydało mi się

hmm, dziwne, ale po zastanowieniu coś w tym jest.

Problem jest w sprawności przekazywania owego "łopotu" membran do otoczenia.

Wystarczy obejrzeć sobie charakterystykę częstotliwościową głośnika/kolumny.

Praw fizyki się nie przeskoczy i emiter musi mieć odpowiednie rozmiary w stosunku

do długości emitowanej fali.

Wracając do przykładu z ręką, to rzeczywiście za wiele mocy nią nie wygenerujemy,

ale machając np. wachlarzem już będzie lepiej.

Machanie kartką papieru nic nie da, bo nie ma ona wystarczającej sztywności

i nie przepcha masy powietrza z dostateczną prędkością (polecam eksperyment :-)).

Teoria (i praktyka) głośników już się na ten temat wypowiedziała (wystarczy spojrzeć

na wielkość membrany subwooferów) i mistyki w tym żadnej nie ma.

Odnośnie naszego słyszenia, to i owszem, często artefakty przesłaniają nam sygnał

podstawowy. Owe 10Hz to raczej wyczujemy przeponą niż usłyszymy uszami (nota bene

prędzej usłyszymy jednym uchem - polecam eksperyment).

Jestem Europejczykiem.

 

Do określenia czegoś czego w 100% nie możemy określić najlepsza jest definicja encyklopedyczna którą traktujemy dosłownie:

 

DŹWIĘK, dź. słyszalny:1) zaburzenie falowe w ośrodku sprężystym (fala dźwiękowa), wywołujące wrażenie słuchowe; 2) samo wrażenie słuchowe (wrażenie dźwiękowe); dwoistość tego pojęcia wymaga wyraźnego rozgraniczenia między mierzalnymi cechami dź. a jego cechami subiektywnymi, wrażeniowymi, które muszą być badane metodami psychologicznymi. Najczęściej wyodrębnia się 3 obiektywne cechy dź., a mianowicie częstotliwość (częstotliwość drgań), natężenie dź. i widmo dź., przy czym należy uwzględniać ich zmiany w czasie trwania dź. Odpowiadające im subiektywne, wrażeniowe cechy dź. to: wysokość dź. (zależna od częstotliwości), głośność (zależna od natężenia) oraz barwa dź. (zależna od widma). W nawiasach wskazano na zależności główne, słuszne w pierwszym przybliżeniu; w istocie każda cecha subiektywna uzależniona jest w jakiś sposób również od innych wymienionych cech obiektywnych, a także od czasu trwania dź. W związku z charakterem pojęcia klasyfikacja dź. musi przebiegać w 2 płaszczyznach: fizycznej i wrażeniowej. Z punktu widzenia właściwości fizycznych należy rozróżnić dź. o charakterze stacjonarnym, ustalonym, nie zmieniającym się w czasie, oraz dź. o charakterze niestacjonarnym i krótkotrwałym, tj. transjenty i impulsy dźwiękowe. Dź. o charakterze dostatecznie ustalonym dzielimy na 2 zasadnicze grupy: dź. o widmie prążkowym oraz dź. o widmie ciągłym. Do pierwszej grupy zaliczamy przede wszystkim elementarne dź. o sinusoidalnym kształcie fali, czyli tony, oraz dźwięki składające się z możliwych do wyodrębnienia tonów, czyli wielotony. Ze względu na sposób uporządkowania tonów składowych mówimy o wielotonach harmonicznych, w których częstotliwości tonów składowych pozostają do siebie w stosunkach 1:2:3:4... (harmoniczne), oraz o wielotonach nieharmonicznych. Dź. o widmie ciągłym określamy nazwą szumy, wyodrębniając wśród nich szumy barwne, o widmie obejmującym jakiś ograniczony zakres częstotliwości, oraz szumy białe, o widmie rozciągającym się w całym zakresie częstotliwości słyszalnych. Z punktu widzenia właściwości wrażeniowych, szczególnie ważnych w muzyce, wyróżnia się dź. mające określony poziom wysokości (takie, którym można przyporządkować pod względem wysokości częstotliwość pojedynczego tonu) i nie posiadające tej cechy. Do dź. o określonej wysokości należą przede wszystkim tony i wielotony harmoniczne, a także niektóre wielotony nieharmoniczne, np. dź. dzwonu (ton główny dzwonu), i szumy o bardzo wąskim pasmie widma. Wysokość wielotonów harmonicznych określona jest z reguły przez częstotliwość ich tonu podstawowego, nawet jeśli ton ów jest słabszy od występujących z nim harmonicznych (kombinacyjny ton). Do dź. o nieokreślonej wysokości należą przede wszystkim zjawiska akustyczne o charakterze nieustalonym i impulsowym (impuls dźwiękowy), jak huki, trzaski itp., a także przebiegi ustalone o widmie ciągłym (dostatecznie szerokim), czyli szumy. Do grupy tej zalicza się również większość wielotonów nieharmonicznych i w ogóle wszelkie mieszaniny dź., w których harmoniczny porządek dź. składowych nie jest na tyle uwydatniony, aby ucho mogło w nim wyróżnić częstotliwość tony podstawowego.Nazwa dź. obejmuje również pojęcie dź. niesłyszalnego o częstotliwości większej niż 20 kHz (ultradźwięki) oraz mniejszej niż 16 Hz (infradźwięki).

 

 

UWAGA! :

 

Nazwa dź. obejmuje również pojęcie dź. niesłyszalnego o częstotliwości większej niż 20 kHz (ultradźwięki) oraz mniejszej niż 16 Hz (infradźwięki).

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.