Banany - utrata kontroli w zakresie basu

[lete]

Witam,

 

Od dluzszego czasu zastanawialo mnie swego rodzaju "wyszczuplenie dzwieku" po zalozeniu na przewody glosnikowe bananow. Jest ono szczegolnie wyczuwalne, gdy banany "siedza" na obu koncach kabla (przy terminalach glosnikowych, jak i przy terminalach wzmacniacza).

Bas staje sie "miekki", "rozmazany" i traci kontur, nie mowiac o mikrofakturze, ktorej zasadniczo... nie ma.

Co wazne, nie jest to wina ani jakosci kabli, ani tez jakosci bananow - sa przyzwoite, Audionova.

 

Wniosek: Najkorzystniejsze polaczenie, to polaczenie zawierajace jak najmniej elementow posrednich - najlepiej punkt-w-punkt (gdybym byl pewien, ze przez najblizsze lata nie bede zmienial sprzetu, rozebralbym wzmacniacz i dolutowal kabel bezposrednio do wyjsc na plycie, tuz przed terminalami we wzmacniaczu :)).

 

Jezeli u mnie ten efekt jest az tak wyrazny, to bardzo mnie dziwi fakt tak powszechnego stosowania bananow rowniez w bardzo drogich kablach. Przeciez to musi psuc jakosc dzwieku... Czy ludzie kupujacy kable za kilka tys. zl naprawde tego nie odczuwaja? Polecam sprawdzic... Polaczyc kabel bezposrednio do zaciskow (zdjac banany).

 

Pozdrawiam,

Lete

[nedj]

Pozwolę przytoczyć swój wpis z wątku nr 30810 "Banany/widły - lutować czy zakręcać?".

"A mnie bardzo ciekawi jedna rzecz: po co stosować bananki i widełki?

Jak ktoś często przepina kable, to wiadomo, że zwłaszcza bananki mogą bardzo ułatwić całą procedurę. Wiadomo też, że oryginalnie zakonfekcjonowanych kabli nie ma sensu pruć.

Ale przecież ani kontakt nie będzie lepszy (dodatkowe łączenie przewodu z "biżuterią"), ani pokazywane tutaj zakręcane gadżety nie zapobiegną utlenianiu się przewodu.

Co w takim razie się poprawia przez domowe konfekcjonowanie kabli?"

 

Dostałem wtedy tylko jedną odpowiedź od słyszecisze, że on stosuje tę biżuterię ze względu na wygodę (za gruby kabel, za mały otwór w terminalu głośnikowym) i bezpieczeństwo (przy założonych bananach pojedynczy drucik z plecionki raczej nie zrobi zwarcia).

 

Mi na chłopski rozum wychodziło, że korzystanie z bananów i wideł nie poprawi jakości połączenia. U lete jest nawet gorzej. Czyli może być coś na rzeczy...

 

P.S. To już druga wpadka Audionovy w proponowaniu gadżetu, który nic nie poprawia, a na dodatek psuje. W wątku nr 31531 "Coaxial ...cos nie tak" interkonekt cyfrowy tego producenta miał problem z przesyłaniem sygnału cyfrowego, w odróżnieniu od innych tanich kabli.

[muda44]

lete

Z Twojego wpisu wynika , że miałeś wcześniej kable Audionova bez bananów - czyli kupiłeś bez czy po zakupie zdemontowałeś?

U siebie w systemie tez mam Audionova Moonwalk 2*2m - wersja pojedyńcza i po zachwalaniu w pismach nad ich jakością byłem MOCNO rozczarowany tym co do mnie dotarło. Kable źle pozarabiane i luźne śrubki przykręcajace kable do bananów.

Co prawda jestem zadowolony z "brzmienia" tego kabla , ale pewien niesmak pozostał...

Nie próbowałem opcji bez bananów , choć to racja - im mniej elementów w torze tym lepiej. A w takim bananie kabel nie jest podłączony całą swoją objętoscią , a ledynie tym co dolega do ścianek i poprzez te dwie śrubki.Myślałem na poczatku żeby kable przylutować do bananów , albo zapackać odizolowane końcówki kabli jakas wazeliną żeby z biegiem czasu nie utleniały się. Ale ostatnio znalazłem w piwnicy odizolowane kawałki Kimbera 4VS który leżakował tam jakieś 10lat i przewodziki wygladały jak nowo odizolowane - żadnego zmatowienia.

Za jakiś czas spróbuję zdemontować banany - zobaczymy czy usłyszę zmiany.

Cos w tym musi być - jak ludziska słyszą wymianę mostków na dobre kabelki w podwójnych gniazdach przyłączeniowych kolumn jak i lepsze wtyki w IC to i z bananami też tak może być.

[lete]

>muda44

 

Kupilem oryginalnie konfekcjonowanego Moonwalka, ale pierwotnie przy moim A-9000 nie mialem mozliwosci zastosowac bananow, wiec je zdjalem i podlaczylem do terminali wzmacniacza gole druty. Sluchalem sobie tak jakis czas i dzwiek mnie zadowalal. Ostatnio jednak zrobilem przy A-9000 terminale, ktore akceptuja banany, wiec je ponownie zalozylem. I tu pojawilo sie uczucie niedostatku w basie. Troche "kombinowalem" zastanawiajac sie, czy moze to wymiana kondensatorow sprawila, ze bas stal sie jakis taki... zmulony... Wszystko stalo sie jasne, gdy ponownie zdjalem banany i przylaczylem na gole druty. Co wiecej, wczesniej w terminalach glosnikowych mialem rowniez banany - takze pojda 'won' ;) Bez bananow u mnie bas jest zdecydowanie lepszy.

 

Konfekcja kabli Audionova faktycznie nie jest najwyzszej proby. Po odebraniu towaru samodzielnie wykrecalem srubki w kazdym bananie, jeszcze raz wprowadzalem dokladnie przewod i zakrecalem (wczesniej miedz bylo widac wychodzaca nawet poza wtyk!). Dodatkowo banany byly 'poluzowane', niedbale zalozone.

Nie wiem, czy Audionova produkuje tych kabli az tyle, ze nie ma czasu zwracac uwagi na kontrole jakosci swoich wyrobow na tym etapie, ale tu faktycznie jest troche do poprawienia. Sam kabel brzmi jak dla mnie calkiem dobrze - nie zamierzam na dzis zmieniac (wydatek bylby przerostem formy nad trescia w moim systemie).

 

Pozdrawiam,

Lete

[Matthew]

lepsze są widły.... przerabiałem to

[muda44]

No tak "my" mamy smykałke , żeby sobie odkręcić i poprawnie zamontować kable w bananach , ale co z tymi którzy tego nie zrobią i w trakcie odłuchów wyskoczy kabel z banana i zrobi zwarcie ?

W większości audiofilskich wzmaków efekt będzie bardzo kosztowny.

Cena kabli to jednak kawałek grosza - pakują je w estetyczne pudełka ale montaż końcówek to wielkie nieporozumienie!