Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego nie lubicie jazzu?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Zgoda Graaf, nie musi, a Steve Howe jest świetnym gitarzystą. Ja tutaj wystepuję z pozycji krytyka muzycznego, ten no niestety musi dokonac pewnych ocen - z eksperymentu symfonicznego sami muzycy rockowi wycofali się pod koniec lat 70. i to biegiem (pamiętasz jak nagle Yes, Genesis przestali nagrywac "suity" i przeskoczyli na skoczne piosenki:)

Re: Jakew, 3 Kwi 2007, 12:19

 

>Ja tutaj wystepuję z pozycji krytyka

>muzycznego

 

uuu... współczuję, zawodowa krytyka to parszywe zajęcie, trzeba różne rzeczy, wartosciowania itp. wymyślać na siłę

 

>z eksperymentu symfonicznego sami muzycy

>rockowi wycofali się pod koniec lat 70. i to biegiem

 

po pierwsze tak to już jest, że wszystko ma swój czas, muzyka też, czas mija i nie da się tworzyć cały czas tego samego i tak samo

a czas teraz biegnie szybciej niż kiedyś

od lat 70-tych to można powiedzieć, że się już wszyscy zdążyli wycofać ze wszystkiego :-))

wszystkie formuły i eksperymenty się artystycznie wyczerpały

 

po drugie - w przypadku Yes po Awaken nie było już nic do powiedzenia w tej formule

dzieło skończone i formuła symfonicznego rocka się skończyła w tym sensie, że się wypełniła

dalej byłoby tylko samopowielanie się i bicie piany a tego artyści nie lubią

 

można byłoby po prostu rozwiązać kapelę, ale jak ktoś ma potrzebę grania koncertów to nie może po prostu przejść na meryturę a jak ktoś jeszcze przyzwyczaił się do produkcji high-profile itp. to musi jakieś kontrakty zawierać i coś grać co wytwórnie (i odmłodzona publiczność) kupią

to był ten mechanizm "komercjalizacji" Yes, Genesis itp.

 

czas "cudownych opowiesci" po prostu przeminął ale muzycy pozostali żywi, bo w międzyczasie przestali ćpać i przerzucili się na zdrową żywność ;-))

 

a Zepps alibi dał Bonzo i dzięki niemu legenda żyje nieskalana :-)

ja też wspólczuję tym zawodowym krytykom:), o wiele zacniej być artystą

 

szkoda że Steve Howe nie grał więcej w Yes, świetny gitarzysta, byłem kiedyś na koncercie Yes w Londynie, koncert rozczarował choć zagrali nawet Close (wiesz o co chodzi:), ale Steve zmieniający instrument nawet kilka razy w jednym kawałku - jego gitary stały rzędem, bodaj 7 sztuk, to był widok - zachwycił

 

skoro nie znasz genezy (w Polsce mało kto ją zna - Kaczyński i inni przemilczeli to w eterze) upadku rocka symfonicznego, podziele się wiedzą - rewolucja punkowa po prostu zachwiała wiara muzyków "symfonicznych" w słusznośc tego co robią, może się przestraszyli, w każdym razie przestali

Jakew, 3 Kwi 2007, 12:19

 

>Zgoda Graaf, nie musi, a Steve Howe jest świetnym gitarzystą. Ja tutaj wystepuję z pozycji krytyka

>muzycznego, ten no niestety musi dokonac pewnych ocen - z eksperymentu symfonicznego sami muzycy

>rockowi wycofali się pod koniec lat 70. i to biegiem (pamiętasz jak nagle Yes, Genesis przestali

>nagrywac "suity" i przeskoczyli na skoczne piosenki:)

 

Troche spieracie sie o terminologie a nie o muzyke - tak to czytam.

Poza tym jest takze cos takiego jak rozwoj lub stagnacja w zespolach. Dlatego Yes zaczynal od 'skocznych piosenek' potem mu sie troche rozbudowywalo, potem z jakichs wzgledow wrocil do 'skocznych piosenek' ostatnio znowu lubia dluzsze kawalki i tak sie plecie.

Led Zeppelin na swietnej (czy nie najlepszej?) plycie I nie podawal zadnych dlugich dan a potem.. sami wiecie.

'Suita' jest faktycznie nieco przebrzmiala choc jak czasami slucham plyt trip-hopa to wrazenie calosci jest nieodparte. Ale czy to sa najwazniejsze faktory? Podobnie rodzaj grania na gitarze czy klasyfikacja 'symfoniczna' czy 'rockowa'. Jest wiele dobrej muzyki roznie sie nazywajacej i tyle. Nie ma to wiele wspolnego z ocenianiem samym w sobie bo nic z definicji nie jest zle czy dobre tylko dlatego, ze nalezy do jakiegos gatunku.

 

Prezenterzy muzyczni klepiacy zas od 40 lat wciaz to samo to faktycznie przykra przypadlosc naszego radia. Na nieszczescie mam w zasiegu tylko jedynke i Gaszynski zaczynajacy swe opowiesci niezmiennie od slow 'Gdyby dzisiaj zyl/zyla mialby/mialaby xx lat. Boze, widzisz i nie grzmisz. Jego zdolnosc percepcji nowego zatrzymala sie gdzies okolo 1971 roku.

 

pzdrw

 

soso

Re: Jakew, 3 Kwi 2007, 12:42

 

>skoro nie znasz genezy (w Polsce mało kto ją zna - Kaczyński i inni przemilczeli to w eterze) upadku

>rocka symfonicznego, podziele się wiedzą - rewolucja punkowa po prostu zachwiała wiara muzyków

>"symfonicznych" w słusznośc tego co robią, może się przestraszyli, w każdym razie przestali

 

a skąd taka teoria "wiary"?! artyści tworzą nie dla jakiejś "słuszności tego co robią" :-))

 

wybacz, ale mam wrażenie, że rozmawiam z bardzo młodą osobą

 

no dobra, dość tego offtopiku

 

pozdro!

A to ze mną jest dziwna sytucja, bo bardzo lubię gdy jazz tworzy tło do rozmowy, wypicia kawki/herbatki i pomyslenia. Natomiast nie lubię jazzu sluchac na sluchawkach, w samotnosci - dla przyjemnosci. Dlaczego? Chyba jeszcze do niego nie dojzalem.

dobra, dobra Graf:))

 

no bo jak inaczej miałem odpowiedzieć na takie lekko idiotyczne dictum:):

 

a skąd taka teoria "wiary"?! artyści tworzą nie dla jakiejś "słuszności tego co robią" :-))

 

wybacz, ale mam wrażenie, że rozmawiam z bardzo młodą osobą

wojciech iwaszczukiewicz, 1 Kwi 2007, 10:43

 

> Napiszcie dlaczego nie lubicie tej muzyki.

 

Krótko mówiąc - bo wychodzi z brzucha a nie z głowy.

A rezultaty są czesto irytujące w stopniu najwyższym.

soso, 3 Kwi 2007, 12:43

 

>Prezenterzy muzyczni klepiacy zas od 40 lat wciaz to samo to faktycznie przykra przypadlosc naszego

>radia. Na nieszczescie mam w zasiegu tylko jedynke i Gaszynski zaczynajacy swe opowiesci niezmiennie

>od slow 'Gdyby dzisiaj zyl/zyla mialby/mialaby xx lat. Boze, widzisz i nie grzmisz. Jego zdolnosc

>percepcji nowego zatrzymala sie gdzies okolo 1971 roku.

 

Piszesz to z pozycji starego pryka i ja to rozumiem. Oni już byli, oni już rządzili, oni już grali że tak sparafrazuję

klasyka. A ja, widzisz, mam 23 lata i parę dni temu usłyszałem u pana Gaszyńskiego "You really got me" grupy

The Kinks i to było coś Świeżego. Bo do tej pory myślałem że w l. 60-tych królowały przyśpiewki i kupleciki typu

The Beatles (które ostatecznie wyewoluowały w ten nieszczęsny symfoniczny rock).

 

Ja nie słuchałem tego wszystkiego co dane było usłyszeć tobie. To takie proste - dla mnie red. Gaszyński czy

Kaczkowski gra - całkiem nową muzykę!

Tak jak znakomitego Dudivana zadziwiła mnie potęga kopa The Kinks, z którego - 1963? roku, myśle że to The Kinks pierwsi pokazali na czym polega rock i antycypowali wiele przyszłych wydarzeń muzycznych.

Frank nie naśladuj Graffa - wykonywanie wypowiedzi sprowadzających się do skrytykowania wycietego przez siebie fragmentu tekstu przedmowcy to metoda rozmowy dobra w przedszkolu:) i wszystkich nas zmęczy. Co do The Beatles - grali bardzo dobre rzeczy, lecz w dobie występu The Kinks byli jeszcze na poziomie pierwszych uroczych piosnek. A Dudivan ma pełne prawo nie znać dobrze muzyki lat 60. i przeciez właśnie o tym on szczerze pisze chłopie...

Jakew

To nie jest krytyka,a tylko i wyłącznie stwierdzenie faktu.

Graff jest natomiast teoretykiem i nie widzę żadnej analogii do mojej osoby,choć faktycznie wyrywanie fragmentu zdania z kontekstu całej wypowiedzi potrafi być nie fair.

Może kilka słów małego podsumowania.Myślę,że określenie "muzyka jazzowa" jest pojęciem bardzo szerokim,obejmującym całe spektrum rodzajów,stylów i form muzycznych od standartów czyli muzyki zapisanej i zaaranzowanej do wolnej,totalnej improwizacji.Chociaż generalnie jazz kojarzy mi się z wolnością,spontanicznościa i luzem.Wbrew temu co pisali niektórzy Forumowicze jest w nim również miejsce na melodię.W muzyce jazzowej można odnaleść niektóre zapomniane elementy w muzyce poważnej takie jak improwizację,która świetnie funkcjonowała w okresie baroku i klasycyzmu.Ponadto rytm,którego tak brakuje w muzyce klasycznej,a który odkryty został dopiero w XX wieku przez takich kompozytorów jak Bartok czy Strawiński.W ostatnich 20-30 latach można zaobserwować zjawisko pewnego zbliżania się awangardy jazzowej i awangardy muzyki tzw. poważnej.Tacy muzycy jazzowi jak A.Braxton,S.Lacy,A.Schlippenbach,B.Guy,I.Schweizer i inni mogliby z powodzeniem występować np. na Warszawskiej Jesieni.

Tak więc szanowni miłośnicy tzw. muzyki poważnej jeśli tylko zdobędziecie się na pewien wysiłek zmierzenia sie z czyms nowym i nieznanym i zapuścicie się w regiony szeroko pojętej muzyki jazzowej(a właściwsze byłoby okreslenie muzyki imrowizowanej) to kazdy z Was znajdzie coś dla siebie wartosciowego.Warto!

pq,

 

W europejskiej muzyce koncertowej rytm odgrywa drugorzędną rolę.

Próbę reaktywowania rytmu stanowi twórczość Bartoka,Strawińskiego,Prokofiewa.

wojciech iwaszczukiewicz, 3 Kwi 2007, 18:42

>Tak więc szanowni miłośnicy tzw. muzyki poważnej jeśli tylko zdobędziecie się na pewien wysiłek

>zmierzenia sie z czyms nowym i nieznanym i zapuścicie się w regiony szeroko pojętej muzyki

>jazzowej(a właściwsze byłoby okreslenie muzyki imrowizowanej) to kazdy z Was znajdzie coś dla siebie

>wartosciowego.Warto!

 

Ja też lubię muzyke imrowizowaną ale nie wiem dla czego ją szufladkują i nazywają jazzem,etno folkiem,punkiem .......

Muzyka Imrowizowana płynie z serca i sercem należy ją odbierać a ze nutki czasem ktoś napisze i rozpisze na instrumenty i zadryguje no cóż chwała mu za to ! Nie tylko w muzyce poważnej musi być porządek,najgorsze jak jest ordnung , tego nienawidzę muzyka musi mieć trochę przestreni wolności i miejsca na interpretacje

Pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

>pq,

>

>W europejskiej muzyce koncertowej rytm odgrywa drugorzędną rolę.

 

No ale nie pisz, że go nie ma! I rola nie jest taka nieważna, choć masz rację, że bardziej twórczo zaczął być stosowany dopiero w XXw.

Słówko na temat rytmu i melodii. Czyli o dwóch głównych atrakcjach (jesli ktoś chce dodać np. brzmienie, proszę bardzo, lista głównych atrakcji jest otwarta). Jeśli jakiś miłosnik muzyki klasycznej (nazwa wysoce nieprecyzyjna), czy poważnej (nazwa wysoce nieprecyzyjna), dawnej:) albo koncertowej:) znajduje jak np. ja upodobanie w Bachu, Stravinskim i Bartoku to z rytmem jest za pan brat i w jazzie ciag dalszy rytmu znajdzie od ręki (Elvin Jones i wszystko jasne!). No i rzeczywiście rytm tam siadł był bardzo od połowy 18 wieku aż do poczatku 20 i miłośnik powiedzmy Gustava Mahlera to zapewne na ballady jazzowe albo jakąs ezoteryczną produkcję ECM szybciej się przesiądzie niż na Elvina z sukcesem prawda...

Jakew, zupełnie nie rozumiem dlaczego przeciwstawiasz sobie Elvina Jonesa i ballady jazzowe. Jones uczestniczył nie tylko w nagraniu Acsension, ale również mnóstwa płyt z balladami, m.in. Coltrane'a "Ballads", Coltrane'a z Ellingtonem, Coltrane'a ze słodkim wokalistą Johnny Hartmanem, tegoż Hartmana "I Just Dropped by to Say Hello" (strasznie słodkie balladki), Stana Getza, Billa Evansa itd.itd.

Elvin Jones był po postu znakomitym perkusistą, który potrafił wszystko zagrać, szczoteczkami również.

A co do rytmu w muzyce klasycznej - odnoszę wrażenie, że niektórzy z dyskutantów uważają, że rytm jest tylko tam, gdzie jest ostro wybijany. Nie wyczuwacie rytmu w muzyce fortepianowej czy skrzypcowej (zarówno solowej jak zespołowej). W jazzie jest podobnie - rytm to nie tylko sekcja rytmiczna, to również pulsacja w grze melodyków.

Temat jak jazz rozlał się na wiele ciekawych nurtów.

 

Do tej pory najprecyzyjniej na pytanie Wojciecha odpowiedział pq w jednym z pierwszych postów wątku. Tylko jaki rodzaj jazzu miał na myśli ? :)

Ależ Witku, wskazałem króla ostrego dynamicznego rytmu jazzowego, a że zagrał czasem również balladę...wybacz Elvin nie jako wykonawca ballad przeszedł do historii jazzu:). Tytuły które podajesz znam i mam.

To tak jakby ktoś napisał powiedzmy o poszukiwaniach Coltrane'a i o nim jako symbolu jazzu niełatwego, a Ty byś na to mu odpisał: Coltrane?, zupelnie Cię nie rozumiem, przeciez nagrał Ballady i te słodkie piosenki z Hartamanem:))

dudivan, 3 Kwi 2007, 16:35

 

>soso, 3 Kwi 2007, 12:43

>

>>Prezenterzy muzyczni klepiacy zas od 40 lat wciaz to samo to faktycznie przykra przypadlosc

>naszego

>>radia. Na nieszczescie mam w zasiegu tylko jedynke i Gaszynski zaczynajacy swe opowiesci

>niezmiennie

>>od slow 'Gdyby dzisiaj zyl/zyla mialby/mialaby xx lat. Boze, widzisz i nie grzmisz. Jego zdolnosc

>>percepcji nowego zatrzymala sie gdzies okolo 1971 roku.

>

>Piszesz to z pozycji starego pryka i ja to rozumiem. Oni już byli, oni już rządzili, oni już grali

>że tak sparafrazuję

>klasyka. A ja, widzisz, mam 23 lata i parę dni temu usłyszałem u pana Gaszyńskiego "You really got

>me" grupy

>The Kinks i to było coś Świeżego. Bo do tej pory myślałem że w l. 60-tych królowały przyśpiewki i

>kupleciki typu

>The Beatles (które ostatecznie wyewoluowały w ten nieszczęsny symfoniczny rock).

>

>Ja nie słuchałem tego wszystkiego co dane było usłyszeć tobie. To takie proste - dla mnie red.

>Gaszyński czy

>Kaczkowski gra - całkiem nową muzykę!

 

 

No dobra - graja calkiem nowa muzyka. A co jezeli w polskiej 'jedynce' jest tylko taka 'calkiem nowa muzyka'? Jezeli jestes szczylem (pamietasz - ja jestem straym prykiem ;-)) to moze Cie to rajcuje ale jezeli milabys tylko takie audycje muzyczne do dyspozycji to ciekaw jestem Twojej miny. O to mi chodzilo. W sumie znam muzyke z lat 60-70 i niech sobie o niej mrucza Gaszynski z Pogranicznym cedzac niewyraznie slowka przez poluzowane protezy. Ale, doprawy, czy na tym swiat sie konczy?!

 

pzdrw

 

soso

Bo jest to muzyka mało towarzyska. Gdzie nie pójdę do pubu, tam grają rocka i przy tym się ludzie dobrze bawią.

Być może musiałbym zmienić odwiedzane lokale, ale jeszcze nie teraz :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.