Skocz do zawartości
IGNORED

Polowanie na jelenia


jaro4444

Rekomendowane odpowiedzi

>dartman

Ja od razu Cię polubiłem, co nie oznacza bynajmniej, że wymiękam ;)

Moje zaproszenie jest cały czas aktualne, jakkolwiek miałoby wyglądać :D

 

>papkin

Nie sądzę, żebyś rozmawiał akurat ze mną, bo dzisiaj miałem wyjątkowo zły dzień i raczej nie byłem w najlepszym nastroju do miłych pogawędek z klientami, więc starałem się unikać podobnych atrakcji.

 

>jar4444

Niniejszym oświadczam, że nie popełnię w tym wątku już ani jednego wpisu na temat nie związany z tematem ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Frank, 4 Kwi 2007, 21:59

 

>No ,od wielu lat !

>Kolarstwo MTB i szosowe,regularne uczestnictwo w "Tour De France" i to z doskonałymi wielokrotnie

>wynikami widać świadczą o kompletnie amatorskim przeświadczeniu.

>K...a ,co za lamerka .

 

Koń by się uśmiał normalnie. Tyle samo wspólnego mają tacy giganci branży rowerowej jak np. T-Mobile czy Red Bull.

 

Najmocniej przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać buhaha!

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Z wielką przyjemnością przeczytałem cały wątek i potyczkę rowerzystów. Pojawił się nawet Zydelek wyzywający wszystkich. I rewelacją jest przejście od jeleni do rowerów. Super byłoby zobaczyć jelenia na rowerze! I to nie ważne czy z przerzutką alivio, bmx czy huejix. On i tak przejedzie (przeleci) wszystkie łanie. O kurdę, zapomniałem o czym wątek! A tak, o jeleniach! Sam byłem takim. Ale fartownie koledzy otworzyli mi oczy na to jak unikać jeleniostwa. Podam przykład, którym kieruję się do dziś i chyba tak będzie w przyszłości. Przechodząc koło sklepu z winami świata sprzedawca zapraszał na degustację promocyjnych win. Odpowiedzieliśmy z żoną, że nie znamy się na piciu wina i nie wiemy jak to się je. On zaprosił nas, nauczył jak degustować wino a na koniec powiedział - najważniejsze, żeby smakowało, a cena... jak wino smakuje to ona jest całkowicie nieważna.

Od tej pory smakuję samemu (oczywiście czytam co inni sądzą) i oceniam sam.

I tak: miałem Giant-a ze stalową ramą i jak jechałem z centruma do baru pod rurą byłem wykończony; jak zmieniłem na trochę lepszy ...nie pamiętam jaki bo rower jest jeszcze schowany zimowo u brata.. to dojeżdżam bez zmęczenia i w spokoju raczę się małym pi... (nie podam czym bo teraz sprawdzają rowerzystów).

A w audio - posłuchałem kina domowego i nic nie słyszałem to se kurde lepsze KD kupiłem a że dźwięk jak z puszki był to stereo tanie kupiłem. Co będzie dalej? Nie wiem, ale posmakuję sam i jeśli będę żałował to pretensje tylko do siebie będę miał.

A jak mi ktoś powie, że się nie znam - OK. Idę wypić winko albo piwko. I robię swoje.

Wasze zdrowie panowie (i panie jak zajrzą na ten wątek).

jaro4444, 4 Kwi 2007, 22:25

 

>Parantulla na temat sprzętu audio i rowerów piszę tylko to co sam sprawdziłem i co

>przetestowałem...

 

Bardzo mnie to cieszy i nawet nie podejrzewałem, że mogłoby być inaczej. Być może opacznie zrozumiałeś moje wypociny. Chodziło mi mniej więcej o to, że ja osobiście uważam za mało prawdopodobne, aby cztery odmienne opinie na temat kolumn za 50 czy 100 tysięcy peelenów pisali ludzie, którzy je mieli we własnych systemach i zdążyli się z nimi zapoznac na tyle, żeby wypowiadać jakiekolwiek sądy. Po drugie śmiem przypuszczać, że zdecydowana większość systemów forumowiczów ledwie sięga pułapu 10.000 peelenów za całość, więc wydaje mi się nieco przesadnym traktowanie kabli, stolików i innych dupereli jako główny problem w dążeniu do satysfakcji. A niestety od jakiegos czasu głównie tym zajmują się forumowi poeci wypisujący tutaj niesłychane opowieści jakich to cudów oni nie doświadczyli obcując z tym czy tamtym kablem sieciowym. Może i kilku tutaj takich jest, którym do szczęścia brakuje już tylko jakiejś pierdółki za gruby szmal, ale reszta skutecznie mamiona tymi opowieściami kręci się w kółko wymieniając kolejne kable, stoliki czy inne podkładki, zamiast zainwestować tam, gdzie przyniesie to o wiele większe korzyści.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

gregowal, 4 Kwi 2007, 23:58

 

Poruszyłeś bardzo ciekawą kwestię. Chyba każdy z nas słyszał o wybitnych smakoszach, którzy po zapachu wina potrafią stwierdzić jego rocznik, a nawet konkretną plantację z której pochodzą winogrona oraz wysokość słońca w chwili ich zbierania. Zapewne większość z nas słyszał również o kompromitujących wynikach "ślepych testów" przeprowadzonych na tychże smakoszach, kiedy cmokając z zachwytu nad wysokogatunkowym trunkiem za trzy tysiące dolarów dowiadywali się, że właśnie trzymają w ręku popularnego sikacza za dolarów trzynaście. Nie inaczej jest na przykład z potrawami. Sposób podania i cena w menu potrafią zamienić "parówki drobiowe" z marketu za rogiem w wykwintny pasztet z pingwina albo rozklepanego tłuczkiem śledzia w grillowany filet z łososia. Komputerowy napęd za 90 centów opakowany w efektowną obudowę potrafi z powodzeniem udawać hajendowy odtwarzacz za 9.000 zetów. Głośniki Tonsila rodem z budżetowych kolumn, których nikt nie chce kupować, po przepakowaniu w fornirowane obudowy z logiem "kultowego" producenta, zamieniają się raptem w wybitne konstrukcje nad którymi wszyscy się rozpływają w ochach i achach. Co ma piernik do wiatraka? Ano ma. Wypruty z ruskiej pralki kabel owinięty w szpanerską koszulkę z przytwierdzonym wtykiem za 2,50 na allegro, zaczyna nagle nowe życie jako super sieciówka, którą oczywiście wielu słyszało i doceniło, a do kupienia jest... i tutaj pada stosowny link do aukcji lub tekst w stylu "skontaktuj się na priv"

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

"zaczyna nagle nowe życie jako super sieciówka, którą oczywiście wielu słyszało i doceniło, a do kupienia jest... i tutaj pada stosowny link do aukcji lub tekst w stylu "skontaktuj się na priv"

 

tak było, jest i będzie, widocznie każdy nowy użytkownik forum powinien zapłacić frycowe, albo może .......e :)

 

A jeżeli chodzi o magię drogich akcesoriów, dałem konstruktywną propozycję w wątku wqwqwqwq o zakładzie nt. kabli sieciowch, ale nie było chętnych do zrzuty dla wqwqwq :(

nie ma czym się osobnik chwalić :)

mnie wszelakie używane obecnie kablarstwo, listwy itp. kosztowało ok. 35 tys zł.

Kupowałem częściowo nowe, z upustami rzędu 10 max 15% a jeden rarytas z rynku wtórnego za 50%.

niestety nie wiedziałem o istnieniu tak zacnego produktu :(

ponadto miałem okazję zapłacić przed paru laty dwukrotnie frycowe i zraziłem się do niektórych sklepów, ludzi, sposobów promowania produktów opisanych m.in. przez paratulę

Parantulla, pieprzysz Pan o tych rowerach! Jedyny element, w który nie opłaca się ładować kasy jeśli chodzi o osprzęt, to tylna przerzutka (szybko się zużywają)- tutaj nowy element niższej klasy faktycznie działa lepiej, niż choćby podżyte XT (XTR-a nigdy nie używałem, choć w sumie nie mam nic przeciwko, gdyby nie cena...). Trwałość suportu, korb, piast jest dużo wyższa, a niższa masa całości jest naprawdę ważna...tylko do sprawy trzeba podejść całościowo. Ja praktycznie mieszkam w górach i jeżdżę po nich od kilkunastu lat, i wiem, że rower im lżejszy, tym przyjemniej się na nim jeździ. Różnica np. 300g w masie przedniego amortyzatora to dwa światy na korzyśc lżejszego. Lekka rama (i wszystko, co podnosi środek ciężkości, czyli np. kierownica i siodło)- ważna sprawa, ale żeby to zrozumieć, trzeba dużo jeździć po lesie i po kamieniach pod górę. Po 6-8 godzinach wyrypy każdy dodatkowy ciężar daje się odczuć, a mieszkając w Beskidach można poznać temat na wylot (i nie trzeba na to żadnych dowodów, wystarczy się wybrać na kilka dłuższych wycieczek). Przy szybkich zjazdach po lesie przy szybkości 50-60km/h przydają się dobre hamulce, takie na jeden palec z dobrą modulacją- ale to się sprawdza w odpowiednich warunkach i przy dużym zmęczeniu na długich zjazdach, a nie na asfalcie przy niedzielnym relaksie. Zresztą, podobnych aspektów jest więcej, tylko może faktycznie wszystko zależy od oczekiwań? I zapewniam Cię, że zżyty ze swoim sprzętem kolarz z zamkniętymi oczami nie tylko rozpozna różnicę, ale będzie potrafił ją właściwie wykorzystać. Temat staje się oczywisty przy wyjazdach w góry większą ilością osób. Zresztą- zapraszam w tutejsze tereny bynajmniej nie celem knfrontacji,

 

pozdrawiam

Wasylak. Zauważyłem,że jesteś z Bielska B. Rok temu smigałem po okolicach Wisły. W tym roku oprawie napewno powtórka. Po raz pierwszy nie wybrałem się w Sudety (Sowie, Wałbrzyskie, Stolowe, Karkonosze). Po ubu stronach granicy. Ale Beskidy też są OK.

YunnanTEA

Hmmm...ten akurat element przy intensywnym eksploatowaniu sypie sie (przynajmniej u mnie) stosunkowo szybko, a te paredziesiąt gram obniżających w sumie środek ciężkości nie ma dla mnie znaczenia. Grunt, żeby luzów nie było i trzymało geometrię.

Yunnan,

jak sie będziesz wybierał w Beskidy, daj znać- może razem zrobimy jakiś Szczyrk czy tp.? Piękne traski, widokowe, z ostrymi podjazdami i wymagającymi zjazdami:) zresztą pełno tego jest tutaj. A Wisła/Ustroń też świetne tereny- Stożek, Czantoria, Barania...można pojeździć! A w Sudetach jeszcze nie jeździłem,

 

pozdrawiam

Choć z drugiej strony- dziś XTR kosztuje tyle, ile pare lat temu XT, a za LX trzeba było dać kiedyś więcej, niż dziś za XT...cholerka, sprawdziłem ceny...zawsze mi się ten napis eXTReme podobał, a już z 7 lat nie miałem niczego szpanerskiego na tylnej osi:)))

Chcieliście to macie fotę. Jeleń czy jelenica na jeleniu. Ja próbowałem uczestniczyc w wątku o rowerach ale dałem sobie spokój bo obrzucanie sie błotem na zasadzie "ja wiem lepiej bo daje rower do serwisu" to sorry. Jeden smarował zębatki w korbie czy na kasecie a drugi odesłał mnie do testu gdzie koleś testował rower "smarowany" wd-40. Normalnie odjazd na całego.

 

Co do pseudoreklamy sprzętu na tym forum... Nigdy nie kupiłem jeszcze zachwalanego tu sprzętu a kupuję sprzęt używany - którego recenzji znaleźć nie sposób. Wyjątek to słuchawki z których jestem zadowolony. Moze bym i kupił ale ceny jakie sie robią po tych forumowych wątkach kosmczne. Pierwszy przykład z brzegu. wzmacniacze sony z serii es osiągają jakieś horrendalne ceny. Kolumny z tej serii zrobione na seasach stały dwa tygodnie i nikt nie chciał tego kupić za ok 190zł.a przeciez to razej bardzo dobre kolumny były. kupuję sprzęty niemiecki o których wiem ze w środku maja jakies wnętrza robione czy konstruowane przez renomowane firmy. I to sie sprawdza raczej. nie gardzę kennwodem tylko dlatego że ktoś napisze że to firma od garów. Wole kupić kena niż porównywalnej klasy denona który kosztuje 2x wiecej. Nie kupię gramofonu duala a kupię sprzęt innej firmy o którym wiem ze to kopia duala z serii Audiophile. Trzeba szukać , czytac na zachodnich forach, na ebayu i można naprawdę niezłe rzeczy kupić.

 

A wracajac do rowerów. Rzeczywiscie nie warto przepłacac za najwyższe grupy ale poniżej pewnego poziomu schodzić nie mona. nawet awodowcy w wielkich wyścigach maja koponenty niekoniecznie z najwyższej serii a trenują na dośc przeciętnych sprzętach bo dla nich na sezon trzeba kilku dobrej klasy rowerów a nie jeden do wszystkiego. Sam widziałem rower Gilberto Simoniego i w przedniej przerzutce miał zwykłego Chorusa.

A co do wagi. no cóż. pewien kolarz powiedział mi : najpierw zobacz czy na brzuchu za dużo nie masz a dopiero wydawaj na lżejsze sprzęty. Wyższe grupy poza tym są robione z zupełnie innych materiałów i o innej wytrzymałości wiec wniosek moze być tylko jeden

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panowie rowerzyści proszeni są do wyjścia z napisem BOCZNICA - Jaki rower wybrać.

Nie będę piętnascie razy pisał tego samego dla każdego kto tu zajrzy, przeleci temat po łebkach i czepi się jakiegoś szczegółu wyrwanego z kontekstu, żeby "błysnąć" oczywistościami, o których wie każdy przeciętnie rozgarnięty ośmiolatek. A teksty typu "pieprzysz parantulla o tych rowerach..." czy "pier**lisz jak potłuczony..." przestały już dawno robić na mnie wrażenie, więc oczekuję konkretów albo na przykład podjęcia zakładu. W innym przypadku w ogóle nie będę podejmował zbędnej i bezproduktywnej dyskusji o sprawach oczywistych i bez związku z tematem tego wątku. Zresztą już chyba o tym wspominałem, więc nie rozumiem po kiego wała dalej uskuteczniać dziecinne polemiki i podszczypywanki. Nie macie co robić z wolnym czasem? Ja akurat mam. Ciao.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.
  • 3 miesiące później...

parantulla, 3 Kwi 2007, 20:29

 

>Argumenty, że coś działa na pograniczu percepcji czy inne tego typu farmazony, to nic innego

>jak asekuracja na wypadek, gdyby ktoś po zakupie sieciówki za kilka tysięcy peelenów nie usłyszał

>jej cudownego i magicznego działania. Ciekawe że jakos nikt nie pomyśli nad tym, że zmiana kolumn

>czy wzmacniacza na model droższy o 5.000pln, nie mówiąc już o inwestycji takich środków w akustykę

>pomieszczenia, przynosi efekt niewspółmiernie większy i namacalny od wmawiania sobie, że słyszę

>lepiej kontrolowany bas i większą głębię sceny

 

 

Znam takich, co mają sprzet budżetowy, i twierdzą, że zmiana kolumn czy wzmacniacza na taki o kilka tysięcy droższy jest takim samym voodoo jak zmiana kabli czy stolika.

Tymczasem dla większości tutaj zmiana wzmiacniacza czy kolumn na parę razy droższe i dobrze dobrane poprawia dźwięk wyraźnie, radykalnie, bez wątpliwości.

Słucham czasem co mają do powiedzenia "przeciętni słuchacze", i uśmiecham się tylko pobłażliwie, gdy twierdzą, że dobry mocny wzmacniacz za dwa tysiące jest już wystarczająco dobry, a głośnik jest głośnik, ma przenosić pasmo, więc STX o dobrych parametrach jest świetny, bo i tak parametry ma znacznie lepsze niż jest w stanie usłyszeć ludzkie ucho. Drogie Scany czy inne Accutony to ich zdaniem zwykłe naciąganie naiwnych na kasę.

 

I tak sobie myślę, że na to co piszemy my, którzy nie słyszymy wyraźnie kabelków, a stolik jaki by był byle się nie chwiał, ktoś patrzy, i tylko uśmiecha się pobłażliwie...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.