Skocz do zawartości
IGNORED

Ślepe testy kabli - ciekawostka


krzys_mak

Rekomendowane odpowiedzi

>W pismach audiofilskich utarł się pogląd, że na kable powinno wydać się 10% wartości pozostałego

>sprzętu...

 

To jest na pewno teoria wymyślona przez sprzedawców kabli, którzy chcą swoje zarobić i mieć ten - niemały, przyznajmy - jak na takie gówienko jak kabel - udział w rynku. Żeby choć taki udział miały np. - tunery!! Bezczelność i tupet!! Wtyczki po 150zł/szt.!! Zdzierstwo i złodziejstwo!!

 

A czemu nie: 15, 20, 25, 50%??

 

Ja bym raczej powiedział 1-2%!! Nigdy nie więcej!!

 

Jeżeli kable mają znaczenie DOPIERO w systemie za x tys. zł, to ich wpływ jest mały, pomijalny, nieistotny, niewarty ceny kabla i OGROMNIE, po stokroć (!!) wyolbrzymiany, jesli jest nawet niemierzalny.

A ja uważam, że kable mają wpływ na dźwięk. I może on być znaczący.

W zeszłym tygodniu przyjechał do mnie gość z kablami Siltech i MIT.

Siltech odpadł w przedbiegach ale na MIT posłuchałem sobie trochę muzyki.

Interkonekt Shotgun i kable głośnikowe (model niżej) znacząco zmieniły dźwięk. Powiedziałbym nawet, że kolosalnie.

 

Mógłbym się założyć, że 10x na 10 usłyszę różnicę. I jeśli tak to przegrywający kupuje dla mnie te kabelki. :-)

 

Z takimi testami szybkiej wymiany kabli to jest trochę tak jak z rozcieńczaniem wódki. Zaczynamy od 40% i degustujemy. Potem rozcieńczamy do, powiedzmy, 39,5% i znowu pijemy. Konia z rzędem temu, kto wyczuje różnicę. Ale w końcu, kontynuując rozcieńczanie, gdy zejdziemy do 20% to nawet abstynent będzie w stanie wyczuć różnicę.

Nienormalny, 10 Cze 2007, 11:54

 

>wygląda na obiektywny więc i wyniki winny być miarodajne...

 

na jakiej podstawie jesteś wstanie określić wiarygodność testu? jeżeli z informacji wpisu krzys_maka to gratuluje zdolności ?

 

krzys_mak ,-- „polska cena elektroniki i kolumn użytych do testu wynosiła ponad 65000zł. Kable były 4 różne, najtańszy za 15zł/metr, najdroższy około 1000zł/metr”

- mieszasz w mrowisku jeżeli mówi się A wypadało również powiedzieć B, wypadało z z grubsza wymienić elementy,

przymierzasz się do testowanie CD- czytając twój post dochodzę do wniosku , iż testowałeś „Kolegę audiofila”,

 

osobiście nie mam problemów ze słuchem i wielokrotnie uczestniczyłem w podobnych testach ,

dla mnie sprawa wpływu kabli jest oczywista , samemu sprawdzałem szereg kabli zmiany do wychwycenia były na skraju percepcji ( w teście na ślepo zapewnie trafiony byłbym jak „Kolega audiofil” ) lecz wystarczyło tylko w torze zmienić wzmacniacz a różnice były tak duże , iż niektórych kabelków nie dało się słuchać ,

Tu naprawdę nie chodzi ani o sprzęt ani o metodę, proszę zastanowić się nad jednym faktem:

 

Ktoś podczas testu ślepego twierdzi , że słyszy różnicę w przypadkach w których NA PEWNO takiej różnicy nie ma. Jednocześnie ta sama osoba twierdzi, że kable bardzo wpływają na brzmienie.

Za to osoby dla których kable nie wprowadzają istotnych różnic brzmieniowych podczas ślepego testu nie popełniają błędów.

Wnioski ?

krzys_mak, 10 Cze 2007, 19:43

 

>Tu naprawdę nie chodzi ani o sprzęt ani o metodę, proszę zastanowić się nad jednym faktem:

>

>Ktoś podczas testu ślepego twierdzi , że słyszy różnicę w przypadkach w których NA PEWNO takiej

>różnicy nie ma. Jednocześnie ta sama osoba twierdzi, że kable bardzo wpływają na brzmienie.

>Za to osoby dla których kable nie wprowadzają istotnych różnic brzmieniowych podczas ślepego testu

>nie popełniają błędów.

>Wnioski ?

 

jeżeli miałeś wyrobione zdanie ? to tylko potwierdzasz moją tezę iż testowałeś „Kolegę audiofila” a tytuł zamieszania powinien inaczej brzmieć

krzys_mak, 10 Cze 2007, 11:41

 

>Za miesiąc umówiliśmy się na ślepy test odtwarzaczy CD. Ciekawe jak wypadnie wypasiony odtwarzacz

>kolegi audiofila w konfrontacji z tanim odtwarzaczem DVD ?

 

No ja sobie taki tescik zapodalem pare lat temu. Bylem w szoku, ze DVD gra lepiej.

Kręciłem selektorem to wprawo to w lewo.

Nie moglem uwierzyc, ze cedek za kilka tyśków poległ w konfrontacji z soniakiem za trzy stówki.

Potem sie okazalo, ze pomylilem wejscia i sam siebie oszukalem. Odzyskalem wiare w ludzkosc,

ale cóż autosugestia nie zadziałała:)))))

Problem polega na tym, ze jako audiofile, nie "sluchamy" uszami (jak zwykli elektronicy) lecz postrzegamy zjawiska dzwiekowe mozgiem i tam je "przetwarzamy". W duzej mierze jest to umiejetnosc nabyta i rozwijana w trakcie czestych odsluchow. Ciekawy wpis na ten temat pojawil sie niedawno na diyaudio:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

U siebie, zauwazylem ze mam okresy kiedy jestem bardziej podatny na te bodzce i chce mi sie je przetwarzac, a czasem tylko zwyczajnie slucham i mam niechec do analizowania dzwieku. W takich wlasnie okresach uzywam metode "sluchania z boku" ktora opisal wczesniej Edward.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Można "ukraść" sygnał w DVD prosto za DACem i podać na wyjścia RCA, nie męcząc go trochę może słabą dodatkową elektroniką. Napięcie będzie trochę mniejsze, ale co tam. Powinno być lepiej.

krzys_mak

 

"Stawiam więc tezę , że bycie audiofilem oznacza problemy ze słuchem ;-)"

Raczej problemy z psychiką. Dobrze przeprowadzony ślepy test potrafi z tego czasami wyleczyć :-)

Ja byłem świadkiem jak poległ w ślepym tescie człowiek który był absolutnie przekonany o wyjątkowości

swojego kabla głośnikowego za 10000zł. Potem jeszcze raz czy dwa powtarzał test , aż w końcu przestal słyszeć

wyjątkowośc swojego kabla.

 

"Za miesiąc umówiliśmy się na ślepy test odtwarzaczy CD."

Warunkiem koniecznym wiarygodności takiego testu jest idealnie dokładnie taki sam poziom wyjściowy z testowanych odtwarzaczy. W praktyce może być z tym problem, bo odtwarzacze często się różnią poziomem sygnału wyjściowego , wystarczy różnica 0.1 V i test jest nieobiektywny.

 

pozdr.

Arkadix

No chłopaki, jeszcze kilka takich wątków i naprawdę się zdobęde na wysiłek by dokończyć walający się gdzieś u mnie po dysku artykulik pt. "statystycznie poprawna metodologia przeprowadzania testów porównawczych" ;)

Ale z drugiej strony po co, skoro i tak nikomu (mnie włączając) nie będzie się chciało przeprowadzać prób w wystarczającej ilości?

 

Pozdrawiam

Peter Daniel, 10 Cze 2007, 19:52

 

>Problem polega na tym, ze jako audiofile, nie "sluchamy" uszami (jak zwykli elektronicy) lecz

>postrzegamy zjawiska dzwiekowe mozgiem

 

No nie to przesada, dźwięk rodzi się w mózgu, uszy to tylko narzędzie... sorry

Np. Beethoven stracił słuch i co z tego podobno komponował dalej.

Miles Davis nie słyszał górnych rejestrów... ale konia z rzędem temu co usłyszy to w jego grze (nota bene sam twierdził, że w wieku mocno dojrzałym wytrenował tak słuch, że jednak od pewnego momentu je słyszał).

Pewnie ktoś znający się na historii muzyki podałby jeszcze więcej przykładów.

Twój przykłat Peter jest moim zdaniem nie trafiony.

 

Jeszcze żaden kablarz nie przekonał antykablarza i na odwrót, ta cała dyskusja z tego punktu widzenia jest bezprzedmiotowa. To czy "kable grają" czy nie to kwestia WIARY. Można na to sporzeć na dwa sposoby: kablarz będzie wierzył, że antykablarz słyszy różnicę tylko nie dopuszcza tego do swojej świadomości (negatywne nastawienie), a antykablarz będzie wierzył, że kablarz słyszy bo chce słyszeć różnicę (autosugestia).

Tak więc dyskutujmy sobie, ale nie ma co nikt nikogo nie przekona bez odsłuchów (bo jak niby ma to zrobić...).

Pozdr. :))

"problem polega na tym, ze jako audiofile, nie "sluchamy" uszami (jak zwykli elektronicy) lecz postrzegamy zjawiska dzwiekowe mozgiem i tam je "przetwarzamy". W duzej mierze jest to umiejetnosc nabyta i rozwijana w trakcie czestych odsluchow."

 

czy to nie przejawia za odrzuceniem zjawiska "audiofilizmu" jako odłamu szatanizmu (zakazanego przez kościół katolicki!!!) do wewnętrznych piekieł i nie mącenia nieskażonym miłośnikom słuchania muzyki we łbach?!

Czesto, czytajac wypowiedzi "antykablarzy" nie moge oprzec sie wrazeniu ze cos jednak pozostalo po Swietej Inkwizycji:

 

>>A Oto Człowiek Wielkiej Wiary... przed NIM wrota niebios audiofila stoją otworem... >...czy to nie przejawia za odrzuceniem zjawiska "audiofilizmu" jako odłamu szatanizmu (zakazanego przez kościół katolicki!!!) do wewnętrznych piekieł i nie mącenia nieskażonym miłośnikom słuchania muzyki we łbach?!

wpływ kabli na brzmienie...bla, bla, bla...

 

A co powiecie na oznaczenie kabli strzałkami, które informują o kierunku przepływu sygnału ??

 

o co to chodzi ?? po co to ?? jak to działa ?? jaki to ma wpływ ??

Wilu, czasami IC mają podlutowany ekran tylko z jednej strony. Wtedy strzałki ułatwiaja wpięcie obu wtyków ekranami w to samo urządzenie.

Mam w domu(w tej chwili pożyczony) IC PSC. Zbudowany jest z dwóch żył bez ekranu. Najprostsze połączenie(nawet inaczej sie nie da:)

Oczywiście strzałki też są - być może firma miala koszulki "uniwersalne", a w innych modelach kierynkowość jest jakos wytłumaczalna.

w kazdym razie konekt gra jak dla mnie dobrze - w obie strony wpinany tak samo :)

 

Pozdrawiam

>Chcesz powiedziec, ze ktos robi ekranowane kable, gdzie ekran jest podlaczony z obu stron?

 

Tak się robi, gdy w ekranie jest jedna żyła. Wtedy ekran jest drugim przewodem, czyli łączy masy.

ech, znowu chyba komuś się nudziło że powołał ten wątek. Przecież to nie ma sensu - żadne argumenty, czy to naukowe, czy wyniki testów nie są w stanie przekonać tych co święcie wierzą w to, że kable wszelkiej maści wpływają na brzmienie zestawów audio. Oni słyszą i koniec, a jak ktoś nie słyszy to ma albo "drewniane ucho" albo kijowy sprzęt i tyle

 

Kal

Swietnie i super. Jestem za slepymi testami, poniewaz jedynie w ten sposob mozna obiektywnie ocenic produkty.

Jednak w przytoczonej wypowiedzi o tescie brakuje ogromu informacji i przez ten fakt opowiesc o tescie jest malo wiarygodna, ba w ogole nie jest wiarygodna.

 

Prosze podac przede wszystkim nazwiska osob uczestniczacych w tescie - to podstawa by test zweryfikowac.

Prosze podac ilosc prob oraz ilosc trafien

Prosze podac sprzet bioracy udzial w tescie

Prosze podac nazwy kabli

Prosze podac miasto i date testu

 

Brak jakiejkolwiek informacji sugeruje, ze piszacy o tescie chce cos ukryc, badz nawet oszukuje czy prowokuje.

To tak, jakby opublikowac wyniki badan naukowych nie podajac metodologii badan, oraz co gorsza nie podajac do wiadomosci publicznej nazwiska autora (wpolautorow) badan.

Sprzęt studyjny i oprogramowanie studyjne. Edytory, sekwencery, stacje robocze (DAW), authoring, stoły, maszyny i linie replikacyjne.

Tak, proszę podać nazwiska uczestników oraz zaswiadczenia od laryngologa stwierdzające, że ze słuchem u wszystkich jest ok.

Panowie trochę luzu, założyciel wątku zrobił zwykły prywatny test i go po prostu opisał. Można się z nim zgadzać lub nie. Doszukiwanie się w nim błędów jest bezsensem, jeśli ktoś go uważa za niemiarodajny niech sobie sam zrobi test wg własnych kryteriów. Poza tym podawanie ile trafień było prawidłowych a ile nie jest dla mnie conajmniej dziwne, albo się coś rozróżnia 10/10 albo się strzela. I ma się mniej lub wiecej szczęścia.

Pozdrawiam.

No wreszcie jakis nowy "mocny temat"i cytacik

"

ślepego testu, przekonaliśmy go jednak, że ze względu na poniesiony trud przygotowań oraz dla własnej satysfakcji test trzeba wykonać :-)

Wyniki testu pokazują, że w rzeczywistości nie ma żadnego wpływu kabli głośnikowych na brzmienie, a ciekawostką testu było, że kolega audiofil jako jedyny z nas popełniał kilkukrotnie błędy słysząc różnice w brzmieniu w przypadkach gdy kolejno był podłączany ten sam kabel, czyli żadnej różnicy nie mogło być." itd bla bla blai wyszło ,że kolega audiofil jest głuchy....

Ano nie do końca drodzy forumowicze

Kiedyś równiż zrobiłem takie testy w ciemno, i rzeczywiście po nie zmianie zadnej - to nic ja robiłem a raczej sciemniałem ze robie moi koledzy testery-rzy słyszeli różnice przeważnie za drugim razem lepiej mimo że grało wszytko to samo, ale najlepsze było to ,że ja też słyszałem różnice mimo ,że wiedziałem ,że nic nie zmieniam hm ciekawe??

Ktoś napisał ,że dopiero przy więkrzj ilości płyt wyłażą różnice, tak ale należy sobie zadać pytanie czy róznice są warte tych pieniędzy ,ćży może taką kase przeznaczyć na poszerzenie gardła w innym miescu gdzie ono jest znacznie węższe

Proponoiwałbym nikogo nie wyzywać od głuchych a szukać zmian tam gdzie są najbardziej potrzebne i dadzą zmiany warte wydanych pieniędzy

pozdrawiam

  • Redaktorzy

">W pismach audiofilskich utarł się pogląd, że na kable powinno wydać się 10% wartości pozostałego

>sprzętu...

To jest na pewno teoria wymyślona przez sprzedawców kabli, którzy chcą swoje zarobić i mieć ten - niemały, przyznajmy - jak na takie gówienko jak kabel - udział w rynku. Żeby choć taki udział miały np. - tunery!! Bezczelność i tupet!! Wtyczki po 150zł/szt.!! Zdzierstwo i złodziejstwo!!

A czemu nie: 15, 20, 25, 50%??"

 

Ależ oczywiście że tak. Osobiście nie zetknąłem się z sugestią, żeby 10%, zawsze, aby więcej. Zresztą sugestia procentowa jest dość głupawa, zwłaszcza w wypadku kabli, które w co najmniej 80% są pozycjonowane cenowo. Co zrobić z okablowaniem kosztującym tyle co reszta systemu? A może ono jest owszem, przedrożone, ale za to rewelacyjnie dobre? W życiu nie ma prostych recept.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.