Skocz do zawartości
IGNORED

Dlaczego kable sieciowe grają?


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

Andrzej Matusiak,

>(...) Tak z grubsza to wygląda.

 

Spodziewałem się jakichś bardziej wyrafinowanych technik. Ale w sumie ma to sens. Badamy pacjenta, leczymy i patrzymy czy zdrowieje :-) Zastanawia mnie tylko czy taka karta jest wystarczająco dokładnym urządzeniem pomiarowym, bo aby pomiar miał sens dynamika urządzenia pomiarowego musi być większa niż dynamika mierzonego zestawu.

Jeżeli jest inaczej, to prawdopodobnie nie jest spełniony któryś z

>powyższych warunków. Jeżeli tak jest, to na początek sugerowałbym sięgnięcie do tanich i prostych

>środków: ekranowany kabel sieciowy, tubusy ferrytowe.

 

No dobrze, ale co Pan mierzy?

martens, 25 Cze 2007, 16:41

 

Szerzej o zasilaczach impulsowych. Wybór jakiegokolwiek rozwiązania technicznego to przede wszystkim rozważenie wad, zalet i kosztów oraz nadanie im odpowiednich wag. Jeżeli najwiekszą wagę przywiązujemy do jakości, to, moim zdaniem, zasilacze impulsowe nie mają konkurencji. Jednocześnie, opracowanie takiego zasilacza jest znacznie bardziej kosztowne i czasochłonne niż opracowanie zasilacza liniowego. Także produkcja małoseryjna jest znacznie droższa. Aparatura pomiarowa, wiedza i doświadczenie konstruktora zasilaczy liniowych nie są zbyt przydatne. Jednak poważne firmy, takie jak właśnie LINN czy Bang&Olufsen, są w stanie zaprojektować i wyprodukować doskonałe zasilacze impulsowe do urządzeń audio. Myślę, że przyszłość należy do takich zasilaczy.

>Edward, 25 Cze 2007, 17:03

 

Karta której używam ma szumy, odniesione do wejścia na poziomie 3 mikrowoltów. Szumy na wyjściu wzmacniaczy mocy są co najmniej o rząd większe. Wykonane w ten sposób pomiary nie są obarczone żadnym istotnym błędem. Proszę policzyć: przy szumie 3 mikrowolty i sygnale użytecznym 30 mikrowoltów udział szumu w wyniku pomiaru to 1 procent.

>Sorry, cytat nie był taki, co trzeba ;-) Ale chodzi o to, co konkretnie jest mierzone za pomocą tej

>karty dźwiekowej?

 

Mierzone jest napięcie na wyjściu całego toru audio. Napięcie to jest sumą szumów całego toru (tego nie da się uniknąć, każdy system jakoś szumi) i wszelkiego rodzaju napięć zakłócających, generowanych miedzy innymi w pętli masy.

Zdezi>... człowieku .. ty nic nie rozumiesz nie tylko w kwestiach audio jak widzę !!!

>Twój organizm nie jest przystosowany do trawienia mięsa i dlatego zalega ono w twoich jelitach

>rozkładając się powoli. To czy zjesz świnię czy barana jest bez znaczenia !!!! W dzisiejszych

>czasach mięso jest tak nasączone hormonami, kwasem moczowym, solankami itp. że stanowią wręcz pokarm

>niebezpieczny dla człowieka.

 

Zdezi, jak widzę w tym temacie, jak również w temacie audio z ciebie całkowity ignorant, co udowodniałeś wielokrotnie pieprząc bez sensu jak teraz. Człowiek jest zwierzęciem drapieżnym i to silnie mięsożernym. Zobacz ile zabijamy nadal zwierząt. Od tysiącleci podstawą naszej egzystencji było polowanie na zwierza i pochłanianie jego ciała jako najbliższego składowi naszego własnego ciała. Jeśli bylibyśmy urodzonymi jaroszami, to nasze narządy trawienne powinny być zbudowane w sposób podobny jak u innych roślinożerców z dominującym, ogromnym brzuchem, kryjącym przepastny żołądek, który jest niczym innym jak tylko kadzią fermentacyjną, mieszczącą miliony drobnoustrojów i pierwotniaków.Dzięki nim roślinożercy posiadają enzymy pozwalające na rozkładanie celulozy, podstawowego składnika tkanek roślinnych. My nie posiadamy aż tak bogatej flory drobnoustrojów i dlatego zdolność trawienia błonnika jest tak ograniczona przez nasz ludzko-zwierzęcy organizm. Układ pokarmowy człowieka jak i zwierząt mięsożernych składa się z małego owalnego żołądka o prostej budowie anatomicznej, niezbyt długiego jelita cienkiego i nierozgałęzionego jelita grubego.Efektywność enzymów trawiennych rozbijających cząsteczki białka i tłuszczu zwierzęcego jest tak duża, że pokarm zalega w nim tylko przez krótki czas i dlatego nie należy obawiać się jego spożycia. Okres ten wydłuży się tylko wtedy, gdy połączymy mięso z produktami surowymi, zawierającymi dużo błonnika, a bo to właśnie trawienie celulozy jest procesem długotrwałym i mało wydajnym,który właśnie zacznie powodować fermentację mięsa. By temu choć odrobinę zaradzić, należy produkty mięsne spożywać raczej z ugotowanymi produktami roślinnymi, gdyż gotowanie rozbija strukturę błonnika ułatwiając jego trawienie i ich minimalne przyswojenie. Należy więc błonnika jeść niewiele łącznie z mięsem, lub wcale, lub jako osobny posiłek kilka godzin przed lub po mięsie. Nie wolno również produktów mięsnych łączyć z produktami zwierającymi cukier gdyż on również gwałtownie powoduje fermentację produktów mięsnych.

W najogólniejszych zarysach anatomia przewodu pokarmowego człowieka bliższa jest anatomii mięsożerców niż roślinożerców.

Amen.

 

Zdezi, rozumiem jesteś wegetarianinem i abstynentem, stąd twój tak bezrozumny atak na mnie. A co do metabolizmu,nań składa sie anabolizm i katabolizm, i jeżeli zakłócisz równowagę między nimi dojdzie do rozregulowania całego organizmu i możliwość nie tylko pogorszenia słuchu, ale dziesiątków innych przypadłości.

To, że w produktach mięsnych jest mnóstwo badziewia o którym wspomniałeś, nie znaczy, że nie ma jeszcze większej ilości chemii w twoich ulubionych roślinkach. Rośliny nie mają zdolności usuwania chemikaliów z tkanek, żywe jeszcze zwierzęta radzą sobie z tym bez problemu, gorzej z tym co się dzieje z ich mięsem po uboju.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Andrzej Matusiak:

"(...) udział szumu w wyniku pomiaru to 1 procent."

 

To faktycznie niewiele, a zatem pomiar jest całkiem wiarygodny. Proszę powiedzieć z Pana praktyki, ile dB dynamiki można odzyskać stosując się do przedstawionych wcześniej zasad? Oczywiście każdy system jest inny i ma swoje konkretne bolączki, ale w jakich granicach jesteśmy w stanie wpływać na poprawę dynamiki?

 

Zdezi,

mam do Ciebie gorącą prośbę: czy mógłbyś dyskusje mięsne przenieść gdzie indziej zanim ktoś zacznie nim rzucać?

"Rdzenie takie są tanie, kosztują kilka, kilkanaście złotych i jeżeli nie pomogą (to jest duży temat) to z pewnością nie zaszkodzą. "

 

Dziękuję za odpowiedź na moje pytanie.

Obawiałem się, że będzie właśnie taka.

I śmieszno i straszno :)

Więcej nie zawracam głowy, pozdrawiam.

>Mierzone jest napięcie na wyjściu całego toru audio. Napięcie to jest sumą szumów całego toru (tego

>nie da się uniknąć, każdy system jakoś szumi) i wszelkiego rodzaju napięć zakłócających,

>generowanych miedzy innymi w pętli masy.

 

Pomijając już fakt, że możemy zobaczyć jedynie poziom szumów/zakłóceń nie wyżej jak 20 kHz, to na temat wpływu lub jego braku na 'brzmienie' sieciówki nie zobaczymy. Trudno więc chyba na takiej podstawie twierdzić o wpływie sieciówki na brzmienie.

Jak duże są te różnice w poziomach szumów w odniesieniu do tych 'zwykłych' szumów i jakiego głównie zakresu częstotliwości dotyczą?.

lplover -->

 

... ponieważ jest to wątek o sieciówkach nie będziemy kontynuować tej pasjonującej dyskusji :) No chyba że gdzieś na Bocznicy ..

 

zdezintegrowany_3PO

 

ps.nie jestem wegetarianinem ... to najgorszy sposób odżywiania jaki mogli wymyślić ludzie :(

zamiast mięsa wegetarianie zapychają się śluzotwórczym i zakwaszającym pokarmem (mleko, mąka i nabiał).

Edward, 25 Cze 2007, 18:10

 

>Andrzej Matusiak:

>"(...) udział szumu w wyniku pomiaru to 1 procent."

>

>To faktycznie niewiele, a zatem pomiar jest całkiem wiarygodny. Proszę powiedzieć z Pana praktyki,

>ile dB dynamiki można odzyskać stosując się do przedstawionych wcześniej zasad? Oczywiście każdy

>system jest inny i ma swoje konkretne bolączki, ale w jakich granicach jesteśmy w stanie wpływać na

>poprawę dynamiki?

>

>Zdezi,

>mam do Ciebie gorącą prośbę: czy mógłbyś dyskusje mięsne przenieść gdzie indziej zanim ktoś zacznie

>nim rzucać?

 

... wiem, że ignorujesz lplovera .... no ale zarzucał Ci że Ci metabolizm siada od fast-foodów więc sam rozumiesz ;)

zaraz pęknę ze śmiechu - już myślałem że zejście z tematu kabelków na temat o bogu w rozmowie ze znajomym audiofilem to szczyt, ale gadka na temat istotnych cech układu pokarmowego to absolutny hicior!

 

Kal

kal800, 25 Cze 2007, 20:19

 

>zaraz pęknę ze śmiechu - już myślałem że zejście z tematu kabelków na temat o bogu w rozmowie ze

>znajomym audiofilem to szczyt, ale gadka na temat istotnych cech układu pokarmowego to absolutny

>hicior!

>

>Kal

 

... w sumie to bardzo istotny temat ... czyż nie :) I dużo bardziej interesujący niż piep... po raz kolejny o kawałku druta w owijce ;)

zdezi,

zamiast mięsa wegetarianie zapychają się śluzotwórczym i zakwaszającym pokarmem (mleko, mąka i

>nabiał).

 

Sorry, ale muszę znowu wyprowadzić ciebie z błędu. Mleko i nabiał nie zakwaszają organizmu,wręcz przeciwnie, odkwaszają organizm, ale za to są silnie śluzotwórcze tak jak potrawy z silnie oczyszczonej mąki.Gro Europejczyków nie posiada też enzymu ułatwiającego trawienie laktozy zawartej w surowym mleku, co powoduje silną nietolerancję jego.. Potrawy z mleka powinno się spożywać w formie tylko zakwaszonej: jogurty,kefiry, maślanki. Organizm zakwaszają najsilniej niestety mięsne potrawy, ale można temu zapobiec jedząc za jakiś czas najlepiej gotowane warzywa zielone lub jedząc owoce np. cytryny(woda z sokiem)może być nawet tuż po posiłku, grejpfruty ale tylko na czczo.Wszelkie owoce powinno się jeść na co najmniej godzinę przed każdym innym posiłkiem lub 3-4 godz. po mięsnym daniu, nigdy razem.

I to by było na tyle przerywnika w wątku kablowym młóconym od zarania tego forum do teraz i chyba dalej będzie wałkowany po wsze czasy.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

lplover, 25 Cze 2007, 22:13

 

>zdezi,

>zamiast mięsa wegetarianie zapychają się śluzotwórczym i zakwaszającym pokarmem (mleko, mąka i

>>nabiał).

>

>Sorry, ale muszę znowu wyprowadzić ciebie z błędu. Mleko i nabiał nie zakwaszają organizmu,wręcz

>przeciwnie, odkwaszają organizm, ale za to są silnie śluzotwórcze tak jak potrawy z silnie

>oczyszczonej mąki.Gro Europejczyków nie posiada też enzymu ułatwiającego trawienie laktozy zawartej

>w surowym mleku, co powoduje silną nietolerancję jego.. Potrawy z mleka powinno się spożywać w

>formie tylko zakwaszonej: jogurty,kefiry, maślanki. Organizm zakwaszają najsilniej niestety mięsne

>potrawy, ale można temu zapobiec jedząc za jakiś czas najlepiej gotowane warzywa zielone lub jedząc

>owoce np. cytryny(woda z sokiem)może być nawet tuż po posiłku, grejpfruty ale tylko na

>czczo.Wszelkie owoce powinno się jeść na co najmniej godzinę przed każdym innym posiłkiem lub 3-4

>godz. po mięsnym daniu, nigdy razem.

>I to by było na tyle przerywnika w wątku kablowym młóconym od zarania tego forum do teraz i chyba

>dalej będzie wałkowany po wsze czasy.

>

>Polichlorkowinylowy kochanek

 

Twoja wiedza na tematy żywieniowe jest ogromna, przenikliwa i dogłębna, jestem pełen podziwu, BRAWO!!!

Czytam wnikliwie każdy wpis, tak, tak wiedzą trzeba się dzielić....

szkoda, że Twoja wiedza z elektroniki jest taka marna niestety, dlatego motasz się z wymianami kabelków bo tu Ci tej wiedzy niestety brakuje a nie starasz się w tej dziedzinie jej zdobyć...

Iplover i towarzysze w tym bełkocie: robicie świństwo, jakich mało nawet na tym forum. Zdarzył się tu wątek wypełniony merytoryczną treścią, pozbawiony prymitywnych akcentów aż do wejścia ww wymienionych z Iploverem na czele, tzn. na czubku tego łajna, które sobą reprezentujecie.

 

Ile jeszcze wam potrzeba satysfakcji ze swojego gównianego procederu? Kto z wami jeszcze będzie chciał wymieniać poglądy w następnych wątkach? Spróbujcie o tym pomyśleć.

lplover, mijasz się z powołaniem, powinieneś być gospodarzem wątku "jak się odżywiać żeby dobrze słyszeć". Byłoby audiofilsko i może co niektórzy sieciówki by usłyszeli... ;)

 

Wracając do tematu sieciówkowego grania, myślę że rzeczywiście we wzmacniaczach mogą mieć niewielki wpływ na dynamikę... zgaduję że w granicach 0,5-1%, Andrzej Matusiak pewnie miałby jakieś dokładniejsze wyniki. Ale na podstawie doświadczeń odsłuchowych śmiem twierdzić że większy wpływ ma polaryzacja...

 

Czy przypadkiem nie dyskutujemy tutaj o zmianach dźwięku które przy normalnym poziomie słuchania spadają poniżej szumów otoczenia?

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

>Proszę powiedzieć z Pana praktyki,

>>ile dB dynamiki można odzyskać stosując się do przedstawionych wcześniej zasad?

 

Graniczna wartość, jaką udało mi się uzyskać to było prawie 20 decybeli. Jednak wartość ta nie oddaje wielkości możliwej do uzyskania poprawy. Napięcia indukowane w pętli masy mogą mieć bardzo szerokie spektrum, i nie jest ono stałe w czasie. Zakłócenia te, oprócz pogorszenia dynamiki, a głównie mikrodynamiki, mogą wywoływać różne inne niekorzystne efekty. Wśród nich różnego rodzaju zniekształcenia intermodulacyjne. Zapobieganie temu jest proste, tanie, nie wymaga jakiejś tajemnej wiedzy. Dlatego radzę, zanim sięgnie Pan po kosztowne metody i akcesoria, proszę spróbować tych tanich i prostych.

>Pomijając już fakt, że możemy zobaczyć jedynie poziom szumów/zakłóceń nie wyżej jak 20 kHz, to na

>temat wpływu lub jego braku na 'brzmienie' sieciówki nie zobaczymy. Trudno więc chyba na takiej

>podstawie twierdzić o wpływie sieciówki na brzmienie.

>Jak duże są te różnice w poziomach szumów w odniesieniu do tych 'zwykłych' szumów i jakiego głównie

>zakresu częstotliwości dotyczą?.

 

Do tych pomiarów używam poważnej, profesjonalnej karty o maksymalnej częstotliwości próbkowania 192kHz. Pasmo analogowe osiąga 88kHz. Pomiary te wykonuję w celu stwierdzenia istnienia i eliminacji zakłóceń generowanych w pętli masy. Największe składowe spektrum tych zakłóceń, w zależności od miejsca gdzie system audio jest zainstalowany, nie przekraczają zwykle kilkudziesięciu kiloherców.

>A co Pan myśli o stosowaniu transformatorów separujących, czy ich zastosowanie moze wyeliminowac

>wpływ kabla uziemiającego ?

>Z tego co czytałem w necie na temat transformatorów separujących do urządzeń audio to są rożne

>opinie, ale więkoszość pisze , ze mogą wpływać negatywnie na dynamikę wzmacniaczy.

>Co Pan o tym sądzi ?

 

Zacznę od końca. Oczywiście mogą wpływać i wpływają negatywnie na dynamikę wzmacniaczy. Nigdy i nikomu nie doradzałbym zastosowania transformatorów separujących do ich zasilania. Wzmacniacze zostawiamy w spokoju i zasilamy z transformatorów separujących tylko te pozostałe elementy systemu które uczestniczą w tworzeniu pętli masy. Ze względu na przepisy bezpieczeństwa do każdego urządzenia potrzebny jest osobny transformator.

Andrzej Matusiak:

">Graniczna wartość, jaką udało mi się uzyskać to było prawie 20 decybeli."

 

To strasznie dużo i to musiało być słyszalne!

 

">zanim sięgnie Pan po kosztowne metody i akcesoria, proszę spróbować tych tanich i prostych."

 

Z największą przyjemnością :-)

 

Pisał Pan kiedyś o tym, że w Pana firmie zakłócenia harmoniczne przychodzące z sieci energetycznej są znacznie większe w dzień niż w nocy. W procentach przedstawiało się to dość dramatycznie. O ile pamiętam to w dzień było 10%, a w nocy 0,5%. Ale to są wartości mierzone jak rozumiem w gniazdku sieciowym. Urządzenia audio mają zasilacze z całym zestawem filtrów. Pytanie więc jest takie: ile z tych zakłóceń przedostaje się na szyny zasilania stałoprądowego albo już na same głośniki?

Urządzenia audio mają zasilacze z całym zestawem filtrów. Pytanie więc jest takie: ile z

>tych zakłóceń przedostaje się na szyny zasilania stałoprądowego albo już na same głośniki?

 

Filtry sieciowe w urządzeniach audio, jeżeli w ogóle są, nie należą do najskuteczniejszych. Jeżeli zobaczy Pan w takim urządzeniu filtr bez kondensatorów Y (jeżeli filtr zawiera kondensatory Y to zwykle, choć nie zawsze, urządzenie takie zaliczone jest do pierwszej klasy izolacji i posiada przyłącze przewodu PE) to najprawdopodobniej nie jest on zbyt skuteczny. Potrzeba stosowania takich filtrów największa jest w przypadku źródeł i przedwzmacniaczy. W takiej sytuacji, jeżeli urządzenie takiego skutecznego filtru nie posiada trzeba ratować się kondycjonerem.

Andrzej Matusiak:

"W takiej sytuacji, jeżeli urządzenie takiego skutecznego filtru nie posiada trzeba ratować się kondycjonerem."

 

Kondycjonerem czyli... no właśnie, czym powinien być kondycjoner? Bo chyba nie tym, co produkuje się pod marką Shunyata. W wątku:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) użytkownik Ken Ishiwata zamieścił zdjęcia wnętrza. Powiało grozą za jedyne 9000 zł o ile prawdą jest, że to urządzenie tyle kosztuje.

 

A swoją drogą, ostatnio ktoś mi powiedział, że "Shunyata" po hindusku znaczy "pustka". Coś w tym jest...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.