Skocz do zawartości
IGNORED

Grać, jeszcze raz grać


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Koledzy,

 

Od pewego czasu, zwłaszcza w lipcu nie miałem zbyt wiele czasu na słychanie muzyki, tak więc włączałem sprzęt od święta - 1-2 razy w tyg.

 

Niestety w minioną niedzielę po kilkudniowej przerwie włączam, słucham i pojawia się grymas niezadowolenia na mojej twarzy. Bałagan na scenie, lokalizacja źródeł pozornych znacznie gorsza niż poprzednio, nawet po 15 minutach grania. Chcę już przestawiać głośniki....jednak postanowiłem dać Denonkowi trochę czasu na dojście siebie, grał cicho przez cały dzień, a poźniej włączony był całą noc, ale nie grał.

 

Następnego dnia wczesnym popołudniem, włączam płytkę, z początku nie słucham, ale po kilku minutach siadam w sweet spot i ...... uszom nie wierzę!!! To nie ten wzmacniacz. Dźwięk lepszy o klasę, scena to wzór porządku i precyzji, żadnego wrażenia biegania instumentów po scenie, zadymienia pomieszczenia odsłuchowego. Po prostu bomba.

 

Jak to możliwe, że urządzenie tranzystorowe potrzebuje tyle czasu na osiągnięcie optymalnych parametrów pracy?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/35011-gra%C4%87-jeszcze-raz-gra%C4%87/
Udostępnij na innych stronach

@ lenam

 

Coś o tym wiem. Powtarzałem jeszcze eksperyment z wyłączaniem rozgrzanego, poprawnie grającego wzmaka na 1 h i po ponownym włączeniu znów potrzebował 10-20 min. by precyzja powróciła.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Tym razem dowod na brak znajomosci praw fizyki. Slyszales o ladowaniu sie kondensatorow? Bylo wiele tematow o wygrzewaniu sie sprzetu. To naturalne zjawisko. Nie Roland Ty nie bedziesz guru:D

@ disco

 

Jeśli wiesz więcej ode mnie, to dobrze, nauczę się czegoś. Ale nie musi manifestować tego w takiej formie. Jesteś w końcu kulturalnym człowiekiem i mieszkasz w bardzo kulturalnym mieście.

>Tym razem dowod na brak znajomosci praw fizyki. Slyszales o ladowaniu sie kondensatorow?

 

Disco! Ładowanie kondensatorów przez półtorej doby? No chyba, że wkręcasz Rolanda, albo ja nie łapę tego dowcipu :-)

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Zwyczajnie dziwie sie Roland ze zadajesz takie lamerskie pytanie. Kto jak kto ale Ty? Guru audiostereo.pl specjalista od marketingu i psychologicznego uzasadniania dzwiekowej abstrakcji. :)

No dobrze Roland, to na poważnie:

jeśli tranzystorowe urządzenie audio wymaga doby grzania aby prawidłowo grać, to musi być z nim coś nie tak. Ileż można w kółko gadać o tym, że percepcja z dnia na dzień, z godziny na godzinę się zmienia? Mam wrażenie, że każdy kiwa przy tym głową "tak, wiem, wiem, że się zmienia", a po cichu dodaje: "ale MNIE to nie dotyczy" :-)

Na 'jakosc' doznan dzwiekowych wplywa masa czynnikow... To nie tylko sprzet, ale faktycznie... samopoczucie sluchajacego, pora dnia/nocy (ilosc zewnetrznych "zaklocaczy"), jakosc pradu (ta tez potrafi byc zmienna :P), w pewnym stopniu wygrzanie elektroniki, etc., etc... Takze i ja wielokrotnie "lapalem" sie na tym, ze w danym dniu sprzet kompletnie mi "nie gral", a w innym... gral po prostu bosko... ;) Ale o tym juz bylo i to wielokrotnie...

 

Pozdrawiam,

Lete

Nie mam żadnych aspiracji na bycie kimkolwiek na tym forum.

 

Zadałem uprzejmie pytanie praktyczne jak każdy użytkownik, licząc na uczciwą odpowiedź. Smutne jest, że u niektórych uruchamia się niezwłocznie lampka: no to trzeba mu dosr....

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Roland sam zapracowales sobie na sposob traktowania Twojej osoby a po lekturze watku lenama zwyczajnie zniesmaczyles swoim zachowaniem. Nie czytam wszystkiego co piszesz ale przeczytalem cytaty ktore przytoczyl. I... Wystarczy.

Co do meritum watku mysle ze wszyscy koledzy maja troche racji bo i percepcja i warunki odsluchu takze o dziwo prad (pamietam jak adamhiend dzwonil do mnie i zalil sie ze nie moze sluchac muzyki bo sa problemy z jakoscia pradu - najlepiej sluchalo mu sie w nocy). Jest tez prawdopodobne to co pisal Edward - jesli za kazdym razem po wylaczeniu wzmaka na godzine czy dwie musisz czekac az sie rozgrzeje to jest cos z nim nie tak. No ale przeciez jest to urzadzenie nowe i do tego super hiper mega Danone(k):) Przeciez to nasze badziewne nastoletnie piecyki moga sie tak zachowywac ale wspolczesny Danone(k)?:) Nie ma takiej opcji:D

Roland,

 

sprzęt tranzystorowy nie powinien grać inaczej po rozgrzaniu. Konstruktorzy chcąc zapewnić niezmienne w funkcji czasu i temperatury parametry swoich urządzeń stosują często elementy LEPSZE, bo STABILNE względem tych dwóch czynników. A takie lementy potrafią kosztować znacznie więcej. Reasumując lepsze jest urządzenie, które UTRZYMUJE swoje parametry po rozgrzaniu.

 

(urządzenia lampowe to oddzielny temat)

@ Edward

 

Wcześniej po kilku miesięcznej przerwie w użytkowaniu sprzętu (przeprowadzka) na początku grał zupełnie inaczej. Sądzisz, że np. Accu zagrałoby od razu na maks. swoich możliwości? Nie wykluczam tego, ale czy ktoś ma takie doświadczenia?

Sprzęt powinien grać a szczególnie starszy. Kolegi wspaniały Revox jak jest nie właczony przez kilka dni to jest masakra - strzela, prycha, rzezi. Potrzebuje później kilka dni aby dojśc do siebie:)

Moje obserwacje są zbliżone (oczywiście bez efektów specjalnych). Nazwałbym to raczej zagubieniem precyzji lokalizacji źródeł pozornych i ogólne graniem przez mgiełkę.

Roland,

 

nie mam bladego pojęcia kiedy Akku ma szczyt swojej formy. Zreszta generalizowanie, że sprzęty jakiejś marki dobrze grają po określonej licznie godzin to nieporozumienie.

 

Co innego sprzęt stary, powiedzmy 20-, 30-letni, gdzie zużycie podzestpołów, w szczególności elektrolitów może mieć znaczenie i tam faktycznie efekty wygrzania wystąpić. Stary sprzęt jest też często zakurzony w środku, a kurz gdy złapie wilgoć zaczyna przewodzić. Po wygrzaniu zwyczajnie wilgoć odparowuje i kurz przestaje przewodzić. To jedna z przyczyn, dlaczego stare (szczególnie lampowe) sprzęty potrafią działać inaczej po rozgrzaniu, ale to akurat żadna magia.

 

Ale Ty masz nowe, czyściutkie klocki, które powinny grac pięknie zaraz po włączeniu i basta! :-)

Potwierdzam to co twierdzi Roland w całej rozciągłości. Wpadłem na podobny efekt przypadkiem. W PMA 1500R stan ON sygnalizuje dioda świecąca czerwono, a stan STANDBY dioda swiecąca na pomarańczowo. Łatwo się pomylić. Czasem przez to wzmacniacz zostaje właczony przez 24 godziny nonstop. Kiedyś zaczałem go słuchać po takiej 24-godzinnej "rozgrzewce" i było tak jak twierdzi Roland. Wyjasnienia żadnego tu nie podam, bo nie wiem do jakiego prawa fizyki się odwołać. Mogę jedynie dodać obserwację, że te wzmacniacze są bardzo czułe na to co sie dzieje z prądem, m. in. na polaryzację wtyczki, podłączenie do kondycjonera, itp.

Edwardunio,

 

Nelson Pass zaleca jednogodzinne wygrzewanie swoich produktów(końcówek mocy). Czy wg ciebie z tym wybitnym konstruktorem jest coś nie tak?. Facet zdobył sławę, uznanie, jego wyroby są powszechnie kopiowane przez diyowców na całym świecie gdyż bez problemów udostępnia schematy. Ty jesteś nikim, teoretykiem, nie ruszającym dupy z przed kompa i nie spłodziłeś niczego praktycznego, czym można się pochwalić, i zdobyć doświadczenie do wypowiadania się w materii całkowicie tobie obcej.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Amplifikator również "zaczyna" grać dopiero po zarzuceniu 2 płyty do pieca. Pokrywa to się z temperaturą końcówek mocy. Przy załączeniu mają około 30 stopni i się powoli nagrzewają do 43-44 i później choćby nie wiem jakby się gałą nie kręciło zawsze się taka utrzymuje.

 

Kal

Wielokrotnie na własnej skórze odczułem efekt wygrzewania się sprzętu.Myślę jednak,że ma to podłoże nie tylko w elektronice.

Kiedy siadam wieczorem na kanapie i zaczyna grać muzyka odnoszę wrażenie,że po ok.1h słuchania dźwięk zaczyna nabierać barw,staje się bardziej analityczny i przyjemniejszy w odbiorze.A więc czy wszystkie scalaki,troidalne trafa i tranzystory się już wygrzały i gotowe są do właściwej reprodukcji dźwięku?Niekoniecznie.

Zazwyczaj kiedy zaczynam słuchać odczuwam zmęczenie z całego dnia,a więc po kilkudziesięciu minutach relaksu przy muzyce stopniowo staję się bardziej wypoczęty,a co za tym idzie,poprawia się percepcja,zmysły pracują precyzyjniej więc i zaczynam słyszeć...bardziej analitycznie.

Słucham głównie późnym wieczorem,kiedy po jakimś czasie stwierdzam,że dźwięk jest zdecydowanie lepszy-właśnie zaczynają ustawać wszelkie "szumy dnia" jak szuranie sąsiada z góry,pomruki windy,odgłos przejeżdżającego auta zza okna czy rozmowa sąsiadek na balkonie-suma tych odgłosów potrafi kapitalnie zakłócać najbardziej przejrzysty dźwięk.

To tylko jakaś tam alternatywna teoria dla efektu wygrzewającej się elektroniki.Słyszę,że gra lepiej,więc jakąś tam przyczynę trzeba znaleźć.... ;-)

l'enfant sauvage

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.