Skocz do zawartości
IGNORED

Lubuskie - odsłuchy.


lucmaster

Rekomendowane odpowiedzi

Będę uprawiać ostatnio najpopularniejszy gatunek literacki - blog ;-)

 

Podczas słuchania końcówki mocy Accuphase naszła mnie pewna, jak dla mnie odkrywcza myśl, o której napiszę dalej.

Ale najpierw - tytułem wstepu - trochę beletrystyki!

Praktycznie całą sobotę spędziłem na mniej lub bardziej zobowiązującym słuchaniu mojego systemu.

I, tak jak napisałem wcześniej, pomimo faktu, że do niczego w dźwięku Acccu nie potrafiłem się przyczepić, to jednak brakowało mi "czegoś"...

Na samo zakończenie dnia - już mocno po północy w odtwarzaczu - dla czystej przyjemności słuchania muzyki zagościłą płyta Milesa Daviesa "Kind of Blue".

Jak pewnie wszyscy wiecie zarówno oryginał nagrany na płytę analogową, jak i wydania na płytach CD, szumi (chodzi o szum tła).

I nagle - po właczeniu tej płyty stał się cud - wróciła magia - muzycy znowu stanęli przede mną, mieli swój wyraźny - trójwymiarowy kształt, swój ciężar i gabaryty.

I wtedy właśnie zastanowiłem się, czy ta magia, to nie jest po części spowodowana tym szumem.

O czym ja piszę? Spieszę z wyjaśnieniami.

Wzmacniacze lampowe, jakkolwiek doskonale by nie były zbudowane, nie tworzą (nawet bez sygnału ) próżni pomiędzy kolumnami. Niezależnie, czy uświadamiamy sobie to, czy też nie, lampy - w przeciwieństwie do większości tranzystrów - delikatnie (nawet na progu słyszalności) szumią.

I wtedy właśnie począłem się zastanawiać, czy właśnie magia lampy nie polega na tym, że, zamiast tranzystorowej próżni - czarnej milczącej, bolesnej i nienaturalnej dziury (na pewno znacie uczucie bólu w uszach w kompletnie pustym bezdźwiękowym pomieszczeniu, lampa szumiąc daje większą ułudę prawdziwości. Bo przecież nawet w kompletnie cichym pokoju w domu pojawia się naturalny - na progu percepcji - szum tła.

W rozmowie z Jackiem, któremu przekazałem moje spostrazeżenia, Zuk'u stwierdził, że jego Metaxas też "szumi".

I być może i to jest wyjaśnieniem zagadki - dlaczego tak bardzo podoba mi się jego granie???

Chodziło mi ostatnio po głowie, by zamienić Omaki na jakiś wielki, mocny i ultradynamiczny tranzytor lub popróbować Audiomatusy - Robotikusy...

Po nocnym doświadczeniu jestem coraz bardziej sceptycznym...

Dzięki Bartku za nominację. Niestety - Audrey nawet nie spojrzy(: Może za młody?

Znowu czepiasz się mietka, a to najprawdopodobniej wina elektrowni. Rozcieńczają prąd jak paliwo i gaz...

Chcesz zamienić Omaki na jakiś wielki tranzystor? Chyba na mniejszy, znaczy leżejszy? Ciężko Ci będzie znaleźć 60 kg wzmacniacza choćby za kilkanaście kzł.

Pozdrawiam.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Manley był na giełdzie. Teraz ma skośnookie towarzystwo(:

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Jak zwykle na posterunku...

Jacku!

Tyś zupełnie nie zrozumiał - właśnie napisałem, że "Mietek", oprócz doskonałych właściwości wysadzających głośniki w kosmos, gra hi -endowo...

Co do Manleya...

Manley grał w sumie krótko - bowiem został przywieziony dla kolejnego właściciela.

W sumie to on powinien się wypowiedzieć, bo cała reszta koleżeństwa słuchała go będąc nieco na uboczu (ja również).

Nie wiem, czy reszta słuchaczy się zgodzi - dla mnie zagrał odrobinę gorzej niż zestaw Accuphase.

Dźwięk był mniej dosadny - wygładzony. W zakresie basowym też nie było takiej szybkości, jak z zestawu końcówka - pre, w szczególności w trybie triodowym.

Jeżeli zestaw w kolorze szampańskim ocenić na pięć, tak Manleyowi należy się mocna czwórka.

Pozdrawiam

Ja nie bede obiektywny, ale spodziewałem sie czegos wiecej po Manleyu. Accu zagrał dosadnie, z dobrym basem, z barwą, gładko, z duza przestrzenia...rzekłbym nawet, ze Accu, mimo, iż tranzystor lepiej oddawał przestrzen i stereofonie. Manley ma ładne barwy, niezły bas jak na lampre (tryb pentodowy, bo trioda to na basie tragedia) i gładka srednice.

Bart>>>

Zrozumiałem. Piszesz co chwila, ze mietek szumi, głośniki wysadza w powietrze... To jest umyślne działanie anty. Kto kiedyś go kupi?:)

 

Co do Manleya. Widać, że Proacki nie potrzebują "koloru" lampy, żeby zagrać. Wpadła mi myśl: szkoda, że nie mamy już Jewel One!(: Ten pewno popędziłby kolumienki...

Pozdrawiam.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

moja ocena występu Manleya pokrywa się w zupełności z oceną Maćka (houka). słowo "dosadność" najlepiej opisuje różnicę między dzielonym Accu a Stingiem. w systemie jakiego słuchaliśmy Accu ustawił Manleya do szeregu. jednak prąd to prąd :)

tragedii oczywiście nie było, ale następnym moim wzmacniaczem będzie tranzystor :)

 

pozdr.

Łukasz

Jacku!

To oczywiste, celowe i wyrachowane zagrania z mojej strony!

"Mietek" po kilku moich kolejnych wpisach stanie się, jak to mawiają prawnicy, "res extra commercium", co po ludzku znaczy, że nikt nigdy go nie kupi...

A wtedy - będziesz mnie jeszcze błagać, bym zabrał go od Ciebie w cenie złomu... :-))

Witam wtrace moje 3 grosze mimo ze mnie tam nie bylo i bardzo zaluje bo ,,prozaki,, to moje ulubione kolumny no i drapak byl, moja nowa pasja ehh bawicie sie swietnie a ja tylko poczytac moge i poogladac:(

 

No ale do rzeczy : Manley niestety nie mial szans pokazac swoich walorow bo 86 dB niestety nie dla niego i mala membrana (lampy tego nie lubia no chyba ze te bardzo mocne w PP) dlatego nalezy zadbac o to by taki wzmak jak Sting pracowal z kolumnami do niego pasujacymi a moim zdaniem to sa AN/J Sp,Jozki i ostatnio Xaviany och te to wyrabiaja takie rzeczy ze szczene zbieralem po ostatnim odsluchu nowych Evo 125.

 

Kto zostal nowym wlascicielem ,,mojego,, bylego wzmaka?

 

robix

robix, 28 Sty 2009, 00:43

Kto zostal nowym wlascicielem ,,mojego,, bylego wzmaka?

 

Danych osobowych nie znam:) Ale był to ktoś przezabawny! Wpadł na chwilkę. Pełna kultura!

Od początku zapewniał, że nie chce przeszkadzać w naszych zawodach.

Minęło pół godziny słuchania Proacków zanim mu przypomniałem, że może ma swoje Ushery?

I posłuchałby Manleya z nimi? Przyniósł. Wybaczyliśmy! Potem obrzydził mi do reszty "Dzieci Sancheza" Chucka M. (słuchając je w obu trybach wzmacniacza, a przedtem jeszcze z Accu - razem 3x). Dalej - twierdził, że trioda 2A3 zrobiłaby z prozaków sieczkę:) No i po zakupach został jeszcze na chwilkę, choć wydawało się, że nie chciał. W ogóle - fajny był!

Aaaaa.... i miał ze sobą kobitkę, która zwierzyła mi się, że facet ją katuje... muzyką:) Co za człowiek! Bez litości(:

 

Pozdr.

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Wyłącznie z powodu wrodzonej dobroci i niezmiernej szlachetności, zapomniałeś Jacku o fakcie, że nabywca Manleya doprowadził Lucmastera do stanu przedzawałowego i dopiero podanie mu silnych środków uspakajających spowodowało, że po kilku dobrych godzinach wrócił do jako takiej kondycji psychofizycznej... ;-)

Niemniej skończyło się szczęśliwie - bez sprzedawania Łukaszowej nerki jego dzieci mają już nowe zimowe buciki :-))

Ej gadac co tez takiego Lucmasterowi zrobil zly pan ? Odlaczyl kable na wlaczonym wzmaku czy tez przestawil tryb pracy nie gaszac go wczesniej:)?

 

Ten egzemplarz wzmaka nie ma szczescia jest niechciany jak bespanski pies az mi go zal a mial byc u mnie do konca jego lub mojego:( - zycie!

 

Ja wlasnie odpalilem pre Abraxasa do gramiaka i polaczylem pod Creeka ! jest o 3 klasy lepiej i w koncu pojawil sie bas.

 

pozdro robix

Co zrobił? Chciał Łukaszowe dzieci puścić na bosaka! A zapowiadają mrozy... O zgrozo!

Ale Luc to dobry ojciec i gospodarz! Dał żonie na buty dla dzieci i jeszcze sprzęt kupił:)hehe

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

W lubuskiem nie zasypujemy gruszek w popiele.

Co prawda powodem wczorajszego spotkania była chęć wspólnego oglądania półfinałowego meczu naszych szczypiornistów, jednak i chwil kilka poświęciliśmy też słuchaniu.

Łukasz kolejny raz zaskoczył wracając do dzielonej kombinacji...

Wpisał się doskonale w obecnie panujące trendy eststyczne, bo kolor szampański obecnie na topie ;-)

A co do brzmienia - jakby mogło być inaczej - podobało się nam!!!

A widzieć zadowoloną minę Łukasza - bezcenne!

Mecz obejrzeliśmy u mnie - chłopaki kilka minut posłuchały końcówki Accuphase i pewnikiem napiszą, co o niej myślą (przynajmniej mam taką nadzieję)!

Na okrasę - zdjęcia!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-15273-100005193 1233405094_thumb.jpg

post-15273-100005194 1233405094_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zdjęć cd

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-15273-100005191 1233405191_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

cieszę się Bartku, że ci sie podobało. mam wrażenie że Jacek też był kontenty. a co najważniejsze - ja również jestem zadowolony z nowego wzmacniacza :)

słychać, że ilość podawanego prądu do kolumn jest znacząco wyższa niż w Manleyu, nie tylko słychać ale też widać po wielkości wychyleń membrany... Stingray z kolei miał ciut lepszą barwę, ale czasami brakowało tzw. "powera" :), a słucham nie tylko śpiewających pań.

Sony gra dosyć obszernym, niespecjalnie twardym basem, choć bez jakiegoś mocnego rozmiękczania. mam wrażenie sporej ilości przestrzeni/powietrza między instrumentami. góra podawana jest dosyć łagodnie, bez żadnego wyostrzania.

wykonanie zestawu na bardzo dobrym poziomie, a stan w jakim kupiłem więcej niż dobry.

 

sub Velodyne zrobił też na kolegach spore wrażenie. mam nadzieję, że nie tylko rozmiarem :) :)

 

pozdr.

Łukasz

Tak. Powoli robi się kino (dzięki 15 calom Velodyne)... I to w dobrym, amerykańskim wydaniu!

Manley serwował więcej muzyki od Sony, ale brakowało mu "żelaznej ręki" obecnie panujacego. Sprzęt faktycznie w super stanie. Palce lizać:)

A Ketsusy Extreme Number One - to nie w kij dmuchał! Trochę mi ich szkoda do kina...

Przy towarzyszu Velodyne (który gra ot tak sobie), membrany i zwieszenia niskotonowców Ketsusów długo nie pociągną. Podczas emisji "Władcy Pierścieni", dosłownie trzęsło kanapą. Dobrze, że Bartuś dojechał i dołożył swoje kilogramy, bo inaczej mogłoby nas zdmuchnąć:).

W audiofilskim repertuarze sub spisuje też dobrze (ale - ustawienie na pozycję "jazz").

Zabawny jest sposób "liczenia skali" głośności Velodyne. Mryga do nas morsem, a my musimy dodawać na palcach.

To urządzenie bawiąc uczy!

Na razie tyle.

Pozdrawiam serdecznie!

Jacek

P.S.

Zastanawiam się co napisać po 10 minutach słuchania Accu...

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

dziś zawitała do mnie końcówka Accu - P-350.

 

po dwóch godzinach słuchania mogę powiedzieć, że robi bardzo pozytywne wrażenie. większa swoboda grania, wyraźniejsza góra niż z końcówki Sony. bas bardzo dobry, choć tu akurat Sony chyba jednak nie odstaje aż tak bardzo. dźwięk bardziej oderwany od kolumn.

 

jedyny minus to taki, że na pre- trzeba wyraźniej mocniej kręcić gałką aby podobne rezultaty głośności zrobić jak w Sony. niby nic, ale we mnie to jakis taki dyskomfort powoduje...chyba im starszy tym bardziej marudny się robię :>

 

pozdr.

Łukasz

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.