Skocz do zawartości
IGNORED

Czym jest socjalistyczne myślenie ?


Vires

Rekomendowane odpowiedzi

Jako wicepremier i minister finansów w latach 1994-97, dzięki głębokim reformom systemowym i nieortodoksyjnej polityce rozwoju, doprowadził Polskę do rekordowego tempa wzrostu w Europie oraz do członkostwa w OECD. Pełniąc to stanowisko powtórnie w latach 2002-03 ponownie wprowadził gospodarkę na ścieżkę szybkiego wzrostu

Tak dokładnie to udało się osiągnąc w 1997 roku wzrost PKB na poziomie 7% Rekordowo wysoki w UE - na poziomie 2 razy wyższym niż w krajach Europy zachodniej. Prognozowano ze przy takim tempie wzrostu PKB Polska dogoni srednią Europejska za 15-30 lat :)

 

W 1997 roku jednak wstetne komuchy postpeerelowskie z SLD przegrały wybory i wkroczyły do władzy światłe solidaruchy wolnościowe i niepodległe z Buzkiem- Krzaklewskim- i naszym największym schaładzaczem ... Leszkiem Balcerowiczem, który ogłosił "program schładzania gospodarki".

 

Na co wtedy Waldemar Pawlak wypowiedział prorocze słowa - "tylko żeby nam bidulka nie zamarzła".

 

Dzieki drugiemu rzutowi towarzysza Balcerowicza na linii gospodarki, już w 2001 roku było 4000 upadłości firm a bezrobocie rosnące od trzech lat doszło do 22%. Wszelka produkcja staneła bo kazda dzialność była mniej opłacalna od absyrdalnie wysokich lokat bankowych, co przyciagało zachdnich spekulantó i doiło gospodarke z kapitału, a na produktach rolnych pojawiła się deflacja pograzająca ostatki nadziei. Tak wyglądała epoka triumwiratu solidarnościowo-SGPiSowego.

 

Chińska Republika Ludowa osiągnęła w tamtym czasie wzrost PKB na poziomie ... 15%, ale oni nie mieli Balcerowicza więc sie nie dowiedzieli, że trzeba "schładzac" więc maja coraz lepiej.

Arku

 

Widzę,ze dalej nic nie rozumiesz.PRL wykończyły m.in. nie egalitarne hasła ale brak ich realizacji.Przestudiuj sobie listę żądań strajkujących w stoczni.To czysty egalitaryzm.Oczywiście,że bez upadku ZSRR nie byłoby upadku PRL.Tym samym przyznajesz,że byliśmy protektoratem.

Radze najpierw sięgnij do słownika pod hasło Egalitaryzm - to tak po fhranhcuhsku jest. A potem doczytaj komunistyczne postulaty solidarności z 1980, jak zrozumiesz różnice to wtedy przyjź i dyskutuj.

Teraz jesteśmy protektoratem USA, któremu dupe lizemy a z jego protekcji mamy gu...zik.

A teraz rekolonią! Jak sam wiesz ten protektor czasami o nas naprawdę dbał!

Związek Radziecki był przede wszystkim swojego czasu dla

Polski ogromnym chłonnym rynkiem zbytu, między innymi

z tego powodu bezrobocie było znikome.

Zrób sobie przerwę bo palce ślizgają ci się po klawiaturze.Żłość źle służy precyzji wypowiedzi!

 

to było do Arku

 

rysiu

 

Nie spodziewałem się po prawdziwym katoliku takiej nostalgii za handlem polsko-radzieckim

on się po tobie tez nie spodziewał ... ja tak. Na każdym forum, w kazdej klasie, na kazdej wsi musi byc jakis dyzurny ..... Żeby reszta przyjmowała poglądowo naukę na jego negatywnym przykładzie i nie próbowała nasladować.

 

widze ze sie wczuwasz w tę rolę

"ruskie" kupowali od nas kazdy badziew nie tylko wtedy ale jeszcze po 1989 roku. jak ktos pamięta tamte lata to wie co to były takie meble zwane "karingtonami". najgorzej sklecony badziew obijany skórą i złoczeniami. Żyły z tego stolarnie na wschodzie Polski. Tylko że kiedy Rosjanie się trochę wzgogacili to zaczeli kupowac dobre meble a polska miernota pozostała na lodzie dzieki balcerzakowi który w 2000 roku zamknąl handel przygraniczny na wschodzie Polski.

 

Brak bezrobocia w PRL wynikał jednak bardziej ze wzgledów ideologicznych. Handel z Rosją beleczym napewno wspierał istnienie PRLu ale sam w sobie nie generował konieczności zatrudniania wszystkich jak leci. Te pare procent bezrobocia normalnie by w PRLu było gdyby nie chęć realizacji ideologii robotnioczo-chłopskiej i wychowywania społeczeństwa i "etosie pracy"..

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Planu Marschala nikt nie odrzucił bo w zamierzeniu nie był on dla Polski

Nie zamierzałem się odzywać, ale to już przegięcie. Nową historię piszesz, czy tak ci komuna we łbie zamotała?

To jest bezczelne kłamstwo. Moskwa zabroniła przyjąć pomoc planu Marshalla. Wymagałby on się trzymania zasad wolnego rynku, a to było nie do pomyślenia dla komuchów.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Odrzucenie Planu Marshalla przez Moskwę i Warszawę jest faktem. Można sprzeczać się dlaczego - np. Polska uzasadniała to tym, że obejmował on również Niemcy. A swoja drogą, dlaczego Alianci Zachodni nie umorzyli Polsce kosztów Polskich Sił Zbrojnych? Czyżby propozycja związana z planem Marshalla, od początku obliczona była na odrzucenie jej przez Polskę z różnych powodów?

To o czym piszesz na podstawie "Syzyfowych prac" (też mi wiedza historyczna - nie pogadasz :) było typowym dla feudalizmu zamykaniem zawodów w przywilejach.

W Anglii się to zmieniło najszybciej dzieki niespotykanej skali epidemii która pod koniec sredniowiecza wybiła tak na oko z jedną trzecia narodu na przestrzeni kilkunastu lat. Wskutek czego zabrakło siły roboczej do tych zamkniętych zawodów i społeczeństwo musiało pod presja ekonomicznych potrzeb przekształcić swoja ideologie z feudalnej na liberalną. Czyli po prostu uznać że ludzie nie sa przywiązani do ziemi a rzemieslnicy idą do tego pracodawcy który im lepiej zapłaci. Feudałowie zaczęli tam zabiegac o siłe roboczą.

 

Polska w tamtym czasie zyła sobie bogato z handlu zbozem i na niebotycznych przestrzeniach kresów miała co innego do roboty. Nie odczuwała problemów zmuszajacych do przekształcania ustroju, przemieszczania mas rzemieślników i ich emancypacji. Dlatego rozwój miast musiał byc prowadzony przez "import" ludności rzemieslniczej z innych przekształcających się społeczeństw. Dlatego zakładano miasta z ludnością emigrującą -za chlebem lub z powodów politycznych- z zachodu Europy. Był to skutek ówczesnego bogactwa Polski feudalnej, wzmacniania sie ustroju dzieki coraz lepszej kondycji klasy posiadaczy ziemskich i budowaniu oligarchii magnackiej dzieki dobrej sytuacji ekonomicznej gospodarki opartej na rolnictwie.

Import rzemieślników i miasta na prawie niemieckim istniały znacznie przed końcem średniowiecza - zakładali je już Piastowie - Kazimierz Wielki dopiero przeniósł instancję odwoławczą sądów takich miast z Magdeburga do Krakowa. Tak więc zaraza z końca średniowiecza nie tłumaczy wyczerpująco fenomenu większej obrotności narodów zachodnich w porównaniu z Polakami i ich przodkami. Już prędzej wspomniana żyzność ziem polskich dająca rozleniwienie i gnuśność. Mnie interesuje co innego - skąd wzięła się taka dysfunkcja w przekazywaniu wiedzy i umiejętności z ojca na syna, i dominacja dobrotliwie opiekuńczych memów kobiecych w narodzie (z opłakanymi skutkami w bardzo wielu dziedzinach). To zostało do dziś - polskie kobiety lokują się wyżej w rankingu światowym niż polscy mężczyźni. Są lepiej wykształcone, chce im się coś robić kiedy faceci tylko chleją (obserwacje znajomego szwajcarskiego przedsiębiorcy który pojechał do Polski na polowanie). Najbliżej światowo rozpoznawalnego brandu jest Irena Eris - a brak takowych jest IMO dobrym wskaźnikiem kryzysu elit i przedsiębiorczości. Nawet w tenisie Polki są w rankingu o wiele wyżej niż polscy faceci, i to od dłuższego już czasu.

Gość Cadam

(Konto usunięte)

Mnie interesuje co innego - skąd wzięła się taka dysfunkcja w przekazywaniu wiedzy i umiejętności z ojca na syna, i dominacja dobrotliwie opiekuńczych memów kobiecych w narodzie (z opłakanymi skutkami w bardzo wielu dziedzinach). To zostało do dziś - polskie kobiety lokują się wyżej w rankingu światowym niż polscy mężczyźni. Są lepiej wykształcone, chce im się coś robić kiedy faceci tylko chleją (obserwacje znajomego szwajcarskiego przedsiębiorcy który pojechał do Polski na polowanie).

To są skutki nadmiaru zawodówek w PRLu. Powszechnie uważa się, że licea są dla dziewczyn i prawie w każdym LO jest ich więcej. Jak znajdę to wkleję link do wykładu prof. Jaroszyńskiego na ten temat.

Ja tu pisałem o zjawisku obecnym od setek jeżeli nie tysięcy lat. Najjaskrawszy przykład - dziedziczenie szlachectwa przez wszystkich synów a nie jednego (żeby broń boże żadnego nie skrzywdzić). Prowadzące zresztą do dewaluacji szlachectwa i permanentnego kryzysu elit.

Szlachectwo dzidziczyli nie tylko synowie ale i corki. Tak bylo w wiekszosci krajow. Co innego pewne tytuly jak Lord w Anglii. W Polsce legalnie nie bylo hierarchii tytulow szlacheckich. Cala szlachta byla rowna stad szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie. Na Litwie i Ukrainie owszem kniaziow bylo sporo ze wzgledow historycznych. Tytuly ambitni kupowali za zaslugi od wladcow sasiedzkich.

 

Niestety obserwacje Szajcara sa prawidlowe. Polacy maja niestety tendencje do chlania i nierobstwa (za moich czasow najbardziej widoczne bylo wsrod chlopo-robotnikow) ale to nie pelny obraz. Bardziej zaradni osobnicy plci meskiej opuszczaja kraj a zostaja slabsi. Zawsze wsrod wyjezdzajacych dominowali mezczyzni. Potem bylo: zona dla australijczyka czy amerykanina.

 

Kobiety idealnie nadaja sie do prac monotonnych. Co do wyksztalcenia to tez nalezy zwrocic uwage na jego przydatnosc. Mezczyzni dominuja w zawodach produkcji materialnej (inzynierowie, technicy i kwalifikowani robotnicy), kobiety w uslugowych dzialach a oswiatowo patrzac humanistycznych. W dzisiejszej Polsce gdzie zatrudnienie w przemysle jest wielokrotnie mniejsze niz w PRL'u teoretycznie coraz wieksze pole do popisu maja kobiety ale czytalem, ze wsrod nich od ilus lat bezrobocie wzrasta wyraznie szybciej niz wsrod mezczyzn. Podobno nie chca zatrudniac bo w ciaze moze zajsc albo to czy owo. Prawda to?

 

Ze sportem to rzeczywiscie ciekawe bo w PRL'u znow w osiagnieciach sportowych (olimpiady) dominowali mezczyzni, przynajmniej do lat 1970siatych. Potem wyjechalem to nie wiem.

 

pozdrawiam,

Szlachectwo dzidziczyli nie tylko synowie ale i corki. Tak bylo w wiekszosci krajow. Co innego pewne tytuly jak Lord w Anglii.

W Anglii wszelkie tytuły dziedziczne - lordowskie i książęce (od barona w górę) jak i szlacheckie (baronet) są dziedziczone na zasadzie "jeden tytuł, jeden człowiek". Tak było również w czasach kiedy z tytułem wiązała się władza i przywileje, i kiedy Zjednoczone Królestwo trzęsło całym światem.

 

Polska szlachta na tej zasadzie była podobniejsza do szkockich klanów.

 

W Polsce legalnie nie bylo hierarchii tytulow szlacheckich. Cala szlachta byla rowna stad szlachcic na zagrodzie rowny wojewodzie.

Z jednym bodajże wyjątkiem - kiedy austriacki cesarz nadał tytuł hrabiowski jednemu z polskich dowódców Odsieczy Wiedeńskiej, na fali euforii po zwycięstwie Sejm tytuł zatwierdził. Tym niemniej coś takiego jak twarde trzymanie się zasad zamiast kierowania się uczuciami nie jest naszą mocną stroną. Kolejny przykład kobiecego pierwiastka w polskiej mentalności.

Import rzemieślników i miasta na prawie niemieckim istniały znacznie przed końcem średniowiecza - zakładali je już Piastowie - Kazimierz Wielki dopiero przeniósł instancję odwoławczą sądów takich miast z Magdeburga do Krakowa. Tak więc zaraza z końca średniowiecza nie tłumaczy wyczerpująco fenomenu większej obrotności narodów zachodnich w porównaniu z Polakami i ich przodkami. Już prędzej wspomniana żyzność ziem polskich dająca rozleniwienie i gnuśność. Mnie interesuje co innego - skąd wzięła się taka dysfunkcja w przekazywaniu wiedzy i umiejętności z ojca na syna, i dominacja dobrotliwie opiekuńczych memów kobiecych w narodzie (z opłakanymi skutkami w bardzo wielu dziedzinach). To zostało do dziś - polskie kobiety lokują się wyżej w rankingu światowym niż polscy mężczyźni. Są lepiej wykształcone, chce im się coś robić kiedy faceci tylko chleją (obserwacje znajomego szwajcarskiego przedsiębiorcy który pojechał do Polski na polowanie). Najbliżej światowo rozpoznawalnego brandu jest Irena Eris - a brak takowych jest IMO dobrym wskaźnikiem kryzysu elit i przedsiębiorczości. Nawet w tenisie Polki są w rankingu o wiele wyżej niż polscy faceci, i to od dłuższego już czasu.

Mieszasz już nie dwie ale trzy kwestie w jedej lakonicznej wypowiedzi.

Epidemia w Anglii uczyniła z tego biednego kraju mocarstwo przemysłowe - mało tu miejsca żeby przedstawic cały bieg zdarzeń od sredniowiecza do rewolucji przemysłowej, ale mniej wiecej tak się to zaczeło. Trzeba też pamiętac że Anglia miała kilka rzeczy jako pierwsza na swiecie - praktycznie pierwszą rewolucję i pierwszy parlament.

Polska w tym czasie żyła sobie raczej bogato, w Polsce feudalizm sie sprawdzał więc nie było presji na zmiany społeczne.

 

Zakładanie miast na prawch niemieckich wiazało się z tym że przejmowano prawo miejskie już istniejącyh ośrodków, te miasta były zakładane przez feudałów na podobnej zasadzie jak wsie i osady służebne. To nie były organizmy które tworzyły sie przez całe lata i obrastały w legislacje tylko zwykłe zaplecze gospodarcze jak współczesnie fabryki - brało się ludzi i zakładało miasto i tyle - jak inwestycja. Bogactwo Polski na to pozwalało a przy tym zakładanie miast na prawach państw ościennych, wiazało się tez ze sprowadzaniem rzemislników, z rozwojem handlu na tym kierunku zagranicznym i wreszcie takze działało na gospodarke feudalna innych krajów w sposób osłabiający. Człowiek w feudalizmie był jednostką czysto ekonomiczną i taki wymiar miało zakładanie miast i sprowadzanie osadników z zagranicy. Zreszta Polska bardzo chętnie przyjmowała osadników... Dzisiaj byśmy powiedzieli "emigrantów" ale w feudalizmie takie pojecie nie istniało, nie było też rozdziału między narodowościa i obywatelstwem - wszyscy poddani króla polskiego stawali się automatycznie polakami... w ten sposób działa feudalizm. Szlachty było duzo, ziem pod panowaniem było coraz więcej, a feudalizm opierąłsię na sile roboczej ludzi itych do pracy zaczynało u nas brakować

Równośc szlachy miała ogromne znaczenie militarne - panowie szlachta tworzyli przeciez wojsko oparte na pospolitym ruszeniu,a checi patriotyczne tym większe były im bardziej równi wsród równych sie mogli czuc ci biedniejści wśród tych bogatszych. Jest to równiez jeden z powodów dlaczego Polacy "importowali" miasta i rzemieślników... bo sami w dużej liczbie (szlachta w najlepszych czasach stanowiła około 10% liczby społeczeństwa, dopóki nie dała sie wybic w wojnach), zajmowali się czym innym.

 

Spostrzezeń na temat kobiet nie rozumiem... Kobiety Ci brakuje ?

Zakładanie miast na prawch niemieckich wiazało się z tym że przejmowano prawo miejskie już istniejącyh ośrodków, te miasta były zakładane przez feudałów na podobnej zasadzie jak wsie i osady służebne. To nie były organizmy które tworzyły sie przez całe lata i obrastały w legislacje tylko zwykłe zaplecze gospodarcze jak współczesnie fabryki - brało się ludzi i zakładało miasto i tyle - jak inwestycja.

Dlaczego zatem importowano rzemieślników innych narodowości a nie brano do tego swoich? Chodzi mi tu również o czasy sprzed ogromnego rozmnożenia szlachty.

 

Jest to równiez jeden z powodów dlaczego Polacy "importowali" miasta i rzemieślników... bo sami w dużej liczbie (szlachta w najlepszych czasach stanowiła około 10% liczby społeczeństwa, dopóki nie dała sie wybic w wojnach), zajmowali się czym innym.

Te 10% to było w czasach saskich, kiedy zresztą pospolite ruszenie do niczego już się nie nadawało, poza chlaniem za magnacką kasę i wszczynaniem burd na sejmikach oraz sejmach, chyba że moskiewski poseł tupnął nogą.

 

Spostrzezeń na temat kobiet nie rozumiem...

Chodzi o to że mężczyźni jako haploidalni względem chromosomu X mają bardziej płaską krzywą Gaussa - więcej debili oraz (potencjalnych) geniuszy, mniej średniaków. Tak więc kiedy w narodzie dominują kobiety, a wychowanie mężczyzn kuleje, jest bardzo mało właściwie wychowanych geniuszy, a tacy pchają wynalazczość i gospodarkę do przodu.

 

Jedyny etnicznie polski nobel w naukach ścisłych to Mme. Curie - której odkrycie polegało z grubsza na: zwianiu z Polski, znalezieniu właściwego faceta nie-polaka, zmierzeniu promieniotwórczości blendy uranowej skonstruowanym przez niego elektrometrem, następnie konkluzji że blenda promieniuje silniej niż zawarty w niej uran, więc musi zawierać małe ilości czegoś silniej promieniotwórczego. Dalej to był moździerz i tłuczek oraz chemia pracowicie zaaplikowane do kilku ton blendy... Kapitalizacja też w sumie niewielka, pod względem wartości naukowej daleko jej do prawdziwych geniuszy kwantowego przełomu w fizyce.

Jedyny etnicznie polski nobel w naukach ścisłych to Mme. Curie - której odkrycie polegało z grubsza na: zwianiu z Polski, znalezieniu właściwego faceta nie-polaka, zmierzeniu promieniotwórczości blendy uranowej skonstruowanym przez niego elektrometrem, następnie konkluzji że blenda promieniuje silniej niż zawarty w niej uran, więc musi zawierać małe ilości czegoś silniej promieniotwórczego. Dalej to był moździerz i tłuczek oraz chemia pracowicie zaaplikowane do kilku ton blendy... Kapitalizacja też w sumie niewielka, pod względem wartości naukowej daleko jej do prawdziwych geniuszy kwantowego przełomu w fizyce.

To jakaś parodia, czy co?

Mme. Curie wymienia się wśród autorów ówczesnej rewolucji w fizyce, jednak głównie dlatego że będąc kobietą dała radę wejść powiedzmy że do drugiego szeregu zwiazanych z nią naukowców. Co jest z nią kojarzone - Polon i Rad, pierwiastki o niewielkim w sumie znaczeniu. Einsteinowskie równanie E=mc2 czy eksperymenty Rutherforda bądź Moseley'a (w połączeniu z teorią Bohra) były jednak o wiele większymi przełomami, że już skupię się na początkach omawianej rewolucji w nauce.

Mme. Curie wymienia się wśród autorów ówczesnej rewolucji w fizyce, jednak głównie dlatego że będąc kobietą dała radę wejść powiedzmy że do drugiego szeregu zwiazanych z nią naukowców. Co jest z nią kojarzone - Polon i Rad, pierwiastki o niewielkim w sumie znaczeniu. Einsteinowskie równanie E=mc2 czy eksperymenty Rutherforda bądź Moseley'a (w połączeniu z teorią Bohra) były jednak o wiele większymi przełomami, że już skupię się na początkach omawianej rewolucji w nauce.

Sam na to wpadłeś, czy znalazłeś w jakimś Super- Expresie? Po co ciała takich przeciętniaków przeniesieno w latach 90-ych do Panteonu w Paryżu?

Po co kogoś takiego wzięto na Moderatora?

Odpowiem na merytoryczną część - Poincare w sumie był mocno w cieniu Einsteina, nie dostał Nobla, a poza nim oraz małżonkami Curie Francuzi nie mieli wielu naukowców istotnie zaangażowanych w najbardziej ostatniemi czasy spektakularny a więc relatywistyczno - kwantowo - jądrowy przełom w fizyce. De Broglie żył długo i zmarł dość niedawno.

Odpowiem na merytoryczną część - Poincare w sumie był mocno w cieniu Einsteina, poza nim oraz małżonkami Curie Francuzi nie mieli wielu naukowców istotnie zaangażowanych w najbardziej ostatniemi czasy spektakularny a więc relatywistyczno - kwantowo - jądrowy przełom w fizyce. De Broglie żył długo i zmarł dość niedawno.

Przypomina mi się jeden gość z Grochowa. Ktoś się chwali Citroenem, a ten mówi - "Eee, tam. Mój szagier ma Porszaka".

Masz jakieś pretensje do Curie? Nie uwzględnili Cię w testamencie? Skąd ten nagły i niepoważny atak na nich na "bocznicy" w Audiostereo? W naszej historii było dużo miernot naukowych, napisz o nich.

 

Coś Ty w ogóle za jeden? Daj link do swoich dzieł wybitnych naukowych i cytowań.

 

W roku 1928 zebrała się "komisja" najwybitniejszych uczonych, żeby przedyskutować teorię kwantów. Wśród nich była Mme Curie, siedziała obok Einsteina i innych.

Francuzi mieli jeszcze jedno małżeństwo noblistów - fizyków - Fryderyka i Irenę Joliot-Curie. Fryderyk przyjął nawet nazwisko teściowej, bo ją bardzo szanował. Bardziej niż niejaki misiomor. Uciekinierka z Polski - wstydź się.

Czy mam prawo do wyrażenia mojej prywatnej opinii że np. Planck, Einstein, Rutherford, Bohr, Heisenberg, Schrodinger, Dirac czy Pauli byli geniuszami fizyki większego kalibru niż mme. Curie?

Czy mam prawo do wyrażenia mojej prywatnej opinii że np. Planck, Einstein, Rutherford, Bohr, Heisenberg, Schrodinger, Dirac czy Pauli byli geniuszami fizyki większego kalibru niż mme. Curie?

 

Tak naprawde to Maria nie dostala Nobla tylko Pierre. Szanowna komisja nie miala zamiaru przyznac nagrody kolaborantce. Dopiero jak Pierre zapowiedzial, ze zrobi skandal to jej tez przyznali. Pierre byl w niej zakochany i twierdzil, ze Marysia wniosla dosc aby dostac tez nagrode. Druga nagroda, ktora sama dostala to juz bylo czyste oszustwo bo dostala nagrode za cos co juz zostalo nagrodzone w 1903. Amerykanskie feministki jej zalatwily.

 

Marysienka niczego zncznego nie stworzyla od smierci meza. Inaczej Pierre i tak by odkryl co odkryl dostal Nobla choc moze zajeloby to mu znacznie wiecej czasu a Marysienka co najwyzej bylaby nauczycielem/wykladowca. Spolka byla owocna i pierre zawsze podkreslal, ze wspierala go i dopingowala. Po smierci meza wslawila sie skandalicznym romansem z innym, zonatym francuskim fizykiem, Langevin'em i musiala uchodzic z Francji bo prasa rozdmuchala to jako niebywaly skandal. No ale jej prywatne zycie to jej sprawa.

 

Jej corka tez przy mezu nagrode dostala ale siedziala cichutko a matki nie cierpiala. Na konferencjach siadala z daleka od niej. Fryderyk zaczynal kariere jako asystent Marii i tak Irena sie poznala z nim. Byl bardzo utalentowanym czlowiekiem.

 

Gwoli scislosci to odkrycie/wyprodukowanie radu wcale nie bylo latwe i wiedza zdobyta w czasie doswiadczen duzo wniosla do fizyki/chemi.

 

Co do tytulow to kazdy potomek byl SIR a rezta jak mowisz bo tytul wiazal sie ze stanowiskiem. Izba Lordow pekla by w szwach.

 

pozdrawiam,

Czy mam prawo do wyrażenia mojej prywatnej opinii że np. Planck, Einstein, Rutherford, Bohr, Heisenberg, Schrodinger, Dirac czy Pauli byli geniuszami fizyki większego kalibru niż mme. Curie?

Oczywiście, że tak. Ja zaś wyraziłem moją prywatną opinię na temat Twojej opinii. Mam prawo?

Tak naprawde to Maria nie dostala Nobla tylko Pierre. Szanowna komisja nie miala zamiaru przyznac nagrody kolaborantce. Dopiero jak Pierre zapowiedzial, ze zrobi skandal to jej tez przyznali.

Wkład własny Marii w odkrycie bezpośrednio skutkujace Noblem był spory - obserwacja różnic w natężeniu promieniotwórczości blendy oraz zawartego w niej czystego uranu była rzeczą od trywialności czy prostej asystencji laboratoryjnej bardzo daleką. Choć fakt że Pierre miał więcej samodzielnych odkryć fizycznych - zjawisko piezoelektryczne czy prace nad magnetyzmem łącznie z Temperaturą Curie dla ferromagnetyków.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Tak naprawde to Maria nie dostala Nobla tylko Pierre. /.../

Mam wrażenie, ze ten tekst jest ironiczny, ale w świetle wcześniejszych rozważań misiomora, to głowy bym sobie ne dał uciąć. :P

Dlaczego zatem importowano rzemieślników innych narodowości a nie brano do tego swoich? Chodzi mi tu również o czasy sprzed ogromnego rozmnożenia szlachty.

 

 

Te 10% to było w czasach saskich, kiedy zresztą pospolite ruszenie do niczego już się nie nadawało, poza chlaniem za magnacką kasę i wszczynaniem burd na sejmikach oraz sejmach, chyba że moskiewski poseł tupnął nogą.

 

 

Chodzi o to że mężczyźni jako haploidalni względem chromosomu X mają bardziej płaską krzywą Gaussa - więcej debili oraz (potencjalnych) geniuszy, mniej średniaków. Tak więc kiedy w narodzie dominują kobiety, a wychowanie mężczyzn kuleje, jest bardzo mało właściwie wychowanych geniuszy, a tacy pchają wynalazczość i gospodarkę do przodu.

 

Jedyny etnicznie polski nobel w naukach ścisłych to Mme. Curie - której odkrycie polegało z grubsza na: zwianiu z Polski, znalezieniu właściwego faceta nie-polaka, zmierzeniu promieniotwórczości blendy uranowej skonstruowanym przez niego elektrometrem, następnie konkluzji że blenda promieniuje silniej niż zawarty w niej uran, więc musi zawierać małe ilości czegoś silniej promieniotwórczego. Dalej to był moździerz i tłuczek oraz chemia pracowicie zaaplikowane do kilku ton blendy... Kapitalizacja też w sumie niewielka, pod względem wartości naukowej daleko jej do prawdziwych geniuszy kwantowego przełomu w fizyce.

ad1 bo swoich brakowało. Jak chcesz wbic gwóżdź to idziesz kupic młotek a nie zaczynasz od rabania drzewa na trzonek i wykopania stali na obuch.

Było takie państwo-miasto w starozytności które nosiło nazwę Sparta. Spartanie byli zołnierzami dlatego na ich potrzeby pracować musieli inni, tez mozna zadac pytanie dlaczego nie zrobili rzemieślników i rolników ze swoich, chociaż w świetle tej informacji będzie raczej bezsensowane, ale pytac można.

 

ad2. - a nuiby kiedy miało byc szlachty najmniej skoro te czasy nazywane sa złotym wiekiem? I nie że pospolite ruszenie do niczego sie nie nadawało nadawało tylko nastepowała oligarchizacja i wzmagały sie róznice społeczne sród szlachty. Wsród równych stawali się równiejsi a wtedy idea równej szlachty i pospolitego ruszenia nie mogła już funkcjonować. Jest to potwierdzeniem (kolejnym z historii) tego co pisałem o egalitaryzmie jako podstawowym warunku rozwoju społeczeństa. Znika egalitaryzm ekonomiczny i zaczynaja się konflikty. Ponieważ do tego zaczęło dochodzic w złotym wieku to musiało sie pojawić wojsko zaciężne, finansowane przeciez takze przez magnatów na zasadach podległości wasalnej. We wczesnym średniowieczu było moze kilkaset herbów rodowych. W złotym wieku na kresach ilosc szlachty siegała 40% populacji - ktoś na nich musiał pracować. A widocznie musiałobyc szlachcie nad wyraz dobrze że sie do takiej ilości rozmnozyła i nigdy by do tego nie doszła gdyby nie sprowadzała rzemieslników z państw zachodnich które wtedy były po prostu biedniejsze.

 

ad3. - znajdź kobietę, bo juz Ci ta twoja haploidalność bije na krzywą ... Gaussa.

Tak czy siak - temperatura dyskusji i jej ton "Mickiewicz wielkim poetą był" jest smutnym zjawiskiem - co by nie powiedzieć to jednak Noble dla Mme. Curie były francuskie - na tamtejszym uniwerku studiowała i prowadziła badania, jej odkrycia nie byłyby możliwe bez męża - Francuza, tam też jest pochowana jak również we Francji żyją jej potomkowie. Nie mam pojęcia co należałoby zrobić żeby zaistniało rdzennie polskie odkrycie tego kalibru i żebyśmy nie musieli się podczepiać pod innych. Na pewno problem jest głębszy niż tytułowy wybór socjalizm (komunizm) - kapitalizm.

 

ad1 bo swoich brakowało. Jak chcesz wbic gwóżdź to idziesz kupic młotek a nie zaczynasz od rabania drzewa na trzonek i wykopania stali na obuch.

Ja się próbuję zastanawiać dlaczego owych swoich brakowało.

 

ad2. - a nuiby kiedy miało byc szlachty najmniej skoro te czasy nazywane sa złotym wiekiem? I nie że pospolite ruszenie do niczego sie nie nadawało nadawało tylko nastepowała oligarchizacja i wzmagały sie róznice społeczne sród szlachty. Wsród równych stawali się równiejsi a wtedy idea równej szlachty i pospolitego ruszenia nie mogła już funkcjonować. Jest to potwierdzeniem (kolejnym z historii) tego co pisałem o egalitaryzmie jako podstawowym warunku rozwoju społeczeństa. Znika egalitaryzm ekonomiczny i zaczynaja się konflikty. Ponieważ do tego zaczęło dochodzic w złotym wieku to musiało sie pojawić wojsko zaciężne, finansowane przeciez takze przez magnatów na zasadach podległości wasalnej. We wczesnym średniowieczu było moze kilkaset herbów rodowych. W złotym wieku na kresach ilosc szlachty siegała 40% populacji - ktoś na nich musiał pracować. A widocznie musiałobyc szlachcie nad wyraz dobrze że sie do takiej ilości rozmnozyła i nigdy by do tego nie doszła gdyby nie sprowadzała rzemieslników z państw zachodnich które wtedy były po prostu biedniejsze.

Co do analizy - zgoda. Bocheński pisał o czterech ostro rozgraniczonych warstwach szlacheckich - zagrodowych, parowioskowych, karmazynach i magnatach. Małżeństwa między tymi grupami były rzadkie - w "Potopie" przykładowo przypomnienie przez Radziwiłła Kmicicowi pokrewieństwa przez Kiszków było aktem wielkiej łaski.

 

W kwestii syntezy - czy równość była warunkiem rozwoju i odnoszenia sukcesów? Przykład Zjednoczonego Królestwa pokazuje że nie. Oni mieli baronetów i aż 5 kategorii dziedzicznych peers - baron, viscount, earl, marquess i duke. Fakt że owa elita bardzo liczna nie była. Ciekawe też, że lud darzył warstwy wyższe dużym szacunkiem i podziwem - do dziś wydarzenia w rodzinie królewskiej gromadzą tłumy pod balkonem.

 

Z kolei Szkocja z jej strukturą klanową (w typie równiejszej znacznie szlachty polskiej) osiągnęłą tyle że została podbita przez Anglików.

 

Inny kraj gdzie nastąpiło duże rozmnożenie szlachty (hidalgos) to pasiona kolonialnymi kruszcami Hiszpania, jak wiadomo nie skończyło się to dla nich dobrze.

Własnie dlatego ze szlachta stawała się liczna brakowało ludzi do roboty. A ponieważ kraj opierł się na rolnictwie nie było potrzeby zmian statusu społecznego chłopów. To był powód sprowadzania rzemieślników i całych osad z zachodu. Pewne znaczenie miał zapewne też obszar zajmowany przez Polske zwłaszcza po unii z Litwą. Co do zasady kiedy potrzeba ekonomiczna sie pojawia i trzeba inwestować, to kupujesz maszynę od tego, który już ja posiada, zamiast budowac własną od początku. Rzemiślnicy pełnili taka rolę.

 

Zjednoczone Królestwo które ni ebyło wcale takie zjednoczone w tamtych czasach było zapyziałą wysepką, na której psy dupami szczekały. Nie mogła sie nawet równać z ówczesnymi potegami morskimi jak Hispania, jakis czas zajeło im pokonanie Hiszpanów całkiem mozliwe że w skutek ich własnych problemów ekonomicznych wywołanych napływem tanich dóbr z ameryki.

Dopiero epidemie z końca średniowiecza pchnęły Anglię na ściezke rozwoju technicznego.

Zreszta nieprzypadkowo na ten sam okres przypadły najlepsze wieki rowoju w Polsce która sprzedawała zboze do połowy Europy przechodzącej w róznym tempie zmiany w systemie feudalnym.

 

Wszystkie analizy rozwoju cywilizacji od okresów starozytnych wskazuja że ich kres nastepował wraz z pogłebianiem się róznic społecznych, rozwarstwieniem ekonomicznym - pauperyzacja dużych grup społecznych i oligarchizacją. Kiedy do tego dochodziło nie mogło już być mowy o społeczeństwie i rozwoju.

 

Rzeczpospolita, mogła byc pospolita tylko dopóki szlachta mogła czuć sie równą wobec siebie i tylko do tej chwili racje bytu miało pospolite ruszenie. W momencie kiedy jakieś grupy stawały się bogatsze to te biedniejsze nie miały ochoty i mozliwości łożenia na wspólne dobro i zaczynały wymagac tego od tych bogatszych. Ci z kolei kiedy już się zdecydowali na finansowanie wspólnego dobra, dbali o to żeby jak najmniej korzystali z niego ci którzy mniej na nie łozyli.

 

W taki sposób upadły Ateny, upadł Rzym i taką kolej rzeczy w rozwoju ekonomicznym potwierdaja historycy i archeolodzy prowadzący badania nad cywilizacjami starozytnymi.

Podobny los spotkał I Rzeczpospolitą i podobny spotka całą zachodnią cywilizację kapitalistyczną.

 

A co do opowiadania na zasadzie, że "Mickiewicz wielkim poeta był" odniosłem takie wrażenie kiedy napisałeś o "wielkich fizykach" i jakieś tam Marii Curie. Przypomniała mi się sztuka z Grabowskimi w roli głównej o tym, którzy zakonnicy byli bardziej świętobliwi.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.