Czym jest socjalistyczne myślenie ?

[jar1]

Nie widzę nic zdrożnego w postulatach. To nie one doprowadziły do zbrodni a ci, którzy przejęli władzę wykorzystując beznadziejna sytuację większości w danym momencie. W ocenach nie można nie uwzględniać, jakie warunki panowały i kto do takich warunków doprowadził, że ludzie tacy jak Hitler, Lenin zdobyli władzę.

Tak było przy powstaniach niewolników, rewolucji burżuazyjnej, faszystowskiej czy komunistycznej.

Zawsze przyczyną była pazerność i chciwość dotychczasowych panów, właścicieli, władzy i ich tępota umysłowa, które spowodowały, że wystarczająca ilość ludzi powiedziała "dość". I zawsze znajdą się wtedy ludzie pokroju Hitlera czy Stalina, by to wykorzystać.

I prawdopodobnie wkrótce znowu tak się stanie, bo historia, jak widać, nikogo jeszcze nic nie nauczyła.

[Kubri]

III Rzesza jak dzisiejsza Grecja tylko że wszystko było wewnątrz

Za takie porównania powinien się tobą zająć prokurator.

Ale nawet gdyby znalazł paragraf musiałby umorzyć ze względu na niedorozwój umysłowy sprawcy.

 

Nie widzę nic zdrożnego w postulatach. To nie one doprowadziły do zbrodni

Bo w nich nie ma nic zdrożnego.

Jełopom korwinowskim nie chodzi w tym przypadku o wykazanie zbrodniczości systemu tylko o wykazanie podobieństw. Taka nedzna erystyka.

 

Dla niedouczonych gamoni, leniwych w poznawaniu historii, wszystko jest podobne.

 

Szkoda że drzwi z oknami nie mylą, byłoby mniej głupich na świecie.

[Piotr]

Dziękuję wam, Kubri, za konsultację. Nie omieszkam poradzić się również specjalistów z ambasady KRLD, tam mnie naprostują, może złożę nawet samokrytykę i odbędę szkolenie.

 

Nie widzę nic zdrożnego w postulatach. To nie one doprowadziły do zbrodni a ci, którzy przejęli władzę

A ja bym chciał np. pić co drugi dzień selekcjonowane barolo, w międzyczasie odbyć darmową operację plastyczną, darmowe powiększenie f..a, tankować darmową benzynę i mieć gwarantowane zatrudnienie na 10 lat.

Takie postulaty są utopią której próba realizacji doprowadzi prędzej czy później do katastrofy (Grecja) lub ludobójstwa (III Rzesza). Żadnego państwa na to nie stać a ktokolwiek obiecuje że "da ludziom", "zabierze złodziejom" itd jest z tej samej ligi. Hitler nie był jakimś celowym ludobójcą ale wiedział że bez tego się po prostu nie obejdzie. Musieli jeszcze przed wojną wywłaszczyć ponad milion osób, zarekwirować ich środki płynne - co wtedy z nimi zrobić?

Nad rozwiązaniem problemu obradowano w departamentach prawnych i RSHA dość długo, do rozwiązania polegającego na niejawnej eliminacji wywłaszczonych i ich krajowych spadkobierców oraz przepadku roszczeń do dalszych zstępni po określonym czasie doszli nie panowie w czarnych czapkach ale prawnicy i urzędnicy w białych kołnierzykach. Kolejne etapy projektów i protokoły z pracy są dostępne w archiwach niemieckich.

Podobnie było z eksploatacją kontynentu - stworzenie systemu clearingowego pomiędzy państwami okupowanymi a Rzeszą itd. Dlatego też nie anektowano z marszu zdobytych terenów bo to było nieopłacalne, tam właśnie transferowano inflację reichsmarki poprzez odpowiedni przelicznik wymiany i nadpodaż walut krajów okupowanych, operacje na złocie z wywłaszczeń majątków żydowskich i absurdalnie stale podnoszonych kosztów okupacyjnych (tj państwa okupowane utrzymywały wojska niemieckie z parukrotnym narzutem który płynął do Berlina, zmniejszano to w przypadku płacenia przez te państwa Berlinowi złotem co skłaniało administrację kolaboracyjną do własnych wywłaszczeń majątków żydowskich).

Gestapo i SS były jedynie elementem tej machiny dobrobytu. Dobrobytu dla Niemców.

[Kubri]

Nie omieszkam poradzić się również specjalistów z ambasady KRLD, tam mnie naprostują,

ziemia cię naprostuje

[jar1]

Tragikokomiczne jest już naprawdę to, że ludzie tak już mają popierniczone w głowach indoktrynacją, że głoszą poglądy "pańskiego stołu" będą sami pucybutami.

To się nazywa zniewolenie umysłu.

[Gość dziadekwłodek]

(...)

I prawdopodobnie wkrótce znowu tak się stanie, bo historia, jak widać, nikogo jeszcze nic nie nauczyła.

 

A może tylko kołem się toczy?! Nauczonych też przybywa, ale są jeszcze w mniejszości!

[Kubri]

ludzie tak już mają popierniczone w głowach indoktrynacją, że głoszą poglądy "pańskiego stołu" będą sami pucybutami.

 

Brednie różnych takich niedorobionych liberałów korwinowskich grzejących dupy na majątku taty albo będących jeszcze kątem u mamy to jest największy przejaw "socjalistycznego myślenia".

 

Ale jak jeden z drugim pojedzie na zmywak w UK, od razu zostaje naprostowany. Tam ich bardzo szybko nauczyli gospodarki wolnorynkowej.

[jar1]

Mechanizm jest prosty. Ponieważ na ogół byt określa świadomość, to należy tak sprzedać obraz rzeczywistości by nawet pucybut uważał , że jest 'prawie' Rockefellerem.

Podobnie, jak w przypadku religii zapłaty za zasługi "w niebie".

Dla religii neoliberalnej diabłem jest komunizm.

[Piotr]

No i znowu o diabłach. Sami wierzący i stu filozofów... A robić nie ma komu...

[Gość dziadekwłodek]

No i znowu o diabłach. Sami wierzący i stu filozofów... A robić nie ma komu...

Występujesz na "Bocznicy" w liczbie pojedynczej czy mnogiej?! Ktoś Cię finansuje?!

[jar1]

No i znowu o diabłach. Sami wierzący i stu filozofów... A robić nie ma komu...

 

Tragedia neoliberalisty - brak ludzi do pracy...... za darmo.

[Piotr]

Ale ja jestem głupi. To ludziom nie trzeba płacić? Nie wiedziałem. Dziękuję Jarze za wskazówkę.

 

Na szczęście są odpowiednie źródła wiadomości i metod. Jak powiedział pewien pan z ekipy Covecu "U nas już pracowalibyście w kopalni".

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Z pozdrowieniem

 

Piotr

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[jar1]

Jakie źródła, tak mądrość :)

[Piotr]

Im więcej książek ktoś przeczyta, tym jest głupszy.

Można trochę czytać – ale gdy ktoś czyta za dużo – to go niszczy, dosłownie rujnuje

 

Mao Zedong

[antymalkontent]

ostatnio slyszalem cos bardzo madrego: czym jest socjalizm w panstwie: dazeniem obywatela do cywilizacji czlowieka

[Piotr]

I co, Mao nie miał racji?

 

Dążenie obywatela do cywilizacji

Pogłębiajmy i poszerzajmy odprężenie!

Zwiększmy natężenie wysiłków w celu wzrostu drobnej produkcji metalowej!

[jar1]

Bardzo się wzbudzasz. I zawsze zaraz wyskakuje ten sam "śtraśny dijabeł".

[Piotr]

Za dużo gadasz a za mało pracujesz nad wdrażaniem idei postępu. Czy czasem nie ma w tobie szeptanego jadu kontrrewolucyjnej imperialistycznej propagandy? Mam wrażenie że jesteś (za słowami W.I.Lenina) "zdegenerowanym socjaldemokratą, który widząc zamieszki pomiędzy siłami rewolucji a reakcji, uśmiechał się mrucząc".

 

Słowem - Jarze! Czy nie ma w tobie przypadkiem elementów zgniłego burżuja?

Pamiętaj że najważniejsze u człowieka jest nie gdzie należał ale co robił. Co robił.

 

Stąd tylko w socjalizmie możliwa jest prawdziwa rehabilitacja, nawet (szczególnie) po śmierci.

[jar1]

A Ty w kółko o jednym..

 

Dlaczego masz tylko jedną perspektywę w ocenianiu sytuacji i ludzi? To, zbyt wielkie ograniczenie, zwłaszcza dla człowieka mocno oczytanego. Szkoda, że wybierasz z tej masy znanej Ci literatury jedynie takie cytaty, które służą z góry tylko jednemu poglądowi.

Można czytać bardzo dużo książek o wolności a żyć i umrzeć jako niewolnik fizycznie i mentalnie.

Nie ma znaczenia jaki strój nosi Pan, czy ma wąsy czy brodę, mocniej uderzy czy słabiej.

[Gość dziadekwłodek]

Zwróciłem na to uwagę w innym wątku - wiedza nie zawsze oznacza myślenie! Szeroke.

[jar1]

Jak mawiał śp. J.T. Stanisławski: "Jest to poniżej mojej godności abym się zastanawiał, czy cham przywali mi prawą ręką czy lewą nogą".

[wojciech iwaszczukiewicz]

Niemniej wiedza jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

[jar1]

Tak jak i dobre wypróżnienie :)

żeby być w konwencji.

[jar1]

Tak na marginesie. Walczyć z komuną trzeba było za czasów komuny. Ja swoją indywidualną cegiełkę wtedy dołożyłem, rezygnując tym samym z osobistej "ścieżki kariery". Jestem w tej materii spełniony i nie muszę po latach wykazywać się przed sobą i innymi, że jestem gościu.

Karwana jedzie dalej, są nowe wyzwania i potrzeby zmian.

[Piotr]

Zmian czyli regulacji uzdrawiających rzeczywistość? Oczywiście do ich egzekucji trzeba powołać nowe etaty w inspekcjach, nie obędzie się bez dodatkowej sprawozdawczości do GUSu, dołoży się nowe procedury do różnych trybów udzielających pozwoleń na daną działalność. Na pewno zmniejszy się bezrobocie gdyż do realizacji nadzorowania obowiązków na klientów i inwestorów potrzeba jak już w/w etatów. Trudno dzisiaj obciążać budżet centralny więc każda władza (obojętnie z której partii) zrzuci to na samorządy bez przekazania środków z podatków (ewentualnie na tzw administrację zespoloną na którą ani rządówka ani samorządy nie chcą dawać pieniędzy).

Ale się tacy pracodawcy natrudzą. Powiedzą w telewizji że zadbali o ludzi... Natrudzili się, wcisnęli guziki w izbie. A potem przez kilka lat poprawiać błędy i niezgodności aktów prawnych związanych z tym uzdrawianiem świata.

[jar1]

Już nawet zwykli ludzie za komuny zrozumieli, że problemem jest system a nie poszczególni ludzie. Dlatego się udało. Teraz też potrzeba zrozumienia. Wtedy też trwało sporo czasu. A podobnych złotych myśli i przemyśleń było na pęczki.

[Kubri]

Dlaczego masz tylko jedną perspektywę w ocenianiu sytuacji i ludzi? To, zbyt wielkie ograniczenie, zwłaszcza dla człowieka mocno oczytanego.

możliwe, że brał gazetę kiedy szedł do kibla ale to nie znaczy, że ją czytał.

 

Im więcej książek ktoś przeczyta, tym jest głupszy.

Można trochę czytać – ale gdy ktoś czyta za dużo – to go niszczy, dosłownie rujnuje

 

Mao Zedong

 

Nie ważne czy kot jest czarny czy biały

Byleby łapał myszy

 

Teng Siao-ping

[Piotr]

Już nawet zwykli ludzie za komuny zrozumieli, że problemem jest system a nie poszczególni ludzie. Dlatego się udało. Teraz też potrzeba zrozumienia. Wtedy też trwało sporo czasu. A podobnych złotych myśli i przemyśleń było na pęczki.

 

Nie ma sprawnego systemu. Każde rozwiązanie systemowe generuje kolejne problemy porządkując koślawo dynamiczny układ bo świat nie stoi w miejscu tak jak prawodawstwo i administracja. Cała sztuka w tym jak stabilizować rzeczywistość nie powodując nowych problemów, tu żadna ideologia nie pomoże bo każda ideologia jest błędna (bo i nie jest falsyfikowalna). Ważniejsza jest praktyka administracyjna a nie ideologiczne brednie, żaden system nie jest rozwiązaniem bo problemy przybywają i ubywają same wraz ze zmieniającym się światem.

Nieważne jest jaki to geniusz wymyśla ustawy bo na końcu jest jakiś ich wykonawca a pośrodku cały system praktyki administracyjnej, współzależnego prawodawstwa, sądów itd Słowa ministra i kolejne ustawy nie zmieniają rzeczywistości tylko radośnie ją zakłócają niczym rzucane (za przeproszeniem) kaczki na powierzchni morza. W praktyce nie istnieje coś takiego jak "sprawiedliwość", "równe traktowanie" i każdy kto ma częsty kontakt z administracją i prawem w jakimkolwiek kraju zachodnim wie że to puste slogany.

Rzeczywistość wymyka się jakimkolwiek ideologiom i "projektom politycznym" a ich uporczywe i maniackie wcielanie w życie okazuje się przynosić więcej strat niż pożytku. Dzisiaj widać że koncepcja państwa tak jak ją rozumiano w XIX i XX wieku nie ma sensu bo jest po prostu nierealizowalna a jego próby rozwinięcia w postaci państwa opiekuńczego, kontroli gospodarki i moderowania kultury coraz bardziej świadczą o nieskuteczności "rządzenia" tak jak to się potocznie rozumie.

Co jest dzisiaj w stanie zrobić lokalny rząd danego kraju? "Nowy System"?

[Kubri]

Każde rozwiązanie systemowe generuje kolejne problemy porządkując koślawo dynamiczny układ bo świat nie stoi w miejscu tak jak prawodawstwo i administracja

Prawodawstwo i administracja nie stoją w miejscu lecz pędzą na złamanie karku, dzięki podobnym Tobie myślicielom.

 

jedynym niekoslawo dynamicznym układem jest anarchia. Ale prawdopodobnie nie strzelasz dość szybko żeby w niej przeżyć.

[Piotr]

No widzisz, twoim zdaniem najsprawniej działa ewolucja. Mam nadzieję że chodziło ci o ewolucję naturalną bo już ewolucja realizowana poprzez państwo (eugenika) jakoś się nie sprawdziła. Jak widać struktury administracyjne nie potrafią zrobić tego co natura.

 

Prawodawstwo i administracja nie stoją w miejscu lecz pędzą na złamanie karku, dzięki podobnym Tobie myślicielom

 

Przecież legislacyjna sraczka w Europie wychodzi od "naprawiaczy świata" od lewej do prawej (kwoty produkcji, eksportu i importu, regulacje cen, regulacje warzyw i... ekspresów ciśnieniowych (tak tak, niedawno w Brukseli przyjęto światłą dyrektywę o stopniowym eliminowaniu z rynku ekspresów z bojlerami zawierającymi nikiel (ryzyko alergii) co zmusza producentów do stosowania albo bojlerów stalowych (sens przy dużych pojemnościach) lub skupieniu się tylko na termoblokach). Wygląda na to że najlepsze konstrukcje znikną z rynku europejskiego i będą prywatnie importowane z rynku japońskiego, USA czy Kanady :D . Może się mylę ale z takim poprawianiem świata mam raczej mało wspólnego.