Skocz do zawartości
IGNORED

jaką karte dżwiękową?


wojo5

Rekomendowane odpowiedzi

Gość rochu

(Konto usunięte)

Oddzieliłbym karty stworzone z myśla o graczach i słuchaczach mp3 (Creative) od kart stworzonych na potrzeby HTPC (np. Audiotrak Prodigy, ASUS), przy czym te ostatnie też nie zostały stworzone z myślą o audiofilskim dzwięku.

Sensu budowania źródła w oparciu o komputer poszukiwałbym wśród kart semi-profi opracowanych na potrzeby home recordingu (np Julia, E-mu). Dopiero zastosowanie którejś z tego typu kart daje szanse skutecznego konkurowania ze stacjonarnymi odtwarzarzami CD. Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę że odczyt materiału muzycznego z HD pozwala na wyzwolenie się z szeregu bolączek odczytu bezpośrednio z CD (błedy odczytu, jitter).

Wyżej mamy karty studyjne za wyższe kwoty (np. Lynx, RME) które dają możliwość konkurowania z klockami z wysokich półek. Użycie tego typu kart pozwala uzyskać efekt na na prawdę wysokim poziomie.

 

Aby jednak efekt był zgodny z oczekiwaniami trzeba jednak pamiętać o tym że karta to co prawda klucz do sukcesu ale inne elementy mogą popsuć wszystko.

Z ważniejszych aspektów wymienię:

- odpowiednie filtrowane zasilania komputera,

- defragmentacja dysku,

- likwidacja pliku wymiany,

- wyciszenie komputera,

- likwidacja zbędnych procesów,

- ustawienie dla odtwarzacza i sterowników karty trybu rzeczywistego,

- stosowanie ASIO lub Kerner Streaming do odtwarzania materiału muzycznego,

- odpowiednia konfiguracja wielkości bufora oraz latencji,

- umiejętne stosowanie upsamplingu,

- właściwe przygotowanie materiału (rip).

Kolejność wymienienia w/w jest przypadkowa, niektóre mają większy a inne mniejszy wpływ na efekt dzwiękowy.

rochu, 17 Gru 2007, 10:27

>- likwidacja pliku wymiany,

 

nie wiem czemu ludzie tak się czepiają do swapa, no chyba że komputer ma służyć tylko i wyłącznie do słuchania muzyki...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

btw, testował ktoś Windows vs Linux, system, sterowniki a jakość dźwięku...

Kiedyś stary SB mi brzmiał lepiej pod linuxem, przynajmniej miałem takie wrażenie...

pzdr :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość rochu

(Konto usunięte)

xtmx, 17 Gru 2007, 16:59

 

>nie wiem czemu ludzie tak się czepiają do swapa, no chyba że komputer ma służyć tylko i wyłącznie do

>słuchania muzyki...

 

Wybacz, byc może nie wyraziłem się precyzyjnie.

Oczywiście idzie o komputer dedykowany tylko do audio.

Interesują mnie wyłacznie poważne i bezkompromisowe realizacje w tym zakresie bo wtedy jest szansa na rzeczywiście dobry dźwięk.

rochu, 17 Gru 2007, 10:27

 

>Aby jednak efekt był zgodny z oczekiwaniami trzeba jednak pamiętać o tym że karta to co prawda klucz

>do sukcesu ale inne elementy mogą popsuć wszystko.

>Z ważniejszych aspektów wymienię:

>- defragmentacja dysku,

>- likwidacja pliku wymiany,

>- likwidacja zbędnych procesów,

>- ustawienie dla odtwarzacza i sterowników karty trybu rzeczywistego,

 

3 pierwsze = VOODOO

 

mam tylko pytanie do czwartego - co masz tutaj na myśli ?

@rochu, 17 Gru 2007, 10:27

 

>Aby jednak efekt był zgodny z oczekiwaniami trzeba jednak pamiętać o tym że karta to co prawda klucz

>do sukcesu ale inne elementy mogą popsuć wszystko.

>Z ważniejszych aspektów wymienię:

>- odpowiednie filtrowane zasilania komputera,

 

Co polecasz do filtrowania? zwykła listwa komputerowa nie wystarczy?

 

pozdrawiam

Kyle, 17 Gru 2007, 19:22

 

>rochu, 17 Gru 2007, 10:27

>>- ustawienie dla odtwarzacza i sterowników karty trybu rzeczywistego,

>mam tylko pytanie do czwartego - co masz tutaj na myśli ?

 

Jak to co? Wykorzystać odtwarzacz DOSowy pod kontrolą systemu DOS ;-)

Gość rochu

(Konto usunięte)

Kyle, 17 Gru 2007, 19:22>

 

>mam tylko pytanie do czwartego - co masz tutaj na myśli ?

 

Rozumiem że chodzi o ustawienie dla odtwarzacza i sterowników karty trybu rzeczywistego.

 

Mysle że zapewnienie odpowiedniej ilości zasobów systemu oraz priorytetu w dostępie do procesora dla programu odtwarzajacego ma znaczenie.

Na tej zasadzie działa np. program o nazwie xxhighend, który pod Vistą potrafi zawłaszyć na swoją rzecz praktycznie całość zasobów komputera. Na zachodnich forach można spotkac informacje że ten tryb xxhighend (level 3) daje znaczącą poprawę jakości dzwieku.

http://www.xxhighend.nl/

Jako że level 3 nie działa pod XP (którego używam), mozna próbować choc troche pomóc playerowi dając mu priorytet w systemie.

 

Podobną metodę stosuję przy pracy na duzych plikach (800 MB - 1,2GB) w Photoshopie.

Widze że program pracuje płynniej, nie zamyśla się i nie wiesza.

Dlatego też sądzę że przyznawanie priorytetu Foobarowi ma sens.

Oczywiście byc może sie myle i jest to zbytek ostrozności, ale póki co nikt mnie nie przekonał że robię głupotę.

Gość rochu

(Konto usunięte)

Mieczysław, 17 Gru 2007, 20:57>

 

Za pasywnie chłodzony zasilacz Silverstona dałem rok temu sporo kasy. Miałem nadzieję że kwestię filtrowania pradu mam z głowy. Jednak chyba się gorzko pomyliłem.

 

Używam tego co mam - czyli listwy audio Furutecha.

Natomiast nie mam teraz w domu żadnej sprawnej listwy komputerowej tak aby sprawdzić jak działa. Nie mniej myśle że taka od komputera właśnie wystarczy.

Ja tam uznaje tylko terrateca. I tylko wejscia spdif. DAC i ADC zrobie sam. I nikt mi nie podskoczy. Zreszta juz niedlugo w necie bedzie plik 24/96 pcm - wav.

rochu, 17 Gru 2007, 21:31

 

>Kyle, 17 Gru 2007, 19:22>

>

>>mam tylko pytanie do czwartego - co masz tutaj na myśli ?

>

>Rozumiem że chodzi o ustawienie dla odtwarzacza i sterowników karty trybu rzeczywistego.

>

>Mysle że zapewnienie odpowiedniej ilości zasobów systemu oraz priorytetu w dostępie do procesora dla

>programu odtwarzajacego ma znaczenie.

>Na tej zasadzie działa np. program o nazwie xxhighend, który pod Vistą potrafi zawłaszyć na swoją

>rzecz praktycznie całość zasobów komputera. Na zachodnich forach można spotkac informacje że ten

>tryb xxhighend (level 3) daje znaczącą poprawę jakości dzwieku.

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>Jako że level 3 nie działa pod XP (którego używam), mozna próbować choc troche pomóc playerowi dając

>mu priorytet w systemie.

>

>Podobną metodę stosuję przy pracy na duzych plikach (800 MB - 1,2GB) w Photoshopie.

>Widze że program pracuje płynniej, nie zamyśla się i nie wiesza.

>Dlatego też sądzę że przyznawanie priorytetu Foobarowi ma sens.

>Oczywiście byc może sie myle i jest to zbytek ostrozności, ale póki co nikt mnie nie przekonał że

>robię głupotę.

 

Myślę że jak wspomniałeś "przesadzasz" ... a może na szybszych CPU (jeśli przyzwoicie jest nazywać tak dwurdzeniowego X2 - ehh ... ale te procki tanieją...) to nic nie zmienia. Ja w "pornoszopie ;P" zwiększyłem bufor (propetities w pornoszopie), oczywiście plik wymiany OFF - i chodzi perfect. Jeśli odpalam coś innego/w tle gra muzyka to po prostu przejmuje to na siebie drugi rdzeń i "nic nie czuć"

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość rochu

(Konto usunięte)

Kyle>

 

Byc może masz rację.

Temat poważnego pc-audio to temat w zasadzie nie opisany.

W domowym audio znam tylko dwie poważne komercyjne realizacje w temiacie komputerów muzycznych.

Dlatego trzeba samemu eksperymentować.

Musze spokojnie wszystko odsłuchac przez najbliższy miesiąc.

Mam jeszcze kilka pomysłów.

Większe znaczenie niż ten plik wymiany mogłoby mieć przydzielenie dłuższego czasu korzystana z magistrali pci, przy ograniczeniu tego dla innych urządzeń. Sprawdź sobie rohu program PCILatencyTool. Dobra rzecz. U mnie może nie dało "haj endu" ale na pewno pomogło wyeliminować niektóre "kliknięcia" czy "trzaski" jakie bardzo żadko (ale jednak) potrafiły się pojawiać gdy coś na komputerze pracowałem niezależnie od słuchania muzyki.

>senicz

>Ja tam uznaje tylko terrateca.

A ja uznaję że ty uznajesz tylko piepszenie

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

kb1014

Niektóre karty rozwiązane to sprzętowo i jest to korzystniejsze, nie wymusza kolejkowania poszczególnych procesów. Zamiast pastwić się nad plikiem wymiany, lepiej go przydzielić do RAM-dysku, albo wręcz fundnąć sobie takie hardware-owe rozwiązanie, zwłaszcza że ceny pamięci poszły mocno w dół, może być i na rzeczonej pci.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

Jeszcze nigdy plik wymiany nie przeszkadzał mi w odtwarzaniu muzyki. Nawet w jednoczesnym odtwarzaniu trzech śladów i nagrywaniu 11-stu śladów bębnów w multitracku. Ślady zresztą [email protected]. Wystarczy do tego dobra karta dźwiękowa i ogólna higiena komputera, wyłączenie zbędnych wodotrysków typu animacje, czternaście komunikatorów itd.

 

Jeśli ktoś korzysta ze sterowników ASIO (karty semi- i profesjonalne na PC), warto ustawić wydajność w Windowsie na usługi pracujące w tle (domyślnie jest na aplikacje). I to wszystko. Jeżeli karta jest dobra to nic więcej nie trzeba i nie da się zrobić dla dźwięku.

Jeszcze co do defragmentacji - pojedyncze pliki stereo owszem, skorzystają na tym. Natomiast przy nagrywaniu wielu śladów najlepiej nie ruszać ich na dysku, bo są nagrane optymalnie do możliwości głowic. Wystarczy zgrać takie ślady gdzieś i nagrać ponownie na czysty dysk - wydajność od razu siądzie.

 

W tej kwestii jest wiele VooDoo, bo muzycy niechętnie zgłębiają wiedzę techniczną, a audiofile uwielbiają opary magii nie związane kompletnie z dźwiękiem i mierzalną fizyką. Nawet wśród realizatorów wiedza jest fragmentaryczna, bo produkcja muzyczna nie ma wiele wspólnego z informatyką, od której współcześnie niestety zależy.

 

Jeszcze raz powtórzę - wydajność współczesnego PC KILKADZIESIĄT razy przekracza potrzeby odtwarzania pliku stereo w jakości CD czyli 16/44. Szkoda zachodu na odczynianie czarów, bo to i tak nic dźwiękowi nie da.

Gość rochu

(Konto usunięte)

jurek87, 18 Gru 2007, 11:40

 

>Jeszcze raz powtórzę - wydajność współczesnego PC KILKADZIESIĄT razy przekracza potrzeby odtwarzania

>pliku stereo w jakości CD czyli 16/44. Szkoda zachodu na odczynianie czarów, bo to i tak nic

>dźwiękowi nie da.

 

Tu się zgodzę.

Schody zaczynają się przy stosowaniu upsamplingu.

U mnie Core Duo 1.8 GHz przy E-mu w upsamplingu do 176,4 (Secret Rabbit Code - tryb best) chodził przy obciążeniu ok 80-90% procesora.

Co ciekawe, z kolei upsampling na RME prawie wcale nie angażuje procesora.

Jedynie co się mogę wtrącić to warto mieć trochę za silny zasilacz jednak przy tych nowomodnych podkkręcaniach cały system pracuje dobrze przy pewnej powiedzmy minimum 30% nadwyżki mocowej.

 

Of topic nie mogłem nie napisać

Pani na poczcie mojej zonie powiedziała dla czego na kopercie zaadresowanej USA nie było napisane ze to w Ameryce (chodziło o koszt zapłaty za znaczki) następnie udała sie na zaplecze spytać kierowniczki (Oddział Poczty Polskiej Kraków ul. Topolowa) Dalszy ubaw słuchajac miałem bo ta sama Pani wydała mojej żonie za duzo znaczków,na uwagę że dała za dużo (strata dla poczty) burknęła zamiast dziękuję "hm każdy może sie pomylić"

 

Dobrze że nie była żona z kiełbasą bo by dostała bilet ale chyba do Lądka Zdroju zamiast do Londynu

 

Pozdrawiam

Rafaell

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

@rochu, 18 Gru 2007, 11:54

 

 

>Schody zaczynają się przy stosowaniu upsamplingu.

>U mnie Core Duo 1.8 GHz przy E-mu w upsamplingu do 176,4 (Secret Rabbit Code - tryb best) chodził

>przy obciążeniu ok 80-90% procesora.

 

Bardzo to toporny (zasobożerny) i kontrowersyjny Resampler

 

To nic innego jak "Viral marketing"

 

Resampler (PPHS) w upsamlingu do 96khz nie zjada więcej niż 1% procesora (e6600)

Moge wiedziec po co wogole robicie ten upsampling? Ma to sens w przypadku tanszych kart muzycznych [np. creative'ow] ktore nie potrafia odtwarzac dzwieku w czestotliwosci 44.1 khz i same robia bardzo slabej jakosci resampling.

 

Ale jaki to ma sens w przypadku lepszych kart w ktorych wyzej opisany problem nie wystepuje?

@Mieczysław, 18 Gru 2007, 18:47

 

>Moge wiedziec po co wogole robicie ten upsampling? Ma to sens w przypadku tanszych kart muzycznych

>[np. creative'ow] ktore nie potrafia odtwarzac dzwieku w czestotliwosci 44.1 khz i same robia bardzo

>slabej jakosci resampling.

>

>Ale jaki to ma sens w przypadku lepszych kart w ktorych wyzej opisany problem nie wystepuje?

 

Ja używam upsamplingu do 96kHz ponieważ mam trochę utworów w 24bit/96Khz, a tak foobar2k zawsze daje sygnał 24/96 i mam problem z głowy z przełączaniem sesji w Emu PatchMix DSP.

 

Różnic w dźwięku przy upsamplingu i bez nie potrafię wychwycić w ślepym teście

Rónież dołączam się do pytania o upsampling. Na swojej karcie RME, słuchawkach Beyerdynamic DT 990 PRO i lampowym wzmacniaczu nie słyszę różnicy, albo bardzo małą (ale to może być autosugestia).

Gość rochu

(Konto usunięte)

U mnie, w przypadku RME róznica w pomiędzy odtwarzaniem z upsamplingiem i bez jest bardzo delikatna i dotyczy tylko niektórych niuansów brzmienia. Nie mogę jeszcze stwierdzic jednoznacznie które brzmienie jest lepsze albowiem karte mam od niedawna.

Natomiast w przypadku E-mu 1820m róznica była kolosalna. Upsampling wprowadzał mnóstwo zmian do brzmienia, z tym że nie w każdej konfiguracji był to efekt pozytywny.

Generalnie z upsamplingiem poprawiala się nieco góra, dochodziły dłuższe wybrzmienia, bas stawał się nieco szczuplejszy ale bardziej kontrolowany, scena za to stawała się trochę płytsza i węższa.

Po włączeniu upsamplingu, ja miałem odczucie że mam zupełnie inne urządzenie.

Upsampling włączałem niezbyt czesto, nie mniej niektóre płyty z nim odbierało się zdecydowanie lepiej.

hmm, ktoś chętny potestować ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z upsamplingiem czy bez, teoretycznie nie powinno być różnicy. Jednak karty zwykle posiadają dwa o różnej częstotliwości rezonansowej kwarce. Różne kwarce biorą udział w przetwarzaniu cyfrowo-analogowym, w zależności o częstotliwości sygnału. Jeśli jeden z nich jest sporo słabszy to róznica będzie słyszalna. Co do różnic przy E-MU i RME na myśl przychodzi mi tylko jedno wyjaśnienie: RME ma lepsze kwarce, albo inaczej, dobre kwarce dobrze dobrane.

Jest jeszcze teoria, że karty inaczej traktują sygnały różnych częstotliwości, obrabiają je w jakiś sposób, bez wiedzy usera, ale przy kartach tej klasy wydaje się to absurdem.

  • 1 miesiąc później...
Gość rochu

(Konto usunięte)

kuba-phase, 19 Gru 2007, 08:19>

 

>Z upsamplingiem czy bez, teoretycznie nie powinno być różnicy.

 

A jednak róznica soniczna jest i to duża.

 

Przykładowo SRC wykorzystuje różne algorytmy do upsamplowania, a w zalezności od algorytmu efekt dźwiekowy bywa całkiem różny.

Myślę więc że być może źródłem tych różnic jest właśnie soft.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.