Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka | archiwum


Ojciec Dyrektor

Rekomendowane odpowiedzi

>Horst, 2 Paź 2007, 12:14

 

Horst jak się złości albo napina to zaczyna po rusku nadawać.

Sowiecke geny się odzywają czy jak?

 

Wygląda na to, że LiD swoje weźmie, a problemy będą mieć dotychczasowi

sojusznicy, czyli LPR i Samoobrona. Z kim Horst będzie podnosił rączkę do góry

w staropolskim geście "pięć piw proszę" ?

Jestem Europejczykiem.

 

"Ponad czterysta tysięcy ludzi w Chinach nosi obecnie imię "Guoqing" - oznaczające dosłownie "Święto Narodowe" - podały media pekińskie."

 

No włąśnie, dudi, a Ty co? :-)

No i będzie dylemat

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Z cyklu "Dudusiowy pamiętnik": IDIOTA Filar.

 

Na wieść o zakupie przez policję kolejnej, dużej partii nowoczesnych fotoradarów id. Filar (używający omyłkowo "prof." przed nazwiskiem), znany wykształciuch i żołnierz frontu obrony przestępców stwierdził że to jakby kulawemu kupić złote zęby i że drogi trzeba ponaprawiać a nie utrzymywać odcinki rajdu Paryż-Dakar.

 

A ja proponuję zamiast wyłapywać pijanych kierowców pobudować drogi takie szerokie, żeby pijacy mieścili się w nich jadąc popularną w tych kręgach techniką "wężykiem" i jeszcze zaopatrzone w wysokie bandy dla ochrony ludności poruszającej się po chodnikach.

 

Przepisy mają być przestrzegane, profesołku-matołku!

Najgorsze jest to że takie profesołki deprawują młodzież po uniwersytetach.

>dudi, especially for you :-)

 

cyt MK:

 

"...8) Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, wyjazdami zagranicznymi, karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym?

 

Kto wie? Pewnie nie macie odwagi spytać wodza, boicie się nawet pomyśleć jaka może być odpowiedź. mam dla was propozycję, spróbujcie spytac Ludwika kamasz, jego stary wykładał na tej samej uczelni i miał bogatszy życiorys, KPZU, KPP, PPR, PZPR, Lidu nie dożył. "

Za GW

 

"Wczoraj - przez jeden dzień - Vaclav Havel był redaktorem naczelnym słowackiego dziennika "Hospodárske Noviny". Zadał Adamowi Michnikowi kilka pytań o sytuację w Polsce. Napisany w odpowiedzi artykuł Adama Michnika publikuje dziś "Gazeta Wyborcza" równocześnie z "Hospodárskymi Novinami"."

 

A. Michnik "Czasy sprzyjają temu, co podłe"

 

"Premier Jarosław Kaczyński opanował do perfekcji sztukę odwoływania się do tego, co w duszy ludzkiej jest lękliwe, prymitywne i nikczemne. Jego polityka permanentnej wojny i szczucia na łże-elity i wykształciuchów okazała się zdumiewająco skuteczna; potrafił on wmówić wielu ludziom, że Polską rządzi "tajemnicy układ", który należy wytropić i zniszczyć.

 

Duża część naszego społeczeństwa - mówię to z lękiem, smutkiem i wstydem - uwierzyła w tę spiskową wizję świata, uwierzyła, że represje i kara śmierci, podsłuchy i prowokacje policyjne mogą być receptą na schorzenia polskiej demokracji. Także i to nie wróży dobrze."

 

Panie nadredaktorze apeluję aby nie ustawać, bo żołnierze frontu ideologicznego umierać powinni w marszu. Więc... marsz, marsz, marsz!

Rzeczpospolita

 

"Przez jeden dzień w holu Parlamentu Europejskiego w Brukseli można było oglądać 300 zdjęć dokumentujących rosyjskie zbrodnie w Czeczenii. Te najbardziej przerażające zakryto, by widz nie zobaczył okaleczonych ciał bez głów. Ludzi torturowanych, zastrzelonych, ze śladami po wyciętych narządach.

 

Zdjęcia uzupełniały relacje świadków opatrzone datami i informacjami o miejscach zbrodni.

 

Wystawę obejrzały we wtorek dziesiątki ludzi. Ekspozycja miała być czynna w Parlamencie Europejskim do końca tygodnia. Jednak w nocy zniknęła. Jej pomysłodawcy - europoseł Konrad Szymański z PiS i Vytautas Landsbergis - wystosowali protest do przewodniczącego Parlamentu.

 

-Z trudem udało nam się zorganizować wystawę. Ambasada rosyjska w Brukseli była wściekła -twierdzi Szymański i oskarża węgierskiego socjalistę Szabolcsa Fazakasa o polityczne motywy konfiskaty.

 

- To bzdura. Pan Szymański po prostu naruszył regulamin - replikuje Węgier."

  • Redaktorzy

"Przepisy mają być przestrzegane, profesołku-matołku! Najgorsze jest to że takie profesołki deprawują młodzież po uniwersytetach."

 

Powszechna jest opinia, że ludziom najłatwiej udzielają sie cechy najgorsze. Tutaj mamy niewątpliwie wpływ antyprofesorskiego pohukiwania nieszczęsnego magistra Ziobro.

Nowy2, 4 Paź 2007, 10:34

 

>A. Michnik "Czasy sprzyjają temu, co podłe"

>(...)

>Duża część naszego społeczeństwa - mówię to z lękiem, smutkiem i wstydem - uwierzyła w tę spiskową

>wizję świata (...)

 

Biednemu frustratowi z "Wyborczej" najwyraźniej nie podoba się polskie społeczeństwo.

Ma do wyboru albo próbować je przerobić, ale to się chyba nie uda - tyle lat zmarnował i nic, a wręcz jest nawet gorzej, albo... zmienić sobie społeczeństwo, np. na malgaskie.

Pomachamy wiechciem goździków z tarasu Okęcia, panie Szechter!

Andrzej Gwiazda

"Gdy Warszawa walczyła byłem na Sybirze. Lecz po powrocie do Polski w 1946 r. Powstanie zafascynowało mnie. Miałem wtedy 11 lat, słuchałem opowieści i czytałem wszystko, co o powstaniu napisano. Chyba w 1948 r. wujek zabrał mnie na starówkę. Okazało się, że to ja wujka poprowadziłem. Rozpoznawałem wśród sterczących , wypalonych ścian i stert gruzu znane z opisów walk miejsca. Bez wahania prowadziłem systemem przejść i wykutych przełazów w piwnicach zburzonych domów – o, tey wujku, tymi piwnicami wyjdziemy na Karową, a tu powstańcy zniszczyli Tygrysa. Wychowała mnie historia Powstania i walk AK-owskiej partyzantki. To byli moi bohaterzy, moje autorytety i wzorce zachowań. Dla mnie i dla moich kolegów. To że Powstanie Warszawskie poniosło klęskę, w naszych oczach nie obniżało jego rangi, wręcz przeciwnie, klęska zwiększała nimb bohaterstwa. Klęska nakładała na nas obowiązek kontynuacji walki. Z tego obowiązku Polacy starali się wywiązać."

 

Nelly Rokita

"Jestem Niemką, znam Niemcy i wiem, że Niemcy szanują ludzi, którzy szanują swoją tradycję, obyczaje i język, a nie szanują ludzi, którzy kłaniają się w pas, którzy nie maja własnego zdania." Stwierdziła, że nie rozumie opozycji, "która pozwala sobie na na haniebne wypowiedzi w niemieckiej prasie."

>"Gdy Warszawa walczyła byłem na Sybirze. Lecz po powrocie do Polski w 1946 r. Powstanie

>zafascynowało mnie. Miałem wtedy 11 lat, słuchałem opowieści i czytałem wszystko, co o powstaniu

>napisano

 

To megaloman. Jako 11 latek na pewno dużo sie naczytał o powstaniu w 1946 r , bo to przecież cała komunistyczna prasa wtedy trąbiła o tym, że hej.

wiedziałem, że się odezwiesz i że nic z tego nie zrozumiesz, a sie przyśsiesz :))

 

Fakt, też lekko wątpiłem czytając, bo jest u mnie w domu wydany dopiero po październiku 56 "album" o Powstaniu Warszawskim m.in. ze zdjęciami Eugeniusz Lokajskiego. Piszę "album", bo był wydany na gazetowym papierze w postaci zszywki.

jar1, 5 Paź 2007, 10:24

 

>>"Gdy Warszawa walczyła byłem na Sybirze. Lecz po powrocie do Polski w 1946 r. Powstanie

>>zafascynowało mnie. Miałem wtedy 11 lat, słuchałem opowieści i czytałem wszystko, co o powstaniu

>>napisano

>

>To megaloman. Jako 11 latek na pewno dużo sie naczytał o powstaniu w 1946 r , bo to przecież cała

>komunistyczna prasa wtedy trąbiła o tym, że hej.

 

 

ty za to jestes zwykłym gnojem.

Arbuz, gnój to wszystko czego ci potrzeba do życia. Z gnoju powstałeś i w gnój się obrócisz.

 

Arbuz, jak każdy pseudo prawicowy patriota - z zewnątrz zielony a wewnątrz czerwony

To nie pomyłka, że cytuję tę wypowiedź w POLITYCE - trener Leo Beenhakker powiedział „Rzeczpospolitej”:

 

"Przerażacie mnie czasami. Jesteśmy na pierwszym miejscu w grupie i ciągle słyszę: ten jest zły, ten za słaby. Ludzie! Oni wygrali z Portugalią, oni zremisowali z nią na wyjeździe! Należy im się trochę szacunku! – zakończył Holender."

To chyba jeden z najlepszych tekstów MK. Wart przytoczenia w całości.:

 

"Dwa nagie miecze, jako toporna aluzja, jakoś umknęły uwadze, ale nie mojej. Wnuk ruskich pułkowników pije do dziadka z Wehrmachtu. Jak to się dzieje, że wnukowi ruskich pułkowników, którzy słowa po polsku nie potrafili powiedzieć, tak łatwo przychodzi mówić o wielopokoleniowej polskości? Synowi peerelowskiego aparatczyka, szkolącego pezetpeerowskich, jeszcze stalinowskich dygnitarzy, nie sprawia kłopotów wyciąganie z grobów ojców z legitymacjami KPP? W końcu dezerterowi stanu wojennego, z naturalną lekkością udaje się ustawiać bohaterów tamtej pożogi po stronie ZOMO? Czy to nie charakterystyczne dla pewnego gatunku ludzi? Na przykład taki Gruzin, syn szewca budował rosyjski imperializm, chociaż w czasie rewolucji był pomocnikiem kucharza. Idźmy dalej, austriacki kapral, stary kawaler, zaczął coś bredzić o wielkości Niemiec i budować Armię III Rzeszy, która jako kapral poprowadził na rzeź. Jest pewien typ mentalny w znacznym stopniu spreparowany w wyniki traumy dzieciństwa, który traci tożsamość i na stare lata, próbuje napisać swoja historię od nowa. Zachowując niezbędny dystans i historyczne proporcje, można się doszukać analogii, w postępowaniu wnuka rosyjskich pułkowników, syna peerelowskiego aparatczyka, a Gruzinem i austriackim kapralem. Poszukajmy. Cała trójka chciała przywrócić wielkość swoim krajom, przy pomocy upadlania własnego i innych narodów. Wszyscy trzej nienawidzili inteligencji i zbudowali swoją polityczną siłę na narodowej frustracji skupionej wokół proletariatu, żeby nie powiedzieć dosadniej. Każdy z nich miał problemy z ojcem i każdy był blisko, wręcz chorobliwie związany z matką. Żaden z nich nie dopuszczał do głosu opozycji i każdy z nich widział wokół spisek, wrogów wewnętrznych i zewnętrznych. Wszystkim rosły huty, fabryki, wzrastało PKB i malało bezrobocie, chociaż drogi udało się zbudować tylko Austriakowi. Wszyscy "mężowie stanu", byli nikczemnego wzrostu i groteskowej urody. Żaden z nich nie miał prawa jazdy, ani konta w banku. Ostatnie zdanie wskazuje na mój stosunek do tych analogii, trzeba je traktować z przymrużeniem oka, ale z drugiej strony nie sposób się oprzeć prostym skojarzeniom

 

Pisze o tym wszystkim po to, żeby zadać proste pytanie. Dlaczego sztabowcy PiS i sam wódz mają prawo i wręcz błogosławieństwo do robienia gnoju, wyciągania dziadków z grobu, opluwania ojców i matek z KPP, co poczytują sobie za obronę wartości i walkę o Polskę, a ja prosty Polak, nie mam prawa opisywać rzeczywistości taka, jaka ona jest. Odpowiem sobie od razu na to pytanie. Mam prawo, wręcz obowiązek, nie można przejść obojętnie wobec tego mitomana, który z Polską ma do czynienia od 60 lat. Jeszcze na początku XX wieku jego dziadowie pili czaj, nie herbatę i chodzili w sapogach, nie trzewikach, śpiewali ramany, miast Bogurodzicy, a do świątyni chadzali w sobotę. Powiem wam tak pod przysięgą, na wszystko co dla mnie święte, że nie mam bladego pojęcia, czy ja przypadkiem nie miałem pradziadka, zwracającego się do żony frau, żenszczina, albo Rachel. Nie mam pojęcia i kompletnie mi to nie zaprząta mózgownicy. ucieszyłbym się i żydowskiej inteligencji i rosyjskiej fantazji, nie pogardziłbym niemiecką gospodarnością, jeśli tylko taka domieszka krwi zechce zawitać w moje aorty, serdecznie zapraszam. Problemem nie są geny, problemem są szare komórki, ten człowiek marnej reputacji i wielkich kompleksów, komórki ma czerwono - brunatne. Mówię wam i wierzcie mi na słowo, że jeśli on czytuje Litwina Mickiewicza, to tylko notatki dotyczące podejrzeń o współprace z Ochraną. Jeśli słucha Poloneza Francuza Szopena, to przed oczami ma liberalna zgniliznę Geroge Sand i tak dalej i tak w koło. Ten jegomość najbardziej nienawidzi ludzi kochających wolność i normalność, dlatego brata się z nienormalnymi niewolnikami. Zauważyliście, że on kocha wynaturzenia. Jeśli ma być patriotycznie, to musi się lać krew, ruska, niemiecka no i oczywiście polska. Jak ma być po katolicku, to trzeba katolicyzm sprowadzić do poziomu pogańskich guseł w treści i czarnej mszy w formie. Jeśli trzeba polskości, nie może to być polskości inna, niż wieziona fura po kieleckiej wsi, w chuścinie na głowie i płotem podpartym kołkiem. Gdy chodzi o tradycję, to trzeba nam Niemca w mordę lać, wypominać Francuzowi i Anglikowi Jałtę, Ruskiego szczerbcem naparzać. Nie wiem co w tym człowieku takiego tkwi, poza kompleksami oczywiście, że będąc tak daleko, od polskiej tradycji, patriotyzmu, bohaterstwa, antykomunizmu i w końcu narodowości, nieustannie musi się kreować na Polaka. Chodząca podróba Polaka, nauczająca polskości, tchórz i dekownik promujący antykomunizm. Śmieszne, ale i irytujące. Powiem wam tyle rodacy, że Gruzin uważający się za pierwszego Rosjanina, Austriak krzyczący, że jest prawdziwym Niemcem i Rusek uczący Polaków demokracji, to wszystko są historyczne nieporozumienia, które kończyły się wielkimi tragediami. Proszę was Polacy, obojętnie kiedy chodzicie do świątyni, w co wierzycie, skąd ród Wasz i w jakim wojsku służyli wasi dziadowie, IDŹCIE NA WYBORY. "

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.