ZDRADA

[Staszek_s]

wracajac do zdrady, to aby rozpatrywać ja z punktu widzenia moralnego trzebaby podzieli ją na:

1. zdradę niewykrytą - wówczas stanowi problem moralny tylko dla Zdradzającego - to On musi odpowiedzieć sobie na pytanie czy potrafi żyć z kłamstwem i nigdy nie przyznać się Partnerowi - szczerze mówiąc nie wiem co w takiej sytuacji jest lepszym wyjściem, przyznać sie i być moze stracic fajny związek (zakłądam tu cały czas zdradę na skutek zauroczenia, taką, która mija i nie pozozstawia po sobie nic prócz wspomnienia, nie przeradza sie w uczucie);

2. zdrady wykrytej - wówczas to przede wszystkim Zdradzony musi uporać sie moralnie z tym, a właściwie nie tyle moralnie, bo skoro sie coś przysięga, każda zdrada jest naganna w tej kwestii, co z własnymi odczuciami typu żal, rozczarowanie, smutek i złość...

 

No i na koniec - właściwie zdrada ma też jakieś plusy - wnosi ożywienie do życia Zdradzającego, odkrywa nowe pokłady emocji, uzupełnia jakąś lukę w jego życiu - bo gdyby tej luki nie było, nie byłoby zdrady...

Jak w ekonomii - popyt rodzi podaż.

 

pzdr

[senicz]

Zdrade powinno sie karac smiercia. Kazda ze stron. No moze kastracja. W dobie hif takie zachowanie to proba lub morderstwo. Zreszta wiele kobiet powinno odpowiadac za porwanie nasienia lub jego usilowanie.

[xniwax]

Seniczu gdyby tak było to na kazdym rogu były kopce usypane z ukamienionowanych. Nie chciej przenosić zwyczajów z innych kultur chyba, ze sie z tym utożsamiasz.

[senicz]

Muzulmanie np. bali sie syfilisa a zreszta dotyczylo to wszystkich kultur. Dlatego sa tak ostre zakazy seksualne. Niestety nadchodzi czas podobnej traumy. Wiec jesli masz byc z glupia kobieta co cie zdradzila, lepeij odejsc od niej zanim przywlecze cos do domu.

[Staszek_s]

Świat wg Senicza... Proste, jasne zasady - Ona czy On zdradzi - kamieniem w łeb albo utopić, bo na cholerę z takim kimś dalej być, a zresztą wszystko w życiu to tylko gra pierwotnego instynktu, ileś-tam tysięcy lat cywilizacji niczego Nas nie nauczyło... W sumie fajnie... Nie ma Ukochanej czy Ukochanego, nie ma Partnera czy Partnerki, na świecie są tylko rozbuchane Samce i wypełnione po brzegi jestestwa chęcią posiadania potomstwa Samice.

I gdzie tu miejsce na uczucia wyższe?

[xniwax]

Niewątpliwie w ten sposób drogi Seniczu rozwiązałbyś problem głodu i przeludnienia naszej planety.

[chris77]

Jest ktoś kto się przyzna do zdrady, albo do tego że został zdradzony?

[xniwax]

Czemu pytasz, chcesz iśc za ciosem i sie przyznać jako nastepny po kimś?

[chris77]

xniwax>

 

Jestem ciekawy po prostu, tego co czuł, czy wybaczył czy to jest traumatyczne wspomnienie. Po prostu zadaje pytania a tutaj możemy być chyba szczerzy??

[xniwax]

CHYBA tak...?1?

[TomekL3]

jak zdradzasz , żadna trauma , jak ciebie zdradza to koszmar:)

[camle]

"Zdrada" nie pasuje mi semantycznie do tego czegoś. Zdradzać mógł Brutus wbijając ostrze w plecy. Anglosasi określają "to" eufemistycznie mianem "oszustwa"

[czubekst-ce]

To zapraszam do Nas na oględziny ;-) Jesteśmy ze sobą 4,5 roku (bez ślubu).

 

Pozdrawiam,

Weronika.

[czubekst-ce]

To było do chrisa, który nie widział nikogo szczęśliwego po roku bycia razem :-)

 

Pozdrawiam,

Weronika.

[chris77]

Nie ma milosci, jestesmy egoistami, ja nie wierze i nigdy nie dam sie nabrac na zadna milosc

[senicz]

W zdradzie panowie najbardziej sie boja tego ze z tym drugim/drugimi bylo jej przyjemniej niz z panem. Madre dziewczyny przed slubem proponuja sex jakiemus ladnemu facetowi a to po to aby miec ciekawosc jak to jest z innym facetem z glowy. A co do samcow i samic to wszystko sa skroty myslowe aby nie wyciagac tego watku jak worka. Dla ineteligentnych pare slow wystarczy a glupol bedzie sie domagal opisu uczuc itp.

[henry01]

senicz

"..W zdradzie panowie najbardziej sie boja tego ze z tym drugim/drugimi bylo jej przyjemniej niz z panem.."

 

To prawda i mnie to długo męczyło... takie idiotyczne rozmyślania. Trzeba wbić sobie do głowy, że nie jesteśmy jej/jego pierwszym partnerem (..no chyba, że akurat tak jest) i ona ma prawo mieć swoje inne doświadczenia. Tak z ręką na sercu Panowie, ilu z Was chciałoby mieć ogromne doświadczenie ;)) i dużo satysfakcji w dziedzinie seksu, jednocześnie chcąc, by partnerka miała ich jak najmniej i do tego kiepskich, byśmy mogli pokazać jaki to z nas super-facet ?!

 

senicz

"..Dla ineteligentnych pare slow wystarczy a glupol bedzie sie domagal opisu uczuc itp.."

Myślę, że to ma niewiele wspólnego z inteligencją, no może odrobinę... To są przecież emocje, które albo potrafimy kontrolować, albo nie. Myślę, że te wszystkie domagania się opisów uczuć itp. wynikają ze zwykłej zazdrości, którą doświadczają wszyscy, niezależnie od stopnia inteligencji

[porlick]

Widzę w tym temacie za dużo filozofii. Może coś na rozluźnienie?

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[kalimorfa]

załóżmy klub forumowego malkontenta albo klub hipohondryków to będzie jakaś alternatywa dla zdradzonych

i marudzących !!!!

Proszę wpisywać się na listę i pamiętać o opłacaniu składek członkowskich

[chris77]

ja moge nawet organizowac spotkania forumowe

[kalimorfa]

chris myślę że Ty zostanioesz prezesem stowarzyszenia

[chris77]

prezesem i skarbnikiem jednoczesnie, pierwsze spotkanie malkontentow proponuje w gdyni tylko nie marudzcie ze daleko jest

[Vires]

LOL (jak to pisał klasyk gatunku jazz)