Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny dramat...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Czy aby niezbyt często?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Omijałem ten wątek „łukiem”. Co mnie to obchodziło. Tyleż zwolenników co przeciwników. Najlepszy przyjaciel człowieka,… itd.

 

Ale:

Wyszedłem na pieszy spacer z Małżonką w niedzielę.

Idąc ładnie położonym polbrukiem musieliśmy iść wężykiem. Chodnik szeroki (Szczecin, Żółkiewskiego naprzeciwko EvaTrans) i niezwykle gęsto pokryty odchodami psów.

Żenujące. Nie mam zamiaru jako podatnik spacerować wśród śmierdzących i zagrażających zdrowiu psich odchodów.

 

Do tego te tragedie jak wczorajsza. Każda śmierć człowieka porusza, tym bardziej taka tragiczna, istny horror!

 

Nie wiem, czy jest rozsądniejsze wyjście z sytuacji niźli odstrzał właścicieli z ich pupilami. Żadne to naruszenie równowagi w środowisku. Brudasy z potencjalnie niebezpiecznymi potworami…

Omijałem ten wątek „łukiem”. Co mnie to obchodziło. Tyleż zwolenników co przeciwników. Najlepszy przyjaciel człowieka,… itd.

 

Ale:

Wyszedłem na pieszy spacer z Małżonką w niedzielę.

Idąc ładnie położonym polbrukiem musieliśmy iść wężykiem. Chodnik szeroki (Szczecin, Żółkiewskiego naprzeciwko EvaTrans) i niezwykle gęsto pokryty odchodami psów.

Żenujące. Nie mam zamiaru jako podatnik spacerować wśród śmierdzących i zagrażających zdrowiu psich odchodów.

 

Do tego te tragedie jak wczorajsza. Każda śmierć człowieka porusza, tym bardziej taka tragiczna, istny horror!

 

Nie wiem, czy jest rozsądniejsze wyjście z sytuacji niźli odstrzał właścicieli z ich pupilami. Żadne to naruszenie równowagi w środowisku. Brudasy z potencjalnie niebezpiecznymi potworami…

Hohohoho..nie za ostro?Fakt,że tych kup jest dużo świadczy źle nie o psach a ich właścicielach,gdzieś to robić muszą,to po pierwsze

Po drugie,odpowiedzialność za pogryzione dziecko ponosi również człowiek(właściciel)i to jego powinno się pociągnąć do odpowiedzialności...surowej.

wreszcie po trzecie,są sytuacje odwrotne a to świadczy o złym prawie np.Ślepy pies trzymany na łańcuchu...przez policjanta(tvn dzisiejsza "uwaga")paranoja.

Dlatego wskazałem „odstrzał właścicieli” jako pierwszy. Z tymi zwierzakami to jest tak, że jak staną się ludobójcami to podobno również należy je odstrzelić (tylko wówczas).

 

A w ogóle co to za zwyczaj trzymać zwierzaki w aglomeracjach miejskich? Jak ktoś ma takie potrzeby niech zamieszka na własnym terenie.

 

Ja np. na mojej działeczce graniczącej z Puszczą Wkrzańską nie mam za złe dzikom i sarenkom z jelonkami, że czasami coś mi tam zjedzą z roślinek ;). Nie przychodzi mi do głowy ściągać tę zwierzynę do miasta…

 

A tymczasem w miastach po klatkach schodowych potrafią pełzać egzotyczne węże, biegać jaszczurki i łazić jakieś włochate pająki…

 

Ludziom zwyczajnie odwala.

:)

Problem bezpańskich, błąkających się, porzuconych, nazbyt agresywnych i innych niefajnych psów, rozwiązała by przymusowa i powszechna rejestracja. Tak jak to dzieje się z innymi zwierzetami typu hodowlanego. Wtedy właściciel odpowiadał by za konkretnego zwierzaka, także gdy ten zaginie w niewyjaśnionych okolicznościach (porzucenia psów itd. "co zrobiłeś z psem?"). Wtedy psa miałby ten co potrzebuje, a powstało by także sporo miejsc pracy dla weterynarzy ;)

Wyszedłem na pieszy spacer z Małżonką w niedzielę.

Idąc ładnie położonym polbrukiem musieliśmy iść wężykiem. Chodnik szeroki (Szczecin, Żółkiewskiego naprzeciwko EvaTrans) i niezwykle gęsto pokryty odchodami psów.

Żenujące. Nie mam zamiaru jako podatnik spacerować wśród śmierdzących i zagrażających zdrowiu psich odchodów.

 

No i to się nie zmieni. Uważam że pod tym względem Polacy niestety są niereformowalni. W miejscu gdzie mieszkam, tudzież na osiedlu moich rodziców są umieszczone od jakiegoś czasu śmietniki (pojemniki?) z narysowanym pieskiem i napisem co należy do nich wrzucać. W ŻYCIU nie widziałem nikogo kto by sprzątał po swoim psie, mimo że infrastruktura jest. I osobiście uważam że to się nie zmieni, za co nie cierpię właścicieli psów. Tyle.

The odd get even.

No i to się nie zmieni. Uważam że pod tym względem Polacy niestety są niereformowalni. W miejscu gdzie mieszkam, tudzież na osiedlu moich rodziców są umieszczone od jakiegoś czasu śmietniki (pojemniki?) z narysowanym pieskiem i napisem co należy do nich wrzucać. W ŻYCIU nie widziałem nikogo kto by sprzątał po swoim psie, mimo że infrastruktura jest. I osobiście uważam że to się nie zmieni, za co nie cierpię właścicieli psów. Tyle.

Mam taką propozycje,byś nie uogólniał i stawiał wszystkich właścicieli na jednej szali.Mam też psa i różnie się od stereotypu jaki nakreśliłeś.

 

I niech ci czasem do głowy nie przyjdzie,ze sam wale te kupy i nie sprzątam.Różnica jest inna.

Sprawę tego zagryzionego przedszkolaka należy zadedykować tym durniom z ogólnopolskiej akcji "zerwijmy łańcuchy". Inna sprawa że każdy skobel kiedyś może się obluzować. Ale równie dobrze można wśród kolekcjonerów militariów promować hasło: wyciągnijmy zawleczki.

 

Co do policjantów, nie miejmy im zbytnio za złe że nie chcą interweniować w takich przypadkach. Wymagać od nich powinno się dużo, ale pod warunkiem że pozwolimy im działać. Oni zdają sobie sprawę w jakie bagno można wdepnąć w takiej schizofrenicznej atmosferze. Była tu mowa o tym lekarzu którego dwa składy sędziowskie (!) skazały za to że bronił swoją rodzinę przed wilczurem polującym na rowerzystów. Zapłacił wysoką grzywnę, ale nie zrujnowało mu to życia. Zaś dla policjanta taka historia mogłaby oznaczać koniec kariery.

 

Ja także wątpię że sytuacja w tej materii znacząco się poprawi. Zwłaszcza że w sejmie smażą ustawę według której już nawet psów, dziesiątkujących po lasach zwierzynę płową, nie można będzie odstrzeliwać. Ciekawe czym się tym cymbałom naraziły te biedne sarenki.

 

W ogóle to problem psów nie da się rozwiązać metodami z krajów zachodnich. Nie te realia, nie ta mentalność. Choćby dlatego że ilość bezpańskich psów liczy się w milionach. Kolejnych milionów przybędzie jeśli właściciele odczują koszty ich utrzymania. Przyznają to sami działacze psiarscy. Jasne jest iż władze nie zbudują tysiąca ogromnych schronisk na tysiąclecie głupoty polskiej. Plus kilkadziesiąt rzeźni aby zapewnić im pożywienie na najbliższe 10 lat.

Aby coś się mogło zmienić, trzeba najpierw wybić te miliony psów. A na to nigdy władze się nie zdecydują, pomne na wybitną agresywność ich czcicieli. Może gdyby kilka wycieczek szkolnych zostało zagryzionych na szlakach turystycznych, no ale do tego to jednak jeszcze sporo brakuje. Jedna osoba na kilka tygodni to stanowczo za mało.

 

A ci Kanadyjczycy to jacyś straszni partacze. Z czego oni do tych burków strzelali, z wiatrówek ? Pies trafiony z nawet subtelnej strzelby w przednią połowę ani zipnie. Dodali by im środki usypiające do żarcia, i załatwili sprawę bez afery. Nie mogli spytać jakiegoś myśliwego ? Nie wiem jak w Kanadzie, ale np w Norwegii taki sposób likwidacji niepotrzebnych psów nie jest nielegalny. I absolutnie nie przeszkadza to społeczeństwu w utrzymaniu najwyższych światowych standardów moralnych.

  • 2 tygodnie później...

w temacie właścicieli psów (bo psy trudni winić o skutki działania człowieka) mam bezpośrednie doświadczenie, a to z tego tytułu, że mieszkając na parterze mam idealny widok na zielony skwerek pomiędzy blokami, który wykorzystywany jest przez psiarzy jako szalet,

pozostałe przestrzenie nie są tak atrakcyjne bo przeważają powierzchnie utwardzone: chodniki, asfalt itd.

 

podkreślam, że nie wszyscy, ale niestety 90% najzwyczajniej nie sprząta po pupilach; sytuacja po zimie jest dramatyczna: chodniki w większej powierzchni pokryte są psimi odchodami a trawniki wyżarte przez kupy,

o zgrozo, spora część właścicieli psów wyprowadza parkę tudzież po 3 psy, co jest o tyle dziwne, że okoliczne bloki dawniej były osiedlem kadry oficerskiej a większość lokali to kawalerki, wydawało by się, że to nie są warunki do "hodowli"

 

nie będę rozpisywać się o kulturze większości psiarzy, braku koszy, bo o tym napisano chyba wszystko i obie strony wyraziły swoje opinie

 

chciałbym, byście zabawili się w zgadywankę (chodni o Warszawę):

 

Ile, w zeszłym roku, zostało nałożonych mandatów karnych na właścicieli zwierząt domowych, którzy naruszyli obowiązek usuwania odchodów?

Dla ułatwienia:

1. w Warszawie oficjalnie mieszka 1.700 tyś mieszkańców

2. "Przyjmuje się, że w Warszawie żyje 110 tysięcy psów, ale to orientacyjne dane z czasów, gdy płacony był jeszcze podatek – mówi szef Biura Ochrony Środowiska Arkadiusz Drewniak. – Przypuszczam, że w stolicy może ich żyć nawet 200 tysięcy."

 

czy już wiecie?

 

 

odpowiedź znajdziecie w poniższym linku, trafiłem na niego przypadkowo ale stwierdziłem, że w ramach ciekawostki nadaje się do tematu:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 1 miesiąc później...

Mam taką propozycje,byś nie uogólniał i stawiał wszystkich właścicieli na jednej szali.Mam też psa i różnie się od stereotypu jaki nakreśliłeś.

 

I niech ci czasem do głowy nie przyjdzie,ze sam wale te kupy i nie sprzątam.Różnica jest inna.

Oczywiście że będę uogólniał. Dopóki ilość sprzątających po swoich pieskach w Polsce nie będzie przeze mnie zauważalna. A ja zjawiska sprzątania psich kup przez szanownego właściciela nie doświadczyłem. Nie było mi to dane.

Edytowane przez theli28

The odd get even.

  • 2 miesiące później...

Hej, Towarzysze,

Strzelał może ktoś współcześnie z pistoletu gazowego ? 20 lat lat temu strzelałem, pamiętam tylko tyle że byłem negatywnie zaskoczony jego zasięgiem i skutecznością. Ale gaz pieprzowy w spreju z tamtych czasów też nie działał na psy ani trochę, a współcześnie kilku ładnym burkom skorygowałem behawior w ten sposób.

 

Teraz jednak szykuje mi się ciężka rozprawa w pobliżu leśnej osady. Odkryłem cudny kawałek lasu, stary piaszczysty bór z samymi sosnami i jałowcami. W tej części Mazur to rzadkie zjawisko, dominują raczej potwornie zarośnięte podmokłe lasy liściaste z przeraźliwym robactwem.

 

Ale dostępu do tego uroczyska broni kilka psów, w tym 2 wielgachne i jeden wilczur. Leżą na drodze i warczą z daleka, a wszyscy spacerowicze, w tym i ja, zawracają sprężystym krokiem. Szczerze mówiąc myślałem nawet o zaopatrzeniu się w prawdziwą giwerę na tę okazję, ale na razie jeszcze zależy mi na niekaralności.

 

Kto by pomyślał że w Unii Europejskiej człowiek w średnim wieku będzie musiał z gazem, nożem i obuszkiem u boku walczyć o prawo przejścia po drodze publicznej. Miecz samurajski, albo włócznia i maczeta byłyby za bardzo obciachowe, zwłaszcza że te psy pokazują się tylko czasami, ale muszę się jakoś dozbroić, bo w tym przypadku psikacz i kamienie w kieszeni mogą nie wystarczyć.

5.6mm bym sobie odpuścił, skuteczność mała, za to powyżej tego kalibru są praktycznie zrównane prawnie z bronią palną, więc nie ma sensu nawet rozważać.

Obejrzałem sobie strzelby na kulki pieprzowe. Skuteczność wygląda na niezłą. Zasięg też, zwłaszcza w lesie, gdzie praktycznie nie ma wiatru. Ale koszmarnie drogie w zakupie i eksploatacji. Na dzień dobry około 3.5 tysiaka. No i nieporęczne. Ani to do pasa, ani pod pachę, ani nawet na plecy, zwłaszcza latem. A lubię sobie pobiegać.

 

Chyba stanie na pistoletowym miotaczu gazu. Najwyżej jeśli się nie sprawdzi i burki obgryzą mi ręce, to zamontuję sobie takie protezy jak kol. Han w Wejściu smoka.

Ojciec niedawno odziedziczył kuźnię po swoim bracie, więc przynajmniej obróbkę metalu mam zapewnioną na wysokim poziomie.

  • 3 tygodnie później...

Wychodzi na to, że technologia badań DNA staniała do tego stopnia że wreszcie można zrobić porządek z psimi kupami:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No nie, w każdym razie nie w Polsce.

 

Po pierwsze, tutaj koprofile stanowią de facto większość społeczeństwa zdolnego do aktywności obywatelskiej. A dlaczego ta większość miałaby kręcić bat na samego siebie ? Stanie na tym że są większe problemy, i będzie po staremu. Do karania za puszczanie psów bez kagańca nie trzeba przecież żadnych badań ani śledztwa, a żadna władza jak dotąd nie ośmieliła się zmierzyć z tym tematem. W mojej mieścinie na tablicy ogłoszeń powieszono kartkę z uprzejmą prośbą aby nie spuszczać psów w zimie z uwagi na spustoszenia wśród pogłowia saren. Po tygodniu jakiś "przyjaciel zwierząt" kartkę zerwał i tyle. Mogliby napisać podobną prośbę dla np włamywaczy.

 

Po drugie, niewiele rzeczy bardziej irytuje Polaków, niż skuteczność działania władz. Niby z innej beczki, ale przypomnij sobie sprawę tego "studenta" ściganego za lżenie prezydenta. Cała Polska zbulwersowana. Ale mało kto twierdzi że przepis chroniący głowę państwa jest niesłuszny. Ludność nie ma też zdania w sprawie słuszności zarzutów, bo na ogół nie zna szczegółów. Chodzi głównie o to, że organa ścigania zadziałały sprawnie. No jak to, tak szybko, o godzinie takiej że podejrzany był w domu, zabezpieczono dowody jak należy, etc. Skandal.

I zamiast domagać się aby w innych sprawach policja działała podobnie, to psioczą że w tej sprawie powinno się postępować ślamazarnie.

Z psami zapewne byłoby podobnie, tylko jeszcze bardziej wyraziście.

 

Aha, i jeszcze jedno,

Czytając tę notatkę prasową najbardziej zastanawia mnie inna sprawa.

Pominę że podejmują kwestie bakterii w psich odchodach, a przy zakażeniach pierwotniakowych i tasiemcowych bakterie to pikuś. Zresztą pisałem o tym już wcześniej.

Ale jak to się dzieje że psiarzy nie zastanawia fakt, iż z nawet pozamiatanego chodnika przynoszą na butach do mieszkania dostateczną ilość tego świństwa aby zarazić wszystkich domowników. Że ich pieseczek po wytarzaniu się na osiedlowym trawniku, przynosi na sierści tyle łajna że równie dobrze mógłby nasrać w mieszkaniu. Że wecuje oblepionym odbytem dywany, kanapy, a nawet pościel. A niemowlaki po tych dywanach sobie pełzają i zjadają okruchy z podłogi. Że buszujący w ogródku Ciapek z upodobaniem odkasztania się w truskawki, a oni z tych truskawek robią dzieciom koktaile.

Jak to możliwe że tego wszystkiego nie widzą ? Aha, już się domyślam, miłość jest ślepa ! Szkoda tylko że to miłość międzygatunkowa, ale z braku laku...

Co do psich kup, to ja osobiście obserwuję progres. Na razie są to może nieliczne przypadki, ale już widziałem kilka osób, które chodzą z torebkami i sprzątają po swoim pupilu. Z tymi truskawkami to trochę chyba przesadzasz. Owoce czy warzywa od zawsze rosły na oborniku. Przed jedzeniem się je po prostu myje.

Muzyka muzyka muzyka!

  • 2 tygodnie później...

ja koło swojego domu mam grono towarzyskich piesków- pogadują ze sobą= ustawiczne haukanie, szlak może trafić, bez przerwy hau hau hauk

q....a

 

jedno czego nie toleruję to namolnego molestowania hał hał hał hałasem- np pryszczaci motocyklisci- błłe

Edytowane przez greg22
  • 3 tygodnie później...

Nie mogłem odpowiedzieć wcześniej.

 

Testos,

To nie tak. Jeśli zjesz trochę krowiego czy końskiego obornika, grozi Ci raczej tylko sraczka. Zaś po spożyciu odchodów psa, kota zresztą też, zachorujesz na wiele uciążliwych chorób z których możesz się nie doleczyć do końca życia. Dlaczego tak to przyroda ustaliła, mam na to pogląd, ale nie wiem czy słuszny.

 

Chociaż niedawno moja donkiszoteria przyniosła mi trochę satysfakcji. Znajoma ma kilkuletnie, niesamowicie chorowite dziecko. Właściwie przez połowę swojego życia jechało na antybiotykach. Jak nie grypa to angina albo węzły czy oskrzela. Do kompletu jakieś upośledzenia organów wewnętrznych. Jeszcze 40 lat temu przy takich dolegliwościach nie przeżyłaby nawet miesiąca.

Dlatego w celu zapewnienia lepszej opieki medycznej, zostało na próbę przekazane kuzynce z dużego miasta. Ci solidnie bachora odrobaczyli, pozbyli się psa za którego wcześniej dali kilka tysiaków, i nic więcej już nie musieli robić. Po paru miesiącach dzieciak zdrowy jak rzepa.

 

Znamienne najbardziej jest to, iż taka reakcja organizmu to nie wyjątek ale sztywna reguła. Tyle że mająca różną intensywność oraz nie najlepiej diagnozowana.

 

A wspomniana mamuśka ? Wzięła jeszcze jednego psa, bo w mieszkaniu zrobiło się więcej miejsca. Nie pomna nawet na to że na tym samym osiedlu jakiś 8-letni chłopiec niedawno stracił oko w wyniku powikłań pasożytniczych. A ona ma kompletnie zniszczoną wątrobę, mimo że prawie nie tyka alkoholu. Też nie wie dlaczego, może od kukurydzy modyfikowanej, hehe.

 

Mówię wam towarzysze, nie musicie nawet oddawać się żadnej kuzynce do adopcji. Zróbcie to sami. Pozbądźcie się tego syfiarstwa z domu i zagrody, odrobaczcie się rzetelnie, i będziecie mogli wyrzucić apteczkę. Nagrodą będzie chociażby brak kaca po alkoholu. Sprawdzone na rodzinie, czego i wszystkim życzę.

Pasożytowi zależy na jak największej ilości transferów między żywicielami - więc system ewoluuje w stronę nieszkodliwości pasożyta dla drapieżnika, przy jednoczesnym osłabieniu zdolności obronnych ofiary. Podobno szczury zakażone toksoplazmozą są dużo mniej czujne niż zdrowe. Jest nawet robak żyjący w kiszkach jakichś ptaków żabo-żernych który potrafi poważnie zaburzać proces wyrastania kończyn u kijanek żab, od ich braku po deformacje typu rozdwojenie. Eko-świry od razu zwaliły winę na pobliską elektrownię atomową...

Misiomor:

Od owej toksoplazmozy szczury dostają świra i nie boją się kotów. Oczywiście po to aby inny kot łatwo zjadł zarażonego delikwenta...

Istni kosmici z tych pierwotniaków, sterują umysłami...

 

;)

 

Czytam i czytam, co jest do cholery ze mną, że jeszcze nie zeszłem?

Zawsze w domu byly tabuny psów i kotów...

 

Pogratulować sprawności mechanizmów obronnych organizmu.

No nie tylko w Warszawie.Reagować trzeba wszędzie w szczególności na GŁUPOTĘ.

Nie ma znaczenia,gdzie ta GŁUPOTA znalazła sobie miejsce.Pies zagryzł znowu dziecko i pewnie jak zwykle ukarają..psa.

To GŁUPOTA właśnie...największa.Pies ma swoją psychike(inną od naszej)a ci którzy o tym nie wiedzą,nie powinni podejmować decyzji o losie psa a do odpowiedzialności zawsze powinien być pociągnięty...właściciel.Za spowodowanie śmierci człowieka-przez psa-odpowiadać powinien właściciel,jak za zabójstwo i wtedy będzie porządek.Wrzask idiotów jeszcze niczego nie naprawił,bez względu na to,gdzie był słyszany i jak mocny był.U mnie zawsze pies był i jest ale jestem odpowiedzialny za to zwierze...wszędzie.

Powiedz to...misiomorowi.

 

U nas to właśnie tak działa..wszystko.Ludzie giną w wypadkach samochodowych uderzając w drzewa-trzeba je wyciąć.

Ciekawi mnie natomiast,ze są wyjątki.Np.samoloty rozbijają się o ziemie a nikt nie podnosi wrzasku o jej likwidacje!

Zgodnie z teorią niektórych-należałoby...przecież!

Mówiąc za siebie - wcale nie postuluję prawnego zakazu trzymania psów motywowanego bezpieczeństwem publicznym. Byłbym co najwyżej za obowiązkowym chipowaniem połączonym bazą DNA - podobnie jak np. samochody podlegają rejestracji żeby w razie draki można było łatwo znaleźć ołnera. Postulaty zakazu trzymania psów mogą się rzecz jasna pojawiać, zwłaszcza wobec poważnego utrudnienia przez państwo posiadania skutecznych środków obrony przed psem w postaci broni palnej. Kark - wyrokowiec może mieć amstaffa którym poszczuje przechodnia, uczciwy przechodzień nie może mieć broni celem odparcia takiego ataku. Tu jest poważna nierównowaga.

 

Natomiast wywody przeciwko trzymaniu psów wygłoszone w tym wątku mają charakter mądrości życiowej - po co wpuszczać do domu broń biologiczną. Tym niemniej skoro właściciel ryzykuje w tym przypadku głównie życiem i zdrowiem swoim oraz swojej rodziny - uważam że nie jest to w ogóle rzecz w zakresie kompetencji państwa i jego prawa.

misiomor

Nic już dodawać do wpisu skynyrda nie trzeba...wszystko jasne.Mój pies ma w uchu tatuaż a więc po co chip?To wygląda jak z naszymi numerkami-peselek,nr.dowodu osobistego,NIP-ek i ciekawe jaki jeszce...a nie starczyłby jeden a dobry i konkretny?

 

I do tego ODPOWIEDZIALNOŚĆ-właściciela i skuteczność ścigania,jak we wszystkim.

Taka broń biologiczna o jakiej pisze Burczymucha. Wcześniej w wątku przytaczał zresztą statystyki dot. brazylijskich Indian - plemiona nie trzymające psów są o wiele zdrowsze niż te które psy mają, mimo życia w gorszych dla zdrowia warunkach naturalnych (wilgotna dżungla) i jedzenia małp.

 

BTW - poza jednym złapaniem za kostkę, nie pogryzł mnie żaden pies.

Mój pies ma w uchu tatuaż a więc po co chip?

Ja bym się skupił na bazie DNA psów. To czy się próbkę pobierze przy okazji tatuażu czy chipowania to sprawa drugorzędna. Po co - znajdujemy zagryzionego / pogryzionego człowieka, psa ni widu ni słychu (były takie przypadki) - baza DNA jest jak znalazł celem znalezienia sprawcy bądź ustalenia czy pies ma ważne szczepienia. Są miejsca gdzie na podstawie takich baz DNA ściga się nawet za nie-sprzątanie po psie na terenie publicznym.

  • 4 miesiące później...

Jest jeszcze jeden niewątpliwy plus nocy sylwestrowej !

Natenczas jakoś milkną wszystkie ujadające psy. Można się poczuć jak w kraju cywilizowanym.

 

Ale jak to zwykle bywa, łyżka dziegciu musi być.

Szedłem sobie dziś raniutko do pracy, a tu rzuca się w moim kierunku jakiś burek.

Właściwie to już odwykłem, bo zagradzających drogę moich "najlepszych przyjaciół" obłaskawiłem gazem i kamieniami na tyle że już mnie nie atakują. Ani nikogo w mojej obecności, hehe.

Dlatego nic nie miałem na swoją obronę. Ale jakaś anielska dłoń pozostawiła na krawężniku butelkę po piwie.

No to wziąłem, złożyłem się do rzutu, i... wybiegł właściciel w kalesonach i schował psa do domu.

Gdyby nie ta butelka to pewnie by obserwował beznamiętnie przez okno nieporadne próby obrony.

I to jest właśnie etyka psiarstwa.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.