Skocz do zawartości
IGNORED

Metallica Death Magnetic jaki jest?


Pablo-rock

Rekomendowane odpowiedzi

Pablo-rock, 2 Sie 2008, 09:23

 

>soso, 1 Sie 2008, 15:28

>

>>Ogladaliscie moze dokument o tym jak rodzil sie St.A? Jak wymieniono basiste? Zenada.

>>

>>pzdrw

>>

>>soso

>cały film żenua,a najbardziej mnie wkur.. ze ojciec Larsa mniał ostateczne zdanie na temat "wyglądu"

>muzyki na płycie

 

Odnioslem inne wrazenie. Tak naprawde to Metallica trzesie Hetfield- postac cyniczna i egoistyczna. W tym czasie probujacy stac sie ojcem przykladnej rodziny i sfrustrowany przymusowa rehabilitacja (ale w koncu ilez mozna przywalac samemu sobie?). Do tego ciagle klotnie, wycieczki personalne i cala atmosfera daleka od robienia dobrej muzyki a bliska robieniu dobrego businessu na sprzedazy kolejnej plyty. W sumie arogancja do potegi bo na dodatek taki obrzydliwy film wypuszczono w eter. A niech sie zaslepienie fani napatrza! Przedziwny majstersztyk manipulacji ludem. Metallica miala swe dobre minuty kiedy byla rodzajem punkowego metalu i byla inna. To chwycilo choc dzis jej pierwsze plyty spowszednialy. St. A. zas to dla mnie po prostu metalowa komercha. Fakt, facet mial o czym pisac i jak zwykle odslonil bez retuszu swe marne wnetrze no bo to sie sprzedaje. Ale daleko takim manewrom do sztuki. Dla mnie to tylko zreczne rzemioslo i odcinanie kuponow. Muzyka metalowa ma to do siebie, ze jest sluchana stosunkowo krotko i ludzie w wieku nawet juz 20-kilku lat znajduja sobie alternatywy. Stad mysle, ze wiernych fanow nie mozna miec w tym gatunku zbyt dlugo. Zas ci nowi pewnie raczej siegna po starsze rzeczy niz 'nowa' Metallice. Nie wroze nowej plycie wielkiego powodzenia choc na tym rynku posucha. ;-)

 

pzdrw

 

soso

Soso,

ja juz jestem grubo po 30-tce i jakos z metalu nie wyroslem.

Podoba mi sie stara Metallica jak i ostatnia.

Stary Megadeth jest dla mnie rownie dobry jak nowy,nic na to nie poradze.

Owszem nie slucham tego codziennie,ale sa dni.....

Ja też nie sądzę żeby mi się miał metal kiedykolwiek znudzić, chociaż z biegiem czasu dokładam do niego coraz więcej różnorodnych gatunków.

 

Metallica się nie odrodziła na St. Anger, tylko wbiła kolejny gwóźdź w swoją trumnę. Boję się, że płyta z trumną na okładce wbije ten ostatni gwóźdź. Chociaż na razie nic tego nie zapowiada, riffy z missionmetallica brzmią solidnie i dobrze, są solówki... zespół wydaje się być w świetnej formie, co widać było choćby w Chorzowie - świetny koncert.

 

Ja bym się tylko nie sugerował wypowiedziami dziennikarzy którzy słyszeli już nową płytę. Pamiętajcie, że pierwsze relacje dziennikarskie po usłyszeniu Shit Anger były tak samo entuzjastyczne ;)

 

A że Megadeth to zespół lepszy niż Metallica, to dla mnie nie ulega wątpliwości. Szczególnie, że oni tak naprawdę nie nagrali ani jednej naprawdę słabej płyty (chociaż niezbyt lubię World Needs a Hero i Risk, ale ostatnie dokonania Metalliki zdecydowanie są dużo gorsze :) ), a ostatnio przeżywają kolejną młodość. Już The System Has Failed było płytą bardzo dobrą, a United Abominations to w ogóle powrót do najlepszych czasów. Obawiam się, że na tak dobrą płytę Metalliki obecnie nie stać. Ale obym się mylił.

Co człowiek to inna ocena dokonań tych dwóch kapel których historie się splatają.

Dla mnie Megadeth w szczytowej formie to "So far..So good..." a Metallica wybitną płytę zatytułowała "Ride The Lightning".Później bywało różnie.

l'enfant sauvage

Dla mnie też Ride The Lighting jest najlepsza w dyskografii Metalliki. Master Of Puppets niby taki legendarny, ale są tam jak dla mnie trzy genialne kawałki (tytułowy, Welcome Home, The Thing That Should Not Be), jeden bardzo dobry (Orion), a reszta wcale jakoś nie zachwyca, choć jest solidna. Dlatego wyżej cenię Czarną Płytę, gdzie moim zdaniem wszystkie kompozycje są znakomite.

 

Co do Megadeth, to akurat So Far So Good So What mniej mnie zachwyca. Dużo bardziej Peace Sells, ale prawdziwe arcydzieło to oczywiście Rust In Peace (Tornado of Solus, Holy Wars - takich arcydzieł nie grał żaden inny zespół thrashowy). Potem dwie znakomitości: Countdown to Extinction i Youthanasia. Do grona najlepszych zaliczam też United Abominations.

rafał996

o do Megadeth, to akurat So Far So Good So What mniej mnie zachwyca. Dużo bardziej Peace Sells, ale

>prawdziwe arcydzieło to oczywiście Rust In Peace (Tornado of Solus, Holy Wars - takich arcydzieł nie

>grał żaden inny zespół thrashowy). Potem dwie znakomitości: Countdown to Extinction i Youthanasia.

>Do grona najlepszych zaliczam też United Abominations.

 

chłopie z Z ust mi to wyjąłeś,a co do Metallicy to pierwsze 4 płytki są ważne a najbardziej własnie Master,wszystkie kawałki to arcydzieła,oni pierwsi na tej płycie zaczeli grac w ten sposób trash metal i póżniej wszyscy chcieli tak właśnie grac tylko nie sama Metallica

do momentu wydania Vulgar Display Of Power 92` Pantery nikt juz tak trashu niezagrał

>soso

Muzyka metalowa ma to do siebie, ze jest sluchana stosunkowo krotko i ludzie w wieku nawet juz 20-kilku lat znajduja sobie alternatywy.

 

Prawda. Choć cholera sa wyjątki, a w tym wątku chyba same wyjątki. Niestety tylko już tęskniące za złotą erą metalu, która to minęła bezpowrotnie. Metallica sili sie na oryginalność i guzik im wychodzi. Megadeath, Slayer itp. stali się metalowym odpowiednikiem AC/DC, czyli cytując dziennikarzy TylkoRock'a, "krowy" która ponoć nie zmienia poglądów. Ale co tam, fajnie jest wrócić do tych metalowych golden years, pogodziwszy się z nie tak znowu smutną prawdą, że w świecie mocnego grania kto inny już rozdaje karty i po mału staje się klasyką, tak jak wczesniej w/w. Nawiasem mówiąc, mój ostatni nostalgiczny zakup płytowy 35-latka to 'Rust in Peace' po n latach zapomnienia, gdzie wsadziłem nagrywaną z "Muzyki Młodych" kasetę. Frajda jest to niesamowita dowiedzieć się o istnieniu dźwięków, które moja ówczesna Unitra ignorowała. No i jak oni cudownie napier... ;-)

ABs, 2 Sie 2008, 20:36

>Metallica w tym momencie to jest przemysl>>

 

Zgadza się,muzycy już mają pieniądze,dużo pieniędzy,mogliby tylko grać/tworzyć dla frajdy,dla fanów jednak za tymi czterema osobami stoi cała armia ludzi nadstawiających swoje kieszenie.Nawet jeżeli płyta będzie kiepska i tak zrobią wszystko aby zarobić na niej jak najwięcej.

Ktoś tu wspomniał,że Metallica się skończyła wraz z odejściem Mustaine'a,można dywagować jak by się potoczyły losy kapeli gdyby został.Nie mógł zostać,trzy silne,indywidualistyczne osobowości to za dużo w tak małym gronie.Zresztą sam Mustaine aż tak bardzo nie narzeka,spływają mu przecież tantiemy za kompozycje z pierwszych płyt Metalliki,mówi się,że to więcej niż zarobił na działalności z Megadeth.

Bardziej interesujące wydaje się pytanie: jak by się potoczyły losy zespołu (muzycznie) gdyby nie zginął Burton,myślę,że to największa strata w całej historii kapeli.Wirtuoza z niesamowitą wrażliwością i feelingiem zastąpił na wiele lat rzemieślnik (Newsted) bez jakiegokolwiek wpływu na kształt kolejnych płyt.

l'enfant sauvage

Fragmenty demo zamieszczone na missionmetallica.com zapowiadaja najlepszy album od czasow And Justice For All. Metallica wlasnie nakrecila teledysk do nowego singla i pod koniec Sierpnia uslyszymy nowa Metallike. Ja sie nie moge doczekac.

Pablo-rock, 2 Sie 2008, 17:03

 

>póżniej wszyscy chcieli tak właśnie grac tylko nie sama Metallica

 

 

Ja zawsze bronie zespolow, ktore zaczynaja z czasem grac inaczej. Co toby bylo gdyby wszyscy kopiowali swoja najlepsza plyte?

 

pzdrw

 

soso

Tak, ale oni niestety zmienili na zdecydowanie gorsze. Sztuką jest zmieniać styl, poszukiwać i znaleźć. Oni nic nie znaleźli.

 

Jeśli chodzi o Mustaine'a, to dobrze się stało że go wywalili. I tak pewnie prędzej czy później by się to rozpadło przez zbyt silne osobowości, a tak to mieliśmy dwa razy więcej zajebistej muzyki od dwóch świetnych kapel :)

soso

Ja zawsze bronie zespolow, ktore zaczynaja z czasem grac inaczej. Co toby bylo gdyby wszyscy kopiowali swoja najlepsza plyte?

 

niechodzi mi tu o kopiowanie tylko o utrzymanie wysokiego poziomu,płyta jest bez kompromisów,ostra z polotem,cieżka i momentami melodyjna i bardzo tresciwa,kawalki sa krutkie (z jednym wyjatkiem)szybkie,jak jej sie słuch to wiadomo ze wiedzieli na 100% co chcieli nagrac

póżniej juz na ...And Justice jest za wolno za ciezka za długo,z brzydkim ciezkim buuczacym bassem

przede wszystkim na ...And Justice niepodoba mi sie własnie bas

Panowie posłuchajcie jakie brzmienie gitary-powala-lepsze niż oryginał:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

 

Ciekawe czy to babka czy może ..?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

szkoda trochę Metallici tak można opisać ich karierę

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

gdyby się trzymali podstawowej zasady

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

i wszystko byłoby dobrze

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ten kawalek ma byc pierwszym singlem. brzmi obiecujaco. troche jakby w klimacie MoP?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ten kawałek z YouTube to Cyanide, a pierwszym singlem będzie raczej The Day That Never Comes, do którego nakręcili już klip. Premiera pod koniec sierpnia. Wtedy też pojawi się pewnie singiel. I już będzie bliżej wiadomo, czego się spodziewać po reszcie albumu, w odróżnieniu od tego kawałka z YouTube, którego jakość dźwięku (ale muzyki też - strasznie się chłopaki męczą) zabija.

 

Czy ten riff w refrenie (np. na 2:20, 3:40 czy 6:50) nie brzmi jak z Seek & Destroy? Może to i dobrze. Jeśli nie wymyślili nic nowego, a na to trochę wygląda, to dobrze, że chociaż kopiują swoje najlepsze pomysły.

zawi, 6 Sie 2008, 20:19

 

>Ostatnia ich płyta jest niestety żle zrealizowanym bełkotem z orangutanem na basie.

 

takie mieli chłopaki pomysł na "St. Anger" - wolno im.

 

Ja czekam na płytę z niecierpliwością. Jeśli Hetfield na koncercie zapowiada, że są z płyty dumni to raczej będzie to nadal Metallica a nie marketing.

Roberta (nazwanego orangutanem) wzięli do zespołu nie ze względu na poprawność polityczną tylko dlatego że: jest świetny technicznie, gra palcami, i lubi wypić ;-)

Ja tam jestem spokojny o ten album, choćby dlatego że robił go Rubin.

kubedes, 13 Sie 2008, 00:18

 

>Ja tam jestem spokojny o ten album, choćby dlatego że robił go Rubin.

 

Zamiana Boba na Ricka to z pewnością dobre posunięcie, o ile płyta będzie brzmiała jak produkcje Slayera, a nie jak parę ostatnich RHCP.

Dodam od siebie parę groszy.

1. Od wszystkich wymysłów Load, Reload itp wolę St. Anger. It to bardzo - jest to przynajmniej trochę ostre

2. Niestety fragment koncertu na Youtube pokazuje, że fizycznie to Iron Maiden wydaje się być o 20 lat młodsze.

3. Co do samego Cyonide - "suicide, I'm allready die" czy jakoś tak - chodzą mi po głowie - co nie zdarzyło się chyba z żadnym riffem od czarnej ;)

"Master..." to bez wątpienia jedna z najwybitniejszych płyt ciężkiego rocka. Nie wiem ile razy katowana, nigdy mi się nie znudziła. Jest wybitna. "And justice..." tez jest dobra, chociaz neico slabsza repertuarowo. Black album zachwycił nawet niekoniunkturalnych fanów dzięki balladom, niemniej imho nie jest to poziom "Mastera..." choć nadal bardzo wysoko, artystycznie.

 

I przy całym szacunku dla tego bandu do pozniejszych plyt w ogole nie mam ochoty wracac. Jest po prostu cos takiego jak wena twórcza i ona sie jak wydaje skonczyla prawie 20 lat temu. Jeśli nowy album przełamie niemoc twórczą, z chęcią go kupię.

do czarnej włącznie potem to żenada ale megadef to trochę za letki trash jak dla mnie i za bardzo kowbojski ale mimo wszystko ich szanuję chociaż nie słucham, wątpię by metallica nagrała jeszcze coś dobrego ale to chyba normalne czy jest jakiś zespół który nie nagrał słabej płyty? z czasem pomysły i polot się kończą no chyba że ktoś jest naprawdę wybitny i przez całe życie ma wene

bo nikt trafniej nie ujął tematu jak kiedyś Kazik: "bo najbatdziej płodny jest artysta głodny"...a panowie w średnim wieku z M mają już raczej pokaźne brzuszki i portfele...jeśli chodzi o najnowszą płytę tych panów, to największe wrażenie robi marketing i umiejętne podbijanie bębenka przez wydaniem krążka...nie rokuje to raczej dobrze muzyce, natomiat ilości sprzedanych płyt na pewno...no i ten 'Unforgiven III' - to już delikatnie zakrawa na śmieszność...

  • 2 tygodnie później...

No więc tak...

 

Bardzo podoba mi się kierunek w którym idą na tej płycie. To są wreszcie normalne kompozycje do których się przyłożyli, a nie zlepek kilku banalnych motywów powtarzanych do wyrzygania jak na St. Anger. Kompozycja rozbudowana, są ciekawe partie gitarowe które przywodzą na myśl to, co się kojarzy z nazwą Metallica i nie mam tu na myśli tylko solówek. Jest normalna melodia. Jest całkiem niezła produkcja (nie powiem że super bo jakość tego mp3 pozostawia wiele do życzenia). Ale...

 

Sama kompozycja jest jałowa, bez historii. Początek brzmi jak Chords of Life Satrianiego (zresztą w ogóle bardzo wtórny motyw), potem ta zagrywka w zwrotce znowu jakby już znana, a w połączeniu z typowym dla Larsa bębnieniem wyraźnie nawiązuje do np. One. Sama melodia zwrotki przyzwoita, ładna, ale oczekiwałbym więcej. To samo refren - niby mocniejszy, niby fajne przejścia perkusyjne i gitarowe, coś się dzieje, ale to nie wciąga, nie powala. Potem szybsza część, w której znowu mamy mniej lub bardziej świadome zapożyczenia, choćby harmoniczny motyw gitarowy jak żywcem wyjęty z płyt Iron Maiden, późniejsze riffy brzmiące jak z A Matter of Life and Death, potem po "this I swear" rytm perkusji i oczekiwanie na riff zupełnie jak w połowie Seek And Destroy. Są niby fajne zagrywki gitarowe, całkiem przyzwoite (choć efekciarskie) solo, ale czy to nie za mało?

 

Ogólnie kierunek mi się podoba, ale kompozycja jest przeciętna. Ocena 6/10.

Sądzę, że to wersja demo i brzmienie na płycie będzie inne (lepsze?).

 

Co do samego utworu, mam wrażenie, że to wszystko już było, ale w końcu odkrywczość i świeżość zostawmy młodym zespołom, jak Mastodon. Przywołuję ich nie bez powodu, gdyż gra Larsa, którą kiedyś można było podziwiać, zwłaszcza na Justice, jest teraz monotonna, przewidywalna i nużąca. Może powinien udać się do Branna Dailora na kilka lekcji. Reszta zespołu stara się trochę bardziej (solówka niczego sobie), ale kompozycja, choć rozbudowana jest mało spójna, przez co bardziej męczy i zaczynasz rozglądać się za guzikiem >|.

 

To tylko potwierdza moje obawy, którymi podzieliłem się wyżej, gdy pojawił się Cyanide z Ozzfest, choć tam zostawał chociaż chwytliwy refren.

 

Coż, poczekamy, zobaczymy, a na razie proponuję posłuchać:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.