Skocz do zawartości
IGNORED

Dobrze brzmiący Miles Davis


ibanezq

Rekomendowane odpowiedzi

Głuchawy to słuchacz ,który potrzebuje 200 gramowego asfalta by przekonać się do KoB / zresztą do jakiejkolwiek innej muzyki również /.

Dobra muza broni się nawet na najtańszym BumBoksie.

:-)) ,chociaż nie, bardziej odpowiedni jest -:((((

A w ogóle- jak to SIĘ ZNUDZIŁ ?! KoB mógł się ewentualnie przesłuchać, jak zresztą wszystka inna muzyka ulubiona. Na teł dolegliwość doktor zaleca wstrzemanie się od nasłuchowych sesyj.

W tem przypadku poskutkować musi.

Na radyjku w kuchni wszystko dobrze brzmi, właśnie w tym problem żeby dobrze zabrzmiało w salonie ! A to już nie takie proste. Jest stara zasada, że na kiepskim sprzęcie płyty grają muzyką, nie słychać detali tylko samo nagranie, a raczej samą muzykę, natomiast jeśli płyuta jest nie do końca super nagrana, to im lepszy sprzęt i warunki odsłuchu, tych gorsze wrażenia. Dlatego audiofile od lat szukają coraz lepszego sprzętu i coraz lepszych płyt.

proste ?

Nie. Bo naprawdę dobry sprzęt sprawia, że wady słabo nagranych płyt stają się mniej dokuczliwe (choć nadal słyszalne) i nawet kiepsko nagrane płyty brzmią nieźle.

Gość papageno

(Konto usunięte)

abandon (ship?)

Proste.

Można Milesa słuchać na radyjku kryształkowym, lampowym, tranzystorowym, gramofonie Bambino i na Transrotorze, oraz wszelkiej maści odtwarzaczach CD.

Jednak gdy się ma jako tako przyzwoity sprzęt, wtedy wybór nagrania ma kolosalne znaczenie.

Na moim systemie najlepiej brzmi Miles na Blu-spec, potem na XRCD, następnie na SHM. Najsłabiej ten nagrany na "zwykłych" CD. Oczywiście, jak zwykle z zastrzeżeniem, że DLA MNIE.

Pozdrawiam.

Po co to pitolenie:

Blue-spec Cd

 

 

Format ten jest zgodny ze standardem Red Book używanym przez zwykłe płyty CD, dzięki czemu obsłuży go każdy dostępny w handlu odtwarzacz CD. Do masteringu krążków Japończycy używają maszyny wykorzystywanej przy produkcji płyt w formacie Blu-ray. Dzięki temu, że stosowany tu laser ma krótszą długość fal niż ten wykorzystywany w przypadku maszyn do masteringu zwykłych krążków CD, wgłębienia płyt Blu-spec CD są uformowane precyzyjniej.

 

W praktyce oznacza to, że krążki Blu-spec CD charakteryzują się niższą wartością jittera aniżeli normalne płyty dźwiękowe. W przypadku nieprawidłowo wytłoczonych płyt audio długości wgłębień (pit) i pól (land) odbiegają bowiem od długości wzorcowej, przez co wysoki poziom jittera może spowodować wystąpienie błędów bitowych - w konsekwencji zostanie uruchomiony mechanizm korekcji błędów odtwarzacza CD, a to będzie się wiązało z niższą jakością dźwięków. Krążek Blu-spec CD nie zawiera jednak żadnych dodatkowych danych, więc oferowany przezeń poziom dźwięków nie będzie lepszy od tego odtwarzanego ze zwykłej płyty CD, w przypadku której wartość jittera oscyluje w granicach specyfikacji Red Book. Ewentualne różnice w dźwiękach odtwarzanych z płyty Blu-spec CD i krążka audio CD mogą wynikać z faktu przerobienia nagrania przez inżyniera dźwięku.

 

 

 

Format Blu-spec CD daje pewne korzyści producentom płyt, którzy w przypadku braku zleceń na krążki Blu-ray będą mogli nadal korzystać z maszyn do ich masteringu.

Gość papageno

(Konto usunięte)

eFrank

Nie uraziłeś, tylko po co ta agresja? Na forum nie brak frustratów, którzy branzlują się słowami, z których nic nie wynika.

Ja słyszę różnice między różnymi rodzajami nagrań. Szczególnie upodobałem sobie Groove Note nagrywajace w systemie DSD i ze studyjnymi kablami Audioquesta. W przpadku Milesa remastering Rudy van Geldera bije wszelkie rekordy. A że rzucili to na Blu-spec, to chwała im za to. Mam dużo płyt Blu-spec i moje uwagi nie powstają w oparciu o teksty reklamowe, ino o moje ucho :).

Wystarczająco dobrze słyszący, aby docenić świetne wydawnictwo, genialnej płyty, a jak wiemy nawet genialne płyty są wydawane lepiej albo gorzej. Odnośnie boomboxa to żart Ci się udał przyznaje.

witam

Proponuję posłuchac tych płyt Miles Davis:

 

Cookin’ With The Miles Davis Quintet DCC GZS 1044

Relaxin’ DCC GZS-1052

Workin' With the Quintet DCC GZS-1063

Steamin' DCC GZS 1065

Miles DCC GZS 1100

The Musings Of Miles DCC GZS 1106

Quintet/Sextet DCC GZS-1113

 

Miles Davis - Kind of Blue CK 52861 Longbox

Nie spotkałem się z lepszym dźwiękim. Powyższe płyty są płytami 24 karat gold Remaster Steve Hoffman.

 

Pozdrawiam Valhalla

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-14134-100002663 1256191579_thumb.jpg

post-14134-100002664 1256191579_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

reactor, 19 Paź 2009, 23:26

 

>Witam.

>

> Są osoby, którym "Kind of blue" się znudził, ale jestem przekonany, że po przesłuchaniu tegoż

>albumu na 200 gramowym vinylu z classic records, zaczniecie weryfikować swoje opinie.

>

 

A ja bym polemizował. Właśnie wczoraj odebrałem przesyłkę z trzema częściami sesji Miles Davis Quintet - Cookin', Workin', Relaxin', z czego pierwsza jest w edycji 180g 52nd street rec., pozostałe w klasycznej wersji prestige... I niestety ta pierwsza 'super-hiper-exclusif-180' brzmi jak tanie kuchenne radio a klasyczne winyle (na jednym jest dopisek '1987 remaster') mają przynajmniej jakąś dynamikę, głębię, pojawia się zejście na basie, słychać talerze i ogólnie jest zdecydowanie więcej dzwięków... Nie wiem na ile jest to wpływ remasteru, bo może powinenem się cieszyć, że 180g to jakaś wersja z oryginalnych taśm matek (??) a nie jakaś cyfrowo poprawiana kopia - w każdym razie wokin' i relaxin' słucha się znacznie lepiej i przyjemniej...

 

Co do innych super-ekskluzywnych wydawnictw 24bit na złotych nośnikach to mam poważne wątpliwości czy z nagrań z lat 50-tych (z ówczesną techniką rejestracji i jakością zapisu) da się wycisnąć coś co zasługuje na tego rodzaju zapis, czy poprostu na nośniku nie zostają 'puste bity'...

 

Przy czym muzyka kwintetu Davisa oczywiście wymiata i daje radoś słuchania bez audiofilskiego zacięcia do wyłapywania niuansów w wibracji struny basu i poziomu zużycia ustnika trąbki czy saksofonu ;)

ganzz_gut, 22 Paź 2009, 12:07

>

>A ja bym polemizował. Właśnie wczoraj odebrałem przesyłkę z trzema częściami sesji Miles Davis

>Quintet - Cookin', Workin', Relaxin', z czego pierwsza jest w edycji 180g 52nd street rec.,

>pozostałe w klasycznej wersji prestige... I niestety ta pierwsza 'super-hiper-exclusif-180' brzmi

>jak tanie kuchenne radio a klasyczne winyle (na jednym jest dopisek '1987 remaster') mają

>przynajmniej jakąś dynamikę, głębię, pojawia się zejście na basie, słychać talerze i ogólnie jest

>zdecydowanie więcej dzwięków... Nie wiem na ile jest to wpływ remasteru, bo może powinenem się

>cieszyć, że 180g to jakaś wersja z oryginalnych taśm matek (??) a nie jakaś cyfrowo poprawiana kopia

>- w każdym razie wokin' i relaxin' słucha się znacznie lepiej i przyjemniej...

>

>Co do innych super-ekskluzywnych wydawnictw 24bit na złotych nośnikach to mam poważne wątpliwości

>czy z nagrań z lat 50-tych (z ówczesną techniką rejestracji i jakością zapisu) da się wycisnąć coś

>co zasługuje na tego rodzaju zapis, czy poprostu na nośniku nie zostają 'puste bity'...

>

>Przy czym muzyka kwintetu Davisa oczywiście wymiata i daje radoś słuchania bez audiofilskiego

>zacięcia do wyłapywania niuansów w wibracji struny basu i poziomu zużycia ustnika trąbki czy

>saksofonu ;)

 

 

 

Zgadzam się, że nie w każdym przypadku tzw "audiofilskie wydawnictwa" brzmią lepiej. Wypowiadałem się na temat tej 200 gramowej z CR. Jeśli chodzi o cd to np format XRCD powstaje z kopii taśmy matki, natomiast K2HD z taśmy matki i ponoć bije na głowę poprzednika. Nie miałem do czynienia z K2HD więc trudno mi oceniać. Posłuchałem zgranych sampli tego formatu na słuchawkach za 16zł (Club CCD online)i zagrały jak słuchawki za 32 zł :) więc może coś w tym jest.

 

pozdrawiam

Witam,

 

Dobrze brzmi Amandla (to chyba moja ulubiona płyta Milesa), Sketches Of Spain. Mam remaster Kind of Blue z 2003 i mam wrażenie że jest trochę przesadzony.

Generalnie po remasterach płyt The Doors bodajże też z 2003, staram się ich unikać.

“Kejseren er i garderoben!”

  • 3 tygodnie później...
  • 2 lata później...
Gość glubisz

(Konto usunięte)

No właśnie, dobrze brzmiący Miles - napewno nie należy go szukać na wznowionej edycji w 2010 roku, w moim przypadku Birches Brew. Całość "wyprana" z intensywności kolorów, może nawet spłaszczono brzmienie ale brzmi to jakby wyprano je z kolorów. Co prawda to tylko - i aż:) - tyle jednak nie warto przepłacać moim zdaniem.

Kupiłem niedawno ten box The Perfect Miles Davis Collection (20 płyt za 160zł, okazja w empiku) i wydaje mi się że te płyty brzmią znacznie lepiej, żywiej niż te które dawno miałem...

Gość glubisz

(Konto usunięte)

Kupiłem niedawno ten box The Perfect Miles Davis Collection (20 płyt za 160zł, okazja w empiku) i wydaje mi się że te płyty brzmią znacznie lepiej, żywiej niż te które dawno miałem...

Ja nie mam na myśli tego boxu, tylko ten wydany z okazji 40tej rocznicy w 2010 roku.

 

Tak czy siak, dobrze by było zanim zaczniemy dyskusje - o ile taka będzie - ktoś jeszcze, kto to słyszał się wypowiedział:)

WITAM ,MAM KILKANAŚCIE CD MILESA I W ŻADNYM PRZYPADKU NIE MA TRAGEDII ,NAWET POWIEDZIAŁBYM ŻE JEST OK , ALE NAJLEPSZE JAKIE POSIADAM TO WYDANIA MASTER SOUND SONEGO MINI WINYL , POPROSTU REWELKA , MNÓSTWO POWIETRZA ,WSZYSTKO PODANE NA TACY ,NAPRAWDE POLECAM , NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU !!!!!!

Ano właśnie, w nabytym boxie znajdują się własnie mini repliki winylów (są to cd dla jasności) produkcji firmy Sony...wszystko się potwierdza, jest powietrze. Najlepszego.

Każdy 'Miles' brzmi dobrze, tzn. tak jak powinien brzmieć. Jak nagranie po sto pięćdziesiątym siódmym remasteringu

wreszcie zabrzmi ałdiofiołom zadowalająco, to niestety nie będzie to już przypominać Milesa.

 

Czy zna ktoś dobrze brzmiące nagrania Charlie Parkera - najlepiej koncertówki??? Może jakieś remastery z Japonii albo

Antarktydy najlepiej???

Parker's Mood

No i tu się zgadzamy MarkN:) To Bitches Brew które kupiłem już nie przypomnina Milesa.

 

Bez przesady, też mam to wydanie i nie jest tak żle. Poza tym to jest elektryczny Miles - fusion & free - sam zespół

brzmiał inaczej to i nagrane płyty brzmią inaczej. Tak ma być!!!

 

Pozdrowienia w Starym Roku, M.

Parker's Mood

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.