Skocz do zawartości
IGNORED

Ślepy test wygrany przez audiofila...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

gen, 1 Maj 2009, 01:42

 

>tematem wpisu jest ślepy test -pytam ,gdzie odbywa się ten test chciałbym wziąć w nim udział.

 

Audiofile też nie wiedzą, wciąż go szukają... tak jak Św. Graala... A że szukanie się przedłuża, to zaczyna się kwestionowanie testu ABX, że bzdura i za długo, i że nic nie widać i oni się stresują...

 

A tak w ogóle, to w GW jest fajny wywiad z żoną Krzysztofa Komedy, facet miał pociąg do muzyki i kabelki go jakoś nie podniecały :)) czytałem słuchając Jane's Addiction :)

seba nie napisałem ze wzmacniacz nie ma znaczenia.Ale jeszce raz zeby rozjasnic..mrok..gdy zrobicie test toru wzmacniacz i kolumny podając na wejscie sygnał prostokatny powiedzmy 1ms z róznym wspolczynnikiem wypełnienia i poobserwujemy w bliskim polu w mikrofonie taki prostokat, to ogarnie was przerazenie co wy własciwie ...sluchacie.Wzmacniacz, zakladajc ze jego parametry statyczne sa dobre o co obecnie nie trudno, ma mase mozliwosci wplywu na swoje parametry dynamiczne zwiazane dodatkowo z rodzajem obciazenia ktore wysterowuje.Obciazen jest tyle, ile głosników.O zmiennej imepdancji z czestotliwoscia, moca, o zmiennej skutecznosci itd.Z roznymi zastosowanymi zwrotnicami.I kazdy wzmacniacz MOZE sobie z tym roznie radzic.Ale to nie MUSI miec nic wspolnego z ceną.Tani wzmacniacz moze odpowiednio dobrany z prosta kolumna przeniesc ten impuls całkiem przyzwoicie nawet lepiej niz drogi z niedobrana kolumna.Mozna mniemac ze DROGIE wzmacniacze radza sobie z całą plejada głosników lepiej ,ale nie badałem bo mnie to nie obchodzi.Jest to tylko przypuszczenie.Jesli takie prostokaty a wlasciwie szpilki o róznej szerokosci dodatkowo zaaplikujemy w pomieszceniu ktore ma dodatkowy udział w ich akustycznym cisnieniowym przeniesieniu...mamy taka mozliwoasc wyboru ze ..dyskusja moze trwac cwiercwiecze.Żeby było jeszce zabawniej wcale układ taki, ze waski impuls przenoszony jest optymalnie tzn wcale nie wiernie, ale najlepiej z mozliwych- nie MUSI spodobac sie słuchaczowi.A kabelki panowie jesli tylko to sa kable, a nie druciki........to w tych układach mozecie sobie....Podczas tych eksperymentów na stosunkowo przyzwoitym, tym samym sprzecie robionym w róznych odstepach czasu, z zastosowaniem tych samych młodych zawodowych muzyków, ktorzy generalnie nie wiedzieli co zmieniam i po co- bo mieli tylko powiedziec co sie zmieniło w słuchaniu stwierdziłem ze ....kupujcie jak ładne.Brzydkie... nie.

a generalnie zgadzam sie ze zawodowi muzycy do niczego sie nie nadaja...oprocz grania.Mam nawet podejrzenie ze slysza tylko to... na czym graja.Co innego audiofile... ci nie tylko słysza, ale nawet musza słyszeć ...wszystko.Taki wyzszy stopień ignorancji... podbudowany ..DUMĄ.Ze slyszą.

a wracajac do muzyków...czasami rok szukaja instrumentu ktory im ..pasuje.Ciekawe skad sie to bierze?Slysza jednak jakies ...róznice.ale rozumiem ze jak w skrzypacach to juz w fortepianie...nie.

Może by taki zwyczaj wprowadzić, że piszesz coś piszesz... a pod spodem to czego słuchasz w danej chwili.

 

 

Ćwierkające ptaszki na oknem, jakiś pies szczeka - prawie jak u Watersa :D

XYZPawel, 1 Maj 2009, 11:30

 

>>Ritual de lo habitual

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Seba78

>Seniortelefono - nawet na takim sprzęcie jak masz moze coś da się usłyszeć (czytam informacji o

>twoim profilu)

 

Rozumiem że słuchałeś tego zestawienia z mojego "o mnie"?

  • 2 tygodnie później...
Gość

(Konto usunięte)

Redaktor, 11 Maj 2009, 11:25

 

>XYZ skarży się, ze nie ma gdzie pisać, więc pozwoliłem sobie wydobyć ten wątek.

 

A gdzie ja się skarżę ?!? Ja się już nie skarżę, ja się śmieję :)

 

Usuwanie moich postów i zostawianie tych z wyzwiskami w moją stroną jest po prostu śmieszne i żałosne, na poziomie przedszkola, gdybym się na to skarżył, to bym musiał się zniżyć do tego poziomu... Nic z tego.

  • 1 miesiąc później...

Przed umówieniem w sklepie audiofilskim na porównawcze odsłuchy wzmacniaczy warto się zaopatrzyć w dobrej klasy ''SPL meter'' i płytę z nagranym sygnałem testowym na którym będziemy dokładnie kalibrować i zrównywać głośność (poziom ciśnienia akustycznego dBA) poszczególnych porównywanych wzmacniaczy za każdym razem do jak najbardziej identycznych wartości wskazań miernika z pozycji odsłuchowej .

Podburzać tu Krak_oN wpadłeś? Taaakie hereze siać pośród inkwizytorów Ci się zamarzyło? No, no, no... Już myślałem, że na wygnaniu zczeznę, a tu ot, kompanija się przysposabia.

 

Do liberałów to Ty widać nie należysz. Jakoweś restrykcje nakładać na producentów sprzętu i nie daj (no... o religii to na bocznicy pisać bedę) na handlowców. A pozwól przecie coby grajki indywidualność jakowąś wykazały. Chcą grać głośniej to niech grają, a jak jaki nie zdzierży to jego strata. Jeden cieniej, drugi grubiej – toć to każdy swego amatora najdzie i wszyscy w harmonii żyć będą: manufaktura, sklep, posiadacz (szczęśliwy, zaznaczam).

 

Co by to było jakby każda sztuka dawała tak samo. Ślepych testów nie byłoby trzeba bo nawet jawne nie ujawniałyby różnic. Świat nudą by zalatywał, co do frustracji i nawet samounicestwienia prowadzić może.

 

Co do dBA to chyba filtrowanie typu C byłoby stosowniejsze, jako że A to raczej do ciszy i spokoju nadaje się. Mocne bębnów uderzenia i didgeridoo rzężenia jeno C wychwyci.

 

Ojej, a jakby taki klient z miernikiem po sklepie latał?

Ci co to te co bardziej wyuzdane klocki wymyślili to ręce pod przybytkiem (i znowu: o religii gdzie indziej będzie) by do ludzi wyciągali w nadzieji, że wiedziony litością audiofil uszczknie grosik z zapasu desygnowanego na muzę.

Wzmacniacze? Jeżeli nie mają skopanych regulatorów barwy albo DF poniżej 20, wystarczy płyta z przebiegiem 50Hz -20dBfs i miernik uniwersalny.

 

SPL meter i szum to raczej do kolumn, przydałby się jednak wtedy preamp z dwoma potkami i możliwością przełączania - żeby raz ustawić dla każdej pary a potem przełączać.

misimor, rzeczywiście miernik natężenia dźwięku to się najlepiej nadaje do sprawdzania głosników, ale w tym przypadku mamy do czynienia z pomiarem porównawczym wzmacniaczy. Czyli oprócz nich wszystkie elementy systemu bedą takie same, a i wzmacniacze powinny charakteryzować się jak najbardziej zbliżonymi mocami. Miernik nawt nie musi być wtedy kalibrowany.

 

Ze względu na częstą praktykę tzw. kolorowania dźwięku - celowe podbicie/redukcja (zwykle nieco powyżej 0.1dB) częstotliwości, które są przez człowieka pozytywnie odbierane - wskazane byłoby w zasadzie użycie analizatora widma akustycznego. Pojedyńczy sygnał 50Hz to jednak nieco za mało.

 

A tak naprawdę to powyższe pomiary to tylko niewielki (ale jak najbardziej pożądany) krok w kierunku ujednolicenia warunków odsłuchu. Współpraca wzmacniaczy z kolumnami będzie bowiem zawsze różna (moce, impedancje, szybkości narastania sygnałów, przesuniecia fazowe dla poszczególnych częstotliwości itp.).

>> Darek Ocias, 25 Cze 2009, 04:55

 

- jeżeli porównujemy wzmacniacze, to chyba staramy się żeby wszystkie pozostałe elementy toru były takie same

 

- kolorowanie dźwięku - wystarczy tutaj płyta z kilkoma tonami (50Hz, 200Hz, 1kHz, 5kHz, 15kHz) i miernik z odpowiednio szerokim pasmem (tu już uniwersalny raczej się nie sprawdzi, może zajść potrzeba zrobienia własnej płytki - przetwornika wartości międzyszczytowej, i wtedy należy podłączać do niej miernik ustawiony na DC). Jeżeli stwierdzimy w ten sposób odchyły w przypadku jednego z wzmacniaczy, wtedy można co najwyżej stwierdzić że nie trzyma on standardów, bo rzetelnego odsłuchu porównawczego zrobić się już nie da. Tutaj testy robione przez pisma typu Audio czy Stereophile mogą pomóc - i zwykle wychodzą one dobrze co do równości charakterystyki - wyjątki nieliczne (wzmaki ze skopanymi regulatorami barwy bez trybu direct, "wzmacniacz" Wavac SH-833 za 350k$)

 

- współpraca z kolumnami zwykle sprowadza się do parametru DF - który może być niestały w funkcji częstotliwości na dodatek. Tutaj do zestawu płyta plus miernik można dodać rezystor mocy 4ohm i przejechać zestawem przebiegów j.w.

 

- moce wzmacniaczy - dopóki żaden się nie przesterowuje, nie ma problemu. A przestery raczej słychać. Żeby się upewnić - test sygnałem 50Hz o znanej amplitudzie (np. -20dBfs) na potku głośności ustawionym jak do odsłuchów i informacja o mocy wzmacniacza (pkmiary Audio) mogą dać nam potrzebny komfort że wzmak się nie przesteruje (powiedzmy że może przydać się kilka dB marginesu na ew. problemy z pracą na duży kąt fazowy impedancji).

 

Tak czy siak zaproponowany przeze mnie test sygnałem 50Hz i miernikiem pozwala wykluczyć najczęstszą sztuczkę sprzedawców - podkręcam gałę temu co chcę sprzedać.

W zasadzie miałem nic nie pisać ale co mi tam .....

Otóż jestem melomanem "gołodupcem" i nigdy nie wydałem na żaden z komponentów systemu więcej niż 2kpl-nów więc niby nie ta liga.

Tym niemniej dość często przeprowadzam "prawie ślepy" test. Prawie bo wiem spośród czego wybieram.

Posiadam dość skomplikowany układ w skład którego wchodzą 4 wzmacniacze (2 tranzystory, lampa i hybryda), 2 CD-ki, 2 tunery 2 pary kolumn i troszkę innych źródeł wszystko oczywiście spięte jakimiś tam kablami. Generalnie jednak słucham muzyki nie "kabelków" ;) więc pewnie nie jestem audiofilem.

 

Teraz procedura testowa:

Sprzęd odpaliła (w celu posłuchania muzyki a nie przeprowadzania jakiegoś durnego testu) żona - wcześniej jak wróciła do domu. Wracam do domu otwieram dzwi i jestem w przedpokoju (nie ma możliwości zobaczenia które komponenty akurat grają). Bez większego problemu jestem w stanie określić konfigurację systemu tzn. źródło, wzmacniacz i kolumny które aktualnie grają. Jeszcze nie zdarzyło mi się pomylić co mogę zweryfikować wchodząc do pokoju.

 

Komponenty:

Wzmocnienie:

Fatman iTube (hybryda)

Omak Jewel One (lampowa końcówka mocy)

Yamaha AX-900 (tranzystor)

Yamaha A-1000 (tranzystor)

 

źródła CD:

Audiomeca Damnation (+ nos DAC)

Yamaha CDX-1100

 

kolumny

Cervin Vega ST-1 (bodajże, modelu pewien nie jestem dawno pod szmaty nie zagladałem))

Totem Mitte

 

Wnioski: Słychać różnicę - skoro je rozpoznaję nie widząc co gra, nieprawdaż?

Skoro słychać różnicę na jakby nie patrzeć budżetówce, na lepszym sprzęcie pewnie też słychać co najmniej w takim samym samym stopniu.

 

Wyniki opublikowałem niniejszym na forum więc jest i przykład z internetu.

Ojciec założyciel wątku dostał co chciał.

Pozdrawiam wszystkich,

Cyt. z początku wątku: "A daj mi taki ślepy test z internetu, dobrze opisany, który pokazał, że słyszycie kable"

Jasne, że różne klocki grają różnie, a założycielowi wątku chodziło o kable. Więc Twój "dowód" jest nie na temat.

Co do kabli, robiłem testy ABX, dla mnie światłowód Beresforda brzmi identycznie jak komputerowy coax za 3 zł. Interkonekty podobnie. Posłuchałem i nie muszę już wierzyć. Każdemu rozsądnemu forumowiczowi radzę to samo, to znaczna oszczędność pieniędzy. Ogólnie moim zdaniem to ta cała kablomania to jaskrawy przykład kapitalizmu tzn. najpierw trzeba wytworzyć zapotrzebowanie na coś kompletnie zbędnego, a potem je zaspokajać za niemałe pieniążki (większe od kosztów wytworzenia "dobra"). Pozdrawiam XYZPawla i wszystkich niewierzących :). Na koniec: zajrzałem do działu ogłoszeń na tym portalu (za ostatnie 40 dni). Gramofonów (w tym wkładki, ramiona): 17, ale za to interkonektów: 50, kabli głośnikowych: 26 (tak jest - ofert kabli jest 5 razy tyle!). Chyba nikt teraz nie ma wątpliwości, że chodzi o zabawę w przetwarzanie wygładzonego prądu na fale akustyczne a nie muzykę... przynajmniej tym co tu goszczą poszukiwaczom Krelli, sprzedawcom węży ogrodowych (Velum) itp. W interesie wielu uczestników tego forum leży zakonserwowanie wśród "audiofili" tego błędnego przeświadczenia o niesłychanej doniosłości podłączenia sprzętu do prądu wężem ogrodowym... Niesłychana agresja wypowiedzi może nie dziwić, wszak jeśli ktoś utrzymuje się ze sprzedaży placebo jego egzystencja ma dość kruche podstawy. Ludzie opamiętajcie się, weźcie się za uczciwą pracę, nawet w obecnych trudnych czasach można coś znaleźć (np. jak już masz w domu kilkadziesiąt metrów węża ogrodowego to weź się za ogrodnictwo, hodowlę trzody itp.).

Ojciec założyciel w pewnym momencie utrzymywał, że każda elektronika gra tak samo - w tym aspekcie moja wypowiedź była na temat. Nieważne, Co do samych kabli nie słyszysz kabli, ja słyszę - Twój zysk. Choć daleki jestem od twierdzenia, że te droższe na pewno będą lepsze.

Biorąc pod uwagę, gusta i guściki zwane mądrze preferencjami oraz to, że różne elektroniki mają różne charakterystyki OCZYWISTYM jest, że różnym delikwentom w różnych zestawieniach będą "pasować" różne kable - niekoniecznie te najdroższe.

 

Tyle mojego dalej bawcie się sami idę posłuchać muzyki

G5000:

Cześć Grzesiek!

Jestem podobnego zdania na temat kabli. Zawsze jednak można kablami spaprać system tak, że je „słychać”.

Używam coraz częściej kabli własnej produkcji. Nie dlatego aby je było lepiej słychać, ale dlatego, że jak widzę jakość kupnych to skręca mną:

- Ekran, który obejmuje około 70% żył gorących;

- Wtyczki, które nie ekranują obrobionych do lutowania końcówek kabli (albo z tworzywa, albo nie nachodzą na ten newralgiczny odcinek);

- Jakość wykonania (zimne luty lub kandydaci do takowych za jakiś czas)

- Zalane wtyczki sugerują od razu niechlujstwo.

 

Zdarzały mi się wadliwe kable niezależnie od ceny.

Kable maja służyć do połączenia określonych urządzeń. To ich układy „nadawcze” i „odbiorcze” odpowiadają za „brzmienie”. Kabel ma mieć określone cechy (jak najniższą oporność, pojemność, indukcyjność lub dla kabli „falowych” te parametry określone (trzymanie parametrów); giętkość; ładność,. . .). Używanie kabli do poprawy (regulacji) brzmienia to jakieś nieporozumienie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.