Skocz do zawartości
IGNORED

007 Quantum of Solace


marcinw899

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny bond z Daniele Craig'iem w roli głównej.

Znowu bez gadżetów, i neistety gorzej niż można by sie spodziewać.

Nie jestem jakimś fanem bonda, ale nowa część to jakaś kpina :/

A Wam? podobał się czy nie ?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/47072-007-quantum-of-solace/
Udostępnij na innych stronach

Niestety moge sie tylko przychylic do negatywnej opinii. Kiedy wybrano Craig'a na nowego Bonda mialem mieszane uczucia, ale, mimo pewnych wad Casino Royale trzymalo poziom. Natomiast Quantum of Solace to jakis zart chyba jest. Fabula jest prostacka a glowny zloczynca zupelnie bezbarwny, kobiety takie sobie, brak gadzetow i Craig paradujacy stale z ta sama mina. Do tego bardzo ciasno kadrowane sceny walki i poscigow tak ,ze ciezko sie wogole polapac co sie dzieje. A najwieksza wada filmu jest to ,zepo wyjsciu z kina nie pozostawia zadnego konkretnego wrazenia, ot kolejny film z mordobiciem i nic ponadto. To juz niestety nie jest Bond, nawet jesli napisy koncowe mowia co innego...

  • 2 tygodnie później...

enzo, 20 Lis 2008, 09:41

 

>Niestety moge sie tylko przychylic do negatywnej opinii. Kiedy wybrano Craig'a na nowego Bonda

>mialem mieszane uczucia, ale, mimo pewnych wad Casino Royale trzymalo poziom. Natomiast Quantum of

>Solace to jakis zart chyba jest. Fabula jest prostacka a glowny zloczynca zupelnie bezbarwny,

>kobiety takie sobie, brak gadzetow i Craig paradujacy stale z ta sama mina. Do tego bardzo ciasno

>kadrowane sceny walki i poscigow tak ,ze ciezko sie wogole polapac co sie dzieje. A najwieksza wada

>filmu jest to ,zepo wyjsciu z kina nie pozostawia zadnego konkretnego wrazenia, ot kolejny film z

>mordobiciem i nic ponadto. To juz niestety nie jest Bond, nawet jesli napisy koncowe mowia co

>innego...

 

 

ale za to jak zmontowany...

casino royale bylo gorsze.

Gość

(Konto usunięte)

ch*jowo zmontowany za szybko, pociety męczący. To sie oglada jak jakiegoś gównianego bourn'e a nie bonda. Craig nie jest złym aktorem i znakomicie nadawałby sie do roli agenta STASI, on mi się nie widzi w tej roli."Akcji" jest dużo tylko jakiegoś specjalnego senu to ta akcja nie ma.

  • 2 tygodnie później...

Miałem do wyboru- pójść na ten film do kina albo na wykład z metod komputerowych, szczerze mówiąc wykład chyba był ciekawszy bo z kina wyszedłem z nie smakiem i zawodem. O kasie nie wspomnę, NIE POLECAM!!!

>Wreszcie jakiś normalny Bond, bez tych głupich laseczek i gadżetów ze sklepu voodoo. Do tego brak scen z kosmosu. Bond ludzki jak nigdy. Oby seria dalej szła w tym kierunku.

 

Yes,Yes,Yes

  • 3 tygodnie później...
  • Redaktorzy

To nie jest "normalny Bond", tylko nie-Bond. Bond nigdy nie miał być i nie był "normalny". Filmy o Bondzie zawsze były pastiszowe, tylko w zmiennym stopniu. Te dwa z Craigiem są całkowicie dosłowne, niezłe filmy, niezły aktor, ale nie Bond. Swoją drogą, jak dla mnie Craig wygląda, jakby celował w image Steve McQueena. Co o tym sądzicie?

  • 5 miesięcy później...

rbej, 24 Gru 2008, 09:42

 

>Wreszcie jakiś normalny Bond, bez tych głupich laseczek i gadżetów ze sklepu voodoo. Do tego brak

>scen z kosmosu. Bond ludzki jak nigdy. Oby seria dalej szła w tym kierunku.

 

Cały urok Bonda tkwił właśnie w tym że nie był na serio i miał firmowy styl.

Teraz Bond stał się taki sam jak cała reszta filmów. Tyle ich jest na rynku tkaich samych, muszą paskudzić 007?

  • 2 tygodnie później...

Faktycznie nie tak dobry jak Casino Royale, mało wciągająca fabuła. Chociaż początek IMO lepszy, potem równo z górki. Zabrakło pomysłów na totalną zagładę, to wymyślili wodę - temat raczej dla ekologów, a nie na film akcji, ale nieważne. Bo jednak to dalej Bond. Tym co zawsze wyróżniało Bondy od całego kina akcji to moim zdaniem był nie tyle pastisz (to co dzisiaj postrzega się jako pastisz, nie musiało być intencją na początku), tylko odrobina klasy i elegancji. Tyle że te pojęcia z czasem zmieniają znacznie. To jest zresztą chyba największe wyzwanie dla twórców - określić popkulturowy wzorzec Bonda, a znalezienie "surowego" aktora jest już tylko kwestią czasu. Craig całkiem dobrze oddaje współczesny "styl" i wyobrażenie o tego typu postaci.

 

Gdyby tak połączyć: początek i piosenkę QOS + reszta z CR, to byłoby niezłe. Chociaż bez sensu ;)

  • 4 miesiące później...

rbej > zgadzam sie! w koncu Bond ludzki jak nigdy!, nic nie mam przciwko poprzednim Bondom, ale przyznaje ze po ostatnim Bondzie z Piercem i niewidzialnym samochodzie zacząłem sie zastanawiać czy aby akcja kolejnego nie będzie się działa na księżycu, a tu prosze bardzo fajna zmiana:) może i troche brakuje gadżetów ale za to jest realizm i mniej niemożliwych scen... Quantum gorsze niż Casino moim zdaniem, ale i tak ma pare bardzo fajnych scen (dużo mniej niż w casino) do których chętenie wracam:), szkoda ze następny dopiero za dwa lata, myslałem, że już w 2010 bedzie, ale wyczytałem gdzieś ostatnio że 2011:/ trudno trzeba czekać...

  • 2 miesiące później...

To jest Bond na miarę naszych czasów. Takiego teraz mamy Bonda. Za 30 lat może będzie jakiś cyborg... Trzeba się cieszyć tym co jest. Przynajmniej jest w miarę autentycznie. Ja już przestałem trawić irracjonalnych Bondów z lat 70. i 80.

  • 1 rok później...

Moja opinia o aktorach grających Bondów:)

 

Sean Connery: nie lubię Bondów z jego udziałem, może nie czuję tych klimatów, choć chwalone były pod niebiosa, może też że średnio lubię w ogóle filmy z lat 50', 60'. Dla mnie także Never say never again był całkiem nieudany, przeciętny.

 

Roger Moore: uwielbiałem z nim Bondy. Głównie chyba z tego powodu, że Moore miał dużą skłonność do autoironii, no i ta twarz :)

 

Pierce Brosnan: dla mnie niewiele gorszy od Moore'a, filmy nieco słabsze z powodu zbyt dużej ilości nieprawdopodobnych sytuacji (jasna rzecz, z Moore'em także były, ale niwelowała je ta Moorowska autoironia)

 

Daniel Craig: Bondy o zupełnie innym klimacie, inaczej skonstruowane, dużo dużo poważniejsze, nieco mroczne. Mi się podobają. Bardzo.

 

Daltona nie lubię, Lazenby tylko epizod i tragiczne beznadziejny film.

Ostatnio Roger Moore nazwal 'Quantum of Solace' dluga niespojna reklamowka:)

 

Dla mnie bezapelacyjnie na pierwszym miejscu sa Bondy z Rogerem Moorem, potem Pierce Brosnan, potem odcinek z G. Lazenby, S.Connery a na koncu T. Dalton. Najnowszy odcinki z D. Craigiem nie sa juz dla mnie Bondami. Zatracily swoj specyficzny klimat. Bronia sie jako w miare dobre kino akcji ale do prawdziwych Bondow im bardzo daleko. Po za tym uwazam ze Craig nie pasuje do roli. Bondy to nie 'Szklana pulapka':p.

A mi sie Casino Royale baaardzo podobal.

I mialem wielkiego smaka na Quantum...

Pewnie sie juz domyslacie...rozczarowanie masakryczne. Cos podobnego mialem jak poszedlem na Indiana Jones 4....

 

Gdyby nie tytul oraz glowny bohater to oba filmy wogule nie nawiazuja do swoich korzeni.

Jesli czegos nie myle to 'Casino Royale' to historia przed 'Dr No'. Bond to poczatkujacy agent jeszcze bez wszystkich zabawek, nieokrzesany, bez wyrobionego "charakteru". Niby w odniesieniu do filmu ma to sens ale nie przekonuje mnie.

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.