Common Rail

[muda44]

A w serwisy NIE WIERZĘ!!!!!!!!!!!

Już lata temu ojciec kupił nową Toyotę. Za którymś razem pojechał do serwisu na wymianę oleju. Olej MOBIL 1 syntetyk. Po dwóch dniach wyciągam miarkę.... A tam żółty minerał... Więcej nie pojechał do serwisu. Czytałem na forum jak koleś miał problemy z BMW 530D . Wsadził w serwisach ponad 15kzł - poddał się i sprzedał. Ten co od niego kupił wyczyścił filierek zaworka sterowania turbiną i autko śmiga. I jest wiele takich przykładów.

Panowie - a kto pracuje w tych serwisach ? Praktykanci ? Czy pan Józek który tydzień wcześniej sprzedawał ogórki na warzywniaku ? :)

Ten kto ma naprawdę smykałkę otwiera własny warsztat .

Polska rzeczywistość.

[muda44]

Tak więc przeglądać FORA. Czytać , szukać ludzi ( często kiedyś pracujących w serwisach ) którzy znają dany silnik , a na koniec serwisy.

[misiomor]

>> muda44, 17 Maj 2009, 15:02

 

Tego V6 TDI to w ogóle lepiej unikać - 2x koszty wymian rozrządu. Dziwi mnie dlaczego w dieslach - zwłaszcza tych w układzie V ciągle robią rozrząd OHC. Przecież diesel nie kręci się wysoko, a Corvette z OHV i mechaniczną sprężarką radzi sobie dobrze nawet pow. 6000rpm. Zwłaszcza że VW robi silnik OHV - ten do Bentley'a Arnage.

[szumidokolalas]

electro..wiadzielem ze nie obadzie sie bez malej reklamy BMW..

 

jakos mnie te wozy nie cigna..jakies takie japonskie, samurajskie,,no moze to najgrubsze cabrio z szyba z tylu za siedzieniem eventualnie dla mnie moze jeszcze x3.

 

Co do samochodow...wisza mi troszke i zenit zainteresowan ma za sobo moze kiedys jeszcze zaiteresowanie przyjdzie.

 

Ja kupilem Tourana(zadna wielka milosc samochodowa) bo musialem mniec na 5 razy w roku mozliwosc jazdy w 6 osob. Nie chcialem tego 1,9 z 105 koni bo bylo mi bylo za malo. 140 koni to w sam raz. zadna rakieta, ale porusza sie zwawo.

Mialem kides dawno golfa 90 koni i 1.9 litra tego pierwszego TDI...on jezdzil do 330.000km i go sprzedalem..praktycznie woz na wode..sie telepal ale zero problemow, Moj saab 900 mial 340.000 jak go zawiozlem na szrot itd...

 

wiec to co mam przy 97000 km z tym VW to smiech na sali...tym bardziej ze plan byl taki..kupic woz do 120.000 przejechac i bezproblemowo (nacis na slowo bezproblemow)opchnac...a tu..wielkie g..

 

ach auta to temat morze.

u nas w pracy rozczarowani mercedesami kupuja toyoty po 3 latach wracaj do mercedesa.. inni odwrotnie..

 

chyba trza miec szczescie z samochodem..

 

Fakt jest taki. ze technicy servisowi NA CALYM SWIECIE sa powoli za glupi zeby postawic porzadnie diagnoze.

[muda44]

" electro..wiadzielem ze nie obadzie sie bez malej reklamy BMW.. "

Ja wiem ... Czy reklamy ??

Po prostu 3,0D jest nadal jednym z najlepszych diesli na rynku. Trafili z nim . Tak jak z 4,0D - wtedy był to najbardziej zaawansowany technologicznie diesel produkowany seryjnie.

Ale tak jak VW/AUDI miało wpadkę z 2,5TDI tak BMW nie trafiła ze starymi 1,8D czy 2,5D. I to w czasach gdzie VW/AUDI zdobywał klientów 1,5 , 1,6 i 1,9 D i TDI.

[szumidokolalas]

muda...

tymi silnikami SDI to jezdzila w Niemczech kiedys poczta...

te samochody mogles piechota wyprzedzic..moze i oszczedne i niezawodne bylo..

 

i widzisz..mam inne zdanie o 2,5 TDI(5 cylindrow) te z 140KM na taksowki w D romili versje z 110 KM i te chodzily po 500.000 km tak jak Merce 200D..

[muda44]

R4 nie będzie miał takiej kultury pracy jak R6 czy V.

Dlatego lubię auta BMW.

Mają świetne silniki.

R4 1,8T VW/AUDI jest znowu jednym z ciekawszych czterocylindrowych silników na rynku.

Choć już gdzieś czytałem że BMW ma zrezygnować z 6garów.

Cóż - znowu KOSZTA

[misiomor]

>> szumidokolalas, 17 Maj 2009, 15:53

 

Muda44 przestrzegał przed nowym V6 2.5TDI. A stare I5 były niezłe, choć za długie do umieszczenia przed przednią osią, co dawało nienajlepsze prowadzenie. Tu nic nie przebije Flat-6 Subaru.

[muda44]

" i widzisz..mam inne zdanie o 2,5 TDI(5 cylindrow) te z 140KM na taksowki w D romili versje z 110 KM i te chodzily po 500.000 km tak jak Merce 200D.."

 

Te R5 to inny świat. Dlatego piszę o 2,5TDI V!!

A kiedyś sam myślałem nad tym R5 TDI w VOLVO - świetny silniczek.

Dobrze że AUDI ma te swoje 2,7TDI ( choć jak wspominałem widok tego malutkiego bloku ;( ) i większe pojemności - zwłaszcza ta 4 litrówka. Może kiedyś...

 

SDI - do LUPO , POLO i innych maleństw :)

A MERC - wyrobił sobie renomę tymi 200D. Później po 124 padł z jakością. Ponoć ostatnio jest trochę lepiej.

W sumie teraz wszystkie marki schodzą drastycznie z kosztów.

Może czas poczekać te kilka lat na elektryczne ?

[muda44]

Jak na razie nie żałuję zakupu 3,0D ( choć 3,5 czy 4,4 z gazem by był i tak tańszy w eksploatacji ) ale nie sadzę żebym kupił kolejnego diesla - chodzi mi o nowsze auta - Normy dotyczące spalin . Im nowsze diesle tym bardziej naszpikowane elektroniką i innym badziewiem. Jak kogoś stać na nowe i serwisy to nie ma tematu. Gorzej z używkami.

Tak więc albo duża pojemność w benzynie i zagazowanie albo jak wcześniej pisałem małe turbo benzyny.

Lub czekać na elektryczne.

[szumidokolalas]

Ja jezdzilem pare lat V70 z tym silnikiem 2,5TDI..troche z zewnatrz glosny ale zero problemow..

wogole ten Volvo to chodzil jak zegarek..przy chyba 220-230 000km sprzedalem bo bym pasek znowu wymieniac musial itd..i co??

 

Tourana sie zachciaqlo...

[misiomor]

>> muda44, 17 Maj 2009, 16:00

 

Mały blok - w sumie to w V6 chyba właśnie o to chodzi - żeby upchnąć 6 garnków na możliwie małej długości, a i z szerokością nie przesadzać. Poza tym ta konfiguracja nie ma żadnych zalet w porównaniu do I6 - kulturę pracy i wibracje ma znacznie gorsze i dlatego zresztą BMW jej nie stosuje.

[wasylak]

To ja powtórzę- wsiąść do 3.0d BMW, przejechać się i zrozumieć, o co chodzi. Jak kto ma zastrzeżenia, znaczy- nie wie, o czym gada.

A 535d to już w ogóle bajka, choć oczywiscie droga. Na pewno nie dla liczących każdy grosz, jak to się zdarza pośród klientów używanych beemek (byle kupić, a potem- ni ma na serwis).

I jeszcze jedno. Samochody wysokiej klasy o wysokich osiągach trzeba utrzymywać w idealnej kondycji, bo w nich właśnie każdy mankament czuć bardziej. Kawałek prostej na dwupasie- i mamy 180km/h, i odhamowanie, i jeszcze raz to samo, itd (bo auto się nie skarży), przeciążenia znacznie większe niż w zwykłych autkach (co z tego, że pojadą 200, skoro czuć, że się męczą, o lekkim hamowaniu z tej prędkości już nie wspomnę).

To są auta dobre, ale drogie. A małe spalanie to tylko wisienka na torcie.

[misiomor]

Właśnie przed chwilą jechałem za Mondeo Mk.3 TDCi po lifcie, a więc 5-latek albo nawet młodszy. Nie podobało mu się to że siedziałem mu na zderzaku więc dawał w węgle. I rezultat był taki że kopcił jak Kamaz albo gorzej - kłęby czarnego dymu widać było nawet powyżej 100kph.

[cir]

napewno był przystosowany do szosowych pojedynkow z innymi 2.0 turbodieslami to teraz krolowie szos :)

[muda44]

misiomor

A może te Mondeo było zawirusowane i dlatego kopciło?

Choć koleś kolesia kupił właśnie takiego mondziaka i też kopci.

Mój widocznie puści dymek zwłaszcza na II biegu ( gaz w położeniach on-off ).

Widać to jak coś za mną rusza na ogonie przy szarówce.

Sam się zastanawiam nad zawirusowaniem. Już od 600 złociszy można zmienić z 194km i 410Nm na 330 i 490Nm. Tyle że pewnie zaraz koło dwumasowe i docisk poleci.

No i widziałem jak po takim czipie kopcą.

Parowóz się chowa ;)

[muda44]

Miało być 230PS

[misiomor]

>> muda44, 18 Maj 2009, 16:03

 

Ja tam nie wiem, ale moim klekotem utrzymywałem się za nim bez problemu, tak więc wątpię czy miał coś (skutecznie z punktu widzenia mocy) grzebane w sterownikach. Prędzej oszczędzał na paliwie, zassał kilka razy odbarwianej oranżadki albo innego specyfiku w tym rodzaju. Mógł też oszczędzać na eksploatacji. Albo miał po prostu pecha i teraz zbiera na wymianę wtrysków.

 

Tak czy siak kopcił niemiłosiernie, dawał dymem jak Jakub Wędrowycz ze swojego skręta.

[wasylak]

muda,

 

problem z napędem niekoniecznie- przecież z pełnej mocy nie korzysta się aż tak często, no i można delikatniej zasprzęglać.

Obecny model ma zresztą praktycznie identyczne parametry :)

[muda44]

wasylak

Tak wiem , ale nie wiem czy koło dwumasowe , sprzęgło i docisk są takie same.

Do tego elementy metalowo-gumowe tylnego zawieszenia. Jeszcze wszystko mam w oryginale.

Gumę łączącą skrzynię z wałem już wymieniałem - nie wytrzymała bidulka :)

Ale po przejechaniu ponad 200tyś km nie ma się co znowu dziwić.

Auto jest ciężkie - 1815kg , silnik ma co robić żeby to rozpędzić.

I przyznam ze pomimo opon 235/45/17 kontrola nawet na suchym asfalcie trakcji ma co robić.

Tutaj by się przydał napęd quatro z AUDI :)

Jeździłem A8 4,2 340km - taka trakcja - to jest to :)

[wasylak]

muda,

 

z ciekawości aż zapytam mechanika w sprawie szczegółów/różnic.

A egzemplarz, który znam bardzo dobrze zresztą (jak wspomniałem, auto brata), jest dokładnie taki sam, jak Twój (po lifcie) i mimo niedawno stukniętej 3 setki kkm, wszystko działa bez zarzutu.

Zresztą, np. kluczem do sukcesu w osiągach od startu zatrzymanego jest bardzo krótkie zestopniowanie dwóch pierwszych biegów (między trójką a czwórką z kolei jest krótka dziura, wyczuwalna jedynie przy chęci jazdy na maksa i dociąganiu do końca obrotów), bo z zestawienia mocy i masy nijak nie wynika (patrz- reszta marek) to 7.8s do 100.

A kontrola trakcji- faktycznie się włącza i chcąc ruszyć najszybciej, jak się da, trzeba ją odłączać :)

No i w audi- ponoć (nie sprawdzałęm osobiście) trakcja robi cuda. W ogóle zresztą- też niezłe, przy nominalnie 240km w 3l dizlu (obecne a6) do steki jest 6s z haczykiem...

A ja pomęczyłem kiedyś audika S5- tam dopiero był start ze skrzyżowania, najlepiej lewoskręt- wystarczała mała luka w powodzi aut i był strzał jak z katapulty! Jedynie (zaprogramowana) konstrukcyjna podsterwoność (leciutko, w krańcowych warunkach) jest w stanie ocalić wielu kierowców przed wypadaniem z zakrętów z absurdalną prędkoscią (co, wbrew pozorom, może grozić idealnie wyważonym modelom). I gdybym miał wybierać, miałbym ciężkie serce, bo od zawsze uwielbiam BMW.

[wasylak]

Eeee, zapomniałem dokończyć jedną myśl:

 

>No i w audi- ponoć (nie sprawdzałęm osobiście) trakcja robi cuda- na krętej drodze daje radę 535d.

[foni]

muda

 

Nie wiem skąd takie opinie o chipie masz. Sorry ale to jakieś nieporozumienie chyba. Albo widziałeś jakąś amatorkę albo po prostu to nie był chip tylko gówniany box.

Ja mam mondka 2,2tdci po chipie i nie wiem co to dymek. 200KM i 470 niutków potrafi pociągnąć auto tak, że faktycznie trakacja nawet na trójce musi pracować. Ponad 400NM mam w zakresie obrotów od 1800 do 3600 i wówczas kopniak w plecy naprawdę potrafi zatkać. Nie mówię, że u Ciebie jest średnio ale zdziwiłbyś się co taki "zwykły" mondek potrafi. Gdybym miał tak w serii jak Ty to chyba bym nie spał myśląc o tym, co może chip zmienić ;-)

 

Sorry panowie ale ja mam o chipie całkiem inne zdanie. Ale też pewnie mówimy o innym chipe. Na pewno nie takim za 600zł...

[electro]

po takim c*pie jest duzo rzeczy szybko do wymiany nie najtanszych czesto takze nie podniecalbym sie, kolega tez z pol roku zachwycony pojezdzil, pozniej sprzegielko, kolo dwumasowe i takie tam, co ciekawe zachwyceni cipem nie pisza juz tak chetnie o awariach na necie, wazna rzecza tez jest , ze w wielu modelach wieksza moc wiaze sie z lepszym osprzetem i innymi czesciami, nie jest to c*p jako taki tylko tez wzmocnienie konstrukcji i osprzetu silnika, np. 530 d i 535 d roznia sie w wielu newralgicznych miejscach i zadna z turbin w 535 d nie ma nic wspolnego z turbina w 530 d, wiec nie zawsze jest tak , ze jest duzy zapas konstrukcyjny jesli chodzi o moc i moment, czesto silnik ma zapas, ale osprzet juz nie wiec to robienie z dizli pociskow , ktorymi nigdy nie beda jest bez sensu skoro sa wspaniale silniki takie jak benzynowe 3,0 r6,4,4 v8 czy 3 litry benzynowe biturbo bmw, ktore sa idiotoodporne i amator ich tak latwo nie zajezdzi...

[foni]

OK... nie będę mędrkował, bo nie mam doświadczenia z dłuższym użytkowaniem takiego auta. Nie mniej jednak każdy silnik idzie zakatować. Mocy, którą daje chip też można nadużywać, bo faktycznie samochód po pół roku może odmówić współpracy.

Wszystko jest dla ludzi. Ale wpierw dla tych myślacych.

[electro]

foni

bedziesz nam zdawal relacje jak tam z naprawami, czy sie nie za czesto cos psuje...

[wasylak]

Ja myślę, że jak kumuś nie wystarcza niecałe 8s do setki w serii, to szuka czegoś innego.

Seryjne mondeo i 470Nm...sory, to się nie może udać. Chociaż z drugiej strony- wolnoć tomku w swoim domku.

A do szybkiej jazdy- m-power e39. I po sprawie.

[cir]

turbodiesle daja mozliwosc masowego wprost tuningu mechanicznego

kiedys trzeba sie było zdrowo narobic kilkadziesiat godzin aby wycisnac z silnika 20-30% wiecej

teraz warsztaciki od cipowania robia to na miejscu z efektem ktorego nie da sie nie zauważyc

jak ktos przerabiał auto to jak siegne pamiecia nigdy sie nie martwił co bedzie potem wiec przestrogi nic nie daja

faktem jest ze smrod z niektorych wali okrutny co wcale ich nie zniecheca,wrecz przeciwnie czuja sie zobligowani do stałego pręzenia muskułów

wystarczy takiego wyprzedzic i mamy zapewniona zabawe :)

[misiomor]

Electro słusznie zauważył że silniki tego samego producenta różniące się niby tylko mocą potrafią mieć zupełnie inne części.

 

W takich Fordach silnik słaby potrafi mieć wał korbowy lany, a mocniejszy - kuty. Ten pierwszy zachipowany do większej mocy wytrzyma np. ćwierć tego przebiegu co drugi bez chipa. Czasy kiedy producenci sprzedawali "rezerwę wytrzymałości" dawno minęły - dziś księgowi liczą wszystko.

[foni]

waylak

 

Seryjne Mondeo miało 430. Zmiana na 470 to wg Ciebie dużo? Hm.. wszystko nalezy robić z głową. Ważniejszy jest przebieg momentu niże jego peak.

 

Ale widziałem też wykresy z tego silnika na prawie 500 niutków i to już mi się nie podobało.

 

Oczywiście że zdam relację. Tylko przypomnijcie mi za rok, dwa, trzy.. zresztą kiedy będziecie chcieli.