Skocz do zawartości
IGNORED

co wam gra (w duszy, w pracy, w domu)?


Przejdź do rozwiązania Rozwiązane przez stench,

Rekomendowane odpowiedzi

LM - Chopin/Impresje - płyta dodana do nowego/starego Jazzi Magazine (patrz wątek obok). Generalnie jest to bodaj najlepsza płyta solowa naszego znakomitego pianisty: na owe czasy Możdżer zagrał Chopina w tak nowatorski sposób, jak koledzy Herdzin, Jagodziński czy choćby Stankiewicz (i kilku innych pianistów, których nie wymieniłem) nie byliby sobie w stanie nawet wyobrazić. Osławiona płyta Jagodzińskiego to przy Możdżerze płytka dla babć w Ciechocinku, a reszta to mniejsze, bądź większe kotleciarstwo. Później LM wracał wielokrotnie do Chopina, ale tego świeżego spojrzenia nigdy już nie osiągnął! Nagrana oryginalnie w 1994 i dodana już raz do poprzedniego wcielenia JM, jest pozycją znacznie ciekawszą od zamęczonego do granic i bez dwóch zdań gorszego, Piano. I dlatego warto kupić Jazzi, hehe!

 

Pytanie do Zildjiana odnośnie G.Thomasa: nabyłem niedawno drogą kupna polecaną przez Ciebie płytkę 'The Hudson Project', czyli nad wyraz ciekawego projektu Abercrombie/Patitucci/Mintzer/Erskine. Płyta rzeczywiście czadowo nagrana i ma fajne momenty, ale przyznam szczerze, że takiego kotleciarstwa, jak prezentuje na niej kolega Bob Mintzer na saksofonie, osobiście nie lubię i omijam z daleka. Momentami jego gra zbliża się bardzo niebezpiecznie blisko do do smooth jazzu - po prostu ten facet gra jakby nie miał jazzowych jaj. Na szczeście warto kupić ten zestaw dla rzeczywiście dobrego, dynamicznego i otwartego nagrania, no i oczywiście dla mistrza Johna. Jak ten facet pięknie gra! A numer bodaj siódmy (bez saksofonu!) to istnia perełka! Wracając do GT: chętnie kupiłbym to nagranie G.Thomasa, którego parę lat temu widziałem na żywca w pustawej nieco SK - grał hardbop własnym soundem, z domieszką podejścia post-coltrane'owskiego, czyli to co lubię. Do tego poziomu pan Minzter nawet się nie zbliża na kilometr, a szkoda - słuchać, że gość 'umi grać, ale nie czuje bluesa'. W związku z tym chciałbym spytać, czy mogę powtórnie skorzystać z Twej rady, pomny wrażeń z gry BM, czy raczej czekać na dobry, audiofilski CD-R z kopią tego nagrania?

Pozdrawiam serdecznie i napisz, czy widziałeś koncert Abercrombie/Lockwood i chyba Egan na żywca ostatnio?

Broy

 

Z kotletem Mintzera zgadzam sie w zupełności. Nie mam faceta na żadnej innej płycie. Wystarczy porównać nr 3 grany na rzeczonej płycie z oryginałem studyjnym,gdzie gra Lovano (ten ostatni także przygrywa do kotleta - słuchałem go na żywo w Cleveland,skąd zresztą pochodzi, w świetnym klubie Night Town,gdzie kotlety a i owszem - bardzo dobre ! Przy kotlecie słuchałem również m.in. George'a Shearing'a, Dan'a Wall'a.

 

Gary Thomas to zaprzeczenie po polsku rozumianego "kotleta". Energia,wydech,emocja.Uważam,że warto tę płytę mieć choćby dla świetnego Metheny'ego. Realizacja jak zresztą wszytkie remastery W & W po zbyt jasnej i lekkiej stronie.

 

Tiaaaa..... Byłem na koncercie. Larry Coryell, hm.... najbardziej podobało mi się wykonanie solo bitlowego "She's leaving home". Wydawało się chwilami,że grają dwie gitary,a to jedna, Panie, jedna..... Poza tym bez szczególnej ekscytacji. Egan skromnie ale pewnei, Gottlieb - trochę za dużo fajerwerków. Brzmienie - miód !

 

Podczas koncertu Till Bronnera wyszedłem ( i to chyba był błąd) na piwko i pogawędkę + małe zakupy u Pana Zdzisławem Gogulskim - GIGI. Odkrycie - Jacek Kochan + Abercrombie - Corporate Highlanders.

 

No i czekamy na gwiazdy...... Zaczęli.......( tu następuje milczenie ). Potem czekałem na gwizdy. Nie doczekałem się, kobitkę zmusiłem do wyjścia. Egzemplifikację mojego wk.....nia słyszała pewnie Pani Urszula Dudziak, kiedy przechodziła obok mnie czekającego na taryfę. Czekam na nową płytę Johna dla ECM. Winienem był Cię Broy słuchać i ewtl. pójść na Coryella w Gdyni do Dyakowskiego dzień wcześniej.

Hej,

Ja mam tego frajera-Minztera jeszcze niestety na kilku płytach (GRP, Concord - czyli wytwórni około-Chick-owych i raczej lżejszych). Do Lovano facet nawet nie podstakuje - po prostu pozbawiony jest podstawowej cechy dobrego dmuchacza, czyli własnego, jazzowego soundu. A Lovano to prawdzowy muzyk, a nie grajek. Taka jest moim zdaniem różnica. Wspomnianego GT oczywiście nabędę.

Z innych wznowień JMT na płytach W&W w temacie 'gitara' kup koniecznie nagranie mistrza Johna McL: koncert z londyńskiej Royal Festival Hall (jeżeli nie masz jeszcze tej płytki) - bardzo dobre nagranie.

A Kochan rzeczywiście jest przedni i prawie wszystko, co robi, jest ciekawe.

 

Pzdr ;-)

Broy

 

Johna McL oczywiście mam i to już z rok jaki. Zamówiłem go w ciemnio po tym,jak próbkę słyszałem na "Guitar" składance W & W. Lepiej nagrane niż GT. Na tej samej składance byl również akustyczny kawałek GT z Methenym z omawianej dziś płyty,kolejny zakup w ciemno jak tylko się ukazała.

 

Panie Zdzisławie !!!

Czekam w kolejce na wydanie Motiana z Muthspielem i Rozenwinkelem !!!

No tak, to też dobra rzecz! A z Rosenwinkela to polecam jego ostatni, zupełnie świeży krążek dla Verve - bardzo dobra rzecz - dla każdego coś dobrego, dobre kompozycje i Joshua Redman jak kto lubi.

Pzdr

Black Beauty-Miles Davis At Filmore West

Genialny odjazd-płyta dla niedowiarków watpiących w techniczne możliwości Milesa!

No i pomyśleć,że po takiej porcji ludziska sięgają jeszcze po K.V+J.Z

:)))))))))))))))))))))))))))))))))

Ostatnio w domu :

 

1. Ron Carter - When Skies Are Grey

2. Lone Star - Lone Star , niezły rockowy odjazd, technicznie też nieźle nagrana. Może ktoś posiada ich drugą płytę " Firing on All Six " ? Czekam na odzew.

Oj będzie to weekend pod znakiem Pata M.

Wichita Falls i Watercolor.

Wybaczę jemu chyba te ostatnie kiepskie płyty. I tak wiele zrobił dla ludzkości ;-)

Ł.A. Woman

weekend pod znakiem oregonu, płyty: crossing, ecoptia, distant hills, live at yoshi, oregon in moscow oraz liczne płyty ralpha townera.

niestey nie udało mi się kupic biletów na 3 mahlera w TN więc wieczór skonczy sie kameralnie, pewnie na townerze/andersenie/vasconcelos - if you look far enough.

Brahem/Holland/Surman - Thiemar

właśnie skończyłem słuchac, nie posądzałem się o takie klimaty, a tu po prostu przykuło mnie do głośników... Może to przez tą świetną realizację. Moje Bety ciągle mnie zadziwiają, grają jak marzenie.

negra, a gdzie idą kobiety to mężczyźni pracujący w wywiadzie doskonale wiedzą. Smutnej i mrocznej słuchasz muzyki. Zazwyczaj. Pozdrawiam. WS

Prezesie WS-

(specjalistą od smutnej muzyki jest raczej Mc iek ;-))

 

Ja tego zupełnie nie zauważyłam, żeby muzyka, której słucham była smutna, a tym bardziej mroczna.

Na przykład w tej chwili przysłuchuję się płycie, co prawda może nie najradośniejszej, ale o wdzięcznym tytule Miles Smiles.

Dziękuję, że troszczy się pan o to, co mi w duszy i nie tylko gra. Nie pierwszy raz zresztą :-)

Pozdrawiam

Ł.A. Woman

negro, jako pogodny z natury prezes (Pan Prezes, lub lepiej Czcigodny Pan Prezes dla uniżonych wasali, nie zaś dla dzielących wspólne "śmigła" sympatycznych osób) pragnąłbym, by pogoda gościła w duszach i na podwórkach jak najliczniejszej braci. Również i tej z mocno na polu sportowym zaprzyjaźnionej Łodzi. Nie nie piłka nożna! Uchowaj Panie!. Zaś co do Milesa, to on nawet gdy smiles, jakoś cienko mu to wychodzi. A poza tym wpuścił jazz w nurt funky, czego mu nie sposób chyba darować? Cóż ja pocznę, że wolę trąbkę Roya Eldridge.a, Cliffiorda Browna, Clarka Terry'ego, Raya Coplanda i paru innych. A jak wrócę do domu to posłucham sobie Stanleya Jordana "Live in New York". Z jakim nerwem gra to chłopisko! Sprawił, że świeźo nabytą płytkę Dominica Millera schowałem w najdalszy kąt. Ale pozdrawiam niezmiennie. WS

przyjąłem metodę na wygrzanie głośnikowych kabli (oj, tak taniuśkich, acz...to może kiedyś, iż nazwy by niesmaczyć audiofilskiej braci nie przytoczę) wybrałem "Alchemię" Vandermark 5. I tak od dwóch dni płyta nr 1, 2, 2...5...7...12. Popołudnie, nocka (i czasami ranek) z muzyką ze wspomnianego boxu. Kable się prawdopodobnie "spasowały" a energia polskich koncertów pozostała. Krótko powiedziawszy - przed momentem CD nr 11 czyli jam z Olesiami, ha.

cały dzień w samochodzie est "from gagarin's point of view" a w domu najpierw perlman, ashkenazy i harrell graja trio fortepianowe beethovena. teraz vivaldi l'olimpiade w wyk concerto italiano pod dyr alessandriniego.

tak w ogole i tylko po to, zeby mnie jak najszybciej wysiudali z tego forum i sasiedniego, bo sie nudze i przestalem bawic, zadam pytanie panu prezesowi wuesowi - zna pan takie powiedzenie: najinteligentniejsze chlopaki ida do wywiadu wojskowego?:-)

ps dla pana prezesa z najwyzszym szacunkiem: czy to tylko moje wrazenie, ze pan sie bawi na tym forum coraz gorzej?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.