Skocz do zawartości
IGNORED

Wybory do Europarlamentu


tomek7776

Rekomendowane odpowiedzi

Demokracja cwaniaków i ciemniaków

 

 

 

Wśród polskich przedstawicieli w PE jest wielu, którzy być może nauczyli się ładnie jeść i pić, ale pozostają bezużyteczni w staraniach o jak najlepsze zabezpieczenie naszych interesów.

 

Dopóki polityka w Polsce będzie trampoliną do łatwych karier i szybkiego bogacenia się, dopóty nie mamy szans na rozwój społeczeństwa obywatelskiego i zbudowanie sprawnego demokratycznego państwa.

 

Jeden z czołowych dysydentów Peerelu, twórca słynnego określenia "dyktatura ciemniaków", przewidywał, że III RP potrzebuje 20 lat, by zapanował u nas ład i porządek, aby prawo i sprawiedliwość wyznaczały standardy naszej demokracji. Teraz, po 20 latach, ów dysydent musiałby przyznać, że jego nadzieje zawiodły i mamy w Polsce coś, co nazwałby zapewne demokracją cwaniaków i ciemniaków.

 

 

 

 

 

Partie polityczne rosną w siłę, a państwo jest w stanie permanentnego kryzysu społecznego i moralnego. Nie może być inaczej, skoro trzęsą nim partyjni wodzowie przy pomocy miernych, ale wiernych pretorianów, a skompromitowani politycy powracają na publiczne areny niczym wańki-wstańki.

 

Pawlak, Misiak i ich klony

Obłuda rządzącej koalicji, która obiecywała nam przyjazne państwo i demokratyczne standardy, może wywołać powszechną frustrację w społeczeństwie. więcej »

Czy ktokolwiek przypuszczał, że Miller i wielu innych, którzy pożegnali się z polityką w niesławie, tak łatwo powrócą do gry? Czy wielu sądziło, że Wałęsa po fatalnej prezydenturze będzie występował w mediach w charakterze dyżurnego autorytetu, a Lepper i Marcinkiewicz pozostaną ulubieńcami komercyjnych dziennikarzy, producentów newsów?

 

Gdyby każdy polityk w Polsce musiał szczerze odpowiedzieć na pytanie, dlaczego jest w tej partii, a nie w tamtej, to większość odpowiedzi brzmiałaby: bo nigdzie indziej nie mogłem się załapać, albo: w innych partiach nie dostałbym tak wysokiego miejsca na liście wyborczej. Takim politykom pojęcia przyzwoitość, ideały, honor muszą być obce - to widać, słychać i czuć.

 

Chociaż 80 proc. rodaków źle ocenia naszą klasę polityczną, ta klasa mocno trzyma się kupy i bardzo dba o swoje interesy, co potwierdzają przetasowania na scenie politycznej przed zbliżającymi się wyborami do europarlamentu i aktywność weteranów.

 

Kawior i kaszanka

 

Nawet jedzenie kawioru i picie szampana wymaga pewnej klasy ze strony europarlamentarzysty, a cóż dopiero politykowanie w Unii Europejskiej. Tymczasem wśród polskich przedstawicieli w PE jest wielu, którzy być może nauczyli się ładnie jeść i pić, ale pozostają bezużyteczni w staraniach o jak najlepsze zabezpieczenie naszych interesów.

 

Niestety, partie polityczne chcą tam znowu wysłać swoich zasłużonych ludzi i tak zwane lokomotywy wyborcze. Problem w tym, że wyborcy (zapewne będzie ich 20 proc. z ogółu uprawnionych do głosowania) kwalifikacji ani kompetencji kandydatów na europosłów sprawdzać nie chcą lub nie mogą.

 

Tym, którzy nie chcą, wystarczy bowiem, że ich ulubieńcy dobrze prezentowali się w międzypartyjnych wojnach w sejmie i w telewizyjnych programach "publicystycznych", w których politycy przekrzykują się nawzajem, obiecując wyborcom kaszankę. Natomiast ci, którzy chcieliby sprawdzić kwalifikacje, wiedzę i poglądy kandydatów, takiej okazji nie mają, choć teoretycznie jest to możliwe.

 

French, English? Yes, yes, yes

 

Telewizyjne dyskusje w oficjalnych językach UE z udziałem kandydatów na europosłów i wyborców zainteresowanych sprawdzeniem ich kwalifikacji mogłyby wiele wyjaśnić. Dyskusje i odpowiedzi na pytania bardzo przybliżyłyby sylwetki kandydatów wyborcom, nawet tym nieznającym języków Moliera i Szekspira.

 

Choć obcy język to tylko narzędzie w pracy europosła, to wszyscy, którym zdarzyło się negocjować kontrakty lub umowy w obcych językach, doskonale wiedzą, jak ważna jest językowa perfekcja i ile można dzięki niej zyskać.

 

Poza biegłą znajomością języków europosłowie powinni mieć gruntowną wiedzę w dziedzinach ważnych dla naszego gospodarczego rozwoju, np. energetyce, nowych technologiach itp. i wykazać zainteresowanie pracą dla dobra ogółu albo posiadać doświadczenie w dyplomacji. Takich ludzi w Polsce nie brakuje, ale do polityki się nie garną lub pozostają w cieniu.

 

Dzieje się tak, ponieważ klasa polityczna jest zdominowana przez pospolite cwaniactwo budzące niesmak wśród szanujących się fachowców, którzy potrafią robić karierę bez pomocy politycznego biznesu. Kompetentni kandydaci do polityki sami się nie zgłoszą, a społeczeństwo nie ma żadnych możliwości wprowadzenia ich na listy wyborcze.

 

Mogłyby ich proponować organizacje pozarządowe i związki zawodowe. Być może właściwi kandydaci będą na listach, ale na dalszych pozycjach. W takich przypadkach inicjatywy obywatelskie zachęcające do głosowania na nich mogą poprawić naszą reprezentację w UE i osłabić wszechwładzę partyjnych decydentów.

 

Kolejny krok w stronę realnej demokracji można zrobić, odchudzając nasz sejm. Mamy 100 senatorów (tyle ile USA) i 460 posłów, w większości nieznanych opinii publicznej. Gdyby serio potraktowano niedawną propozycję PiS zmniejszenia liczby senatorów do 50, a posłów do 360, politycy mieliby okazję usunąć miernych i cwanych z Sejmu, zaś obywatelom byłoby łatwiej ustalić, kto ponosi odpowiedzialność za idiotyczne przepisy prawa i za brak pilnych regulacji prawnych. Niestety, żadna partia tą propozycją nie jest zainteresowana, łącznie z PiS, które już o niej chyba zapomniało.

 

Cwaniactwo pospolite

 

Na początku swojej prezydentury Wałęsa, alarmowany w czasie publicznej debaty o tym, że cwaniacy i złodzieje rozkradają Polskę, odpowiedział: a ja też się scwaniłem. Dopiero po dwóch latach zapowiedział puszczanie złodziei w skarpetkach, lecz nie puścił ani jednego. To wyjaśnia, dlaczego neoliberalni i postkomunistyczni politycy wybrali sobie byłego prezydenta jako wzór cnót III RP i symbol przemian po okrągłym stole, a polska solidarność jest w rozsypce.

 

Ma to ciągle swoje odbicie w postawach wielu ludzi polityki i biznesu, którzy starają się przechytrzyć wszystkich, tak jak onegdaj ich polityczny guru próbował przechytrzyć i aparat bezpieczeństwa, i swoich najbliższych kolegów, i zwykłych obywateli.

  • Redaktorzy

Autor, autor! A przy okazji, ten "jeden z czołowych przedstawicieli", którego wspomniano elegancko choć anonimowo na początku wypracowania, to był Stefan Kisielewski.

znalazłem Jan K. Kruk z tygodnika Solidarność

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

numerek znalazłem tego samego autora ciekawą analizę upadku premiera Kaczyńskiego

 

"Dlaczego przegrał

Wedle słów samego premiera wybory przegrał, bo w czasie pojedynku z Tuskiem był bez formy. To prawda, że Tusk przy pomocy lichych frazesów i pytań za 2 złote (o cenę kartofli np.) obijał prezesa PiS niczym Tyson Gołotę. Jednak ta licytacja obietnic bez pokrycia i debata na żenująco niskim poziomie nie mogła w istotny sposób wpłynąć na wynik wyborów. Gdyby obiecanki i występy upudrowanych partyjnych liderów w telewizji miały tak duże znaczenie, to Lepper uzyskałby dwucyfrowe poparcie. Jarosław Kaczyński przegrał, bo okazał się niekompetentny w sprawach gospodarczo-społecznych a na dodatek walkę z korupcją, tak ważną dla naprawy państwa, wykorzystał do propagandy politycznej, czym zraził wyborców. Kluczowej sprawy - zmian w dystrybucji dochodu narodowego - w ogóle nie podjął. Kiedy 2 lata temu po wygranych wyborach zapowiadał radykalne zmiany w państwie, większość sądziła, że zmniejszenie rażących, nieuzasadnionych dysproporcji płac i spłaszczenie dochodów stanie się dla niego głównym wyzwaniem. Tymczasem zmierzał do spłaszczenia... podatków (choć mniejszego niż Platforma) co w praktyce oznacza jałmużnę dla biednych, większe ulgi dla bogatych a największe dla najbogatszych. Miliony ludzi oczekujących na poprawę bytu premier chciał zarazić entuzjazmem przy pomocy "Polska solidarna". Solidaryzm społeczny to, niestety, utopia ekonomiczna; w każdym państwie występuje wiele konfliktów interesów w obrębie grup społecznych, korporacji zawodowych, wielkiego biznesu i małych przedsiębiorców, inwestorów i społeczności lokalnych itp. Także pomiędzy kupującymi mieszkania za bezcen i ludźmi biorącymi duże kredyty na ich zakup solidarności być nie może. Nawet pomiędzy związkowcami, kiedy dochodzi do zwolnień grupowych lub podziału akcji, indywidualne interesy biorą często górę. Apele rządzących - bądźmy solidarni - mogłyby dać jakiś odzew, gdyby politycy rozpoczęli od siebie. Ale czy były jakiekolwiek poważne inicjatywy posłów obniżenia własnych apanaży? Czy politykom na co dzień towarzyszy wola realizacji postulatów Sierpnia, czy troska o własne kariery?"

Pan Kruk nie jest specjalnie odkrywczy, ale: "Nie może być inaczej, skoro trzęsą nim partyjni wodzowie przy pomocy miernych, ale wiernych pretorianów, a skompromitowani politycy powracają na publiczne areny niczym wańki-wstańki." odnosi się chyba do Prezesa Kaczyńskiego.

 

Z ideą debaty kandydatów do PE w języku obcym wystąpiło o ile pamiętam SLD i miało to być tam, gdzie z listy PiS startuje Ziobro. Ciekawe, czy się zgodzi.

 

Pan Kruk zręcznie zmontował ukradzione cytaty i pomysły, a wszystko to ukradł mu mu z kolei na moralista tomuś. Zaiste wymowny symbol stanu ducha naszych miłośników Prawa i Sprawiedliwości ;-)!

Jestem Europejczykiem.

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.