Z krakowskiej knajpki...

[gaborek]

Zajechałem do Krakowa w piatek zeby sie wyspać przed turniejem(Wieczystego), kolezanka zabrala nas(mnie i przyjaciol) do fajnej knajpki... urzadzana z klimatem, a muzyka - poprostu kosmos... same klimaciarskie utworki jakich nie slyszalem wcześniej. dotychczas interesowalem sie bardziej polską alternatywną(szczegolnie punk). No więc zdegustowany że nie znam takich fajnych utworków podszedłem do baru. Dowiedziałem się że w Czechach istnieje takie coś jak scena awangardowa(muza awangardowa) i mają nawet śpiewaczke awangardową, a jej imie brzmi Iva Bittova, plytka, która wtedy leciała to Bile Inferno(wypytalem sie dokladnie), czyli cos jak "biale piekło". Wróciłem do domu i patrze - nima w necie tego - mysle kupie sobie - patrze nakład wyczerpany. Czy ktoś moze pomoc mi dostac ta plytke... zapodac link, wyslac, sprzedac... cokolwiek. Z góry dzięki.

[aTom]

To i ja się przyłączam :-)

Swoją drogą to mogłeś dać temat bardziej na temat, bo tak to miałem skojarzenia, że w wątku będzie o "artychach" - starych prykach z Piwnicy po baranami itp. Zajrzałem tu zupełnie przypadkowo...

Też chciałem niedawno kupić ten album Bittovej, bo go kiedyś (we fragmentach) słyszałem. Niestety - to samo, nakład wyczerpany, nie do dostania. Pozostaje czekać na wznowienie...

Mam nowszą jej płytkę "Cikori", jest też bdb, bardziej jazzowa niż Bille inferno.

Zdołuję Cię - nakład też wyczerpany, a ja w żadnym wypadku nie zamierzam jej sprzedawac ;)

 

Muszę ci tez wyjawic, ze twoj przypadek nie jest odosobniony, taka juz kolej rzeczy - od punka się zaczyna, a potem nie wiesz kiedy i stajesz się milosnikiem awangardy i jazzu ;-)))

Wiedz też, że "muza" awangardowa nie powstaje tylko w Czechach ;-)

(choć ten kraj faktycznie ma się czym pochwalić w tej dziedzinie)

 

BTW - co to była za knajpka?

[gaborek]

bardzo fajna knajpka to byla... dowiem sie jak sie nazywala - musze przyjaciol spytac bo nipamitam :)

no tak to juz jest z ta muza alternatywną, niekomercyjną itd. nima jej dużo. mam troche punka ale jakby kto chcial znalezc to w necie to by sie skichał prędzej... a legalna drogą sie nie pojdzie bo nawet jak sie tą kase uzbiera (kilkadziesią zlotych) to i tak okaze sie ze nakład wyczerpany - to jest okropne poprostu... W XXI wieku!!

[Gość Maz.]

Czy zdejecie sobie sprawe z niebezpieczenstwa !!!

Nie widze nic zlego w sluchaniu muzyki nawet umiarkowanie glosnej...

Glosny dzwiek potrafi uszkodzic komorki sluchowe i to praktycznie nieodwracalnie moze dojsc do czesciowej utraty sluchu dla jakiejs czestotliwosci tkzw. uraz akustyczny , rzekomo uszkodzone komorki sluchowe wcale nie musza calkiem wysiasc i wtedy w uchu moga pojawic sie irytujace dzwieki takie jak chocby cichutki szum, dzwonienie w uchu, cichutenki pisk i trzeba z tym lazic i sluchac tego czy sie chce czy nie ):-a wystarczy chwila szalenstwa lub wystarczy pojsc na jakich durny koncert, wybuch petardy...

 

los ludzi z uszkodzeniami sluchu jest czesto smutny-bo. to moze bycuciazliwa dolegliwosc...

Ja znalazlem sie w polu razenia szalonego goscia ktory nagle zaimponowal widowni ze moze glosno...

Bylem na badaniu sluchu wykresy sa w porzadku. ,ale w prawym uchu w nocy gdy jest cicho slysze cichutenkie brzeczenie nie ma juz idealnej ciszy , ze jestem osoba wrazliwa to sie denerwuje popadlem nawet w depresje.

 

Dowiedzialem sie ze !!! za kazdym razem gdy stwierdzimy ze co w uszach jest inacze to nalezy ciagu kilku godzin jak najszybciej isc do laryngologa ktore poda leki-co zmniejsza pozniejsze skutki...

 

Mam pytanie jak wasze uszy sie maja jakie macie doswiadczenia z glosna muzyka itd...

[gaborek]

eeee moderator please!!

[email protected] odezwij sie ktos kto ma plytke Bittovej - chory jestem na nią

[gaborek]

HEJA! mam dwie plytki bittovej.... istna muzyczna orgia (Cikori i Ne Nehledej) tylko Bile Inferno dalej nima ;(