Skocz do zawartości
IGNORED

Sonda-ilu z nas to naiwniacy.


modrzew47

Rekomendowane odpowiedzi

To nie tak do kńca z tymi Amplitunerami (?)

 

W tym wypadku istnieje poprostu wieksze mozliwosć oszczędnosci na jakosci. Obawa zawsze aktualnego powiedzenia - jesli cos jest do wszystkiego to raczej jest do niczego.

 

Przeciez jednak są wyjatki grajace bardzo dobrze czy to Musical Fidelity czy Linn

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Panie Grzegorzu

 

Szczerze, nie widzę głebszego związku pomiędzy piernikiem a wiatrakiem.

Jeśli kpiłem na temat amplitunerów to jedynie z punktu widzenia ogólnego niezrozumienia i tego, że wielu ludziom nadal amplituner kojarzy się z kinem domowym (czyli tym czymś, co bogaci mają w domach) a wzmacniacz z Diorą lub Radmorem (które są złe, bo stare).

To były przemyślenia marketingowe.

Na wzmacniacze impulsowe się nie podniecam, podniecenie to inny stan świadomości, mnie ten temat interesuje. Liniowym pod wieloma względami nadal nie dorastają do pięt, ale mają też zalety.

Wszystko

Pozdrawiam

Adam

Gość

(Konto usunięte)

Grzegorz7, 29 Lip 2009, 21:22

 

>Z drugiej strony podniecanie się wzmacniaczami impulsowymi. Można podać jeden argument, dlaczego nie

>dorastają one do pięt wzmacniaczom klasycznym.

 

na razie test odwrotnie :) impulsowe mają większe zniekształcenia, ale przyszłość faktycznie może do nich należeć, bo to jest kwestia czasu kiedy się poprawią, a są tańsze, bo nie potrzebują drogiego trafa.

XYZPawel, 29 Lip 2009, 22:00

 

>Grzegorz7, 29 Lip 2009, 21:22

>

>>Z drugiej strony podniecanie się wzmacniaczami impulsowymi. Można podać jeden argument, dlaczego

>nie

>>dorastają one do pięt wzmacniaczom klasycznym.

>

>na razie test odwrotnie :) impulsowe mają większe zniekształcenia, ale przyszłość faktycznie może do

>nich należeć, bo to jest kwestia czasu kiedy się poprawią, a są tańsze, bo nie potrzebują drogiego

>trafa.

 

hmmmm, a czy słuchałeś na audioshow2007 zestaw marki LYNGDORF, który w swoim zestawie miał korekcję akustyki pomieszczenia?

Adamie:

Moja uszczypliwość nie tyczyła się Ciebie. Wyraziłeś pewną opinię. W zasadzie to zgoda. Mi raczej z bogatym kojarzy się system z wielu klocków (wzmacniacze lub wręcz monobloki). Amplitunery za 500 zł już ma chyba każdy w domu i są one rzeczywiście synonimem tandety.

 

Pawle:

Pewnie tak.

Tylko mnie w analogu nie ekscytuje jego rzekomo większa jakość w stosunku do cyfry. Oczywiście jest odwrotnie. We wzmacniaczach jeszcze chwilkę nie.

Analog dla mnie to ciągłe oddziaływanie i możliwość bezpośrednich sprzężeń. Taki oto wzmacniacz analogowy pozbawiony tego całego badziewia na wyjściu (układy zabezpieczeń) mający dostateczny DF w sposób ciągły tłumi ruchy przetwornika jakim jest np. głośnik. Warunkiem jest oczywiście układ tzw aktywny (bez zwrotnicy biernej).

We wzmacniaczu cyfrowym na wyjściu są filtry, a same końcowe tranzystory kluczujące naprzemiennie przewodzą i zatykają się. Nie może mieć tak dobrych parametrów tłumienia. Zwolennicy powiedzą, że sprzężenie pobrane zza filtru spowoduje, że model matematyczny będzie podobny do układu analogowego. Niby tak, ale o ile kabli nie słyszę ;) to różnice w sterowaniu głośnika słyszy wyraźnie nawet człowiek o takim drewnianym słuchu jak ja;).

A co znaczy posłuchać zespołu głośnikowego aktywnego? Trzeba posłuchać i nie pitolić więcej o kablach. . .

Gość

(Konto usunięte)

Jorgen, 29 Lip 2009, 22:27

 

>hmmmm, a czy słuchałeś na audioshow2007 zestaw marki LYNGDORF, który w swoim zestawie miał korekcję

>akustyki pomieszczenia?

 

wzmacniaczy się nie słucha, tylko muzyki :)

XYZPawel.

To odpowiedź godna Trola.Na rzeczowe tezy,odpowiedź-"wzmacniaczy się nie słucha tylko muzyki"-No coś takiego,gdyby nie TY to nikt by się tego nie domyślił!!Brawo!

Gość

(Konto usunięte)

modrzew47, 30 Lip 2009, 06:20

 

>XYZPawel.

>To odpowiedź godna Trola.Na rzeczowe tezy,odpowiedź-"wzmacniaczy się nie słucha tylko muzyki"-No coś

>takiego,gdyby nie TY to nikt by się tego nie domyślił!!Brawo!

 

?!? Jeśli to jest takie oczywiste to dlaczego to forum jest pełne opisów brzmień wzmacniaczy, kabli i CD ?!?

Wzmacniacze, z reguły nie mają swojego brzmienia, więc nie ma CZEGO słuchać. Ostatecznie można pogadać o brzmieniu kolumn :)

Oj Pawelku

 

Powinieneś wiedzieć, że sam wzmacniacz muzyki Ci nie pozwoli posłuchać. Musisz jesszcze mieć na końcu przetwornik akustyczny.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Jak masz do tego jeszcze kiepskie źródło, wzmak, kable i kiepski gust to i kolumny nie pomogą nawet najlepsze "oriony" na świecie.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Gość

(Konto usunięte)

xniwax, 30 Lip 2009, 08:51

 

>Oj Pawelku

>

>Powinieneś wiedzieć, że sam wzmacniacz muzyki Ci nie pozwoli posłuchać. Musisz jesszcze mieć na

>końcu przetwornik akustyczny.

 

teraz to mnie zaskoczyłeś ;) ale proponują wrócić de meritum wątku ;) Tylko jaki on teraz jest, po tych 9 stronach ?!?

W sensie pozytywnego zakręcenia większośc jest naiwna w dążeniu do ideału.

 

...a, że tak jest to i druga strona (producenci i szamani audio) to wykorzystują).

Nic nowego i dotyczy każdej dziedziny życia. Nic tego nie zmieni.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

  • Użytkownicy+

>>XYZPawel, 30 Lip 2009, 08:46

>Wzmacniacze, z reguły nie mają swojego brzmienia, więc nie ma CZEGO słuchać. Ostatecznie można

>pogadać o brzmieniu kolumn :)

Pawle wzmacniacze mają zdecydowanie swoje brzmienie.Jeśli nawet nie brac pod uwagę barwy(zakładam że znajdziemy w miarę neutralne) ,to oddanie dynamiki ,precyzja w oddaniu sceny muzycznej itd. są całkiem inne w różnych urządzeniach .Napisałeś (w o sobie) że byłeś "audiofilem" ale się wyleczyłeś .Może wtedy przeginałeś w jedną stronę ,ale dla równowagi nie przesadzaj w drugą .Nawet moja babcia (pozdrawiam)głucha na jedno ucho i siedząca w pokoju obok rozróżniłaby wzmacniacz jeden od drugiego.

Pozdrawiam Robert

Ps.Nie twierdzę że nie znalazło by się 2 wzmacniaczy bardzo podobnie przenoszących dżwięk, ale z reguły robią to odmiennie.

Tak sobie statystycznie pomyślałem; jak wszystko brzmi inaczej to oznacza, że wszystko jest kiepskie.

Wszelkie spory również co do lepszości brzmienia są bezsensowne (oczywiście na pewnym wspólnym poziomie klasy sprzętu).

Dalej: Sprzęt dobieramy pod siebie a nie dla obiektywnej poprawy jakości.

Krótko mówiąc wpadamy we własne sidła; bezsensowności sporów o jakość.

Grzegorz7.

>Tak sobie statystycznie pomyślałem;jak wszystko brzmi inaczej to oznacza,że wszystko jast kiepskie.

No więc jeśli tak jest to oznacza może,że nie potrafimy być obiektywni lub tą obiektywność tracimy

w trakcie docierania do celu jaki sobie wyznaczyliśmy.

>Dalej:Sprzęt dobieramy pod siebie a nie dla obiektywnej poprawy jakości.

A jaka ta obiektywna jakość jest?Myślę,że to nie ma nic wspólnego z obiektywizmem.

HenrykPiątek

Może to błąd,że się nie wymądrzasz?Może masz coś mądrego do powiedzenia?

Poza wszystkim to fakt,że wydajemy dosyć duże sumy na to zakręcenie jest wystarczającym dowodem na naszą naiwność,na wiarę,że dotrzemy do tego dźwięku,lub ilość błędów popełnianych na drodze do tego

też o tym świadczy.

Wszystko z powodu wpajanego marketingowego podejścia, że każdy inaczej słyszy, każdy chce czego innego. Tym sposobem można każde urządzenie promować na hi-end. Kolumny z 6dB dziurami w paśmie zaliczać do cudów z dziedziny audio. A na urządzenia obiektywne, dopracowane powiedzieć, że jest nijakie, nie mają swojego charakteru. A kto powiedział, że mają mieć ? Gazety.

 

Dzisiaj mi się nasunęło takie piłkarskie porównanie :)

Marketing w audio to jak wpajanie, że tylko droga, markowa piłka daje radość z gry. Do innej piłki to nawet szkoda nogi przykładać, bo nigdy nie będzie tej radości z kopania. Tyle, że sport zwany piłką nożną jest przede wszystkim grą zespołową. Kopanie to tylko jeden z jej elementów. Radość daje dopiero całość - mecz. Zarówno czy gramy czynnie czy tylko oglądamy widowisko.

  • Użytkownicy+

>Grzegorz7

>Wszelkie spory również co do lepszości brzmienia są bezsensowne (oczywiście na pewnym wspólnym

>poziomie klasy sprzętu). Tak myślę ,jeśli sprzęt jest tej samej klasy (jakością ,nie ceną) ,to dżwięk też będzie tej samej klasy ,może w jednym aspekcie lepszy w innym gorszy :-).Czy brzmienie będzie lepsze zależy od naszych preferencji (zakładam że dąży do tego samego ,ale różnymi drogami). >Wszelkie spory również co do lepszości brzmienia są bezsensowne (oczywiście na pewnym wspólnym

>poziomie klasy sprzętu).-Mogę się zgodzic.

  • Użytkownicy+

Wielu z nas (w tym i ja) ,gdyby nie "audiofilizm" i to co się z nim wiąże czyli:sprzęt na którym słychac coś więcej niż np. MP3,spotkania z innymi,czytanie gazet ,internetu itd. słuchałaby byle jaką muzykę ,lub wcale.To uważam jest największa zaleta naszego hobby.

Pozdrawiam Robert

A ja nie wiem co to jest audiofilizm.

Ludzie odwiedzający mnie, twierdzą, że brzmi u mnie świetnie. Podpytują jak i co zrobić u siebie. Pomagam jak potrafię. Sam mam jakąś drogę rozwoju sprzętu (poprzez realizacje hobby akustyczno-elektronicznego). Mimo, że mam świadomość swojej wartości, wielu Kolegom z Forum mógłbym buty czyścić.

Ale to co się tu na Forum wygaduje, woła o pomstę do nieba;)

Myślę, że jakość sprzętu nie ma wiele wspólnego z wrażliwością muzyczną. Muzykowanie za młodu i kręgi przyjaciół z tego obszaru utwierdzają mnie w tym.

Dla Audiofila obraźliwe jest chyba jak człowiek nazywający się audiofilem upatruje drogi „rozwoju” w coraz droższym, a chęć zaistnienia autorskiego (wykreowania) swojego systemu sprowadza do manipulacji kabelkami. Są setki innych kombinacji prowadzące do zmiany, poprawy jakości. Audiofilizm to dążność do poprawy, a nie działania na ślepo w nieznanym kierunku. Wówczas wzrost ceny może być uzasadniony.

  • Użytkownicy+

>Grzegorz7

>A ja nie wiem co to jest audiofilizm.

>Audiofilizm to dążność do poprawy

Sam po części odpowiedziałeś :-)

Kręgi w jakich ja się obracałem nie słuchały muzyki poważnej ,jazz itp.

Pozdrawiam Robert

Audiofil - osoba przywiązująca szczególną wagę zarówno do jakości technicznej słuchanych nagrań dźwiękowych, sprzętu użytego do tych celów jak i wszelkich innych aspektów wpływających na wierne odtworzenie zarejestrowanego dźwięku (tak by słyszany dźwięk był jak najmniej odróżnialny od dźwięku rzeczywistego). Audiofile są najczęściej melomanami, dla których jednak równie istotna jak muzyka, jest jakość nagrania i sprzętu audio.

Modrzew:

Co to jest obiektywna jakość?

Taka, którą można zmierzyć na gruncie obowiązującej fizyki i dotychczasowych doświadczeń nauki. Jak coś jest niemierzalne, nieporównywalne (z niemożliwością wskazania kierunku zmian) to jest to subiektywne.

Jak sprzęt brzmi różnie i nie można wskazać kierunku lepszości, to jest on jednakowy. Jednakowo dobry lub słaby. Rozróżnianie wśród niego i dobranie sobie lepszego brzmienia może mieć związek z kompensacją swoich ułomności słuchowych albo złych wzorców.

O Robert odpowiedział co to jest obiektywizm:

„by dźwięk słyszalny był jak najmniej odróżnialny od rzeczywistego”.

I subiektywne odczucia nie mogą w tym przypadku zaburzyć takiego porównania.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.