Argentum GCG 2/4 VS Albedo Air 1

[grzegorzlepek]

Witam.

Jestem ciekawy jak kable Argentum GCG 2/4 wypadłby w porównaniu z Albedo air 1 rodzimej firmy kablowej. Jeżeli ktoś porównywał te kable to bardzo proszę o opinie, gdyż jestem zainteresowany zakupem, któregoś z nich .

pozdrawiam G.

[grzegorzlepek]

oczywiście chodzi o kable głośnikowe.

[Machidiel]

Miałem kiedyś IC Argentum 2/4. Zamieniłem go na Albedo Flat One. Niby i to srebro i to, ale Argentum u mnie grał za ostro. Za to obsługa klienta - pierwsza klasa.

Pozdrawiam

[nautilus81]

Ja miałem kiedys argentuma 2/4 który mi "nie lezał dzwiekowo" a teraz jestem bardzo zadowolony z air 3. Monolith tez jest rewelacyjny.

[tadeo]

Argentum 2/4 używałem do bi wiringu na "górę" a Albedo pożyczyłem kiedyś od kolegi ,był to mój pierwszy kontakt z okablowaniem tej Firmy.

Każdy z tych głośnikowców ma swój charakter ,Argentum jest bardziej otwarty ,ma szybki "atak" gra jak typowe srebro bez owijania w bawełnę , ożywi trochę ospały system .Albedo ma swoją "sygnaturę" brzmieniową ,gra "dojrzalej" i lepiej sprawdzi się w systemie neutralnym.

Kable porównywałem w różnych systemach i w dużym odstępie czasowym dlatego są to moje sybiektywne odczucia a jak wiadomo kable nie "grają" tylko pokazują właściwości systemu jako całości.

[Redaktor]

Dźwięk z wyższymi modelami Argentum jest dla mnie bardziej "jędrny" i rozświetlony niż z Albedo. Wszystko zależy od systemu, w który wpinamy kabel.

[siwy1]

a tak naprawdę zarówno argentum jak i albedo są kiepskie, i taka jest prawda - ładna polska biżuteria i nic ponadto !!

[siwy1]

z dobrym srebrem nie mają nic wspólnego i tyle w tej kwestii

[grzegorzlepek]

Z wyższymi niż GCG 2/4

pozdrawiam

[grzegorzlepek]

Redaktor, 31 Lip 2009, 10:21

 

>Dźwięk z wyższymi modelami Argentum jest dla mnie bardziej "jędrny" i rozświetlony niż z Albedo.

>Wszystko zależy od systemu, w który wpinamy kabel.

 

Z wyższymi niż Argentum GCG 2/4

pozdrawiam.

[Redaktor]

Dlaczego "nic nie mają wspólnego"? One się bardzo między sobą różnią - w Argentum jest siltechowska "star-quad" z przewodów multi-strand, zaś Albedo stosuje srebrne teśmy jakby a la Tara RSC. Więc jakie to jest to dobre srebro w takim razie?

[Gość Arek__45]

No...No musze odpowiedziec ...moje oczywiscie.

 

 

Za te pieniadze nie ma zadnej konkurencji...

 

 

Pozdrowienia .....

[siwy1]

dobre srebro = kondo , YP Sound Argentum

[siwy1]

dobre srebro - ewentualnie stereovox

[siwy1]

arek 45

 

nie ma żadnej konkurencji w tej cenie ? - nie wiesz chyba co piszesz ????

[siwy1]

arek 45

albo mało słuchasz ???

[meloman 62]

Redaktor, 31 Lip 2009, 14:08

 

">Dlaczego "nic nie mają wspólnego"? One się bardzo między sobą różnią - w Argentum jest siltechowska

>"star-quad" z przewodów multi-strand, zaś Albedo stosuje srebrne teśmy jakby a la Tara RSC. Więc

>jakie to jest to dobre srebro w takim razie?"

 

A czy Szanowny Redaktor ma jakieś własne doświadczenia z kablami tych firm ? Jeżeli tak to ja i zapewne wielu innych forumowiczów byłoby wdzięcznych za ich opis.

[siwy1]

redaktor

 

albedo to bardzo bardzo przeciętne przewody ...........

[siwy1]

meloman 62

dokładnie , chetnie zapoznamy sie z opinia Readaktora na temat kabli albedo

[stempur]

Witaj

Co prawda nie słuchełem głośnikowych, ale testowałem interkonekty Argentum i Albedo. Myślę, że mogą być analogie. Wklejam moje spostrzeżenia z innego wątku:

 

„Dziś o dwóch polskich kablach - aż sam byłem ciekaw, jak wypadnie pojedynek w kategorii "polskie srebro". Co prawda nie porównywałem bezpośrednio, ale dobrze pamiętałem brzmienie Argentu sprzed dwóch tygodni (kabel zrobił na mnie ogromne wrażenie) kiedy włączelem po w niedzielne popołudnie po Audioshow Albedo.

 

1. Argentum SGC 6/4 E Silver na XLR. Nie znam dokładnie cennika, ale za metrowy odcinek trzeba zapłacić chyba coś koło 1600 złotych.

 

- Pierwsze wrażenie to duży, wręcz ogromny dźwięk - żadnego odchudzenia, osuszenia, zupełne zaprzeczenie srebrnego stereotypu. Wielkie wrażenie!

- Druga rzecz to absolutna czystość brzmienia, wyrazistość każdego dźwięku, czyste, czarne tło, nic nie przeszkadza w odbiorze muzyki

- Nasycenie dźwięku - kolejna rewelacja. Aż kapało od soczku, barw. To z kolei powodowało, że muzyka była niesamowicie namacalna, bezpośrednia.

- Jeśli chodzi o rozdzielczość to był na poziomie Tary Air 1 na RCA. No może ciut lepszym - to w końcu XLR. Podobnie z konturami.

- Inaczej była podawana scena niż na TL Air 1. W Argentum było mniej powietrza, przez to ogromne nasycenie jaby było nieco mniej miejsca między muzykami. Scena byłą budowana nieco przed głośnikami, bardzo blisko. To nie zarzut tylko cecha.

- Bardzo dobra góra - dźwięczna, iskrząca się, pełna, dosadna ale nie przekraczająca bariery natarczywości.

- Świetna kontrola nad dźwiękami (poza najniższym basem), wybrzmienia trwają tyle, ile mają trwać, nie ciągą się w nieskończoność co może jest fajne, ale czasami bywa męczące

 

Czyli co, kabel idealny? No nie, miał wady.

- Szczegółowość - nie da się ukryć, że część informacji ginie na Argentu, więcej jest nawet na Tarze na RCA. A to dla mnie bardzo ważna cecha.

- Argentum jest kablem … wolnym. Brakuje mu drajwu, rytmiczności. Po Tarze myzyka gra jakby na zwolnionych obrotach.

- Bas. Tu jest problem innego rodzaju. Bas jest nieco niespójny. Wyższy i średni jest OK. ale najniższy bas jest trochę poluzowany, jakby wolniejszy, nie nadąża za resztą. Poza tym to włąśnie tam brakuje najwięcej informacji - dźwięki są troche poste, nie ma faktury.

 

Dla mnie, w moim systemie to jedno z największych zaskoczeń i jeden z cichych faworytów (teraz słucham "głośnego" faworyta, ale jest cztery razy droższy, niestety). Znakomity kabel!

 

2. Albedo Monolith

Kompletnie, absolutnie inne brzmienie niż Argentum, zupełnie inne aspekty są w nim na pierwszym planie. A moim systemie i przy moich oczekiwaniach - to kabel nie dla mnie. Ale obiektywnie biorąc - też bardzo duża klasa przy cenie chyba porównywalnej przy Argentum.

 

- Delikatność, zwiewność, lekkość - to słowa klucze do tego kabla. Wynika to głownie z nasycenia brzmienia, ilości barwy, "mięcha". Tego w Albedo brakuje. Albo inaczej: taka jest jego koncepcja. Argentum to olejny obraz malowany nierozcieńczonymi farbami prosto z tuby. Albedo - akwarela czy wręcz rysunek cienkim piórkiem.

- I ta delikatność determinuje całą resztę.

- Bas. Bogatszy niż Argentum w strukturę ale za lekki, bez odpowiedniej ilości energii. To samo z górą - dżwięczna ale jak wiatr.

- Średnica - to samo. Albedo przypomina mi trochę brzmienie głośnikowego Nordosta Red Dawna. Każde pasmo wydawało mi się odchudzone i nieco osuszone, chłodne.

 

Natomiast ma Albedo kilka cech na niewiarygodnie wysokim poziomie.

- Rozdzielczość - kapitalne! Słuchać wszystko bez utraty spójności. Nawet lepsza chyba os AQ Sky!

- Szczegółowość - takiej jeszcze u siebie chyba nie słyszałem. Niesamowita i przy tej rozdzielczości robi to niesamowite wrażenie.

- Do tego masa powietrza, przestrzeni, dźwięczności i długości wybrzmieć (choć tu już na granicy przegięcia i braku kontroli).

- Bardzo dobra mikrodynamika i szybkość.

 

Słowem - super kabel dla kogość, kto lubi szkołę Nordosta tylko że za o wiele mniejsze pieniądze."

 

Pozdrawiam Stempur