A u nas, w korporacji....

[jar1]

Znalazłem oto coś takiego. Przytaczam tu, bo jest chyba dość charakterystyczny dla realiów pracy w korporacjach.

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jak to dumnie życ i pracować dla korporacji...

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Gość skynyrd]

normalka - jak jest frajer, to go duś, jak się zesra to go puść

[Redaktor]

Cóż, typowe buractwo rodem jeszcze z handlu bazarowego. Poprawka, w handlu bazarowym pewne numery by nie przeszły, bo tak obrażony pracownik mógłoby trzasnąć w dziób bossa.

[parmenides]

jeśli człowiek zajmował się raportowaniem raportów zaraportowanych w zeszłym tygodniu, to chyba nie mógł liczyć, że będzie potrzebny w takiej czy śmakiej firmie. Biurokracja, wszelkie PR i inne pierdoły to zmora naszych czasów. Czyż nie wszyscy narzekamy, że już urządzeń audio nie projektują inżynierowie dźwięku z wykształceniem i pasją muzyczną, ale księgowi i działy PR? A płyty produkują nie pasjonaci, ale dorobkiewicze?

[jar1]

Fajnie wyglądały zwolnienia (kilka lat temu, przy restrukturyzacji) w jednym z najwiekszych banków w Polsce. Tam w dniu dawania wypowiedzeń nawet zamówiono karetkę pogotowia, na wypadek... Takie byli dobrotliwe te managery ;-)

[Jaro_747]

>parmenides, 17 Sie 2009, 15:13

 

>jeśli człowiek zajmował się raportowaniem raportów zaraportowanych w zeszłym tygodniu, to chyba nie

>mógł liczyć, że będzie potrzebny w takiej czy śmakiej firmie.

 

Przecież facet robił to, czego od niego wymagano. Pewnie do roboty przyszedł pełen pomysłów i entuzjazmu ale wpadł w trybiki i zamiast robić coś z sensem skończył jako generator raportów.

[Gość]

...jeśli człowiek zajmował się raportowaniem raportów zaraportowanych w zeszłym tygodniu...

 

...Przecież facet robił to, czego od niego wymagano. Pewnie do roboty przyszedł pełen pomysłów ...

 

W tym momencie pogrzebano inwencje ludzką :(