Skocz do zawartości
IGNORED

PSYCHOLOGIA DZWIEKU


fafarskid

Rekomendowane odpowiedzi

JEST JUZ NA "AS" WATEK O WPLYWIE OGOLNEGO STANU PSYCHOFIZYCZNEGO NA ODBIOR DZWIEKU Z ZESTAWU STEREO

JA CHCIALBYM DOLOZYC WATEK O ZJAWISKACH PSYCHOLOGICZNYCH TOWAZYSZACYCH ODSLUCHOM MUZYKI Z ROZNYCH SYSTEMOW AUDIO

MOZNA PISAC O WSZELIEGO RODZAJU ILUZJACH, ZMIANACH POSTRZEGANIA, PRAWIDLOWOSCIACH, ITP. ZACZERPNIETYCH Z NASZYCH DOSWIADCZEN

BYC MOZE POMOZE NAM TO SOBIE UZMYSLOWIC NASZE INTERAKCJE, I TO ZE CZESTO TO MY SIE ZMIENIAMY A NIE DZWIEK

 

PS. POMIMO ZE ZACZYNAM TEN WATEK ZDAJAC SOBIE SPRAWE, ZE TO MY JESTESMY NAJBARDZIEJ NIELINIOWYM ELEMENTEM SYSTEMU, UWAZAM ROWNOCZESNIE, ZE BRZMIENIE ELEKTRONIKI ROZNI SIE MIEDZY SOBA, OCZYWISCIE JESTEM OTWARTY NA NOWE FAKTY, KTORE MOGA MNIE PRZEKONAC

 

I SAM ZACZNE DLA ZACHETY

 

zauwazylem u siebie zajwisko ktore okreslilbym mianem psychologicznego psikusa

kupilem w sobote plyte, moge nawet podac nazwe, choc muzyke uznaje za bez znaczenia dla zauwazonego zjawiska, byla to Holly Williams "The Ones We Never Knew"

posluchalem jej w domu ,lecz uznalem, ze chyba nada sie do samochodu (system fabryczny Honda, calkiem dobry)

jadac dzisiaj do pracy i z powrotem puscilem sobie ta muzyczke (calkiem przyjemna zreszta choc nieco smutna), ale co zwrocilo moja uwage sluchalo mi sie prawie tak dobrze jak na domowym systemie, wybrzmienia instromentow niezle, ekspresja wokalu tez

roznica miedzy systemami wydala mi sie na tyle znikoma, ze pomyslalem sobie rzeczywiscie wszystko gra podobnie

w miedzyczasie z samochodu wyjalem plyte skladanke Oddzialu Zamknietego, ktorej dotad sluchalem tylko w samochodzie, wlaczylem ja na domowym systemie i tu juz byla przepasc

wrazenie jakbym wczesniej sluchal jakiejs dosc marnej imitacji tego co naprawde jest nagrane

to co opisalem powyzej zauwazylem juz kilkakrotnie i dlatego uznalem to za jakies zjawisko psychologiczne, ktorym warto sie podzielic z kolezankami i kolegami

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/59079-psychologia-dzwieku/
Udostępnij na innych stronach

Dźwiękiem można np.....zabić,pojawiały się już takie morderstwa w literaturze sensacyjnej (Alistair MacLean).To gorsze ponoć od krzesła elektrycznego i paru innych sposobów na zabijanie.Przed śmiercią człowiek popada w obłęd...między innymi.

l'enfant sauvage

Sądze że duży wpływ na owe opisane przez ciebie zjawisko ma rodzaj słuchanej i porównywanej muzyki.Ja podobnego efektu "doznaję"słuchając (w aucie oczywiśćie)muzyki poważnej i to takiej z mocniejszymi orkiestrowymi akcentami.

tez slucham ostatnio sporo klasyki (powaznej, aby nie bylo dwuznacznosci) w samochodzie, jednakowoz na rocku chyba tez to mialem

 

o zabijaniu dzwiekiem nie wiedzialem, mimo wszystko chyba nawet audiofilom nie zycze takiej smierci :)

fafarskid, 2 Lis 2009, 22:38

 

Żadnych cudów psychologicznych nie ma jest tylko dobrze zrobione realizatorsko nagranie dedykowane do sprzętu niższej klasy (także tych "wyższej" w samochodzie) to co istotne w muzyce masz usłyszeć nawet na radyjku wielkości banana bo płyta ma się sprzedać.To że na lepszym domowym sprzęcie nic więcej nie usłyszałeś to dobrze bo żadnych 'smaczków" nie rejestrowano w nagraniu.

 

Tak że się nie przejmuj jesteś zdrowy i tylko uległeś specom od marketingu

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

[email protected], 2 Lis 2009, 23:05

 

sorry ale niezbyt dobrze doczytales moj post, smaczkow bylo mnostwo i to niezwyklych po przejsciu z samochodu do domu, natomiast z domu do samochodu roznica byla niewielka

 

to co istotne w muzyce masz usłyszeć

>nawet na radyjku wielkości banana bo płyta ma się sprzedać

 

oczywiscie, nie przecze sa realizacje kladoce glowny nacisk na dobre brzmienie z malego tranzystorka, ale nawet w nich znajdzie sie sporo smaczkow, zapewniam

W muzyce nastrojowej pracuje wyobraźnia. Można usłyszeć wiele nawet z kiepskiego sprzętu.

W muzyce rock`owej potrzeba mocy i powietrza. Tu jedziemy na „:niskich” emocjach ;)

Taka jest moja interpretacja Twojego przypadku.

Grzegorz7, 2 Lis 2009, 23:22

 

>W muzyce nastrojowej pracuje wyobraźnia. Można usłyszeć wiele nawet z kiepskiego sprzętu.

>W muzyce rock`owej potrzeba mocy i powietrza. Tu jedziemy na ":niskich" emocjach ;)

>Taka jest moja interpretacja Twojego przypadku.

 

Tak moze byc. Nie probowalem tego wyraznie korelowac z rodzajem gatunkow muzycznych.

fafarskid, 2 Lis 2009, 23:17

 

>[email protected], 2 Lis 2009, 23:05

>

>sorry ale niezbyt dobrze doczytales moj post, smaczkow bylo mnostwo i to niezwyklych po przejsciu z

>samochodu do domu, natomiast z domu do samochodu roznica byla niewielka

>

 

Zapomniałeś kolego że w aucie nawet dobrym hałas tła poniżej 70dB nie schodzi a w domu masz ok 30-40dB może włącz w domu odkurzacz będzie podobnie ;)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

[email protected], 2 Lis 2009, 23:37

 

>Zapomniałeś kolego że w aucie nawet dobrym hałas tła poniżej 70dB nie schodzi a w domu masz ok

>30-40dB może włącz w domu odkurzacz będzie podobnie ;)

 

prawda, bardzo celna uwaga

dopoki jade w cyklu miejskim, obroty nie przekraczaja 2200 i mozna bez problemu wyroznic dzwiek muzyki od zaklocen tla i wtedy wlasnie sobie slucham,

samochod nie jest najlepiej wyciszony (civic), dlatego jak juz wjade na ekspresowke to jest gorzej i tego nie biore pod uwage

 

zwroce jednak twoja uwage, ze gdyby tak bardzo to przeszkadzalo, dzwiek bylby zawsze odbierany jako duzo gorszy w samochodzie

Kazdy człowiek reaguje inaczej. wrazliwosc na to czego słuchamy jest kwestia indywidualna. ZCy znajda sie osoby , które przyznaja sie otwarcie do uzywania dopalaczy w celu uwrazliwienia zmysłow i eksponacji doznan na inny wymiar ludzkiej swiadomosci? Ilez postów na temat co jak gra , o kablach , o srablach... czasmi wystarczy dobra działka LSD i płyta która kochamy....

Mi się zawsze lepiej słucha muzyki po ciemku. Podłoże psychologiczne tego przypadku jest nam raczej wszystkim znana. W każdym razie, uwielbiam te zmysłowe trzy niebieskie diody tajemniczo święcące w ciemnościach, którym towarzyszą niby ostrzejsze i poprawniejsze dźwięki niż przy nudnym świetle żarówki.

W moim przypadku odbiór muzyki zależy od bardzo wielu czynników:

1. nastroju, zmęczenia - jak chce mi się słuchać, muzyka brzmi lepiej, a może gotów jestem więcej wybaczyć temu co słyszę

2. "treningu" - wszystko brzmi inaczej po powrocie np. z urlopu spędzonym w lesie bez jakichkolwiek grajków, choć to wrażenie mija po pewnym czasie

3. "oczekiwań odnośnie jakości" - jak coś ma według mnie zagrać super, staję się od razu bardziej wymagający

4. oświetlenia, towarzystwa - pewne sytuacje wyostrzają zmysły

 

Najciekawsze jednak, że bywają takie chwile, kiedy znane mi zestawy, na znanych materiałach raz grają jak z wiadra a raz całkiem nieźle.

 

Potrafi być np. tak, że jednego dnia słyszę te same kawałki odtwarzane na tym samym sprzęcie jako nagrane "zbyt szeoko" (chodzi o pasmo), a innego "zbyt wąsko", lub "środkoe tony przesunięte w dół lub w górę".

 

Podobne spostrzeżenia dotyczą ustawiania przez mnie "optymalnej głośności.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.