Skocz do zawartości
IGNORED

Głośniki do muzycznego zestawu wielokanałowego


Bobcat

Rekomendowane odpowiedzi

>Pisze to tylko dla tego żeby uświadomić że dźwięk wielokanałowy dobrze się broni w słabszych

>domowych systemach,tam gro i bucy; w tych lepszych (np. Multipleks) zaczyna być koszmarkiem to tak

>dla orzeźwienia przytaczam.

 

Kolejna próba zohydzenia i obgów.....a 5.1 w nadziei, że uda się jakichś niedoinformowanych przekabacić na stereo.

 

Zacytowane zdanie jest (świadomą?) manipulacją. Dźwięk wielokanałowy w porównaniu ze stereo ustawia nieporównanie wyżej poprzeczkę wymogów i stanowi znacznie większe wyzwanie. Dotyczy to zarówno wykonawców, jak i (zwłaszcza) realizatorów nagrań. Doświadczenie uczy, że wielu nie jest w stanie temu podołać, choć próbują. Z opłakanym zazwyczaj skutkiem. Ale to nie jest wina samej idei 5.1, tylko konkretnego wykonawstwa i konkretnej realizacji technicznej w konkretnych przypadkach. Wiele kanałów bezlitośnie obnaża wszelkie odstępstwa od perfekcjonizmu, o grubszych wpadkach nie wspominając. Stereo wybacza nieprównanie więcej.

 

Niezrażeni tym ortodoksi stereo każde takie potknięcie w obszarze 5.1 przyjmują z radością i posiłkują się nim dla wskazwania rzekomych i istniejących w ich mniemaniu "ułomności" wielu kanałów.

 

To jest tak, jak gdyby jakiś kiepski pojazd sklecony przez domorosłego majsterklepkę w Afryce wskazywać jako przykład niedoskonałości samochodów wogóle.

 

Proponuję posłuchać perfekcyjnie nagranych SACD w 5.1. Potem podyskutujemy.

Bobcat - chyba źle co poniektórych rozumiesz. 5.1 (5.0) jest lepsze niż tej samej jakości 2.0 ... ale teraz policzmy ... dobre dwie aktywne kolumny + DAC to kilka tys. zł a 5 tych samych kolumn + sub + procesor (nie może to być prosty stereo DAC) to już raczej kilkadziesiąt tys. Kolejna sprawa to pomieszczenie ... przy 5.1 zdecydowanie więcej jest gratów ... kabli ...

 

Tak więc (przynajmniej ja) absolutnie nie krytykuję 5.1 ... ale jak mam za 5 tys do wyboru dobre 2.0 lub nie oszukujmy się o kilka klas gorsze 5.1 to wolę 2.0 niż tandetne 5.1 ... no i nie chcę zagracać pokoju który nie jest przeznaczony tylko i wyłącznie do audio.

ps. nie wiem ile kosztuje najtańszy procesor z XLR (znalazłem ARCAM którego wymieniłem wyżej) i z tego powodu napisałem kilkadziesiąt tys. przy 5.1 a nie kilkanaście

Kyle chyba to Ty mnie nie rozumiesz. Czy ja gdzieś choć raz napisałem że W TEJ SAMEJ CENIE zestaw 5.1 jest lepszy od stereo? Jeśli ktoś ma do dyspozycji X zł to może sobie za to kupić lepsze 2.0 lub gorsze 5.1. Tutaj w grę wchodzą indywidualne preferencje: czy ktoś woli lepszy dźwięk czy przestrzennośc i kierunkowość.

 

Jakość kosztuje, jak wszędzie. Jeśli więc weźmiemy BARDZO DOBRE stereo, to wiadomo że TEJ SAMEJ KLASY 5.1 będzie kosztowało znacząco (nieraz wielokrotnie) drożej. Ale dopiero wtedy możemy dokonywać uczciwych porównań - co jest lepsze, co daje większe, pełniejsze doznania artystyczne.

 

Nie ukrywam, że irytuje mnie stawianie sprawy przez stereofilów. Mogli by postawić kwestię jasno: mam tylko tyle a tyle kasy, idę w stereo, bo bardziej sobie cenię jakość, zaś kierunkowość i przestrzenność mają dla mnie drugorzędne znaczenie. O.K. Szanuję taki punkt widzenia. Ale miłośnicy dwóch kanałów tak nie argumentują. Oni próbują wmówić, że tylko stereo SIĘ słucha, tylko tym wypada się zajmować, bo 5.1 to z defincji g....., zaś zwolennicy wielokanałowości to estetyczne i kulturowe niedorostki, jaskiniowcy niemalże, na których się patrzy z pobłażliwością, taką samą z jaką matka patrzy na swoje małoletnie pacholę taplające się w błocie.

 

Niechże więc zwolennicy stereo stawiają sprawę otwarcie: nie mam kasy na więcej. Inaczej stają się żywym przykładem słuszności starego chińskiego przysłowia:

 

"Trapi Cię jakaś niemożność? Dorób do tego ideologię."

Bobcat

>żywym przykładem słuszności starego chińskiego przysłowia:

>

>"Trapi Cię jakaś niemożność? Dorób do tego ideologię."

 

Odpowiem Tybetańskim przysłowiem

 

Jeśli nie możesz rozwiązać jakiegoś problemu to on przestaje istnieć

 

Może masz rację skoro nie ma kasy na dobre 5,1 to wystarczy takie sobie 5,1 a nie świetne stereo

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

==> Rafaell

 

Jednemu by starczyło takie sobie 5.1, np. mnie. Inny zdecydował by się na świetne stereo, gdyż ma odmienne preferencje.

 

Mnie w tym wszystkich chodzi o to, abyśmy pozostawili sobie swobodę wyboru oraz uszanowali różny od naszego punkt widzenia. Nie próbowali swoich upodobań przedstawiać jako jedynie słusznej prawdy, jedynie słusznego postępowania, również abyśmy zwolenników innej szkoły myślenia nie traktowali jako niemal barbarzyńców. Tylko tyle. I aż tyle.

 

Pozdrawiam.

Jeżeli ma być do muzyki to na centralny piąty taki sam jak pozostałe monitor. A jak się osłuchasz to dopiero zaczniesz dobierać subwoofer.

pozdrawiam

Dzięki. Problemem może być tylko to, że monitorki sprzedawane są parami. Pytanie jak ich przekonać, aby chcieli jedną rozkompletować.

 

Podobno są jakieś gotowe zestawy 5.1. Nie mam na myśli pierdzigrajków z hipermarketu, mówię o zestawach z wyższych, czasem nawet bardzo wysokich półek. Nie kosztują mało, powiedziałbym nawet, że jest to rozwiązanie drogie, ale mają wszystko dobrane i współbrzmiące ze sobą. Centralny również, choć wyglądem się różni. Pozatym spełniają warunek (że będą do muzyki): wszystkie satality mają bezpośrednią charakterystykę promieniowania dźwięku (nie są to żadne dipole). I umożliwiają bi-amp, co chciałbym zrobić na L i R.

 

Koszt takiego gotowego zestawu 5.1 z górnej półki jest porównywalny z rozważanymi przeze mnie we wstępie wątku Xindakami (z założeniem, że można będzie kupić 2 pary + 1 sztukę (liczę połowę ceny pary) i że dodajemy SW też Xindaka).

 

Czy można przyjąć iż jakość byłaby porównywalna? Co wogóle sądzisz o tym pomyśle?

 

Pozdrowienia.

Podoba mi sie to co napisales. Wszystkim maniakom stereo (do ktorych kiedys nalezalem, choc moze lepiej zwolennikow by brzmialo) polecam odsloch JMJ plyta Aero w 5.1

I find your lack of faith disturbing...

Bobcat,

W ostateczności możesz zawsze kupić 3 pary takich samych głośników. Z tym 6 nadmiarowym możesz zrobić tak:

- podłączyć go równolegle i jako centralny mieć dwa głośniki jeden tuż obok drugiego (uwaga na impedancję), co ma nawet sens przy dużych poziomach dźwieku przy filmach, gdzie centralny jest cxzęsto obciążony najmocniej. W drogich instalacjach takie konfiguracje się spotyka.

- dla zabawy podłączyć jako tylni (6.1)

- zostawić w pudełku jako back-up :)

- wystawić do sprzedaży, może ktoś ma podobny problem albo lubi słuchać z jednego głośnika :))

 

Koniec końców kupując 3 pary można już negocjować bardzo poważne rabaty, szczególnie teraz, jak na rynku nie jest lekko. A jak będziesz na siłę chciał rozkompletować jakąś parkę, to sprzedawca będzie marudził (w sumie zrozumiałe) i jeszcze Ci policzy z 70% ceny parki.

pzdr

=>Bobcat, 20 Lis 2009, 10:34

 

>Mnie w tym wszystkich chodzi o to, abyśmy pozostawili sobie swobodę wyboru oraz uszanowali różny od

>naszego punkt widzenia. Nie próbowali swoich upodobań przedstawiać jako jedynie słusznej prawdy,

>jedynie słusznego postępowania, również abyśmy zwolenników innej szkoły myślenia nie traktowali jako

>niemal barbarzyńców. Tylko tyle. I aż tyle.

 

Nie bardzo rozumiem dla czego ten tekst chcesz włożyć w moje usta? Nie traktuję zwolenników innej szkoły myślenia jako barbażyńców, poruszam tylko aspekt osiągalności dobrego dźwięku w systemie dwu i 2+n kanałow.

 

Czy to tak ciężko zrozumieć?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

>Nie bardzo rozumiem dla czego ten tekst chcesz włożyć w moje usta? Nie traktuję zwolenników innej

>szkoły myślenia jako barbażyńców, poruszam tylko aspekt osiągalności dobrego dźwięku w systemie dwu

>i 2+n kanałow.

 

 

Ja Ciebie świetnie rozumiem i dlatego zwracam się z pytaniem (do Ciebie ale równiez do innych uczestników tego forum)

Jestem w trakcie (i jeszcze pewnie długo - bo przeciez najwiekszy fun jest w gonieniu a nie złapaniu króliczka) kompletowania całego systemu audiowizualnego. W "o mnie" to co akurat jest na stanie.

Jako, że dla mnie 80% to muzyka a zalezy mi na tym aby stworzyć (w oparciu o to co już mam) jak najlepiej brzmiący system 5.1 do odsłuchu płyt SACD (no i oczywiscie koncertów na DVD).

Obawiam się tylko tego, czy aby to i tak nie będzie grało wszystko zdecydowanie gorzej niż już nieźle brzmiące stereo (a jeszcze nie napędzam tego wmacniacxzem stereo acz jedynie ampli).

Co sadzicie ??

 

pozdrio

Bobcat, 20 Lis 2009, 15:05

 

>Pytanie jak ich przekonać.

Spróbować. A w przypadku kolumn które są robione pod zamówienie żaden problem.

 

>Podobno są jakieś gotowe zestawy 5.1.

Tak, ale to nie jest to samo co pięć identycznych monitorów

 

>Czy można przyjąć iż jakość byłaby porównywalna? Co wogóle sądzisz o tym pomyśle?

Centralny zawsze będzie grał inaczej niż satelity i inaczej niż fronty. Ale rozwiązanie jest wygodne i utrata jakości dźwięku w pełni akceptowalna szczególnie przy dobrym wzmacniaczu. Faktem jednak jest że teraz jak bede wymieniał kolumny to kupię pięć identycznych.

==> Rafaell

 

> poruszam tylko aspekt osiągalności dobrego dźwięku w systemie dwu i 2+n kanałow.

>Czy to tak ciężko zrozumieć?

 

Wiele już razy się wypowiadałem, ze osiągnięcie bardzo dobrego (czy wręcz perfekcyjnego) dźwięku z 5.1 jest jaknajbardziej możliwe, tyle że kosztuje to (przeważnie znacznie) drożej. Jakość ma swoją cenę. Wszędzie, nie tylko w dziedzinie audio.

 

I również pisałem, że sprawy wypada stawiać uczciwie. Jeśli ktoś ma kasę tylko na takie sobie 5.1 lub super stereo, a jest zwolennikiem doskonałości - to niech sobie oczywiście kupuje stereo i powie, że stać go tylko na to. A nie daje wszem i wobec do zrozumienia, że uczynał właśnie tak, albowiem słucha SIĘ stereo i tylko to jest wyznacznikiem przynależności do audiofilskiej elity.

 

Nie rozumiem słowa SIĘ (Jean Paul Sartre)

=>Bobcat, 22 Lis 2009, 11:45

>Wiele już razy się wypowiadałem, ze osiągnięcie bardzo dobrego (czy wręcz perfekcyjnego) dźwięku z

>5.1 jest jaknajbardziej możliwe, tyle że kosztuje to (przeważnie znacznie) drożej. Jakość ma swoją

>cenę. Wszędzie, nie tylko w dziedzinie audio.

 

Co Ty nie powiesz? A ja naiwny myślałem że czekolada z orzechami zamiast czystej dla tego jest droższa bo ma ładniejszy papierek, no kto by pomyślał przecież ktoś ten papierek namalował włożył więcej pracy a i drukarze musieli się bardziej przyłożyć.

 

>A nie daje wszem i wobec do zrozumienia, że uczynał właśnie tak,

>albowiem słucha SIĘ stereo i tylko to jest wyznacznikiem przynależności do audiofilskiej elity.

 

Z uporem maniaka dalej mi kolego coś imputujesz, jakieś problemy ze zrozumieniem tekstu?!

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

wolf, 21 Lis 2009, 14:37

>Faktem jednak

>jest że teraz jak bede wymieniał kolumny to kupię pięć identycznych.

 

To mi się podoba

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

==> Rafaell

 

Raził Cię mój kawior i szampan (choć innych nie,niektorym się to nawet podobało) to nie odwołuj się do czekolady.

 

A pozatym (to się odnosi do Twojego poprzedniego wpisu) słowo "barbarzyńca" pisze się przez "rz" (vide Słownik Ortograficzny Języka Polskiego). Osoba o tym stopniu zadufanej pewności siebie (to się jakoś w nowo-mowie nazywa, asertywność chyba), jaką prezentujesz (co da się odczuć z lekceważącego, pełnego wyższości, a czasem pogardliwego dla rozmówcy tonu Twoich wypowiedzi), powinna wystrzegać się tego typu szkolarskich błędów.

 

Świecący przykładem nie powinni kopcić (chyba Stanisław Jerzy Lec, a może Sztaudynger, nie pamiętam)

=>Bobcat, 22 Lis 2009, 13:45

 

Inni forumowicze mnie bardziej znali gdyż na forum jestem obecny od 1190 dni.

Wtedy na początku żeby nie było dowalanek miałem w "o mnie" napisane dysgrafik i dyslektyk; no ale Ty jesteś tutaj świeżak, tak że to gwoli przypomnienia. Poza tym staram się jak mogę żeby innych to aż tak nie raziło.

 

Zadowolony, czy dalej będziesz mistrzami fraszki mi dokopywał ?

 

Wracając do tematu dźwięku wielokanałowego kompromisem mogło by być ewolucyjne rozwijanie dodatkowych kanałow na silnie już przeważnie u każdego rozwiniętej bazie stereo. czyli najpierw na tył dajemy jakieś maleństwa jako tzw efektowe głośniki a później w miarę finansów wymieniamy na coś lepszego. Na przełomie lat 70/80 jak rozwijało się quadro w systemach quasi quadro dawane były na tył małe głośniki ze specjalnie wpiętą w tor cewką mającą obciąć wysokie częstotliwości. Panował wtedy na te sprawy pogląd ze wysokie tony człowiek z tyłu gorzej słyszy w związku z tym należy mu ten efekt symulować z głośników. Po drodze było jeszcze wiele szkół dźwięku wielokanałowego np z ekranem dzielącym pół pokoju na dwie części faktycznie pogłębiającym odczucie przestrzeni 3D. No ale kto chciał przed nosem oglądać pionową specjalnie adaptowana akustycznie ścianę :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

==> Rafaell

 

Tak, jestem tu świeży. Ale o czym to świadczy? Gdybym wiedział wcześniej o istnieniu tego (bardzo ciekawego) miejsca, zapewniam, że byłbym tu znacznie wcześniej.

 

Quadro "wybuchło" na początku lat 70-tych. Wtedy to popronowano dwa wzajemnie zwalczające się standardy:

 

(1) Matrycowy (czyli 4-2-4; były to 4 kanały źródłowe kodowane na 2 przesyłowe i rozkodowywane po stronie odbiorczej znów na 4). W zasadzie należałoby napisać w liczbie mnogiej, bowiem były 2 matrycowe: SQ proponowany przez CBS Columbia i Sony, oraz QS którego jedynym orędownikiem był Sansui. Zwolennicy matrycowego wskazywali, że skoro są 2 kanały przesyłowe - to jest do dyspozycji cała infrastruktura stereo (radiostacje, płyty, u ludzi gramofony i magnetofony). Aby zachęcić klientów oferowano specjalne procesory, wpinane do amplitunera w pętli magnetofonowej lub equalizerowej. Zawierały one dekoder, odkodowujący kanały tylne oraz 2-kanałowy wzmacniacz dla ich obsługi. Głośniki tylne były podłączane do tegoż procesora. Sygnały na przód były odsyłane do amplitunera, który w tym układzie obsługiwał głośniki przednie. Wadą systemów matrycowych były przesłuchy, między niektórymi kanałami tłumienie wynosiło 3 dB (co nota bene w zupełności wystarczy, aby słuch ludzki rożróżnił takie dźwięki i je właściwie jednoznacznie zlokalizował). Zwolennicy argumentowali, że jest to optymalny kompromis pomiędzy ceną a oczekiwaniami i jakością. Rozgłośnie nadawały muzykę w 4-2-4, czasem bezwiednie, wystarczyło położyć na studyjnym gramofonie odpowiednio zapisaną płytę.

 

(2) Dyskretny (czyli 4-4-4; były 4 niezależne kanały przesyłowe). Tu tłumienie przesłuchów międzykanałowych jest ponad 40 dB, a więc same przesłuchy są pomijalnie małe i nieistotne. Promowała go cała pozostała (poza Sony) czołówka japońska. Tak naprawdę było do dyspozycji tylko jedno medium przesyłowe: płyta gramfonowa zapisywna w opracowanym przez JVC standardzie nazwanym CD-4 (proszę nie mylić z Compact Dyskiem). Była to rozbudowa pomysłu zapisu stereo, gdzie na częstotliwościach nad-akustycznych była zapisywana informacja tylna. Gramofony były niezwykle skomplikowane: siła nacisku ramienia musiała wynosić 1 g., wkładka(z konieczności musiała być typu MC) misiała czytać do 50000 Hz. Wzmaczniacz musiał mieć możliwość współpracy z wkładką MC, a więc mieć super-czułość wejściową i bardzo małe szumy. Wszystko to sprawiało, że sprzęt był niewyobrażalnie drogi. Próbowano jeszcze magnetofonów, ale szpulowe właśnie wychodziły z użycia, a kasetowe musiały mieć niebywałą precyzję wykonania (równomierność przesuwu taśmy, niskie zakłócenia - odstęp między poszczególnym ściażkami wynosił 0.13 mm). Był to więc również sprzęt bardzo drogi. Komercyjna rozgłośnia radiowa w 4-4-4 nie powstała nigdzie, choć była opracowana metoda emisji (standard Dorrena). Przyczyna była prozaiczna: brak miejsca "w eterze". Pasma już wtedy były rozdysponowane, sygnał stereo lub zakodowany w którymkowliek systeie matrycowym zajmował 53 kHz, w standardzie Dorrena: 91 kHz.

 

Jako ciekawostkę można podać, że Polskie Radio Wrocław przez dość długo nadawało parę razy w tygodniu ponad godzinną audycję quadro (w SQ) dla nielicznych posiadaczy amplitunerów Cezar wyprodukowanych przez Diorę (cena 26000 zł, średnia pensja wynosiła ok. 1500 zł). W tym samym czasie Instutut Łączności w podwarszawskim Miedzeszynie nadawał przez krótko eksperymentalne audycje w stardardzie Dorrena, czyli 4-4-4.

 

Wielcy tego (elektronicznego) świata wzięli się za łby, promując swoje i wmawiając potencjalnym nabywcom, że konkurencyjny standard jest do niczego. Rynek zgłupiał. Klienci czekali na jakiś kompromis i wypracowanie światowego standardu. W końcu wogóle odwrócili zainteresowanie od tej (moim zdaniem) pięknej idei. Nie pomogły wynalezione w 1975 r. przez Motorolę układy wzmocznienia sygnałów dominujących (gain control), zapewniające tłumienie przesłuchów do ponad 40 dB. Razem z SQ dawało to szanse zwycięstwa systemom matrycowym. Ale rynek już na to machnął ręką.

 

I systemy matrycowe 4-2-4 i dyskretne 4-4-4 to było pełne quadro, nie żadne quasi-quadro, gdyż występowały tam 4 informacje w 4 (kodowanych, bądź niezależnych) kanałach.

 

Pozostało jednak u wielu zauroczenie dźwiękiem przestrzennym. Najbardziej zagorzali zwolennicy tegoż dostali wtedy "na otarcie łez" uprzesrzennione stereo, czyli właśnie quasi-quadro. Polegało to na podaniu na kanały tylne samej informacji kierunkowej (w przciwfazie), wypreparowanej z sygnału stereo poprzez stworzenie różnicy kanałów L-R. Nie było to oczywiście pełne quadro, ale z całą pewnością było znacznie więcej niż konwencjonalne stereo: (a) pojawiały się dźwięki na lewo od L i na prawo od R, czyli roszerzenieu ulegała baza; (b) w nagraniach typu koncert fortepianowy z orkiestrą - solista były słyszany znacznie bliżej niż orkiestra, w stereo wszystko jest na przeciwległej ścianie; © niektóre dźwięki, np. oklaski, odzywały się z tyłu. Ale ograniczania pasma w głośnikach tylnych tam nie było.

 

Pojawiło się ono wraz z odrodzeniem się quadro, co nastąpiło na początku lat 80-tych. Nazywało sięto Dolby Surround (pierwszej generacji). Nazwę surround nadano intencjonalnie, aby nie wzbudzać u potencjalnych nabywców remionescencji niedanej klapy quadro. Ale nietrudno stwierdzić, że jest to typowa kwadrofonia matrycowa 4-2-4. Wykorzystano tu doświadczenia poprzednich standardów, tak matrycowych, jak i dyskretnych. I tu po raz pierwszy, z przyczyn które opisałeś, dano na tył pasmo obcięte do 7 kHz.

 

Ewolucyjne przechodzenie na wiele kanałów jest pomysłem ciekawym, ale chyba obecnie trudno wykonalnym. Nikt nie ma w ofercie tego czegoś, co się kiedyś zwało quasi-quadro. Samodzielne dłubanie może w przypadku problemów, bądź niepowowdzenia zrazić całkowicie. Ja byłbym raczej zwolennikiem "wskoczenia od razu na głęboką (wielokanałową) wodę". Ponieważ, co wielokorotnie deklarowałem, wyżej cenię sobie 5.1 niż perfekcję z rozumieniu bezwzględnym - ja bym nowicjuszom doradził, aby rozpoczęli przygodę z dźwiękiem przestrzennym od jakiegoś zestawu średniej klasy, a potem to rozbudowywali w miarę przypływu gotówki: a to o nowy lepszy amplituner, a to o nowe lepsze głosniki, a to o preapmy i koncówki mocy (jeśli ktoś chce iść tak daleko).

 

Pozdrawiam ;)

=>Jorkers, 22 Lis 2009, 19:30

 

No cóż od połowy lat 70' ja to przerabiałem, te wielokanałowe zapędy; no ale wszystko wtedy było mniejsze począwszy od pensji , poprzez mieszkania a na długości nagrań na vinylach kończąc.

Może faktycznie już wszystko mamy tak duże że i te parę głośników więcej gdzieś wygodnie dla domowników da się wcisnąć :)

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

==> Jorkers

 

Dziękuję za uznanie. Jak widać umiem kopiować. Samego siebie. Ten tekst to jest bardzo krótka kwintesensja obeszernego artykułu na temat historii dźwięku wielokanałowego. Autorem byłem ja osobiście, a ukazał się on w numerze 6/2003 miesięcznika Audio. Redakcja uznała, że komuś się będzie chciało przeczytać, skoro to wydrukowała.

 

Czasem próbując pozłośliwić można się ośmieszyć.

Tak nawiązując do naszych dyskusji.

 

Czy widzicie Państwo co się znajduje w reklamie na szczycie tej strony Forum? Reklama zestawu Pioneera w skład którego wchodzi wzmacniacz (prawda, że stereo), odtwarzacz SACD i tuner AM/FM/DAB.

A przecież były tu głosy, że SACD ma wątpliwą przyszłość, a DAB jest wogóle bardzo BE.

A jednak coś czułem że kolejna promocja nam się cały czas tu dzieje i człowiek z branży nam układa w głowie co i jak mamy kupować.

 

czyżby zastój?

 

Sprzedaż po tych paru wpisach przynajmniej wzrosła?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

==> Rafaell

 

Próbujesz kreować rzeczywistość, gdyż widzisz nie to co było napisane, ale to co chcesz zobaczyć.

 

Zwróciłem Twoją uwagę na nią tylko dlatego, aby pokazać, że nieprawdą jest jakoby SACD i DAB były w odwrocie. Ja tam gdzieś podałem link do sklepu internetowego? Reklama daje po oczach od jakiegoś czasu.

 

Próbujesz dyskutować w sposób niegodny gentlemana.

Mówisz o tych ludziach co przed wojna wymarli? grzecznie wcześniej oddając Niemcom Czechy?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.