Skocz do zawartości
IGNORED

Nasz Air Force One uległ katastrofie!


subagazi

Rekomendowane odpowiedzi

Gość

(Konto usunięte)

Znana rosyjska komentatorka Julia Łatynina w rozmowie z korespondentem RMF FM powiedziała, że o ile wizyta premiera Tuska była przygotowana, o tyle wizytę prezydenta Kaczyńskiego rosyjskie władze traktowały jak zbędną. Na stronie „The Moscow Times” pojawiła się informacja o zainstalowanej na smoleńskim lotnisku dodatkowej aparaturze naprowadzającej samoloty. Taką samą informację podało niezależne radio Echa Moskwy. Tzw. MMLS – Mobile Microwave Landing System – miał pomóc wylądować maszynie, na której pokładzie znajdował się premier Władimir Putin. MMLS, który jest wersją mobilną ILS, umożliwia wylądowanie w najgorszych warunkach pogodowych, ponieważ automatycznie naprowadza samolot na pas. Sprzęt miał być wypożyczony przez smoleńskie lotnisko specjalnie na uroczystości w Katyniu. Po wylocie Tuska i Putina urządzenie zostało zdemontowane. Przed przylotem Putina i Tuska do Smoleńska po katastrofie aparaturę tę ponownie zainstalowano. To dowód, jak strona rosyjska potraktowała wizytę polskiego prezydenta.

>jozuehyt, 27 Kwi 2010, 14:46

 

>no właśnie że on nie lądował na lotnisku, ale kilometr wcześniej i nie na osi pasa,

>o czym to świadczy? o tym, że pilot nie kontrolował maszyny

 

Odrobinę PRECYZJI poproszę. To wcale nie świadczy o tym, że pilot nie kontrolował maszyny, tylko o tym, że nie kontrolował sytuacji czy wydarzeń a to dwie zupełnie różne sprawy.

Jestem Europejczykiem.

 

>jozuehyt, 27 Kwi 2010, 14:35

 

>Prezydencki Tu-154 nie mógł ulec tak poważnym zniszczeniom, jeśli jego ostatnie chwile wyglądały

>tak, jak to przedstawiają Rosjanie - mówi "Gazecie Polskiej" znawca dynamiki lotu

>i mechaniki płatowców. - Powinien, "ślizgając się" po zagajniku, uderzyć kadłubem

>o podłoże. Nie zdążyłby się przewrócić. Niemożliwe, by roztrzaskał się na drobne kawałki -

>dodaje. Jeśli to prawda, co spowodowało rozbicie Tu-154?

 

Za chwile zgłosi się specjalista który stwierdzi, że maszyna cięższa od powietrza w ogóle nie może latać. Skąd oni biorą tych specjalistów?

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)

Co ciekawe – po ukazaniu się informacji o obecności TAWS w prezydenckim Tu-154 natychmiast pojawiły się opinie, że system ten mógł być wyłączony lub nie mieć dokładnych map lotniska w Smoleńsku. Pierwsza hipoteza upadła, gdy po odczycie czarnych skrzynek okazało się, że TAWS działał do samego końca; druga wydaje się całkowicie niewiarygodna. – To absurd. To są dokładne mapy robione na zamówienie klienta. W przypadku polskiej maszyny wojskowej byłoby dość dziwne, gdyby nie było na niej rosyjskich lotnisk wojskowych. Przeciwnie: nie trzeba być fachowcem, by domyślić się, że lotniska wojskowe sąsiadującego państwa, które na dodatek nie jest sojusznikiem, lecz potencjalnym zagrożeniem, są najdokładniej opracowywanymi mapami, jakie tylko można zrobić. Tłumaczenie, że mogło być inaczej, pachnie zdradą stanu – mówi nam inny ekspert od systemów nawigacji satelitarnej.

Gość

(Konto usunięte)

Jaro_747, 27 Kwi 2010, 15:23

 

 

>

>Za chwile zgłosi się specjalista który stwierdzi, że maszyna cięższa od powietrza w ogóle nie może

>latać. Skąd oni biorą tych specjalistów?

 

 

 

Wygląd wraku prezydenckiego samolotu przypomina szczątki tupolewów, które ulegały zniszczeniu, opadając z wysokości kilkuset metrów. 15 grudnia 1997 r. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – 13 km od lotniska – rozbił się Tu-154 należący do linii lotniczych z Tadżykistanu. Piloci tej maszyny, podobnie jak załoga polskiego samolotu, zbyt późno zorientowali się, że są za nisko, tyle że panowanie nad tupolewem stracili całkowicie w wyniku turbulencji, aż 210 m nad ziemią. Po uderzeniu w ziemię samolot rozpadł się – podobnie jak Tu-154 z Lechem Kaczyńskim – na kawałki (fotografia po prawej), ale jedna z 87 osób znajdujących się na pokładzie przeżyła.

 

 

4 lipca 2001 r. pod Irkuckiem z wysokości 853 m w ciągu kilkunastu sekund runął Tu-154 będący własnością rosyjskiej Vladivostokavii (nikt nie przeżył). Maszyna spadała bezwładnie przez kilkanaście sekund, mimo to jej szczątki – rozrzucone na obszarze 100 na 60 m – były w niewiele gorszym stanie niż wrak polskiego samolotu (zdjęcia na Niezależna.pl). Pięć lat później – w sierpniu 2006 r. – na terenie wschodniej Ukrainy rozbił się inny rosyjski Tupolew 154. Choć spadał z bardzo dużej wysokości (bezradni piloci wysyłali SOS, gdy maszyna była na 1100 i 900 m), szczątki konstrukcji i ciał rozrzucone były na długości 400 m, a zniszczenia samolotu porównywalne ze skutkami katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że jeszcze w powietrzu w rosyjskiej maszynie wybuchł pożar, a po upadku nastąpiła olbrzymia eksplozja, utrwalona na filmie przez świadków).

 

 

 

W lutym 2009 r. trochę lżejszy i mniejszy od Tupolewa 154 boeing 737 tureckich linii lotniczych – w wyniku usterki wysokościomierza i błędu pilotów – uderzył o ziemię z prędkością 175 km/h paręset metrów od lotniska w Amsterdamie. Wcześniej, kilkadziesiąt metrów nad ziemią, w maszynie przestały pracować silniki (wyłączył je autopilot, wprowadzony w błąd działaniem wysokościomierza). Po upadku na błotniste pole samolot przełamał się na trzy części i stracił ogon, ale nie rozpadł się na kawałki (fotografia powyżej); zginęło jedynie 9 ze 135 osób na pokładzie.

 

 

 

 

 

Tymczasem w podobnej – jeśli chodzi o tor lotu maszyny – katastrofie pod Smoleńskiem (jedyna zasadnicza różnica to obrót polskiego Tu-154 przed upadkiem o 180 stopni) zginęli wszyscy pasażerowie i cała załoga. Z samolotu zostało tylko kilka większych części, reszta konstrukcji została rozrzucona (jak już wspominaliśmy) na obszarze 700–800 m. Tylko 24 z 96 ciał udało się zidentyfikować bezpośrednio przez rodziny ofiar, jak powiedziała minister zdrowia Ewa Kopacz. W wypadku innych ciał najczęściej potrzebne były testy DNA. Dlaczego część osób znajdujących się w samolocie została – jak stwierdził Sergiej Szojgu, minister obrony cywilnej Rosji – spalona? Silniki Tu-154 są na ogonie i – według zdjęć – brak jest śladów wybuchu silników. Samolot przy lądowaniu ma mało paliwa. Zdjęcia tuż po tragedii pokazują, że nie było dużego pożaru, co potwierdził rosyjski wicepremier Siergiej Iwanow podczas spotkania polskich i rosyjskich przedstawicieli rządu („Nie było pożaru ani wybuchu”).

jozu

 

>Przed przylotem Putina i Tuska do Smoleńska po katastrofie aparaturę tę ponownie zainstalowano. To >dowód, jak strona rosyjska potraktowała wizytę polskiego prezydenta.

 

dokladnie, bo to byla wizyta oficjalna i za zabezpieczenie odpowiadali rosjanie, natomiast sobotnia wizyta byla wizyta nieoficjalna, a za zabezpieczenie odpowiadali POLACY... mam dalej pisac??? Dziwi mnie, ze jeszcze za to nikt nie beknal...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

>Samolot przy lądowaniu ma mało paliwa.

 

jak malo? nikt nie zakladal tankowania w Smolensku i Tu mial paliwa na powrot, wiec malo pewnie nie mial...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

Ludzie Kochani!

 

Na temat tego systemu naprowadzania była już dyskusja. Jest to system typowo radziecki, żadne zachodnie samoloty go nie mają. Gdyby nawet tam był, to nasze samoloty po prosty nie mają odbiorników w tym systemie. Tyle!

Jestem Europejczykiem.

 

Gość

(Konto usunięte)

Warto pamiętać, że w latach 90. w podmoskiewskiej miejscowości Bałaszycha były prowadzone kursy dla funkcjonariuszy KGB (od 1991 r. – FSB), którzy mieli likwidować głowy państw. Niedowiarkom trzeba przypomnieć udział KGB w zamachu na papieża, zatrucie dioksynami prozachodniego kandydata na urząd prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, śmiertelne napromieniowanie izotopem polonu Aleksandra Litwinienki, zastrzelenie opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej etc. To pokolenie KGB-istów Putina przeprowadziło atak na pałac Tadz-Bek i zlikwidowało Hafizullah Amina, stojącego na czele Afganistanu, a przed nim jego poprzednika Nur Mohammed Taraka. Oni zlikwidowali pierwszego prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa i przeprowadzili kilka zamachów na prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze. Wielu przeciwników KGB i FSB zginęło, wiec dlaczego nie brać pod uwagę hipotezy o zamachu?

imho nie mozna od tak sobie odrzucac i takiej hipotezy, ale prosze analizowac dokladnie dane... narazie wiemy, ze nic nie wiemy...

wiec jesli zamach, to dlaczego no i po co?

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

foxbat, 27 Kwi 2010, 15:33

 

>>Samolot przy lądowaniu ma mało paliwa.

>

>jak malo? nikt nie zakladal tankowania w Smolensku i Tu mial paliwa na powrot, wiec malo pewnie nie

>mial...

 

Ta sprawa ma więcej niż jedno dno. Dlatego obstawiam wynik śledztwa na "przyczyną katastrofy była brzoza" .

Gość

(Konto usunięte)

foxbat, 27 Kwi 2010, 15:49

 

>imho nie mozna od tak sobie odrzucac i takiej hipotezy, ale prosze analizowac dokladnie dane...

>narazie wiemy, ze nic nie wiemy...

>wiec jesli zamach, to dlaczego no i po co?

 

 

wiemy że nic nie wiemy,

nie twierdzę że to był zamach, podkreślam niewiadome, wątpliwości, słabe punkty

jozuehyt

wklej cały ten durny artykuł z wirtualnejpolski a nie puszczasz raz po razie kawałek

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

>"przyczyną katastrofy była

>brzoza" .

 

 

no to jak? rosjanie dadza jej order, a polacy beda zadac ekstradycji?

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

To byl zamach. W przeciwnym wypadku po rozbiciu wygladalby tak:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Jazz :-)

27 Kwi 2010, 16:28

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 2302 / 1636 / 0

 

To byl zamach. W przeciwnym wypadku po rozbiciu wygladalby tak:

 

 

 

 

Alez oczywiscie ze to byl zamach. Zeby do tego dojsc wystarczy miec jasny umysl a nie skazony ideologia.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Walery zupelnie niechcaco trafiles... Pracowalem u Klicha ale tego co sie teraz zajmuje ministerstwem. Na szczescie bardzo krotko bo warunki byly co najmniej zenujace. Wtedy bylem jednak mlodym adeptem politologii swiezo po studiach. Klich a teraz zdaje sie jego zona prowadzi w Krakowie na Mikolajskiej Malopolskie Centrum Rozwoju Demokracji. Instytucja ma statut fundacji.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.