Skocz do zawartości
IGNORED

Hi_fi Club Sobota 14.00


arek67

Rekomendowane odpowiedzi

>Bartek 10

 

Jeśli będziesz z Rotelem to ja nie bedę musiał załatwiać Azura. A jeśli załatwię Azura to Rotela i tak nie zdążymy przesłuchać. Kiedy będziesz wiedział czy możesz być na spotkaniu ?

 

>Lolo, Jozwa

 

Do "kiełbachy" to koniecznie piwo !!!!!

Pzdr.

Dziś nabyłem moją pierwszą w życiu plytę hybrydową (nie to, żebym miał odtwarzacz SACD, ale innego formatu nie było ;-))

Jest to "Concertos for Double-Bass and Orchestra" Opus 3. Jeśli chodzi o warstwę dźwiękową, jest to "krążek, który prawdę ci powie". Gęste brzmienia orkiestrowe plus kontrabas jako instrument solowy, który jak wiadomo nie należy do łatwych - ani do nagrania, ani do odtworzenia. Warto by jutro porównać obie warstwy, jak czasu starczy.

... a jednak nie mogę tej soboty poświęcić muzyce; szkoda bo pewnie będzie niezły piknik przy takim wachlarzu musztard, ale z drugiej strony... właśnie dzisiaj urodził mi się syn - i to jest właśnie powód.

 

=> arek67

napisz, czy masz azura, jesli tak, to - jak piszesz - i tak nie starczy Wam czasu i nie muszę się tym przejmować. Jeśli nie masz, to jeszcze nie wszystko stracone... wprawdzie nie mogę zostać, ale Rotela mógłbym po prostu wrzucić do Clubu a odbiorę sobie go w poniedziałek. Ja weekend i tak mam "z głowy". Jutro (sobota) o siódmej rano gonię do szpitala, więc postaraj się odpowiedzieć do tej pory.

 

Pozdrawiam

Ha, widzę, że jestem pierwszy, który odważy się napisać prawdę, samą prawdę i tylko prawdę ;-))

No więc uskuteczniliśmy odsłuch porównawczy SACD vs. CD. Zestaw składał sie z kolumn Sonus Faber Grandpiano Home, McIntosh 6900, węży strażackich Transparent Reference, w roli interkonektu wystąpił Nordost Quatrofil. Odtwarzaczami "starego formatu" były po kolei Primare D20, Rotel 02 i Linn Karik. Przewagę nowego formatu udowadniał piękny, ciężki i błyszczący Sony przytaskany przez Lola. Wrażenia pozasoniczne zapewnił Heineken i Żywiec.

Co do "klasycznych" odtwarzaczy opinie byly raczej zgodne. W tym zestawieniu Primare zagrał dźwiękiem dość ciężkim i ciemnym, z wybijającymi nieprzyjemnie sybilantami. Wszystkich zaskoczył Rotel 02, ktory zaprezentował naprawdę niezłą klasę biorąc pod uwagę cenę (najntańszy element zestawu). Bardzo dobra analityczność, niezłe rozciągnięcie w basie i dynamika, mnie do pelnego szczęścia brakowało bogatszej palety barw. Mankamentem tego odtwarzacza jest też moim zdaniem lekko chropowata średnica. Niekwestionowanym bohaterem wieczoru okazał się natomast Karik Józwy, który pokazał co znaczy muzykalność. Doskonała płynność, przepiękne barwy i bardzo dobrze oddana przestrzeń - bas schodził do piwnicy albo jeszcze niżej.

Jeśli chodzi o SACD, opinie były zgodne co do charakteru zmian jakie zaszły, gorzej było natomiast z podjęciem decyzji co lepsze - tu już w ruch poszły pięści i butelki.

Dźwięk jaki zaprezentowal Sony był z pewnością bardzo analityczny i doskonale rozseparowany - nic sie nie sklejało, ani nie kotłowało, można było bez trudu śledzić poszczególne partie instrumentów nawet w gęstych aranżach. Tylko ta barwa... dla mnie dość sucha i bezduszna. Wielka symfonika o wiele bardziej przekonująco zabrzmiała na Kariku, mimo, że nie dysponował aż taką rozdzielczością. Muzyka z Sony'ego była dla mnie ciut odhumanizowana, lekko metaliczna, nie pozwalała zapomnieć, że słucham sprzętu a nie muzyki. Mimo nielicznych głosów sprzeciwu, ogół zadecydował jednak, że stary format w wydaniu Karika podoba sie bardziej. W sumie chyba najdłużej słuchaliśy właśnie Karika, co o czymś świadczy. Aha, i jeszcze mały, acz znaczący drobiazg - egzemplarz Józwy ma jedenaście lat. Czyli jest to odtwarzacz, który w opinii niektórych redaktorów szanowanych pism audio (nie pokazuję palcem) prezentuje poziom, który dziś osiągają rzekomo budżetowe dyskofony Cambridge'a i Rotela itp. No cóż, kto był, to słyszał...

I ostatnia rzecz - było to moje pierwsze zetknięcie z SACD i muszę powiedzieć, że spodziewałem sie znacznie większych, jeśli nie spektakularnych zmian. Natomiast to co usłyszałem, nie wychodziło poza zakres różnic jakie uzyskuje się zwykle wpinając różne odtwarzacze w system (mowa oczywiście o odtwarzaczach starego formatu). Sądzę, że wymiana np. McIntosha na inny wzmacniacz przyniosłaby o wiele dalej idące zmiany niż zabawa z formatami.

Tak więc konkluzja po dzisiejszym odsłuchu brzmi: nie wyrzucajcie jeszcze swoich płyt CD.

No i proszę - myślałem, że zaraz odezwą się oponenci, którzy wdepczą mnie w ziemię za moje wsteczne poglądy, a tu cisza. Nie ma z kim polemizować. Albo też nie ma czego bronić - hi, hi.

Gutten->>>

 

Czy mozesz mi powiedziec jakie CD's graliscie jakies specjalne wersje/wydania, XRCD?

 

Pozdr.

“I drink a great deal. I sleep little and I smoke cigar after cigar. That is why I am in the two-hundred percent form” Winston Churchill

Hmm, nie wiem, czy był to specjalne wersje, muszą się właściciele krążków wypowiedzieć. Ja przyniosłem Concertos for Double Bass and Orchestra (Opus 3) wydane w wersji SACD multichannel. Ze zrozumiałych względów słuchaliśmy jednak SACD tylko w wersji dwukanałowej.

Miałem przyjemność być i słyszeć. A cieszę się przede wszystkim z tego, że poznałem kilku forumowiczów, dotychczas znanych mi jedynie z wypowiedzi na forum.

 

Bardziej niż na porównanie SACD do standardu CD, nastawiałem się po prostu na posłuchanie różnych źródeł w towarzystwie forumowiczów. Był to mój pierwszy „zbiorowy” odsłuch. Zwykle umawiam się na odsłuchy sam, bądź z jednym moim przyjacielem. (A jako że łatwo ulegam wpływom i mam tendencje do konformizmu, kiedy odsłuch ma istotne znaczenie dla podejmowanych decyzji o zakupie, staram się być sam).

 

Wymienionych przez Guttena źródeł odsłuchiwaliśmy w dwóch parach: najpierw Primare – Rotel, a później Sony SACD – Linn, lecz wszystkich w większości na tych samych nagraniach. Chętnie podzielę się swoimi wrażeniami, czyli tym, co słyszałem lub wydawało mi się, że słyszę:

 

- Przy Primare miałem wrażenie, że średnica jest nieco wycofana. Głos Patricii Barber brzmiał jakby zza fortepianu i jakby nie mógł się przebić. (Być może istotna uwaga: na co dzień słucham na Spendorach, które wysuwają średnicę do przodu. Bardzo lubię tę ich cechę.)

- Rotel trochę mnie zaskoczył ze względu na moje uprzedzenia. Byłem przekonany, że zagra ostrą górą i być może za mocnym jak dla mnie basem, a tu nic z tego. Miałem wrażenie, że grał jasno i szczegółowo ale neutralnie, a zakresy w moim odczuciu były zrównoważone. Porównując do Primara zwróciłem uwagę na ładniejsze zespolenie wszystkich podzakresów.

- Sony SACD tworzył bardziej obszerną, ładnie zabudowaną scenę i pozwalał na bardziej precyzyjną lokalizację źródeł – tym moim zdaniem wyróżniał się wśród pozostałych trzech odtwarzaczy. W moim odczuciu (tu się różnię od Guttena) to właśnie symfonika brzmiała szczególnie miło, ponieważ instrumenty lub sekcje instrumentów były dla mnie bardziej rozróżnialne między sobą, łatwiej mogłem je rozdzielić.

- A Linn... jego słuchało mi się najmilej. W nieznanym mi fragmencie chyba jakiegoś koncertu wiolonczelowego struny nabrały dodatkowego brzmienia, które nazwałbym chropowatym nalotem. To tak jakby wszystkie pozostałe odtwarzacze pominęły jakiś element. Zarówno głosy jak i poszczególne instrumenty dla mojego ucha brzmiały milej i chyba bardziej realnie. Łatwiej mi było zasłuchać się w muzykę.

 

Podsumowując swoje odczucia: Linn miał dla mnie jakiś czar, który umilał mi słuchanie muzyki, odbierałem go jako bardzo muzykalne źródło. Bardzo mi się spodobał. Sony SACD po prostu mi się spodobał (gdyby nie Linn, powiedziałbym, że najbardziej), podobnie jak Rotel, mimo iż brzmiały inaczej. Primare nie trafił w mój gust, przynajmniej w tej konfiguracji. Dodam jeszcze, że nie jestem miłośnikiem McIntosh’a (czasem mam okazję posłuchać 6500 w zestawieniu z Virgo) i nie umiem w pełni docenić jego zalet.

 

Jestem pod wrażeniem życzliwego przyjęcia ze strony Hi-Fi Clubu, co niewątpliwie bardzo się przyczyniło do sympatycznej atmosfery. Dziękuję wszystkim za mile spędzony czas.

 

Pozdrawiam.

Co do wspomnianego przez Hiszpana McIntosha ja też mialem pewne obiekcje. Jak wiadomo, jest to wzmacniacz bardziej "klimatyczny" niż analityczny, a taki bardziej by się przydał przy odsłuchach porównawczych. No ale okazało się, że Mak bezbłędnie wykazał różnice pomiędyz źródłami. A Gryphona już w sklepie nie było... chlip..

-> Gutten

 

Ciekawe. Fajnie, że to napisałeś. Lubię refleksje, do jakich skłania mnie skonfrontowanie swojego sposobu odbierania brzmienia z tym, jak to jest u innych.

 

Ja mam wrażenie że ‘Mac’, przynajmniej 6500 (podłączony do Virgo), jest analityczny i bardzo neutralny. Ja bym powiedział, że nie wnosi swojego klimatu. Paradoksalnie, być może właśnie dlatego go nie doceniam. Przy Mac’u chyba za bardzo słucham sprzętu i poszczególnych dźwięków, a za mało daję się ponieść muzyce. Muzyka nie jest dla mnie w żaden sposób magiczna, a „jedynie” świetnie odtworzona.

Przespawszy się i ochłonąwszy ja i mój błędnik jesteśmy w stanie sformułować kilka wniosków.

 

1. W pojedynku wszechwag nie było nokautu, na punkty wygrał cd, tak to można chyba określić w skrócie. Sony w porównaniu z Karikiem zabrzmiało nieco bardziej szczegółowo ale sucho i mechanicznie, grając z uważanymi przecież za raczej miękkie i muzykalne Macem i SF. Jak widać, sam format to nie wszystko, trzeba jeszcze trochę popracować nad resztą.

 

2. Dużym zaskoczeniem było dla mnie brzmienie Primare. Posiadam taki sam odtwarzacz i głośniki wykorzystujące takie same przetworniki, więc skąd się wzięły te sybilanty i wyostrzenia, które u mnie w ogóle nie występują? Arek sugerował wpływ interkonektu Nordosta, natomiast ja bym dodał do tego to, że odtwarzacz przyniesiony z dworu i grający jako pierwszy, a na co dzień pozostający przez cały czas w trybie standby, mógł nie mieć wystarczająco dużo czasu na dojście do siebie.

 

3. Wydaje mi się, że tzw. pierwsze skrzypce w brzmieniu testowanych zestawów grał najdroższy element, czyli wzmacniacz. Przyznam, że bez względu na to, który odtwarzacz był podłączony, brzmienie wydawało mi się nieco zbyt agresywne, atakujące dynamiką i jakby nie mieszczące się w pomieszczeniu.

 

4. Zawsze byłem zawiedziony jakością dźwięku z mojej nie remasterowanej wersji „Synchronicity”, ale po tym jak posłuchałem warstwy cd z hybrydy, to dochodzę do wniosku, że moją można tylko dzieci straszyć.

Gość kaszio

(Konto usunięte)

Za mile spedzony czas w sklepie HI-FI Club i mozliwosc dokonania w/w odsluchow serdeczne podziekowania dla personelu.

Ja napisze raczej krotko:

1. Kolumny Sonus Faber- piekne brzmienie i wysoka klasa wykonania.

2. Mc intosh wzmacniacz marzenie. Dzwiek taki jak ja lubie typowe "amerykanskie brzmienie"- jezeli ktos gra na syntezatorach to wie jak brzmi Ensoniq i E-mu. Bardzo cieple i tworzace klimat brzmienie.

3. Primare i rotel -ja nie widzialem roznic

4. Linn - najbardziej muzykalny cd i bez zadnego zazenowania moze stawac to walki z drozszymi (nowymi) klockami.

4. SONY- jakosc wykonania mnie osobiscie powalila na kolana. Dzwiek bardzo dobry ale nie wybitny. Ciekawie jak brzmi na innych ustawieniach filtru cyfrowego. (tego chyba nie sprawdzalismy)

Jezeli ktos lubi miec nowosci to polecam SACD- naprawde warto (wiekszosc doznan muzycznych i tak przecierz kreuja kolumny i wzmak) Wydaje mi sie ze docelowo (w przyszlosci) na ten system sie zdecyduje.

Dla osob ktore posiadaja bardzo duza kolekcje plyt CD oraz dobry CD wymiana tego CD jest bezsesu.

Ten format ma przed soba jeszcze duuuzo lat.

Pozdrowienia dla wszystkich uczestnikow odsluchow.

No właśnie, powinienem od tego zacząć. Podziękowania i pozdrowienia dla HiFiClubu. Sorry za te kilka kropel soku pomarańczowego wylane na wykładzinę, na szczęście większość wsiąkła w moje spodnie.

Czas na moje krókie wrażenia.

Z powodu kilku domowych "kataklizmów" spóźniłem się na odsłuchy, więc nie udało mi się przejść pełnej ścieżki zdrowia (psychicznego). Primare w tym zestawieniu nie suchałem wogóle, Rotela zbyt mało na opinie, więcej Linna i Sony.

Jestem nieco zaskoczony dość negatywną oceną Primare. W systemie właściciela, który miałem okazję i przyjemność kilkakrotnie słuchać, jest bardzo dobrze wkomponowany w charakter brzmienia całości. Jest to dźwięk czysty, przejrzysty, lekko schłodzony, przy czym muzykalny. Sybilantów tam nie słyszałem.

Potem chwilkę słuchałem Rotela. To co zapamiętałem to poprawny dźwięk, bez specjalnych uwag. Te pojawiły się dopiero wtedy, gdy na tym samym materiale posłuchałem Karika.

Linn pokazał muzykę. Dźwięk był otwarty, pełen wybrzmień, bogaty w szczegóły, ale szczegóły muzyki. Na ten stopień Rotel zaledwie próbował wchodzić.

Sony SACD przekazał dużo szczegółów, wielość informacji, która niekoniecznie nadawała miły charakter muzyce. Podam przykład: słuchaliśmy klasyki. Tutaj, w odróżnieniu od komentarza hiszpana, nie oczekuję rozbicia orkiestry na poszczególne elementy, bo orkiestra tak nie brzmi w filharominii. W rzeczywistości nie słucham tam dwóch głośników tworzących pozorne źródła dźwięku, tylko żywych intrumentów, w dodatku będących dość blisko siebie. Odbieram orkiestrę jako całość, a nie przestrzenne rozmieszczenie poszczególnych instrumentów. Mam nadzieję, że nie zabełkotałem i mniej więcej wiadomo, o czym myślę ;) Ponadto miałem wrażenie lekkiej metaliczności brzmienia, do czego nie przywiązywałbnym szczególnej wagi słysząc opinie o Primare w tym zestawieniu. Coś widocznie nie dopasowało się.

Generalnie pomiędzy Linnem i Sony nie było przepaści. Był to inny charakter prezentacji.

To konkretne porównanie CD i SACD nie pokazuje według mnie rewolucyjności nowego formatu. Ale nie jest to odpowiedź ostateczna, bo system chyba nie był zestawiony pod kątem SACD. Chociażby kolumny, bez głośników superwysokotonowych.

 

Dobrze było znowu Was spotkać :)

Po pierwsze to chciałbym powiedzieć że było bardzo miło znowu zobaczyć Wasze zakazane mordy ;)))

Po drugie serdecznie podziekowania dla HiFi Clubu za cierpliwość, uprzejmość i życzliwość.

Po trzecie w pierwszym porównaniu (Primaire/Rotel) nie uczestniczyłem, szczerze mówiąc wolałem porozmawiać ze "starymi znajomymi" między innymi o dystrybucji i sprzedaży analogów w Polsce. Generalnie wnioski mało optymistyczne. Z tego co usłyszałem nie ma w Polsce ani jednego poważnego (solidnego i z odpowiednią ofertą) dystrybutora płyt analogowych. Długo by to wyjaśniać, ale tak jest.

Po czwarte - porównanie SACD/CD - używane były wyłącznie płyty hybrydowe (żadnych XRCD, Analogue Productions, złotych itd), wnioski opisywane przez pozostałych uczestników odsłuchu nie są dla mnie zaskoczeniem. Byc może ktoś kto nie miał dotąd okazji posłuchać w spokoju SACD miał inne oczekiwania, ale tu gromów i piorunów obwieszczających Nowy Format nie należało oczekiwać. W tej chwili różnica pomiędzy SACD a CD nie powala. Jest jeszcze kwestia potencjału formatu i czy zostanie on zrealizowany (???). To co mnie zaskoczyło to Karik - stary, ale jary - w skali 10 punktowej za muzykalność 10 pkt. Sony wypadł przy nim jak aparat Roentgena ;))) Jednyna rzecz która mi w Kariku nie do końca przypadła do gustu to bas - trochę zbyt dużo jak dla mnie - ale może byc to również kwestia przyzwyczajenia do prezentacji odtwarzaczy które mam w domu. Gdybyśmy użyli XRCD wnioski by były jeszcze bardziej na korzyść Karika (PCM). Tak więc Panowie zbierać pieniądze na Ikemi, Meridiana, Wadie i śledzić jednym uchem co tam dalej z SACD.

 

Pzdr.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.