CZEGO TO POLAK NIE WYMYSLI !!!

**romekjagoda** · 29 Września 2010

Dziekuje za wyroznienie :)...synku... ale mi pochlebiasz :)Wasc zakonczmy te klotnie i przejdzmy do tematu!!

Skończcie Panowie te przepychanki, bo się zrobiło niesmacznie.

Wracając do tematu: oczywiście, że to kwestia gustu, oczywiście, że należy uwzględnić upierdliwców, męczących sprzedawców i zawracaczy d*py. Ale - zaznaczam, że nie stałem nigdy za ladą - wydaje mi się, że można sobie z takimi poradzić po prostu delikatnie acz zdecydowanie obchodząc się z nimi. Jeśli zajmują czas, podzas gdy inni klienci chcą coś kupić - obsługiwać tych innych, nie-zawracaczy-d*py. Wymaga to doświadczenia i obycia od sprzedawców, ale to są właśnie cechy u nich porządane. IMHO wprowadzając takie kurziozalne opłaty wylewa się dziecko z kąpielą. Nic nie poradzę, że jestem zniesmaczony, kiedy od wejścia do sklepu traktuje się mnie jak podejrzanego w sprawie zawracacza d*py. nie oczekuję czerwonego dywanu, ale też takie podejście 'daj pan 5 dych to włączym' zalatuje mi 'nieświeżym kawiorem', a nie dobrą restauracją. Ot tyle.

slaw123 · 29 Września 2010

Skończcie Panowie te przepychanki, bo się zrobiło niesmacznie.

Wracając do tematu: oczywiście, że to kwestia gustu, oczywiście, że należy uwzględnić upierdliwców, męczących sprzedawców i zawracaczy d*py. Ale - zaznaczam, że nie stałem nigdy za ladą - wydaje mi się, że można sobie z takimi poradzić po prostu delikatnie acz zdecydowanie obchodząc się z nimi. Jeśli zajmują czas, podzas gdy inni klienci chcą coś kupić - obsługiwać tych innych, nie-zawracaczy-d*py. Wymaga to doświadczenia i obycia od sprzedawców, ale to są właśnie cechy u nich porządane. IMHO wprowadzając takie kurziozalne opłaty wylewa się dziecko z kąpielą. Nic nie poradzę, że jestem zniesmaczony, kiedy od wejścia do sklepu traktuje się mnie jak podejrzanego w sprawie zawracacza d*py. nie oczekuję czerwonego dywanu, ale też takie podejście 'daj pan 5 dych to włączym' zalatuje mi 'nieświeżym kawiorem', a nie dobrą restauracją. Ot tyle.

Witam , j/w: ja tez nie lubie byc tak traktowany , dzwonie , umawiam sie aby cos kupic a nie zawracac zwieracz...wymadrzac sie , co by bylo gdyby bylo.No niestety musze sie przyznac ze ostatnio molestowalem :) p. z Akkusa odnosnie kolumn V4 , wyczulem mala znieczulice( ale jak juz kaucje za kolumny wplacilem i zabralem dwie pary do domu na odsluch) wtedy wszystko zeszlo na normalny tor, czyli zakupilem i sa u mnie w domu .Tak na marginesie !! Nikt chyba 7000zl nie wyrzuci ot tak sobie za 15min. odsluchu ?? bynajmiej nie ja.

krzysiek · 30 Września 2010

Akurat w Top HI-FI Sopot sa mili i nie robia z igly widly ....pomoga doradza itd. Bylem tam nieraz , nawet tylko na samym odsluchu i problemu nie bylo a siedzialem 6 godzin.A jesli tylko ktos pracuje bo musi byc w pracy( mediamarkt,albatros lub na Abrahama w Gdyni jest sklep z KD tam to dopiero sa sprzedawcy-wlasciciel bez kija nie wchodzic!! ) to sie nie dziwie ze nerwicy dostaje :(

Slaw, ostatnio chciałem kupić nowe kolumny do gabinetu i w końcu kupiłem w Albatrosie w Gdańsku. Obsługa była super. Natomiast w albatrosie w Gdyni panowie wyglądali na wyraźnie zmęczonych, właśnie jak piszesz "bo musi być w pracy". Zabawnie poinformowali mnie, że pokój odsłuchowy jest w Gdańsku, ale "otwierany dla tych, co kupują kolumny za 10 tys. zł). Podziękowałem grzecznie i wyszedłem.

Choć kupowałem kolumny tylko za 2,5 tys. zł pokój odsłuchowy w Gdańsku był od razu dostępny i bez żadnego problemu. Po prostu zupełnie inne podejście do klienta. Notabene obsługa w Top Hi-Fi też super. W żadnym sklepie nie było problemu z podłączeniem własnej elektroniki.

Frank · 1 Października 2010

"Ale salon samochodowy, to akurat żaden przykład, bo zysk ze sprzedaży dowolnego pojedynczego egzemplarza auta pokrywa w całości wszelkie koszta tych darmowych jazd próbnych czy ciastek i kawy podawanych przez wynajęte hostessy i to za cały rok z góry."

To bzdury,większość marek na ex-demo nie ma praktycznie zarobku,marże na auta są niewysokie.

Zawracaczy tyłka w samochodówce jest dużo więcej niż w audio,na kilkadziesiąt jazd próbnych sprzedaje się jedno auto.

Nikt natomiast nie każe wnosić opłatę za jazdę próbną..

vik · 1 Października 2010

To faktycznie dobry tytul watka. W naszej wielkiej wsi pokoje odsluchowe sa otwarte dla kazdego i wlaczaja kazdemu co zechce. Jak wszedzie, sprzedaze w sklepach HiFi czy jak je zwal spadaja i powoli sklepow tych ubywa tak jak ubozeje asortyment ze wzgledu na internet. Ludzie chcacy naprawde cos kupic i troche sie znajacy na audio bez szastania sie kasa kupia na necie. 90% albo wiecej kupi nowoczesne bambino czyli ipoda albo dvd itp w supersamie ale nie tym spozywczym bo prawie nic innego sie nie kupuje.

Mam kolege, ktory wyznaje nastepujaca maxyme w kontakcie ze sprzedawca - wykazuje mianowicie szalone zainteresowanie szprzetem, nie wzne czy to odkurzacz, czy wzmacniacz, czy samochod. Sprzedawca kreci wokol niego sie jak w ukropie, widac ze mu krew krazy coraz szybciej, serce bije a to zdrowie porawia, nadzieje na deal rosna z kazda minuta ... Po wyjsciu kolega kwituje - widziales, dalem mu godzine szczescia.

pozdrawiam,

parantulla · 1 Października 2010

"Ale salon samochodowy, to akurat żaden przykład, bo zysk ze sprzedaży dowolnego pojedynczego egzemplarza auta pokrywa w całości wszelkie koszta tych darmowych jazd próbnych czy ciastek i kawy podawanych przez wynajęte hostessy i to za cały rok z góry."

To bzdury,większość marek na ex-demo nie ma praktycznie zarobku,marże na auta są niewysokie.

Zawracaczy tyłka w samochodówce jest dużo więcej niż w audio,na kilkadziesiąt jazd próbnych sprzedaje się jedno auto.

Nikt natomiast nie każe wnosić opłatę za jazdę próbną..

No to sobie porównaj salonowe ceny aut nowych i ex demo z tego samego rocznika, to zobaczysz jakie "marże na auta są niewysokie".

Poza tym samochód kosztuje średnio ile, 40, 50, 60 tysięcy? To jaki jest zarobek na jednym aucie za powiedzmy 50 klocków, a jaki na jednej parze kolumn za 2,5 tysiąca czy nawet za 10 tysięcy i ile takich kolumn można w miesiącu sprzedac? Dwie pary i to po wielkich targach z rabatem 30%? No to faktycznie zarobek nie z tej ziemi.

A ilu przypada zawracaczy tyłka na jedno auto, klikudziesięciu? A ilu na jedną parę kolumn czy wzmacniacz, kilkuset?

Kolejna sprawa, to fakt, że na przykład w moim mieście (Koszalin) były swego czasu trzy salony audio i jeden samochodowy (Fiata) Na dzień dzisiejszy salonów audio jest 0 (słownie "zero") a samochodowych chyba z osiem, plus drugie tyle komisów i jeszcze giełda w niedziele. Chyba nie trzeba byc Einsteinem, żeby sobie obliczyc na czym może byc lepszy zarobek.

Po wyjsciu kolega kwituje - widziales, dalem mu godzine szczescia.

pozdrawiam,

Za trzecim razem wyłapie liścia na wejściu, to sam będzie dopiero szczęśliwy.

pozdrawiam

P.S.

A później wszyscy są ciężko zdziwieni "czego to polak nie wymyśli" i pretensje o wszystko do wszystkich, tylko nie do siebie...

Frank · 1 Października 2010

Mogę tylko tyle napisać,że na kolumnach za 10.000 jest większy zysk niż na samochodzie za 50.000.

Trudno w to uwierzyć, ale takie są fakty.

Oczywiście dilerzy zarabiają całkiem niezłe pieniążki,ale prowizja ze sprzedaży nowego auta nie jest główną składową ich dochodów.

Lepiej wychodzą na serwisowaniu tych sprzedanych aut/przeglądy,serwis,naprawy gwarancyjne-itp/.

Wypowiadasz się w tematach ,o których nie masz najmniejszego pojęcia.

Ex-demo z reguły jest refinansowane przez producenta-stąd ta różnica- zarobek gówniaczy.

Ale ,faktycznie nie siedząc w temacie można odnieść wrażenie,że na jednym Audi A4 diler zarabia krocie --- niestety realia są zupełnie inne.

Pytanie --- skąd tak wielka nienawiść do ASO -- zastanawiałeś się kiedyś ?

A to takie proste - koszty serwisowania są olbrzymie i tam są pieniądze.

**romekjagoda** · 1 Października 2010

No to sobie porównaj salonowe ceny aut nowych i ex demo z tego samego rocznika, to zobaczysz jakie "marże na auta są niewysokie".

Poza tym samochód kosztuje średnio ile, 40, 50, 60 tysięcy? To jaki jest zarobek na jednym aucie za powiedzmy 50 klocków, a jaki na jednej parze kolumn za 2,5 tysiąca czy nawet za 10 tysięcy i ile takich kolumn można w miesiącu sprzedac? Dwie pary i to po wielkich targach z rabatem 30%? No to faktycznie zarobek nie z tej ziemi.

A ilu przypada zawracaczy tyłka na jedno auto, klikudziesięciu? A ilu na jedną parę kolumn czy wzmacniacz, kilkuset?

Kolejna sprawa, to fakt, że na przykład w moim mieście (Koszalin) były swego czasu trzy salony audio i jeden samochodowy (Fiata) Na dzień dzisiejszy salonów audio jest 0 (słownie "zero") a samochodowych chyba z osiem, plus drugie tyle komisów i jeszcze giełda w niedziele. Chyba nie trzeba byc Einsteinem, żeby sobie obliczyc na czym może byc lepszy zarobek.

Za trzecim razem wyłapie liścia na wejściu, to sam będzie dopiero szczęśliwy.

pozdrawiam

P.S.

A później wszyscy są ciężko zdziwieni "czego to polak nie wymyśli" i pretensje o wszystko do wszystkich, tylko nie do siebie...

Parantulla, nie zgodzę się. Nie masz danych ilu jest zawracaczy dupy w ASO, a ile przypada na jedną parę kolumn. Jakoś nie mogę zrozumieć, dlaczego wobec tego niektóre salony audio moga funkcjonowac w Berlinie, normalnie, bez opłat za odsłuch, dlaczego opłaca im się mieć na stanie i dawać do odłsuchów sprzęt MLB i innych drogich marek, mimo, że nie mogą liczyć na sprzedaż rzędu jeden zestaw MLB / tydzień. Jasnę, że skala dostępności i zainteresowania autami i audio jest różna, ale na to nic nie poradzisz. IMHO jeśli salon zaczyna pobierać opłaty za odsłuch to sie po prostu ośmiesza, a i są to konwulsje konającego w stanie krytyczny - odsłuchu nikt nie kupi, a opłata odstraszy potencjalnych klientów. Jestem ciekaw, ile zarobi taki salon na tych odsłuchach, a ile straci na ludziach, którzy byli zainteresowani zakupami, ale zrezygnowali nie zgadzając sie na nabijanie w butelkę. Bo tak to wygląda - masz poczucie, że płacisz za odsłuch urządzenia, nie wiedząc, czy Ci sie w oóle spodoba. Gdzie tu prawo konsumenta do zapoznania się z towarem? Czy spotkałeś sie w sklepie IT, że za wypróbowanie funkcjonalności laptopa gościu pobiera od Ciebie myto?! Ja nie, i mam nadzieję, że nigdy mi się to nie przydarzy.

Konkuzja jest taka: jeśli internet wypiera salony ceną, to

a) są one przeżytkiem

b) są za drogie

c) jeśli nawet są droższe to nie potrafią zaoferować tego czegoś, wartości dodanej w stosunku do zakupów w sieci

d) niezależnie od a-c mamy specyficzną, unikalną charakterystykę jako Polacy, którzy zachowują się zupełnie odmiennie od cywilizowanych społeczeństw Europy zachodniej, które to takich trików na sprzedawcach nie stosują i w sieci nie kupują.

parantulla · 1 Października 2010

Mogę tylko tyle napisać,że na kolumnach za 10.000 jest większy zysk niż na samochodzie za 50.000.

Wypowiadasz się w tematach ,o których nie masz najmniejszego pojęcia.

No tak, za to widzę, że Ty masz ogromne pojęcie (nie wnikam już skąd) a więc zapewne również są Ci znane statystyki pokazujące wyniki rocznej sprzedaży aut po 50.000 oraz kolumn po 10.000, może zechciałbyś się z łaski swojej podzielic z nami tymi danymi? Chyba nie muszę dodawac, że chodzi mi o wyniki sprzedaży z Polski, a nie z Niemiec, Monaco czy Księżyca na przykład.

Frank · 1 Października 2010

Lepiej byś nie zabierał głosu w tematach,o których nie masz najmniejszego pojęcia.

To jest tak,jak rozmowa ślepego z głuchym.

Żadne argumenty nie trafiają,gdzieś tam coś usłyszałeś i powtarzasz te pierdoły.

Tak,siedzę w tej branży od wielu lat/ponad trzydzieści/,troszeczkę mam też w tym temacie orientacji.

Ale na tak sformułowane argumenty pozostaje mi tylko rozłożyć rączki.

Z tym nie da się dyskutować.

Żyj dalej w przekonaniu,że masz rację.

Nie widzę sensu dalszej dyskusji.

parantulla · 1 Października 2010

Lepiej byś nie zabierał głosu w tematach,o których nie masz najmniejszego pojęcia.

Wydaje mi się, że to akurat już pisałeś, a ja pytałem o roczne statystyki sprzedaży aut po 50.000 oraz kolumn po 10.000 w Polsce.

Frank · 1 Października 2010

A,ja piszę o marży od jednej sztuki,chyba coś wcześniej o tym wspominałeś.

parantulla · 1 Października 2010

To jest tak,jak rozmowa ślepego z głuchym.

Żadne argumenty nie trafiają,gdzieś tam coś usłyszałeś i powtarzasz te pierdoły.

Przepraszam, które argumenty? Że ja nie mam pojęcia (najmniejszego) a Ty masz?

No wybacz, ale to taki średnio przekonujący argument...

parantulla · 1 Października 2010

A,ja piszę o marży od jednej sztuki,chyba coś wcześniej o tym wspominałeś.

Ano wspominałem, ale ilu zawracaczy tyłka kupuje kolumny po 10.000 a ilu zawracaczy tyłka kupi auto za 50.000 to też takie jest ich traktowanie, znaczy odpowiednie i wprost proporcjonalne do potencjalnego zysku sprzedawcy tak z tych pierwszych jak i z tych drugich, zwłaszcza w Polsce, gdzie kolumn po 10.000 sprzedaje się tyle co kot napłakał, a i tak większośc w internecie. Do salonu idzie się głównie po to, żeby obadac towar "na żywo" i kupic o 20 czy 30 procent taniej gdzie indziej, co jest zupełnie naturalne nawet dla mnie jako sprzedawcy (byłego co prawda, ale jednak) więc nie ma się co dziwic ani obrażac, że obsługę salonów audio zwyczajnie wk***ia traktowanie ich jak debili.

**misiomor** · 1 Października 2010

Mimo wszystko, społeczna percepcja przydatności - samochodu za 100k i kolumn za 10k różni się z deka. Stąd różnice w wielkości sprzedaży. A co do marż i innych kosztów - podobno każdy Citroen sprzedawany w PL jest obciążony kosztem reklamy w wysokości 5k.