Skocz do zawartości
IGNORED

Ebay - rekomendacje sprzedawców czarnych płyt


kook

Rekomendowane odpowiedzi

Zakupy winyli na Allegro stały się dla mnie zbyt stresujace, więc mam prośbę o wskazanie KONKRETNYCH sprzedawców z Ebaya (najlepiej europejskiego, bo sprowadzanie płyt z USA pewnie nie ma ekonomicznego sensu?).

 

Chodzi mi o sprzedawców przede wszystkim uczciwych i wiarygodnych w ocenie stanu sprzedawanych przez siebie płyt.

 

Bardzo liczę na wskazówki.

To zbyt wiele warta wiedza, żeby sią nią dzielić ;)

 

Podpisuje sie pod tym :) Lenistwo? Wyszukiwarka nie dziala? Dobrych sprzedawcow ustalam na bazie doswiadczenia a doswiadczenie to miedzy innymi dziesiatki slabych plyt za ktore takze zaplacilem i ktorych wiecej u tych sprzedawcow nie wezme. Zbyt cenna to wiedza i za duzo mnie kosztowala abym sie z nia dzielil ot tak za darmo.

 

A zeby mint znaczylo mint to proponuje ograniczyc sie do zakupow zafoliowanych i nowych winyli w sklepach. Zakup uzywanego LP to zawsze jakas forma ryzyka.

>Winylon, Ganzz_gut

 

Przykre. Ideą forum takiego jak 'Audiostereo' jest bezinteresowne dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, rekomendowanie i odradzanie.

 

Płyty nowe i zafoliowane mnie nie interesują, bo w większości brzmią dużo gorzej, aniżeli dobrze zachowane oryginalne wydania sprzed lat.

>Winylon, Ganzz_gut

 

Przykre. Ideą forum takiego jak 'Audiostereo' jest bezinteresowne dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, rekomendowanie i odradzanie.

 

Płyty nowe i zafoliowane mnie nie interesują, bo w większości brzmią dużo gorzej, aniżeli dobrze zachowane oryginalne wydania sprzed lat.

 

No to Panie Bezinteresowny dzielenie wiedzą i doświadczeniem zacznij od siebie... Kup u kilku sprzedawców i łaskawie napisz - "ten jest dobry, a ten nawala" - wtedy będzie pewnie więcej Bezinteresownych ;)

 

Natomiast Winylon dobrze mówi - używki zawsze są obarczone ryzykiem, nawet moim zaufanym sprzedawcom z allegro (bo na ebayu praktyczie nie kupuję, bo koszty wysyłki zabiją opłacalność i ograniczają możliwość ew. zwrotu) zdarzają się zonki... także nikogo z czystym sumieniem polecić nie mogę.

Bardzo chciałem pomóc,ale zdałem sobie sprawę,że właściwie wszyscy sprzedawcy z Anglii,Niemiec i Włoch od których kupowałem winyle-głównie jazz są O.K. a nawet bardziej.Pewne jest,że ocena płyty na ebay jest albo taka jak w rzeczywistości albo zaniżona,czyli dostałem lepszy towar niż się spodziewałem.W przypadku allegro trafić na płytę zgodną z opisem,to coraz bardziej cud.Tak więc poza ogólnościami nie podam konkretów...No i ceny-często o 50 % taniej niż u nas.A jaki wybór!!!

No to Panie Bezinteresowny dzielenie wiedzą i doświadczeniem zacznij od siebie... Kup u kilku sprzedawców i łaskawie napisz - "ten jest dobry, a ten nawala" - wtedy będzie pewnie więcej Bezinteresownych ;)

 

Natomiast Winylon dobrze mówi - używki zawsze są obarczone ryzykiem, nawet moim zaufanym sprzedawcom z allegro (bo na ebayu praktyczie nie kupuję, bo koszty wysyłki zabiją opłacalność i ograniczają możliwość ew. zwrotu) zdarzają się zonki... także nikogo z czystym sumieniem polecić nie mogę.

 

Jak najbardziej dzieliłem się już swoimi doświadczeniami dotyczacymi zakupu płyt (na Allegro), rekomendując jednych i odradzajac zakupy u innych sprzedawców. Ponosiłem tu oczywiste koszty, ale jakoś nie przyszło mi jednak do głowy, żeby za taką wiedzę oczekiwać zapłaty.

Jak najbardziej dzieliłem się już swoimi doświadczeniami dotyczacymi zakupu płyt (na Allegro), rekomendując jednych i odradzajac zakupy u innych sprzedawców. Ponosiłem tu oczywiste koszty, ale jakoś nie przyszło mi jednak do głowy, żeby za taką wiedzę oczekiwać zapłaty.

 

Tutaj nie chodzi o pieniadze. Po prostu jestesmy mysliwymi, kazdy z nas poluje na plyty a dobrych miejsc sie nie zdradza raczej. Spytaj grzybiarza, wedkarza, mysliwego i kogo tam jeszcze czy Ci zdradza swoje dobre miejsca. I tutaj nie ma co biadolic o bezinteresewnosci czy interesownosci. A druga sprawa ze na ebay sa miliony plyt do kupienia i tylko troche mniej sprzedawcow wiec jak to sobie wyobrazasz - bedziesz kazdego odhaczac z tych dajmy na to miliona uzytkownikow np. ten lipny, ten OK czy jak? Sam zacznij szukac a znajdziesz swoje wlasne dobre miejsca. Ja zreszta szukam konkretnych tytulow a nie sprzedawcow.

Jak najbardziej dzieliłem się już swoimi doświadczeniami dotyczacymi zakupu płyt (na Allegro), rekomendując jednych i odradzajac zakupy u innych sprzedawców. Ponosiłem tu oczywiste koszty, ale jakoś nie przyszło mi jednak do głowy, żeby za taką wiedzę oczekiwać zapłaty.

 

Ależ ja nie oczekuję zapłaty, mówiąc o 'cennej' wiedzy używam ironii ;)

 

Chętnie się dzielę informacjami o muzyce (co lubię słuchać, jakich wykonawców polecić), sprzęcie (jak gra, jak zrobić), akustyce... ale jeżeli chodzi o winyle to jest akurat delikatna sytuacja, bo:

 

1. Ze względu na ich wrażliwość a często i wiek bardzo trudno znaleźć sprzedawcę samych 'mintów'... jeszcze po rozsądnych cenach to już w ogóle ze świecą

2. (tu znów troszkę ironicznie) Jak już się trafi takie cenne i rzadkie źródełko to trudno chwalić się wszem i wobec, żeby wszyscy się zbiegli i suszyli źródełko ;)

Dokładnie. Niestety popieram przedmówców. A chcesz sprawdzonych sprzedawców: Proszę bardzo, nawet nie z ebaya, tylko z rodzimego allegro: ramadus, wujas_x to tak na szybko. Że drogo, a i owszem ale sprzedawcy jak najbardziej pewni. :)))

i w pełni zgadzam się z porównaniem do myśliwych :))) Ja już znam podobnych sobie z giełd na których czasami bywam, i tak się lustrujemy wczesnym rankiem, czy już któryś coś ciekawego upolował.

Moja prośba nie dotyczyła ujawniania egzotycznych znalezisk w rodzaju pierwszych wydań Beatlesów w nienagannym stanie za 1 funta. Chodzi mi o regularnych sprzedawców, komisy oferujace na ebayu tysiące czy nawet dziesiatki tysięcy płyt. Polecenie ich nie spowoduje, że oferta zostanie w 10 minut wykupiona, za to mi i może jeszcze komuś pozwoli dokonać bezpiecznych zakupów. Jak ktoś juz zauważył, na ebayu działają tysiące sprzedawców, jak sądzę lepszych i gorszych, więc takie rekomendacje mają sens.

Użytkownika wujas_x mogę również polecić. W sprzedaży ma pięknie zachowane egzemplarze, za które warto zapłacić. Zresztą najbardziej podoba mi się to, że nie ma podejścia jak typowy sprzedawca.

Z allegro to też ramadus - przynajmniej jakiś czas temu (bo już dawno nic na allegro nie kupowałem używki) miał w stanie przynajmniej zgodnym z opisem, a jak trafił się zonk to brał winę na siebie i nie było problemów.

 

Na ebay-u mam mało doświadczeń żeby kogoś polecać ;)

Użytkownika wujas_x mogę również polecić. W sprzedaży ma pięknie zachowane egzemplarze, za które warto zapłacić. Zresztą najbardziej podoba mi się to, że nie ma podejścia jak typowy sprzedawca.

 

Tia :) Wujas to pelnokrwisty handlarz, ktory czasami robi niezly mlyn w glowach ludziom wmawiajac im jaki to oferuje rarytas. Przyklad? Płyty Iron Maiden z tzw. fanklubową wkładką. Jest tych plyt od groma na ebaju, sprzedawcy nawet o tym nie wspominaja ze egzemplarz ma ten kawalek papieru bo w sumie kazdego to g obchodzi i nikt na to nie zwraca uwagi, nie jest to zaden bynajmniej kolekcjonerski specjal kiedy co druga-trzecia plyta ma ta zasmarkana wkladke. U Wujasa płyta Iron Maiden z rzekomo megarzadką wkładką od razu kosztuje 130-200zl. Żenua. Co do stanu plyt sie nie wypowiadam bo nie bylem jego klientem nigdy, sory ale wole za 150zl kupic sobie z 10-20 plyt na ebaju niz jeden egz. z hiper, megarzadka wkladka. Najlepsze, ze masa jeleni daje sie na to nabrac i ostro licytuja przebijajac sie a po zakupie mysla, ze zdobyli Bog wie jaki rzadki skarb :)

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>>>winylon,

Kupić longplaya dla wkładki nie warto, ale dla SREBRNEGO LABELA warto :)))

 

Naczelny troll forum przyblakal sie. Mialem z Toba trollu nie gadac ale bede tak cierpliwy i Ci wytlumacze. Srebrny, tloczony label Megaforce Johna Zazuli to rzadkosc. Zazula zalozyl wytwornie w celu promocji undergrandowych wtedy kapelek heavy i thrashmetalowych. Publikowal rozne demowki oraz albumy malo znanych wtedy gowniarzy, m.in. byl pierwszym wydawca plyt Metalliki i Anthraxu. Jak sie ma ta podziemna dzialalnosc Zazuli do fonograficznego giganta jakim jest EMI dla ktorej nagrywali Iron Maiden, wtedy juz swiatowa gwiazda metalu? Ponadto Piece of Mind osiagnal 3 pozycje na brytyjskiej liscie sprzedazy i na pewno rozszedl sie w kilku milionach egz. a do co drugiego egz. dodawano wkladke. I tak wiem, ze nawet tego nie pojmiesz bo jestes tępym i prymitywnym trollem, ktorego glownym celem jest zasranie kazdego wątku na audiostereo.

>>>winylon,

Znam paru takich pajaców, podniecających się niezwykle na WIDOK winyla. Płyta krąży między nimi, i równie intensywnie krąży też jedna para okularów. Okulary są potrzebne do dogłębnej percepcji takiego egzemplarza - percepcji wzrokowej. "O k**wa! Ma SREBRNEGO LABELA! Ma wklejkę i wkładkę! Pierwsze kanadyjskie tłoczenie! Opisany w internecie! O k**wa! Na virgin winylu! Po stokroć: o k**wa!".

I winyl jest już skonsumowany po takiej sesji. Najlepszy w świecie! Ale nikt nawet małego kawałka z niego nie posłuchał... Bo posłuchać się nie da - nie dlatego, że nie ma gramofonu - dlatego, że żadna igła takiego "odsłuchu" by nie przetrwała. Widocznie ktoś kiedyś tej płyty używał do ładowania nią piasku. Winylon, pasujesz do nich idealnie - poprostu brat bliźniak.

Najgorsze w tym jest to, że takie platfusy potrafią narzucić swój punkt widzenia innym, skutecznie wmówić że kupują coś wyjątkowego i "wydoić" ich na 200-300 zł za takie cudo. A tydzień później cała giełda bawi się sceną oddawania takiego zasyfiałego "rarytasa ze SREBRNYM LABELEM" i towarzyszącym jej gwałtownym oracjom i rękoczynom.

Każdy ma prawo podniecać się tym czym lubi. No nie?

Kook.. Twoje pytanie jest infantylne. Kupuję sporo na ebayu-i co z tego, że napiszę Ci od kogo. Kupisz taką muzykę jaką ja słucham? Piszesz o sklepach z wieloma tysiącami winyli. Kupuj, wtapiaj, raduj z właściwego opisu, zwracaj te które Cię zawiodą. Nam-w tym pszenno-buraczanym kraju jednak daleko do innych nacji. Kultura zakupów jest inna, ale pamiętaj, że jesteśmy wszyscy tacy sami-każdy chce coś sprzedać jak nie za wszelką cenę to usilnie.

Tę wiedzę musisz sam zdobyć-doświadczeniem.

Panowie!! (To do winylona i yula_, Każdy ma swój rozum. Ja kieruję się przede wszystkim tym, żeby płyta i okładka była możliwie w najlepszym stanie, ponieważ płyty kupuję przede wszystkim do słuchania a nie kolekcjonowania. I dlatego nie zależy mi na 1, 2 czy 35 wydaniu super rare. Dlatego mimo wszystko polecam i wujasa_x i ramadusa. Nie kupuję płyt z wkładką bo mi na niej nie zależy. Ale kupując (czasami) u nich wiem, że płyta jest w 100% zgodna z opisem, okładka wyraźnie sfotografowana. Poza tym i jeden i drugi są sprzedawcami bardzo elastycznymi i jak ktoś potrafi z tego korzystać to korzysta.

PS. O zgrozo odkryłem przedwczoraj, że posiadam egzemplarz DSOTM Floydów z plakatami i naklejkami. A płytę mam od ponad roku i często ląduje na talerzu. A to że ludzie lubią być nabijani w butelkę. Skoro lubią to czemu im tego nie dać i przy okazji nie zarobić ;) Wszyscy są zadowoleni.

Chyba nikt nie lubi być nabijany w butelkę, a Ci którzy sa na pewno nie są tego świadomi :-] I po to są fora, żeby "mądrej głowie dośc po slowie" :-) Jak kto ma siano i wywala je na płyty u wujasa to jego sprawa, za marillion Cluthing... chciał chyba coś ok 100 pln, gdzie na ebay można to wyrwać czasami za 0,5 GBP :-)

"Proszę państwa. Ja nie jestem przeciwny zebraniom, wręcz przeciwnie, nie mam nic naprzeciwko, ale..."

Moim zdaniem, wiara w to, że ebay to istny raj, jest swego rodzaju ułudą. Że takie kraje jak Anglia lub Niemcy są zamieszkiwane przez nieskalane anioły, które prędzej szczezną niż troszkę uszkodzoną płytę wyślą do Polski. Anglik lub Niemiec oczywiście najpierw spróbuje wysłać "Polaczkowi" coś troszkę nie-teges, a dopiero w dalszej kolejności będzie próbował opchnąć taki z lekka niepełnowartościowy towar swojemu rodakowi. Dowody na to są na tym forum zamieszczone w róznych wątkach zakładki Analog. Niejednokrotnie podawano, że po interwencji w sprawie vinyla w słabszym stanie technicznym niż to mówił opis, zamieniano go na drugą, lepszą już sztukę. To dowód na to, że zagraniczny użytkownik ebaya "testował" w ten sposób naszego rodaka - zapłaci i będzie cicho siedział, czy będzie się buntował? No bo że ręka mu się omsknęła i zapakowała do koperty akurat tego gorszego vinyla, to ja nie bardzo wierzę.

Kupowałem vinyle i na ebay i na allegro. Te z ebay są statystycznie rzecz biorąc w trochę lepszym stanie technicznym. Na allegro też są w dobrym, bo pewna część płyt sprzedawanych na allegro z tamtych krajów pochodzi. Ale zdarzały się też wpadki - i tu, i tu. Moim zdaniem nie ma ściśle obowiazujących reguł. Patrząc na transakcje na ebay od strony ekonomicznej, to będąc zwykłym zbieraczem vinyli DO SŁUCHANIA, a nie stania na półkach, śmiem wątpić czy to rzeczywiście takie opłacalne. Zestawianie polskiej ceny za płytę (100 zł) z ceną angielską (0,5 funta), jest oczywiście nadużyciem, bo to nie jest obowiązująca reguła, że ta płyta na allegro kosztuje zawsze 100 zł, a na ebay zawsze tylko pół funta. Nie można tego zresztą rozstrzygnąć, bo nie widzimy (hehe...), a co gorsza nie słyszymy, tej "polskiej" płyty, ani tej "angielskiej".

Pozdro,

Yul

Chyba nikt nie lubi być nabijany w butelkę,

 

Ale lubią mieć świadomość kupna czegoś wyjątkowego i tym samym samemu stawać się wyjątkowym ;) I nie tylko o płyty tu chodzi. Żeby zakończyć sprawę drogich sprzedawców pokroju wujasa. Nigdy nie kupiłem od niego płyty za powszechnie dostępnej za jakieś chore pieniądze typu 100zł itp. Zawsze udawało mi się cenę zbić i to konkretnie. Kupiłem m. in. Dwupłytowy składak Bauhausu, którego szukałem i który w dobrym stanie pojawia się rzadko. Od ramadusa kupiłem Nice Pair Floydów w stanie jak ze sklepu , za cenę bodajże 60 zł (wydanie GER) bardzo chciałem mieć te płyty w idealnym stanie. Jak ktoś mi znajdzie za 0,5 czy nawet całe euro na ebayu to poproszę.

Ogólnie zgadzam się że cena większości płyt sprzedawanych przez w/w sprzedawców jest zawyżona conajmniej kilkakrotnie. Ale czasami można tez coś trafić.

Zakupy winyli na Allegro stały się dla mnie zbyt stresujace, więc mam prośbę o wskazanie KONKRETNYCH sprzedawców z Ebaya (najlepiej europejskiego, bo sprowadzanie płyt z USA pewnie nie ma ekonomicznego sensu?).

 

Chodzi mi o sprzedawców przede wszystkim uczciwych i wiarygodnych w ocenie stanu sprzedawanych przez siebie płyt.

 

Bardzo liczę na wskazówki.

 

Cześć!Witam wszystkich na forum!Jest to mój pierwszy post.

Pozwoliłem sobie zabrać głos w sprawie kupowania płyt na ebayu.Mam trochę doświadczenia z kupowaniem płyt/ kupiłem kilkadziesiąt egzemplarzy/ u różnych sprzedawców, głównie EU ( najwięcej płyt z Anglii ),ale kupowałem też w USA, Kanadzie i Japonii.

Może jeden raz się naciąłem - kupiłem 2 płyty w pakiecie za 2 funty ( jedna a była nią Alison Moyet-Alf, nawet po dokładnym umyciu nie nadawała się do słuchania, ale druga była ok.)...za taką cenę i tak było warto.

Mam kilku sprzedawców sprawdzonych.

Zawsze każdego sprzedawcę tradycyjnie sprawdzam .

Kupowanie używanych LP to trochę loteria...ale jaka radocha, jak się ustrzeli jakiś krążek , którego szukało się od lat.

Wszystko zależy czego słuchasz i ile chcesz wydać na płytę.

 

Pozdrawiam

Ja jednak polecam ebay. Oczywiście zależy jakie płyty kupujemy. Jeżeli coś nowego - lata 80 to może rzeczywiście nie ma istotnych różnic ale gdy płyty są starsze z lat 50-tych, czy 60-tych, to jednak ebay. Mam wrażenie że płyty pojawiające się na allegro są kupowane wcześniej na ebayu a cena zawiera dodatkowo "marżę" pośrednika. Oczywiście w czasach taniego dolara różnica w cenie była większa ale i teraz można kupić dobrą płytę za mniej więcej połowę tego co żądają na allegro. Jeśli chodzi o ocenę stanu płyty to z reguły jest dużo bardziej rzetelna niż krajowa. Trudno polecić konkretne osoby bo po prostu jest ich bardzo dużo. Nie to co na allegro gdzie jest ich kilkanaście. Z moich doświadczeń wynika że amerykanie są bardziej rzetelni w ocenie niż Brytyjczycy. Japończycy to osobna sprawa Tu jest perfekt choć zazwyczaj sprzedają wyłącznie dosyć nowe japońskie tłoczenia. Kupowałem w różnych krajach. Bardzo niedrogi oryginał z lat 50-tych dostałem z Brazylii. Bardzo fajną płytę z Portugalii. Ostatnio mocno poszukiwane Loaded kwartetu Szukalskiego kupiłem w Szwecji. Oczywiście stare pierwsze tłoczenia w stanach mint szybują tam do niesłychanych dla nas poziomów cenowych ale drugie trzecie bądź stany VG+ (co na allegro często nazywa się EX) można kupić za przyzwoite pieniądze i to właśnie takie płyty pojawiają się później na allegro za zdwojoną cenę. Oczywiście cały czas mówię o płytach do słuchania a nie sztukach kolekcjonerskich.

Podsumowując na ebayu jest mnóstwo wyspecjalizowanych sklepów z ogromną liczbą pozytywnych komentarzy. Można im ufać. Z reguły oferują zwrot pieniędzy przy braku satysfakcji z zakupu. Podawanie konkretnych nicków nie ma sensu. Zakup dobrej starej płyty za dobre pieniądze na allegro to raczej szczęśliwy traf niż reguła.

 

Jeszcze słowo do Yula.

Nie unoś się tak bardzo. Rozumiem Twoje podejście do płyt. Ja także uważam że są do słuchania. Im lepiej grają tym są lepsze. Jednak okazało się że te starsze grają lepiej. Niestety pojemność portfela powoduje często że muszę kupować płyty nieco mocniej potrzaskujące. Stare DG zagra pomimo tego i tak lepiej od wznowienia na 180g winylu. W związku z tym u mnie pierwsze tłoczenie budzi pewne "żądze". Z drugiej strony gdy ktoś jest kolekcjonerem... To istotnie posiadanie płyty która gra do luftu ale ma label z błędem drukarskim albo inny kolor napisów na okładce - może być istotą rzeczy. Ja tego nie czuję, Ty tego nie znosisz, ale dajmy ludziom pokój. W końcu każdy może robić z płytami co mu się żywnie podoba. Zwłaszcza że sam ostatnio zauważyłem u siebie pewne oznaki zadowolenia z samego faktu POSIADANIA...

Więcej dystansu.

>>>bat73,

"...Jeszcze słowo do Yula.

Nie unoś się tak bardzo. Rozumiem Twoje podejście do płyt. Ja także uważam że są do słuchania. Im lepiej grają tym są lepsze. Jednak okazało się że te starsze grają lepiej. Niestety pojemność portfela powoduje często że muszę kupować płyty nieco mocniej potrzaskujące. Stare DG zagra pomimo tego i tak lepiej od wznowienia na 180g winylu. W związku z tym u mnie pierwsze tłoczenie budzi pewne "żądze". Z drugiej strony gdy ktoś jest kolekcjonerem... To istotnie posiadanie płyty która gra do luftu ale ma label z błędem drukarskim albo inny kolor napisów na okładce - może być istotą rzeczy. Ja tego nie czuję, Ty tego nie znosisz, ale dajmy ludziom pokój. W końcu każdy może robić z płytami co mu się żywnie podoba. Zwłaszcza że sam ostatnio zauważyłem u siebie pewne oznaki zadowolenia z samego faktu POSIADANIA...

Więcej dystansu...."

 

Bat, Ty czytać umiesz i sądzę, że rozmumiesz tekst pisany, w związku z tym bądź łaskaw nie przeinaczać moich słów i nie nadawać im innego znaczenia niż mają. Ja przeciw kolekcjonerstwu nic nie mam - z braku innego zajęcia można się owszem kolekcjonerstwu oddawać. Można zbierać różne rzeczy, można zbierać winyle nie mając gramofonu, można zbierać klocki audio nie mając prądu w domu. To coś takiego jak zbieranie puszek po piwie, albo pustych pudełek od zapałek. Winyla się nie posłucha, piwa się nie napije, zapałki się nie zapali - i w porządku. Natomiast post 17 mówi o tym czego NIE POWINNO SIE ROBIĆ. A nawet można powiedzieć: czego NIE WOLNO robić, bo to jest najnormalniej w świecie nieuczciwe. Nie powinno się dorabiać ideologii typu srebrny label, wklejka, firstpress, wydanie klubowe i inne sraty-pierdaty do zwykłego rzęcha którego strach na talerz założyć. To jest zwykłe cwaniactwo które będę tępił czy Ci się to podoba czy nie. Żaden właściciel takiego "rarytasa" jak napisałem wyżej oraz jak opisałem w poście 17, na pytanie: "Panie, a czy tego vinyla nieziemskiego da się wogóle posłuchać???", nie odpowie: "Nie, absolutnie to nie jest płyta do słuchania, bo jest już kompletnie zużyta". Będzie wpierał że: "...płyty nieco mocniej potrzaskujące. Stare DG zagra pomimo tego i tak lepiej od wznowienia na 180g winylu...", że Ciebie zacytuję. Będzie lawirował, kręcił, usprawiedliwał, podawał 100 powodów dla których trzeba zmobilizować swoją cierpliwość i wyostrzyć słuch na tyle, żeby dosłuchać się strzępków muzyki ledwo przebijającej się przez intensywne odgłosy smażenia jajecznicy, płynące z "genialnego firstpressa". Do wielkiej rzadkości należy podejście inne, czyli uczciwe i wyraźne zastrzeżenie, że to jest płyta do stania na półce, a nie do słuchania. Ale jak w takich okolicznościach zarządać za nią 200 czy 300 zł, skoro samemu się za taką płytę z przysłowiowym już srebrnym labelem tyle właśnie zapłaciło i chce się teraz odzyskać trochę gotówki? Nie da się, "nie ma głupich", i tu jest cały pies pogrzebany. Zamiast zajmować się tworzeniem mitów, uprawianiem labelologii i snuciem legend o srebrnych labelach, czyli nieskteucznym zaciemnianiem rzeczywistości, proponuję się trochę wysilić i poszukać kolekcjonera, który jest w stanie z jemu znanych przyczyn zapłacić za rzęcha te 2 czy 3 stówki.

Bat, na koniec znów pozwolę sobie zacytować Ciebie: "...Więcej dystansu..." - odróżniaj zbieranie starych samochodów od zbierania ich starych wraków.

Pozdro,

Yul

Sorry. Istotnie nie znam całej historii ze srebrnym labelem. Nieporozumienie. Ja również jestem przeciw oszustwu i wciskaniu ciemnoty. Czyli mamy to samo zdanie na ten temat.

Pozdrawiam

Opublikowano · Ukryte przez Fr@ntz, 27 Października 2010 - wulgaryzmy
Ukryte przez Fr@ntz, 27 Października 2010 - wulgaryzmy

Sorry. Istotnie nie znam całej historii ze srebrnym labelem. Nieporozumienie. Ja również jestem przeciw oszustwu i wciskaniu ciemnoty. Czyli mamy to samo zdanie na ten temat.

Pozdrawiam

 

Moj Boze co za dziki kraj i tępi ludzie... Jedna tepa pala Yulowa stwierdzila ze srebrny label Megaforce to sciema, oszustwo i ciemnota pomimo przytoczenia dowodow i historii wytworni. A teraz drugi osobnik bez zbadania tematu ("Istotnie nie znam całej historii ze srebrnym labelem") to potwierdza bo pierwsza ignorancka pala tak powiedziala. Ide sie pochlastac normalnie.

 

Zamiast zajmować się tworzeniem mitów, uprawianiem labelologii i snuciem legend o srebrnych labelach, czyli nieskteucznym zaciemnianiem rzeczywistości, proponuję się trochę wysilić i poszukać kolekcjonera, który jest w stanie z jemu znanych przyczyn zapłacić za rzęcha te 2 czy 3 stówki.

 

Spoko, dla ignoranta, nieuka i idioty fakty zawsze beda legendami i mitami. Skoro label nie ma dla Ciebie zadnego znaczenia to czemu nie kupujesz i sluchasz tylko polskich Tonpressowych i innych reedycji? Zal ze ciebie w ogole Ziemia nosi...

W temacie wątku:

 

Progresywny rock, awangarda rockowa i jazzowa:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Kupowałem u niego wiele razy - zawsze dostawałem spore zniżki jako 'powracający klient'.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

There are only two kinds of music - good and bad.

- Duke Ellington -

Widzę że muszę wygłosić oświadczenie.

Nie jestem przeciw srebrnym labelom.

Nie jestem przeciw kupowaniu płyt tylko i wyłącznie z powodów kolekcjonerskich.

Jestem przeciw oszukiwaniu i wciskaniu ciemnoty.

Nie wiem czy miało coś takiego miejsce w sprawie tzw. "srebrnego labela" w związku z tym proszę nie wiązać mojej wypowiedzi z tą konkretną sprawą, mój pierwszy wpis miał charakter ogólny, dotyczył szerokiego aspektu sprawy a wszelka zbieżność z sytuacjami rzeczywistymi jest przypadkowa.

Amen :)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.