Skocz do zawartości
IGNORED

Pożegnałem się z CD - jakoś tak smutno....... ;-(


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

Przeca wyraźnie widać że Revox. W wątku nawet wspomniany był typ... ;)

"...Kto zagląda pod powierzchnię, czyni to na własną odpowiedzialność..."

Don Kichote to zły człowiek był...

"Taki misio gdy do mnie przyjechał, zjadł SB (z DAC-em) na śniadanie."

 

można zwątpić w sens życia czytając Wasze opinie; miałem te klocki lata świetlne nazad

i co? - ach, piszcie sobie ... biedne głodne misie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Co wg Ciebie jest najlepszym źródłem dźwięku? CD to tez zapis cyfrowy. Płyta analogowa to rozumiem, ale chodzi o zapis cyfrowy. Nie wszystkich stać na zakup bardzo drogich CD odtwarzaczy.

 

hmmm jest jeszzce jedna grupa (DO KTOREJ JA SIE ZALICZAM tzw oszczednych) a mianowicie, osob ktore nie widza potrzeby kupowania czegos drogiego jesli mozna miec podobnie za wiele mniej, dlatego nie widze juz sensu inwestowania w cd jesli w cenie cd ktory kosztowal 5 lat temu 6-8tys moge miec wysokiej klasy daca tzw "unlimited" ktory moze konkurowac z cd za 20-30tys zl - oczywiscie pozostanie znow kwestia transportu, ale tutaj czy cd czy pliki to ta sama cyfra...

chwilowy brak działalności w audio.

hmmm jest jeszzce jedna grupa (DO KTOREJ JA SIE ZALICZAM tzw oszczednych) a mianowicie, osob ktore nie widza potrzeby kupowania czegos drogiego jesli mozna miec podobnie za wiele mniej, dlatego nie widze juz sensu inwestowania w cd jesli w cenie cd ktory kosztowal 5 lat temu 6-8tys moge miec wysokiej klasy daca tzw "unlimited" ktory moze konkurowac z cd za 20-30tys zl - oczywiscie pozostanie znow kwestia transportu, ale tutaj czy cd czy pliki to ta sama cyfra.

 

Jakiego to DACA za 6-8 tys. słuchales i do jakiego CD za 6-8 tys porównywales? Miałem w domu Daca Bryston bda-1, jako żródła squeezebox duet, pioneer dv-300 modyfikowany, laptop. Grał b. fajnie ale nie przeskoczył mojego cedeka (a bardzo chciałem, żeby zagrał lepiej). Może jakbym miał transport wypasiony, zagrałoby to lepiej, ale wtedy cena zestawu transport+dac skoczyłaby pewnie do 15 tys, a za tą cenę mogę miec nowego ayona cd2s.

mimat - sluchalem tylko dacow diy forumowiczow ale tych z najwyzszej polki i robilem porownania z moim arcam9cd tzw arcam podlaczony do daca a nastepnie do analogowych wyjsc, nie robilem porownan na SBT ale jak swojego na pcm1704 uruchomie to zrobie porownania i opisze wyniki - wszystkie byly lepsze a arcam 9 to calkiem neizly cd zeby nie bylo jak co to na PW

chwilowy brak działalności w audio.

ARcam 9 cd to świetny cedek (wiem, bo sam miałem go przez 2 lata), ale jako transport bardzo przeciętny - zresztą tak samo jak moj cd 36. Jak dla Ciebie Twoje dac-e były lepsze to świetnie - problem masz z głowy i tyle.

Szanowni dyskutanci, kilka lat temu zacząłem aktywnie korzystać z tego forum. Później wraz z jego "rozwojem" powoli przestało mnie to bawić, gdyż dominować zaczęli "biznesmeni" kręcący tutaj swoje lody i funkcjonalni psychopaci mający za zadanie udowodnienie swoich "racji". Także ten wątek (przeczytałem cały) jest tego przykładem. Za wszelką cenę większość osób stara się przekonać siebie o wyższości świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocnymi i na odwrót. Spójrzcie z dystansu jak śmiesznie wyglądacie (lub w przypadku niektórych - cynicznie).

A tak naprawdę, to każdy może słuchać muzyki tak jak mu to pasuje. Jeden ceni wygodę rozwiązań związanych z bezpośrednim odsłuchem plików a drugi ma podejście konserwatywne. Oba podejścia zasługują na szacunek. Ja nadal mam płyty CD (ok. 1500) i klasyczne odtwarzacze, a jednocześnie na co dzień używam odtwarzaczy sieciowych (w postaci cyfrowej mam o. 3500 płyt. I co? I nic z tego nie wynika. A co do niuansów odsłuchu, to podejrzewam że większość dyskutantów to teoretycy powielające przeczytane lub zasłyszane opinie. Takich osób dużo było na Audioshow. Słuchali plumkania na uznanym przez recenzentów sprzęcie i cmokali z zachwytu, pomimo że w wielu przypadkach sprzęt ten brzmiał fatalnie.

A muzyka i dobra jakość, to w sumie chyba nie jest dla tych ludzi istotne. Ważne że w obiegowej opinii coś jest super i wtedy umysł czyni cuda. Rzeczywiście taki fanatyk słyszy super dźwięk. I jest OK. Wierzy słyszy i jest szczęśliwy. Mnie to osobiście nie przeszkadza do czasu, aż taki gość nie zaczyna publicznie gadać bzdur i atakować odmienne zdanie.

Pozdrawiam wszystkich, życząc większego dystansu do fajnego hobby, które powinno łączyć, a nie dzielić, które powinno powodować luz, a nie postawę: "moje musi być na wierzchu".

Maciekw

 

 

Właśnie. Zgadzam się w 100%. Spora grupa słuchaczy, niezbyt wyrafinowanych uważa 16 bitów za poziom wystaraczający. Jak mojemu szwagrowi zacząłem ostatnio tłumaczyć o muzyce z plików to mnie wyśmiał. Nie po to - mówi - zbieram autografy na płytach na koncercie, żeby teraz z plików odtwarzać. Już woli przejść na winyle. Lepsza jakość na nim wrażenia nie robi. Pracuje na codzień przy komputerach, więc przynajmniej przy słuchaniu muzy chce mieć od tego chłamu spokój.

 

Bo w sprzęcie do 15000 - 20000 (za całość) to jest naprawdę bez znaczenia. Ostatnio mi tłumaczył z rozbawieniem tą kwestię jeden elektronik: dla ok. 60-70% ludzi materiał zapisany w formacie 16-bitowym jest wystarczającej jakości. Czyli gęste pliki będą traktować jako kolejny chwyt cwanych producentów na wyciągnięcie forsy za nic. Nie usłyszą istotnej różnicy. Z pozostałej grupy (ok. 30%) część może coś zmotywuje do zakupu, ale niekoniecznie.

W tym sensie jest to temat abstrakcyjny dla większości, sensowny dla znikomej grupy zapaleńców (albo mających nieco lepszy sprzęt i twierdzących, że mają lepsze ucho, albo nie męczy ich temat komputerów i informatyki).

 

Oczywiście, jest grupa słuchaczy bawiących się odtwarzanie 'strumieniowe'. Czy masowo ta grupa rośnie? Nie wiem. Kwestia środowiska, w którym się człowiek obraca. Dla niektórych jest to zjawisko masowe, dla innych 'coś tam' słyszeli, ale kompletnie zlewają temat.

 

Ale przecież najistotniejsze jest słuchanie muzyki...

 

Ale jeśli dobrze (czyli jak mi subiektywnie pasuje) dałoby się zagrać muzę z płyty chodnikowej, to nie ma problemu...

 

Jak kolega powiedział: czy CD, czy rzadkie pliki, czy gęste pliki.

 

Im większy wybór, tym lepiej. Również dla producentów i dystrybutorów.

 

Pewnie CD i pliki będą sobie spokojnie koegzystować. Razem z winylami.

 

I wszyscy będą zadowoleni.

Właśnie. Zgadzam się w 100%. Spora grupa słuchaczy, niezbyt wyrafinowanych uważa 16 bitów za poziom wystaraczający. Jak mojemu szwagrowi zacząłem ostatnio tłumaczyć o muzyce z plików to mnie wyśmiał. Nie po to - mówi - zbieram autografy na płytach na koncercie, żeby teraz z plików odtwarzać. Już woli przejść na winyle. Lepsza jakość na nim wrażenia nie robi. Pracuje na codzień przy komputerach, więc przynajmniej przy słuchaniu muzy chce mieć od tego chłamu spokój.

 

Bo w sprzęcie do 15000 - 20000 (za całość) to jest naprawdę bez znaczenia. Ostatnio mi tłumaczył z rozbawieniem tą kwestię jeden elektronik: dla ok. 60-70% ludzi materiał zapisany w formacie 16-bitowym jest wystarczającej jakości. Czyli gęste pliki będą traktować jako kolejny chwyt cwanych producentów na wyciągnięcie forsy za nic. Nie usłyszą istotnej różnicy. Z pozostałej grupy (ok. 30%) część może coś zmotywuje do zakupu, ale niekoniecznie.

W tym sensie jest to temat abstrakcyjny dla większości, sensowny dla znikomej grupy zapaleńców (albo mających nieco lepszy sprzęt i twierdzących, że mają lepsze ucho, albo nie męczy ich temat komputerów i informatyki).

 

Oczywiście, jest grupa słuchaczy bawiących się odtwarzanie 'strumieniowe'. Czy masowo ta grupa rośnie? Nie wiem. Kwestia środowiska, w którym się człowiek obraca. Dla niektórych jest to zjawisko masowe, dla innych 'coś tam' słyszeli, ale kompletnie zlewają temat.

 

Ale przecież najistotniejsze jest słuchanie muzyki...

 

Ale jeśli dobrze (czyli jak mi subiektywnie pasuje) dałoby się zagrać muzę z płyty chodnikowej, to nie ma problemu...

 

Jak kolega powiedział: czy CD, czy rzadkie pliki, czy gęste pliki.

 

Im większy wybór, tym lepiej. Również dla producentów i dystrybutorów.

 

Pewnie CD i pliki będą sobie spokojnie koegzystować. Razem z winylami.

 

I wszyscy będą zadowoleni.

 

 

no wlasnie... ba jakosc mp3 dla wiekszosci sluchaczy jest wystarczajaca, tylko ze album w pliku jest tanszy mozna go miec szybciej mozna go przenosic sluchac na telefonie w radiu samochodowym komputerze dvd ... no i przyszlych odtwarzaczach plikow, tutaj chodzi tylko o sama idee a wiec plik 16bit 44.1 vs. cd - jakosc na tyle podobna z flac ape waw ze dla wiekszosci audiofili do przyjecia ne wspominajac juz o zwyklych uzytkownikach a mozliwosci plikow wieksze, tylko dobrych odtwarzaczy sprzetowych na razie brak

chwilowy brak działalności w audio.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.