Skocz do zawartości
IGNORED

Lamerskie pytanie o płyty SACD


aleksandraU

Rekomendowane odpowiedzi

witam,

 

Z góry uprzedzam że się nie znam, więc prośba o wyrozumiałość :)

 

Mam sprzęt Yamahy (odtwarzacz CD S300 i jakiś wzmacniacz) sprzed kilku lat i do tego głośniki Kody. Całość spięta, gra sobie i tyle.

No i mam możliwość zakupu ciekawej płytki z koncertami (orkiestra, sporo instrumentów itd. Generalnie klasyka). Płyta jest dostępna w formacie

Hybrid SACD (Surround) i jako normalne CD. Czy dobrze rozumiem, że żeby wykorzystać w pełni możliwości

SACD - trzeba mieć specjalistyczny odtwarzacz? Czy jeśli mam taką Yamahę, to jest generalnie sens kupowania płyt

SACD? Czy samo to "surround" jeśli nie ma się czytnika SACD daje jakieś słyszalne efekty?

Pozdrawiam,

Ola

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/73937-lamerskie-pytanie-o-p%C5%82yty-sacd/
Udostępnij na innych stronach

Na tym sprzecie bedzie grac tylko warstwa CD z hybrydowego SACD. Zadnego dzwieku sorround nie bedzie, dzwiek moze nawet byc troche gorszy od wersji CD.

 

O. To mi ćwieka zabiłeś. Bo ja zawsze jak zamawiam płyty, to jeśli mam do wyboru CD i SACD, wybieram tę drugą :)

Sprzedawca mi kiedyś tłumaczył, że nawet jeśli nie mam odtwarzacza SACD to surround daje lepszy efekt i podobno

utwory pod SACD są "lepiej masterowane" (cokolwiek to znaczy). Tylko że jak nagranie jest sprzed kilku lat a nie

sprzed 40, i nagrane jest w DDD, to rozumiem że i tak nie ma żadnego remasteringu?

 

Mam kolejne pytanko. Będę miała przez jakiś czas pożyczony od znajomego odtwarzacz nieco lepszy niż mój, Cambridge

Audio 650 C. Czy to cudo odtwarza SACD? W specyfikacji na stronie CA nie widzę czegoś takiego, ale może to już jakiś

standard?

 

dzięki z góry

Pozdrawiam,

Ola

O. To mi ćwieka zabiłeś. Bo ja zawsze jak zamawiam płyty, to jeśli mam do wyboru CD i SACD, wybieram tę drugą :)

Sprzedawca mi kiedyś tłumaczył, że nawet jeśli nie mam odtwarzacza SACD to surround daje lepszy efekt i podobno

utwory pod SACD są "lepiej masterowane" (cokolwiek to znaczy). Tylko że jak nagranie jest sprzed kilku lat a nie

sprzed 40, i nagrane jest w DDD, to rozumiem że i tak nie ma żadnego remasteringu?

 

Mam kolejne pytanko. Będę miała przez jakiś czas pożyczony od znajomego odtwarzacz nieco lepszy niż mój, Cambridge

Audio 650 C. Czy to cudo odtwarza SACD? W specyfikacji na stronie CA nie widzę czegoś takiego, ale może to już jakiś

standard?

 

dzięki z góry

 

 

650C czyta tylko CD.

 

Warstwa CD na płytach hybrydowych jest po prostu stereo i fakt, że (niewidziana przez odtwarzacz CD) warstwa SACD jest 5.1 surround i jest lepiej masterowana nie ma nic do rzeczy.

 

Jeśli lubisz format SACD - proponuję spraw sobie odtwarzacz DVD/SACD/DVD-Audio/CD (jakieś 600 - 800 zł nowy). Jeśli wymagasz, aby czytał również najnowsze Blu-Dyski to takie odtwarzacze też są, ale kosztują ok. 2500 zł.

 

Rozumiem z Twojego wpisu, że masz kilkuletni amplituner, bez wejścia HDMI. Dlatego ważne, aby zarówno ów amplituner miał wielokanałowe wejście analogowe, jak i odtwarzacz wielokanałowe wyjście analogowe. Bez tego nie podłączysz.

 

Pozdrowienia.

650C czyta tylko CD.

 

Warstwa CD na płytach hybrydowych jest po prostu stereo i fakt, że (niewidziana przez odtwarzacz CD) warstwa SACD jest 5.1 surround i jest lepiej masterowana nie ma nic do rzeczy.

 

 

Dzięki. Rozumiem.

 

Jeśli lubisz format SACD - proponuję spraw sobie odtwarzacz DVD/SACD/DVD-Audio/CD (jakieś 600 - 800 zł nowy).

 

No ok. Ale teraz takie kolejne (pewnie głupie) pytanie. Taki odtwarzacz kosztuje 800 zł jak piszesz. A dobry CD

który będę miała, kosztuje ok. 2500 zł. Czy teraz taki odtwarzacz nie zagra mimo wszystko "gorzej" jakościowo? Odtworzy

warstwę SACD, ale pewnie nie ma już takich możliwości jak przykładowo w miarę solidny model Cambridge Audio...

 

Rozumiem z Twojego wpisu, że masz kilkuletni amplituner, bez wejścia HDMI. Dlatego ważne, aby zarówno ów amplituner miał wielokanałowe wejście analogowe, jak i odtwarzacz wielokanałowe wyjście analogowe. Bez tego nie podłączysz.

 

Dzięki za info.

 

P.S. Ta warstwa SACD i sorround 5.1 to faktycznie tak bardzo odczuwalna różnica? Szczerze mówiąc to nie wiem czy "lubię",

bo wychodzi na to, że nigdy tego nie słyszałam :-))

Pozdrawiam,

Ola

No ok. Ale teraz takie kolejne (pewnie głupie) pytanie. Taki odtwarzacz kosztuje 800 zł jak piszesz. A dobry CD

który będę miała, kosztuje ok. 2500 zł. Czy teraz taki odtwarzacz nie zagra mimo wszystko "gorzej" jakościowo? Odtworzy

warstwę SACD, ale pewnie nie ma już takich możliwości jak przykładowo w miarę solidny model Cambridge Audio...

 

Nie ma głupich pytań. Są tylko głupie odpowiedzi :)

Oczywiście, że taki za 800 zł zagra gorzej. Ja mam Cambridge Audio Azu 650BD, który czyta wszystko. Ma znakomoty dźwięk. Ale to jest ponad 2500 zł. Proponuję Ci rozważ nabycie czegoś takiego.

 

P.S. Ta warstwa SACD i sorround 5.1 to faktycznie tak bardzo odczuwalna różnica? Szczerze mówiąc to nie wiem czy "lubię",

bo wychodzi na to, że nigdy tego nie słyszałam :-))

 

To jest pytanie co wolisz. Różnica jest fundamentalna. Dwukanałowe stereo czy dźwięk dookólny, który Cię otacza ze wszystkich stron. Nazywa to się 5.1, gdyż masz na przodzie głośniki: lewy, środkowy i prawy (oraz super-niskotonowy subwoofer, stąd owe .1), zaś z tyłu głośniki surround: lewy i prawy. Siedzisz po środku.

 

Ja dałem się poznać na Forum jako zdeklarowany miłośnik wielokanałowej muzyki. A tak właśnie są nagrywane SACD. Z tyłu masz atmosferę akustyczną sali, te wszystkie pogłosy i odbicia jakie naprawdę występują np. w Złotej Sali Wiedeńskiego Towarzystwa Muzycznego. Przenosisz do swojego pokoju prawdziwą atmosferę tamtej sali. O tym, że oklaski odzywają się naprawdę z tyłu nie wspomnę, gdyż to oczywiste.

 

Niektóre nagrania, zwłaszcza muzyki elektronicznej i współczesnej, ale nie tylko, używają kierunkowości jako samoistnego środka wyrazu artystycznego, komplementarnego do pozostałych. Tutaj niektóre instrumenty są celowo umieszczone z tyłu. Mam np. SACD Dire Straits, Metallica i Pink Floyd nagrane w 5.1.

 

Cytowałem kiedyś na Forum powiedzenie osoby, która chyba najbardziej się zasłużyła dla rozwoju dźwięku wielokanałowego, mianowicie Ray'a Dolby: "kto choć raz posłuchał muzyki dobiegającej do niego z więcej niż dwóch głośników - temu już nigdy zwykłe stereo nie wystarczy". Ja jestem tego najlepszym przykładem.

 

Pewnie zaraz odezwie się chór ortodoksyjnych zwolenników stereo, którzy nie akceptują 5.1. Proponuję posłuchaj jednego i drugiego, co pozwoli Ci wyrobić sobie własne zdanie.

wukanałowe stereo czy dźwięk dookólny, który Cię otacza ze wszystkich stron. Nazywa to się 5.1, gdyż masz na przodzie głośniki: lewy, środkowy i prawy (oraz super-niskotonowy subwoofer, stąd owe .1), zaś z tyłu głośniki surround: lewy i prawy. Siedzisz po środku.

 

Acha.. Czyli jak rozumiem - żeby sie tym nacieszyć (i ewentualnym modelem 650BD) to i tak musiałabym

zainwestować w dodatkowe głośniki i subwoofer. Mając nawet CA 650 BD który odtwarza SACD ale nadal swoje dwie

kolumienki Kody, to pewnie i tak wielkiej różnicy nie zauważę w stosunku do "zwykłego" stereo?

Pozdrawiam,

Ola

Dokładnie - odtwarzacz sacd + wzmak wielokanałowy + komplet 5 kolumn + sub... razem na podstawowy zestaw wydasz tyle, że starczy na porządny stereo, który przy dobrym ustawieniu i tak zagra lepiej i bardziej przestrzennie ;)

Cze

Dobra odp!!! Tę sie kiedyś przypaliłem na SACD - i efekt jest taki że mam dosłownie kilka tytułów SACD.A cała reszta i tak jest na CD

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Dokładnie - odtwarzacz sacd + wzmak wielokanałowy + komplet 5 kolumn + sub... razem na podstawowy zestaw wydasz tyle, że starczy na porządny stereo, który przy dobrym ustawieniu i tak zagra lepiej i bardziej przestrzennie ;)

 

To jest właśnie jeden z mitów rozprzestrzeniany przez stereofonicznych ortodoksów.

Prawdą jest, że zestaw 5.1 jest wielokrotnie droższy od zestawu stereo TEJ SAMEJ KLASY. Natomiast twierdzenie, że stereo zagra lepiej i bardziej przestrzennie - to mitologia w czystej postaci.

 

Cze

Dobra odp!!! Tę sie kiedyś przypaliłem na SACD - i efekt jest taki że mam dosłownie kilka tytułów SACD.A cała reszta i tak jest na CD

Pozdr

 

SACD jest wiele tysięcy tytułów. Trzeba tylko chcieć ich poszukać. Do tego dochodzi niewygasły jeszcze całkiem format DVD-Audio. Za to zaczynają się pojawiać BD Pure Audio (też 5.1 nagrane 24/192). Zaś CD stereo również sobie uprzestrzenniam do 5.1 poprzez Dolby Pro Logic II. Przy dobrze nagranym materiale źródłowym (z dobrym efektem stereo) rezultaty owego uprzestrzenniania są bardzo dobre.

Cze

Przesadzasz chyba trochę. Wiele razy mniej tytułów i wiele droższe od zwykłego CD. A jak ktoś słucha nieaudiofilskiego plumkania to dla siebie kilka tytułów znajdzie.

Nie pchać się w SACD. Moje zdanie. Mimo że mam SACD

Pozdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

Dzięki Wam za info.

 

Wyszło więc na to, że nakupowałam sporo płyt SACD, przez naiwne myślenie, że

"jak nowsze" to pewnie lepsze i na moim stereo też zagra trochę lepiej ;-)

Efekt jest taki, że na te same płyty w formacie CD wydałabym mniej a miała nawet lepszą jakość

warstwy CD..

 

Może kiedyś spróbuje pokombinować z takim zestawem, ale póki co przymierzę się najpierw

do lepszego zestawu stereo i lepszych głośników.

 

A właściwie to z czego wynika fakt, że na płytach SACD "dźwięk warstwy CD może być

nawet trochę gorszy" niż na typowych CD?

Pozdrawiam,

Ola

Cze

Przesadzasz chyba trochę. Wiele razy mniej tytułów i wiele droższe od zwykłego CD. A jak ktoś słucha nieaudiofilskiego plumkania to dla siebie kilka tytułów znajdzie.

Nie pchać się w SACD. Moje zdanie. Mimo że mam SACD

Pozdr

 

Nie przesadzam z ilością. Jest tego naprawdę sporo. I są nagrania jaknajbardziej audiofilskie. Ja idę w SACD i z zainteresowaniem czekam na BD Pure Audio (trochę już tego jest).

 

A właściwie to z czego wynika fakt, że na płytach SACD "dźwięk warstwy CD może być

nawet trochę gorszy" niż na typowych CD?

 

Teza dyskusyjna i na dobrą sprawe powinien to wyjasnić autor takiej wypowiedzi. Nie mogę zgodzić sie też ze stwierdzeniem, że na płytach hybrydowych warstwa CD jest intencjonalnie pogarszana, aby uwypuklić zalety SACD. Format SACD broni się sam, bez tego typu sztucznego wspomagania. Na większości płyt jakie znam warstwa CD jest technicznie tej samej jakości (oczywiście bez dźwięku wielokanałowego), zaś na dwóch SACD Rolling Stones (albumy Between the Buttons oraz Their Satanic Majesties Request) warstwa SACD jest totalnie spartaczona i CD jest od niej o niebo lepsza.

Cze

Wiesz dobrze że bawiąc sie takimi formatami pasuje mieć tor dograny do nich. Nie wiemy czym nasza lamerka dysponuje i pchasz ją w SACD i dalej. Jaja jakieś odstawiasz czy co. Poprzednicy dobrze pisali że jak chcesz sie cieszyć SACD to pasuje mieć grajki dzięki którym tą "lepszość" zobaczysz. Bo samo posiadanie płyty SACD to dopiero początek drogi

POzdr

Nie ma trudnych głośników - tylko prądu czasem brak

Ja

To jest właśnie jeden z mitów rozprzestrzeniany przez stereofonicznych ortodoksów.

Prawdą jest, że zestaw 5.1 jest wielokrotnie droższy od zestawu stereo TEJ SAMEJ KLASY. Natomiast twierdzenie, że stereo zagra lepiej i bardziej przestrzennie - to mitologia w czystej postaci.

 

Nie porównuje stereo i 5.1 podobnej klasy a stereo i 5.1 za podobne pieniądze. I w tym wypadku (niestety) stereo pokazuje swoją wyższość ;)

Dzięki Wam za info.

 

Wyszło więc na to, że nakupowałam sporo płyt SACD, przez naiwne myślenie, że

"jak nowsze" to pewnie lepsze i na moim stereo też zagra trochę lepiej ;-)

Efekt jest taki, że na te same płyty w formacie CD wydałabym mniej a miała nawet lepszą jakość

warstwy CD..

 

Może kiedyś spróbuje pokombinować z takim zestawem, ale póki co przymierzę się najpierw

do lepszego zestawu stereo i lepszych głośników.

 

A właściwie to z czego wynika fakt, że na płytach SACD "dźwięk warstwy CD może być

nawet trochę gorszy" niż na typowych CD?

 

Najlepszą podpowiedzią w Twojej sytuacji wydaje się, zwłaszcza że jak piszesz płyty SACD już posiadasz, zabranie na ewentualny odsłuch (podczas zakupu hi-fi) tych płyt, posłuchanie warstwy CD, oraz warstwy high definition Stereo i high definition multichannel oraz dokonanie własnej oceny.

 

Przy okazji - jeśli jeszcze nie posiadasz w swoich zbiorach - polecam nową płytę Beethoven: Symphonies Nos. 4 & 6 - Fischer/BFO wydaną obecnie przez channel classics na hybrid SACD

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Płyta była w tym tygodniu recenzowana w programie CD Review na BBC radio3, tam też możesz posłuchać bardziej obszernego fragmentu nagrania

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Pozdrawiam i życzę miłych odsłuchów SACD :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Olu.

SACD jeśli jest nagrana w 5.1 oczywiście usłyszysz mając te przynajmniej 4 głośniki. Tyle, że mając małe głośniki zainwestuj w dobre zespoły głośnikowe. Wiesz co mam na myśli z innego wątku :).

Samo pchanie się na siłę w 5.1 niewiele Ci da. Wytrawny meloman więcej wrażeń (prawdziwych!) odbierze z dobrze zrealizowanego stereo.

Chodzi o niuanse (Twoja wypowiedź z innego wątku) a nie efekciarstwo.

 

I mówię to ja, posiadacz niezłego zestawu 7.1.

Owszem jak zadowolisz swoje zmysły jakością stereo, warto pójść dalej.

Samo SACD to również teoretycznie szersze pasmo i lepsza jakość. Niemniej są uzasadnione teorie o produktach dekodowania i filtrowania, które psują tę idyllę.

Samo pchanie się na siłę w 5.1 niewiele Ci da. Wytrawny meloman więcej wrażeń (prawdziwych!) odbierze z dobrze zrealizowanego stereo.

Chodzi o niuanse (Twoja wypowiedź z innego wątku) a nie efekciarstwo.

 

Dzięki. W zasadzie to ja się nie przymierzam do zakupu zestawu pod SACD. Jak już to za jakiś czas

zainwestuje w lepsze stereo. Może faktycznie kiedyś (z czasem) jak poczuję taką potrzebę, to zacznę

o tym myśleć :-) Pytanie wynikało właściwie z tego, że już parokrotnie miałam opcję kupienia tego samego

tytułu w formacie CD (sporo taniej) i SACD (sporo drożej) i wybierałam SACD. Jako że sporo płyt ostatnio

zamawiam, to zaczęłam się zastanawiać czy takie de facto przepłacanie ma w moim przypadku sens..

 

Jeszcze zmyliła mnie ta wypowiedź sprzedawcy, który polecał w każdej sytuacji format SACD, bo rzekomo

jest to mimo wszystko lepsza jakość... nawet na "zwykłym" stereo. Po tym jak mi wyjaśniliście i czytam

w sieci czym jest to SACD, to faktycznie było to bez sensu.. Z drugiej strony, może będzie okazja

(jak sami piszecie) potestować te płyty podczas odsłuchów, albo u kogoś, kto ma taki sprzęt.. Nic więc

straconego :-))

Pozdrawiam,

Ola

Na tym sprzecie bedzie grac tylko warstwa CD z hybrydowego SACD. Zadnego dzwieku sorround nie bedzie, dzwiek moze nawet byc troche gorszy od wersji CD.

Z jakiego powodu warsztwa CD z hybrydowego SACD może dać dźwięk troche gorszy od wersji CD?

Z jakiego powodu warsztwa CD z hybrydowego SACD może dać dźwięk troche gorszy od wersji CD?

Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to taki, ze na SACD ogólnie wydawane są remastery wcześniej wydanych płyt, a wiekszośc dzisiejszych remasterów raczej nie zachęca...

 

Poza tym, to raczej śmierdzi marną teorią spiskową :).

Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to taki, ze na SACD ogólnie wydawane są remastery wcześniej wydanych płyt, a wiekszośc dzisiejszych remasterów raczej nie zachęca...

 

Poza tym, to raczej śmierdzi marną teorią spiskową :).

 

Remastery wydawane przez wytwórnie takie jak Analogue Productions czy PentaTone (na warstwach SACD i CD) nie mają nic wspólnego z remasterami wydawanymi przez majorsy na rynku masowym.

Remastery wydawane przez wytwórnie takie jak Analogue Productions czy PentaTone (na warstwach SACD i CD) nie mają nic wspólnego z remasterami wydawanymi przez majorsy na rynku masowym.

Ale nie grają dokładnie tak samo :)...

Myślałem raczej o remasterach prawdziwych płyt, czyli LP.

Jeszcze zmyliła mnie ta wypowiedź sprzedawcy, który polecał w każdej sytuacji format SACD, bo rzekomo

jest to mimo wszystko lepsza jakość... nawet na "zwykłym" stereo. Po tym jak mi wyjaśniliście i czytam

w sieci czym jest to SACD, to faktycznie było to bez sensu..

 

Może nie koniecznie bez sensu. Format SACD ma sceptyczne opinie bazujące na czysto matematyczno-informatycznych szczegółach, między innymi wytyka się większy szum w górnym pasmie. Wpływ tych szczegółów na jakość dźwięku nie jest oczywisty i jednoznaczny. Czy ktoś słyszał ten szum na SACD:) Natomiast inne parametry bezdyskusyjnie świadczą o technicznej przewadze SACD nad CD. Nikt chyba nie podważa faktu wyższej dynamiki SACD:) Może jednak sprzedawca miał rację.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Parametry które świadczą o wyższości SACD są parametrami samymi w sobie i nijak nie przekładają się na to co słyszymy. Dokładając do tego ów szum można sobie darować SACD w całej rozciągłości. O celowo spitolonej warstwie CD w tanich odtwarzaczach już było. Te droższe zaś w ogromnej większości przypadków ujawniają słabość SACD jako formatu. O jego przewadze pieją posiadacze tanich budżetowych klocków z ceną < 3kzł (dlaczego tak się dzieje opisałem powyżej). Jako argumenty podaje się cytaty z gazetek reklamowych i marketingowy bełkot tudzież dorabianie ideologii (bo w Japonii przeszli już tylko na SACD). Ciekaw jestem komu zależy na popieraniu tego formatu by na audiostereo.pl zamawiać płatną reklamę (wypowiedzi audioholika czy Andrzeja/asfantera/ i jego klonów).

aleksandraU - jako, ze nie posiadasz jeszcze klocka, ktory by odtwarzal SACD, to moze zanim zaczniesz sie zaglebiac w pytania "czy to gra lepiej, gorzej, inaczej, i swieci, i tanczy, i gotuje" przejrzyj katalog plyt SACD.

Sprawdz, co w interesujacych Ciebie gatunkach, wsrod interesujacych Ciebie wykonawcow moga zaproponowac Ci wydawcy. Potem sprawdz jak z dostepnoscia/ew. kosztami sprowadzenia wybranych przez Ciebie pozycji. Pamietaj tez, ze zazwyczaj cena samego SACD czy hybrydy (CD/SACD) jest dwu (lub wiecej) krotnie wyzsza niz tego samego wydania na CD (sama to zreszta w Swoich wypowiedziach zauwazasz).

Jesli po takim wywiadzie i kilku chwilach z kalkulatorem w reku bedziesz nadal zainteresowana zbudowaniem systemu ze znaczkiem SACD na czolowce odtwarzacza, to znaczy, ze sens i uzasadnienie dla zakupu odtwarzacza sie znajda :)

 

Slow kilka o samym dzwieku - jak juz zapewne wiesz wiele zalezy od samej plyty i jej masteru. Niestety, to nie wszystko, Obecnie na rynku jest multum odtwarzaczy, ktore czytaja standard SACD, ale samo odtwarzanie nie gwarantuje przyjemnosci i wyzszej jakosci przekazu. Trzeba poprostu znalezc odtwarzacz, ktory wyciaga co najlepsze z SACD i dobrze roznicuje je wzgledem CD, a jednoczesnie bedzie pasowal do reszty toru.

 

Z wskazowek "modelowych" nie bede na ten moment zbyt pomocny (nie wiem czego i na jakiej reszcie sprzetu chcialabys sluchac), ale "haslowo" wartymi zainteresowania klockami sa Yamaha i Oppo (troszke wyzsza polka $$), Sony, Onkyo (srednia polka $$). Odtwarzacze tych firm beda zupelnie rozne wzgledem siebie dzwiekiem, wygladem, tym co siedzi w srodku i designem, tozsame zas odtwarzaniem SACD.

 

P.S. Mam nadzieje, ze nie zostane odsadzony od czci i wiary, za "swoj typ" i to w sensie stricte. Yamaha CD-S2000. Odtwarzacz, ktory jakoscia, budowa, transportem i dzwiekiem kompletnie nie przystaje do swojej klasy cenowej, to co soba reprezentuje kosztuje w innym wydaniu dwa, a nie rzadko i trzy razy wiecej. Clou w tym wypadku jest wlasnie to, jak Yamaha "gra" SACD - a gra tak, ze z sluchania nagran w tym formacie czerpie sie wielka przyjemnosc. Wspomniane wyzej "roznicowanie" SACD do CD jest wyrazne, na korzysc pierwszego. Przy odpowiedniej akustyce wrazenie trojwymiarowej sceny, wyraznie lepsza dynamika, otwartosc i szczegolowosc, lokalizacje zrodel, wokali, barwa - wszystko to 2000 podaje nam z SACD w sposob na tyle wyrafinowany, ze mamy intymne wrecz wrazenie obcowania z muzyka. Nie znam (a i inni tez nie znaja, wystarczy poczytac recenzje, te fachowe jako "bardziej wiarygodne" i te od posiadaczy, jest ich duzo w necie) innego urzadzenia w tej cenie, ktore tak dobrze radziloby sobie jako calosc, ze szczegolnym uwzgledniem wlasnie prezentacji dzwieku z SACD.

Wszystko to okupione jest jednym warunkiem koniecznym do spelnienia, ale determinujacym dobor wzmacniacza. Koniecznie trzeba wykorzystac to, ze CD-S2000 ma w pelni zbalansowana budowe toru audio i do polaczenia uzywac tylko odpowiadajacych Nam sygnatura dzwiekowa zbalansowanych kabli. Ten cedek swoje prawdziwe oblicze pokazuje dopiero w torze zbalansowanym (XLR) i przez ten pryzmat nalezy go oceniac. Tor niesymetryczny (RCA) jest jego waskim gardlem i w takim polaczeniu zwyczajnie obcinamy mu skrzydla i go dusimy...

Co za tym idzie wzmacniacz powinien byc rowniez w pelni, "prawdziwie" zbalansowany, a nie posiadac wejscia XLR jedynie w celu podniesienia ceny koncowej i poprawy humoru kupujacego... Ten warunek jakby nie patrzec zaweza grono poszukiwan wzmacniacza dla CD-S2000 w sposob dosc drastyczny, zarowno cenowo jak i brzmieniowo...

Primodium. Medium. Finis.

aleksandraU,

 

Ja tez kupowalem SACD zanim kupilem odtwarzacz SACD (pierwszy chyba w 2004) i nigdy tego nie zalowalem. Jesli kupisz kiedys sobie SACD to bedziesz mial gotowa kolekcje plyt do odtwarzania.

 

Na slyszalnosc roznic miedzy SACD i CD od strony nagrania wplywaja glownie dwa czynniki: jakosc sprzetu uzywanego do mastering oraz sam material nagraniowy i ten ostania nawet bardziej bym powiedzial. Przyczyna prosta: jesli nagrywasz 'rabanke' to roznicy miedzy SACD a CD nie uslyszysz ale jesli sama muzyka ma duze roznice w dynamice (np klasyczna) i potrzebne harmoniczne wybiegajace poza 20kHz albo bedzie zawierala dzwieki nie sinusoidalne to SACD bedzie wyraznie mial przewage i przy dobrym nagraniu bedzie to wyraznie slychac. Ponadto, poniewaz CD czestotliwosc probkowania nagrania CD jest mala (44.1kHz) to filtrowanie mniej lub wiecej odbiega od doskonalosci. SACD majacy czestotliwosc probkowania powyzej 2MHz ma znacznie szersze pasmo przenoszenia i filrowanie jest pod tym wzgledem znacznie 'uproszczone'. Ponadto relatywna precyzja zapisu rosnie z czestotliwoscia jak i masz mniejsze znieksztalcenia na cichszych fragmentach.

 

Praktyczny problem z wieloma nagraniami SACD jest taki, ze nie nie wykorzystuje sie pelnych mozliwosci tego formatu. Na plus masz zapis 5.1. Da sie lubic.

 

Jako ciekawostke podam, ze podobno sprzedaz plyt SACD roznie a CD spada. Rowniez ilosc nagran na SACD rosnie.

pozdrawiam,

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.