Marantz PM94

[Volker]

Witam wszystkich. Proszę o pomocą odnośnie Marantza PM94. Kupiłem go ponad rok temu, jest trochę podrasowany. Wymiana kondensatorów na lepszej firmy, gniazd z tyłu i jeszcze paru rzeczy. Gra bardzo dobrze. Ale od miesiąca mniej więcej zaczynam obserwować dziwne zjawisko. Po włączeniu go i odczekaniu ok 5 sek. a nawet więcej, nie załączają się końcówki mocy. Powtórne włączenie też nic nie daje, a jak się go tak potrzyma włączonego, bez włączenia końcówek mocy (charakterystyczne pstryknięcie), można wyczuć że lewa końcówka lekko się nagrzewa,a prawa jest kompletnie zimna. Po puszczeniu sygnału z CD wzmacniacz nie gra, nawet ta bardzo lekko nagrzana końcówka. Po wyłączeniu wzmacniacza i pozostawieniu go na jakiś czas, końcówki mocy włączają się i wzmacniacz gra. Zdarza się że jak po godzinie grania wyłączę go i włączę powtórnie, jak jest gorący, końcówki mocy czasami się nie załączają. tak naprawdę nie ma reguły kiedy się załączą a kiedy nie. Czy ktoś może mi podpowiedzieć co się dzieje, czy może jakiś przekaźnik, czy inna rzecz. Byłem u fachowca, ale on chyba nie poznał na usterce, mówił że zimny lut, że kabel się zwierał czy coś podobnego. Po przywiezieniu go z z naprawy grał parę dni i znów to samo. Po dniu znów się załączył, a po przestoju jakieś 3 dni, znów końcówki się nie włączają.

[raven1985]

Fajny wzmacniacz. Mam serwisówkę jak byś chciał. Z tego co opisujesz to problem może leżeć gdzieś w układzie "Quarter A" sterującym biasem ciężko strzelić wzmacniacz jest dość złożony. Ja najpierw sprawdził bym prąd spoczynkowy następnie napięcie na transoptorach Q628, Q728 i obejrzał przebieg oscyloskopem w punktach kontrolnych TP1 - TP2. Zainteresował bym się też elektrolitami CN23 i w około układu zabezpieczeń QNC1.

[Volker]

Dzięki za podpowiedź. Serwisówkę chciałbym bardzo chętnie, może to pomoże ustalić tą usterkę. mój mail [email protected]