Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Franek niestety jest kompletnie bez formy, Janas widział go z bliska wie co robi, cieszy mnie że nie zapomniał o Gorawskim ani Jeleniu w tej chwili chyba najlepszym polskim napastniku (po Żurawskim, który jest najlepszym polskim piłkarzem). Nie ogłosili rezerwowych?

mag, spokojnie, Smolarek będzie :-)

 

natomiast, Frank - podaj skład, w którym byś czarno nie widział naszej reprezentacji ;)

 

a tak na marginesie, przeczytałem fajny komentarz - "Janas pokazał, że ma jaja - w tej właśnie chwili znajdują się one w rękach Mili" :D

Gratuluje Janasowi powołania Sebastiana Mili.

Jak go widzę poruszjącego sie po boisku od razu staje mi przed oczami Jaś Fasola. Ta sama gracja w ruchach, te same roztrzepane rączki i niedmienne wrażenie, że każdy następny krok może być ostatnim w życiu.

 

Czy bedzie dobrze to nie wiem, jednak może być smiesznie.

Desant, 15 Maj 2006, 23:23

 

>mag, spokojnie, Smolarek będzie :-)

>

>natomiast, Frank - podaj skład, w którym byś czarno nie widział naszej reprezentacji ;)

>

>a tak na marginesie, przeczytałem fajny komentarz - "Janas pokazał, że ma jaja - w tej właśnie

>chwili znajdują się one w rękach Mili" :D

 

faktycznie;) ale gafa...nie ogladalem tylko jakies tam komentarze w radio slyszelem i tak mi sie palnelo;)

co do Mili...rzeczywiscie moze byc smiesznie, jak dla mnie to taki troche oszolomek...juz niedlugo panowie przekonamy sie, normalnie urlop sonie na czas meczy grupowych biore;)

Trafiłem gdzieś na komentarz Gmocha: Janas nie zachował zimnej krwi i dał się podejść róznym menadżerom - cwaniakom.

I to, wydaje mi się, wiele tłumaczy. Do Korei też pojechał nagle Sibik (kto go jeszcze pamieta) i potem został sprzedany. Janas ma juz 11,+ 5 rezerwowych, a reszta to wciskani przez menadżerów przeciętniacy (Brozek, Giza, Dudka, Gorawski).

A w bramce zagra Fabiański?

Gmochowi trochę odbiło. Janas zabrał "swoją" jedenastkę plus trochę młodych zawodników, aby zdobywali doświadczenie. Inaczej mielibyśmy kadrę emerytów ze średnią wieku koło 30 lat. Raczej nie byłaby to perspektywiczna drużyna. Ale dlaczego Mila jedzie to nie wiem. Pewnie Janas też nie.

Według mnie lepiej jak jedzie rasiak - wcale nie jest pewne że będzie grał bo zawsze może smolarek grać w ataku. Powołanie frankowskiego było by dla mnie totalną pomyłką - franek od setek godzin nie może w 2 lidze angielskiej jednej bramki strzelić a co tu mówimy o imprezie jak mistrzostwa. Rasiak przynajmniej wyspom owczym potrafi bramkę strzelić.

No chyba że wszyscy byli by zadowoleni jakby pojechał franek i siedział na ławce

Gmoch za to dał się ponieść swoim pociągom w stronę pierwszego eksperta RP i showmana studiów telewizyjnych. Będąc złośliwym można powiedzieć, że Gmoch już swoją szansę miał, zresztą prawdopodobnie najlepszy skład w historii polskiej piłki - jak się to skończyło, kibice wiedzą. Dziwię się, że trenerzy z takim dorobkiem jak Gmoch czy Smuda grzmią w mediach, komentują, doradzają. Nie trzeba być bowiem ekspertem, aby wiedzieć, że to trener ma mieć swoją koncepcję i ją realizować, a nie ulegać presjom i komentarzom "doradców". Janas ma jakąś tam wizję i ją realizuje, a na podsumowania będzie czas po mundialu. Nawet słaba koncepcja jest lepsza, niż jej brak.

Franek - łowca bramek. Ma instynkt snajpera, może być niewidoczny cały mecz, ale w decydującym momencie wykorzystuje jedną dogodną sytuację i strzela gola. Potrafi zmobilizować się w ważnych meczach, tak było w eliminacyjnych. Gdyby nie Frankowski to nie byłoby awansu do finałów mistrzostw świata. Nawet gdy strzelił już kilka ważnych bramek, to Janas dalej nie chciał go wystawiać w podstawowej jedenastce.

Zadziwiająca jest niechęć Janasa do tego piłkarza, tłumaczenie że Franek jest aktualnie bez formy i nie odzyska jej na pewno do mistrzostw, jest kompletnie bez sensu. Przecież to samo można by powiedzieć o pozostałych naszych piłkarzach.

Nie ma w tej chwili w reprezentacji takiego snajpera i będzie problem ze strzelaniem bramek na mistrzostwach.

Rasiaka w ważnych meczach paraliżuje trema, porusza się po boisku jak paralityk i potyka się o własne nogi. Tylko w meczach o pietruszkę spisuje się lepiej.

Za takie powtarzające się zadymy powinni i Wisłe , i Legie spuścić z ligi. Pobicie piłkarzy przeciwnej drużyny na boisku? Zadmy w centrum miasta? Na zbity pysk wypieprzyć do II ligi, pozostałe drużyny na pewno szybko znajdą fundusze na odpowiednie zabezpieczenia. To już wielokrotna recydywa. Zamiast tego żałosne kary typu 70tys zł, suma dla ITI jak pięrdnięcie.

Karmaj - owszem franek BYŁ łowcą bramek.

Rzeczywiście w ważnych meczach potrafił sie zmobilizować ale co z tego ?. Ostatnio przecież od kilkunastu czy kilkudziesięciu nawet meczy nie potrafi się wogóle zmobilizować a w lidze angielskiej też napewno miał wiele ważnych meczy. W hiszpanii - w poprzednim klubie też strzelaniem nie zachwycał. Nie mówię o wyczynach strzeleckich ale o trzeleniu chociażby jednej bramki w przeciągu tak długiego okresu. Janas dobrze zauważył że franek ma problemy i dobrze że go nie wziął. Decyzja napewno była trudna ale czasem trzeba ryzyko podjąć niż brać zawodnika totalnie bez formy z nadzieją że nagle odzyska formę i strzeli bramkę której nie może strzelić od kilku miesięcy nawet w lidze.

Co do zachowań kibiców ostatnio to na legii zachowanie było wzorowe więc chyba klub nie ma tu dużo do gadania w sprawie zamieszek. Nawet nie wiadomo czy wywołali je kibice z meczu czy ci którzy na mecz się nie dostali z jakiegoś powodu np zakaz stadionowy, czy to wogóle kibice legii.

W przypadku wisły to rzeczywiście klub dał ciała i mecz nie byl zabezpieczony. Włodarzom klubu szkoda było kasy na ochronę i efekty tego widać i tu klub powinien dostać porządną karę. Ostatnio w tv był wywiad chyba z prezesem legii i mówił że w takim meczu 80 % zysków przeznaczyli na ochronę. I na stadionie był spokój.

Poza stadionem natomiast klub nie może nic zrobić, powinni choć trochę sami kibice o bezpieczeństwo miasta zadbać. Jeszcze kilka takich meczów i jakiś idiota wpadnie na pomysł żeby zamknąć legię. Może sami kibice powinni trochę zadbać o spokój w autobusach, na mieście - a tak bydło demoluje swoje własne miasto a pozostali się przyglądają.

Kubek, 17 Maj 2006, 11:45

 

>Do dudka dzwonili z Barcelony, dzwoniła jakaś Krystyna z gazowni - ale Janas nie dzwonił ;)

 

dzis czytalem ze jest mocno po pierwsze wkurzony a po drugie zaskoczony...wcale mu sie nie dziwie, byl pewny ze na mistrzostwa pojedzie...mimo wszystko mozna biedaka troche pozalowac

Mag

Kubek, 17 Maj 2006, 11:45

 

>Do dudka dzwonili z Barcelony, dzwoniła jakaś Krystyna z gazowni - ale Janas nie dzwonił ;)

 

Chyba Christine i nie z gazowni a ze stacji benzynowej (gas station) - zamowil pizze i do dzis nie odebral - 'Duds' to po angielsku szmaty - z takim nazwiskiem nie mozna byc wzietym bramkarzem. Reina to od 'rein' - hamowac, powstrzymywac - dobre nazwisko dla bramkarza. Ot i cala tajemnica kodu Li Verpoolu.

 

pzdrw

 

soso

Ładny mecz...choć szkoda mi było ARS, dzielnie sie bronili do ostanich minut, i to w 10 z przewaga jednej bramki, a juz mialem nadzieje ze bedzie dogrywka po tej pierwszej bramce Barsy...Larson pokazal klase

Mag

P.S. ale pogode pod koniec meczu mieli przeje....;)

Witam

 

Mecz bardzo dobry. Sędzie faktycznie się nie popisał choć mówiąc szczerze więcej szkody wyrządił chyba Barcelonie. Po pierwsze nieuznana bramka przy czerwonej kartce Lehmanna, a po drugie niesłusznie podktowany rzut wolny po którym Campbell strzelił bramkę.

Ciekaw jestem jak wyglądałoby to spotkanie gdyby Arsenal grał w pełnym składzie. Do 18-stej minuty byli zdecydowanie lepszą drużyną. Wygląda na to, że pan Wenger jest wielkim trenerem i strategiem ale brakuje mu zwykłego ludzkiego szczęścia.

Kto by nie wygrał byłoby mi szkoda drużyny przegranej. Oba zespoły były w tej edycji LM drużynami wyróżniającymi się. A młodzież Arsenalu prezentowała się imponująco.

 

Po tej "przystawce" pozostaje czekać na danie główne - Mistrzostwa Świata.

 

Pozdrawiam

Sedzia jest czesto winny ale..

 

Przy faulu Lehmanna jezeli gwizdnal nim pilka wpadla do bramki to nie ma zmiluj sie - bramki nie mozna uznac - po gwizdku.

 

Jezeli Lehmann faulowal bo uznal, ze byl spalony tuz przedtem to go i tak nie usprawidliwia bo gra byla w toku.

Nie mozna nie dostac czerwonej kartki bo sie walnelo kogos 'po gwizdku' czy 'przed gwizdkiem' ale bylo sie 'w prawie'. Nawet Arsen przyznal, ze czerwona byla poza dyskusja.

 

Kiedys pytano legende Anfield, Bob Paisleya co sadzi o meczu, w ktorym Liverpool mial ogromna przewaga, wiele sytuacji ale przegral. Powiedzal: Lepsza druzyna wygra nawet jezeli pogoda nie taka jak trzeba i sedzia nie taki jak trzeba - nie bylismy lepsza druzyna.

On takze mowil, ze 'piekny strzal w slupek jest strzalem niecelnym' oraz 'dobry strzal jest tylko w swiatlo bramki'. Po wczorajszym meczu jest wiele gadania i spekulacji ale prawda jest taka, ze Arsenal do bramki nie trafial. Sedzia jezeli walil kaczany to jednak nie byl stronniczy. Bylo dramatycznie, bylo niezwykle ale chyba jednak Barcelona w tym wszystkim lepiej sie odnalazla.

 

pzdrw

 

soso

i tak będą dyskusje czy faulował, czy był spalony i czy uznać bramkę itd.

faul był ewidentny, czerwona kartka

lehman nie powinien tego robić, osłabił zespół

ale z drugiej strony może miał przeczucie że wygrają 1:0?

brawo dla arsenalu na bramkę w dziesiątkę

barca grała słabo ale wygrała

szkoda że zawiódł thierry miał dwie bankowe sytuacje mógł sam wygrać mecz

a tak będzie grał razem z ronaldinho od następnego sezonu, szkoda

Witam

 

Również zgadzam się z tym, że kartka dla Lehmanna była zasłużona. Skoro jednak przepis mówi, że należy podjąć decyzję najbardziej korzystną dla drużyny atakującej to moim zdaniem powinna być bramka. Z resztą interpretacja należy w danym momencie tylko i wyłącznie do sędziego.

 

Niewykorzystane sytuacje się mszczą i "setka" Henrego zemściła się straszliwie. Mówią też, że sztuką jest wygrać grając źle. Barcelona może nie grała wczoraj źle ale z pewnością nie tak jak liczyli na to jej kibice. Myślę, że arbiter wyniku nie wypaczył. Mimo wszystko jednak żałuję, że Arsenal nie grał w pełnym składzie, bo od strony taktycznej, po pierwszych kilkunastu minutach mecz zapowiadał się rewelacyjnie.

Oczywiście nie narzekam, bo spotkanie trzymało w napięciu jak najlepsze thrillery Hitchcocka. Jedyny minus takich spotkań to fakt, iż później jeszcze trudniej ogląda mi się mecze polskiej ekstraklasy czy reprezentacji. Po prostu dla mnie to wciąż dwie różne dyscypliny sportu. Przygotowanie motoryczne, technika wśród najlepszych piłkarzy stoi na niesamowitym poziomie. Również "boiskowa" inteligencja. Może to wszystko wygląda na łatwe i przyjemnie ale każdy kto grał, choćby na podwórku wie, że nie jest tak prosto przyjąć piłkę ze "wściekłym" obrońcą na plecach (np. sytuacja kiedy Eto'o zwiódł Campbella, a piłka po jego strzale i interwencji bramkarza trafiła w słupek). Nie mówię już o tym, by później zrobić z nią coś sensownego i odpowiedniego. A młody Eboue (nie wiem czy tak się to pisze) jest dla mnie chyba objawieniem tegoroczenej edycji Ligi Mistrzów.

 

Pozdrawiam

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.