Skocz do zawartości
IGNORED

Rozmowy na luzie ...


palton

Rekomendowane odpowiedzi

łee, to żaden rekord, kiedyś zdążyłem kliknąć na dopiero co dodany post czy też temat ale już nie zdążył się otworzyć:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Jak wolne elektrony pomiędzy powłokami posty dzisiaj latają.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Fox733 mogłoby być gorzej.... Na przykład wklepujesz treść wciskasz 'Napisz' na dole i nie zdążysz sprawdzić co napisałeś bo wyleci w locie ;-)

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

Znowu mamy koniec świata? A Yul dopiero co nową epokę zaczął...

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Mlb ależ skąd? Po prostu każdy pisze pitu pitu pół żartem pół serio lub pół żartem i pół bez sensu ;-)

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

Ależ skądże. Grynio pisze całkiem poważnie i pełnymi zdaniami.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

zapiski cd.;

Gdy myślę o naszym wielkim WODZU i NAUCZYCIELU, to czuję, że do oczu mi

napływają łzy. Kim by ja był bez niego? ABX-owym niewolnikiem, gnębionym i

eksploatowanym nieaudiofilsko. A teraz ja, którego ojciec był zwykłym oglądaczem czarno-białej TV, jestem

moderatorem. Mam zaszczyt należeć do supermoderatorów. Ukończyłem siedmiolatkę. Umiem czytać

i pisać prawie bez omyłek. Potrafię też komunikować się przez PW. Znam audiogramotę. Słucham

codziennie prawdziwe stereo. Piszę na forum jako zielony. Jestem człowiekiem oświeconym i

kulturalnym. Poza tym, korzystam z największych wolności, jakie może mieć moderator na

forum. Wolno mi nawet nazywać GO – naszego wodza – kolegą redaktorem. Pomyślcie sobie tylko

uczciwie: ja mam prawo swobodnie i wszędzie nazywać GO Kolegą! Kolega Redaktor!

KOLEGA REDAKTOR!... Otóż to jest moją największą dumą i radością!...

Daj spokój, każdy Go musi kiedyś dać, to pewnie taka inicjacja:)

 

Swoją drogą nasi Stróże Prawa i Sprawidliwości forumowej mogliby założyć jakiś wspomnieniowy wątek np. "Mój pierwszy raz.."

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

rozmowy na luzie dopoki jakis cwiertak nie zbanuje na tydzien albo dwa...rzeczywiscie na luzie...

 

Można i na luzie i bez łamania reguł. Większości się to o dziwo udaje. No tak, zaraz ktoś powie że większość nie ma racji i reguły należy łamać dla zasady. Tylko że tu łamanie reguł to też reguła - tyle że inna. Więc nie da się funkcjonować całkowicie bez reguł - nawet Jim Morrison to zrozumiał.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Można i na luzie i bez łamania reguł. Większości się to o dziwo udaje. No tak, zaraz ktoś powie że większość nie ma racji i reguły należy łamać dla zasady. Tylko że tu łamanie reguł to też reguła - tyle że inna. Więc nie da się funkcjonować całkowicie bez reguł - nawet Jim Morrison to zrozumiał.

no juz ktorys z was tutaj przepraszal, czyli cos z regulami jest chyba nie tak.....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Więc nie da się funkcjonować całkowicie bez reguł - nawet Jim Morrison to zrozumiał.

Tylko, że to on ustalał sobie te reguły...The End, my only friend.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Tylko, że to on ustalał sobie te reguły...The End, my only friend.

I do końca się ich trzymał...

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

O... Rochu chyba pierwszy raz wpadł i nie marudzi i choć nieumiejętnie (bo ze spacją) to jednak się uśmiecha.... ;-)

♫ ♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫ fiu fiu.... Bocznica: Rozmowy na luzie: strona 20: Mlb łże...

Przebudzenie redaktora

Jozwał spał w żółtym gumowym płaszczu przeciwdeszczowym. Spał w poprzek niepościelonego łóżka, w jednym bucie. Spał na plecach, z przekrzywioną głową i czerwoną twarzą.Oczy miał nieomal zalepione popiołem z fajkowego ziela.

Jozwał chrapał i pogwizdywał i jak zwykle śniły mu się nietoperze.Krzyczał przez sen i obudził się, gdy przestał słyszeć w jaskini popiskiwań swoich przyjaciół.Jakby całkiem stracił swój ultradźwiękowy słuch.

- Dobry Prezesie - zaszlochał i przebudził się.

Trudno było stwierdzić, co go najbardziej boli.Głowę miał jak wielka gnijąca gąbka. Plecy zdawały się mieć zawiasy, które z pewnością wydałyby przeraźliwe zgrzytanie, gdyby spróbował się rozprostować.

Gdy wstawał, mało brakowało a byłby zapiszczał.Teraz wreszcie wiedział już, co boli go najbardziej: to gnijąca gąbka.Głowę miał gąbczastą. Prezesie, miej litość. Padł na plecy jęcząc. Wtedy to odezwał się Marcinow:"Błokada".

Proszę cię, Marcinow - błagał Jozwał - och ,moja głowa!

Ale Marcinow powtórzył:

- Błokada,błokada,błokada.

Marcinow znał tylko jedno słowo po rosyjsku, a oznaczało ono "ban".Dokładnie mówiąc, było to jedyne słowo z języka ludzi, jakie potrafił wypowiedzieć.

Jozwał łypnął z wściekłością jednym okiem i ujrzał, że Marcinow stoi na głowie Robertowa.

Marcinow ćwierkał, popiskiwał i śpiewał dla swojego pana, który zatykał sobie uszy wołając:

- Proszę cię, Marcin, nie. Hałas mnie boli.

Lecz Marcinow potrząsał tylko swoją małą, czarną główką, musnął skórę i rzekł:

- Błokada.

Ban.

W tym momencie Jozwał poczuł, że ocieka potem: powodował to gumowy płaszcz przeciwdeszczowy, którym był owinięty, a także sen o nietoperzach, od którego zawsze dostawał zimnych potów.

Marcinow wrzeszczał"Błokada", co brzmiało jak wyzwanie. Przez dręcząca mgłę moralnego kaca Jozwał ze zdumieniem ujrzał, że Marcinow odgonił właśnie Robertowa od komputera. Jakby naprawdę rozumiał znaczenie tego słowa! Może rzeczywiście rozumiał? Kto wie, co rozumie nietoperz albo człowiek.

Aloszę rozzłościł nie tyle sam ban, co hałaśliwy okrzyk "błokada".Mały sierściuch skoczył na Marcinowa, który piszcząc wzleciał na ustrój rozpraszający w postaci przekrzywionego żyrandola.

Wtedy rozwścieczone zwierzątko pokręciło się po biurku, aż wreszcie zeskoczyło z blatu znajdując wygodne miejsce u podstawy kolumn i znów zwinęło się w kłębek. Jednak z dala od miło grzejącego komputera.

Yul, właśnie otwierasz nowy rozdział w historii.

Mlb,

Może ty lubisz Monty Pythona, Mrożka, Gombrowicza i czy Marię Czubaszek, ale ja nie przepadam. W coś co przypomina rzeczywistość opisywaną w ich twórczości, wy - moderacja - przekształciliście to forum. I jedynie ze dwa-trzy lata to wam zajęło. Zuchy i stachanowcy!

Co za drwal wyciął mój wątek z zadanym tam pytaniem o losy wcześniej przez moderację wyciętego wątku?

Ja wiem że macie w dupie forumowiczów i inni forumowicze też to wiedzą. Wy też wiecie gdzie was mamy, no na tyle to jeszcze rozgarnięci jesteście :)

grynio

poproszę nastepny odcinek tej fascynującej opowieści......nawet z większą obsadą,myślę,że będzie ciekawie))

 

Przydałby się też jakiś akcent "kobiecy" w tej opowieści

Przebudzenie...

Umeblowaną kawalerkę na Elbląg Avenue przecinała sieciówka od Veluma przebiegająca od złodziejki w żyrandolu do gwoździa wbitego na stolikiem ArturaSto.

Na sieciówce wisiały dwie pary slipek i tuzin wymytych płyt SACD a winę za to ponosiły kobiety pojawiające się u Aloszy w celu wyprania bielizny w jego automatycznej myjce Knosti.

Na stole z laminowanego włókna szklanego, na podstawkach SST i na testowanej platformie Finite Elemente porozstawiane były brudne szklanki i talerze oraz puste tabakierki po ziole.

Stos wyższy niż talerze i tabakierki tworzyła ogromna kolekcja płyt, w koszulkach i bez koszulek.Znajdowały się one na stole kuchennym, na biurku, wokół tabakierek.Dwie były nawet w samej myjce, co tego popołudnia wydało się Jozwału rzeczą nader zagadkową jak grawitacja dla pasożytów w CERNIE.

Dobrze chociaż,że ziele ich nie zniszczyło - Jozwał zawsze mył tylko jedną płytę, którą przypadkiem jakiś dystrybutor wsunął całkiem anonimowo pod lipowe drzwi.

W maleńkim, zatłoczonym mieszkanku, przypominającym raczej piwniczną bibliotekę w Sypitkach a nie mieszkanie redaktora ogólnopolskiej gazety były tylko trzy przedmioty wielce luksusowe: gramofon VPI Aries 3 i dwa monitory Avcon Avalanche Reference Monitor warte po cztery pełne tabakiery ziela fajkowego każdy, zdolne wprawić całą kamienicę w Hi-Endowe wibracje.

.

Głupota – niedostatek rozumu przejawiający się brakiem bystrości, nieumiejętnością rozpoznawania istoty rzeczy, związków przyczynowo-skutkowych, przewidywania i kojarzenia. Charakteryzuje się pychą, śmiałością, podejrzliwością, niskim lub nieistniejącym samokrytycyzmem, niezdolnością do zdziwienia, dążnością do ekspansji.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.