Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka i strategia obronna Polski.


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

ok, ale cały czas mogą (piloci i jednostki lotnicze) funkcjonować w ramch PSZ bez dodatkowej odrębności organizacyjnej , a jedynie wyposażeni w nieco inaczej skonfigurowany sprzęt

 

Można to sobie wyobrazić w przypadku F-16, ale nie pozostałej części lotnictwa morskiego - tu musi odrębność operacyjna.

samoloty typu AWACS i nowoczesne radary są niezbędne dla wszystkich rodzajów wojsk i ich posiadanie jest bezdyskusyjne

 

Hihihi...

 

Już kilka razy pisałem że mamy rakiety o zasięgu 250km a żadnych środków rozpoznania na taką odległość. Mogą sobie chłopcy co najwyżej współrzędne z Google Maps wklepać :-).

 

Żadnych środków rozpoznania tej kategorii nawet w planach nie widziałem.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Hihihi...

 

Już kilka razy pisałem że mamy rakiety o zasięgu 250km a żadnych środków rozpoznania na taką odległość. Mogą sobie chłopcy co najwyżej współrzędne z Google Maps wklepać :-).

 

Żadnych środków rozpoznania tej kategorii nawet w planach nie widziałem.

 

Może NATO nam będzie podawać namiary do strzelań?

  • Moderatorzy

Można to sobie wyobrazić w przypadku F-16, ale nie pozostałej części lotnictwa morskiego - tu musi odrębność operacyjna.

 

to wymaga generała, kilku pułkowników itp......,

czyli f16 może działać w ramach sił ogólnych, a czemu śmigłowce wsparcia i ratownicze nie mogą działać w ramach jakiegoś tam pułku śmigłowców ?

jak napisał Jaro , by wszystko działało trzeba popracować nad rozpoznaniem (byle nie w boju)

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

A ja myślę, że Twoja propozycjaj, to nieprzemyślana rozrzutność! Milion pontonów dla armii poniżej 100 tysiecy zołnierzy? ;-)

ty jak zwykle drobne oszcednosci.Pontony penkajom.
Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

to wymaga generała, kilku pułkowników itp......,

czyli f16 może działać w ramach sił ogólnych, a czemu śmigłowce wsparcia i ratownicze nie mogą działać w ramach jakiegoś tam pułku śmigłowców ?

jak napisał Jaro , by wszystko działało trzeba popracować nad rozpoznaniem (byle nie w boju)

 

Tak jest w znanych mi flotach świata i ten sposób podporządkowania się sprawdza. Chodzi o odmienną specyfikę działań śmigłowców ratownictwa morskiego, zwalczających okręty podwodne i nawodne, szybkość działania od momentu wydania rozkazu do jego wykonania. Jaki byłby sens, aby śmigłowce ratownictwa morskiego czy inne stacjonowały powiedzmy w Bydgoszczy jako maszyny pułku śmigłowców wojsk lądowych? I były używane do przewozu VIP-ów czy innych celów i latały więcej nad lądem niż nad wodą?

 

ty jak zwykle drobne oszcednosci.Pontony penkajom.

 

No i posiałeś defetyzm! Pomyśl teraz, które jenerał czy admirał na taki "penkajomcy" ponton odważy się zaokrętować?

Może NATO nam będzie podawać namiary do strzelań?

 

No taki jest z grubsza pomysł. No chyba że na pontonach podkradną się zwiadowcy :-).

Zostają jeszcze tresowane foki i różdżkarze. No i jasnowidz Jackowski.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Ziobro błysnął intelektem - tym razem nie Zbigniew tylko Jan, ale partia ta sama. Wypowiedział w sprawach obronności państwa: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jan-ziobro-broni-kapelanow-mniej-ksiezy-to-mniejsz,1,5072442,wiadomosc.html.

 

Duch w armii jest najważniejszy i to nie bojowy, kształtowany przez nowoczesne uzbrojenie i wyposażenie oraz dobre wyszkolenie czy płace - tylko święty, przez kapelanów kształtowany!

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Czy to będzie rzeczywiste planowe działanie czy znowu typowe dla PO pozorowane? Napisano w "GW":

 

""Gazeta" dotarła do założeń rozwoju polskiej marynarki wojennej do 2030 r. Dziś szef MON Tomasz Siemoniak i szef sztabu generalnego gen. Mieczysław Cieniuch przedstawią je w Gdyni dowództwu marynarki.

 

- Podstawowe założenie to przerwanie zaklętego kręgu w rozwoju marynarki: "dużo rdzy za duże pieniądze" - mówi nasz rozmówca z MON.

 

Jak dowiaduje się "Gazeta", plan m.in. zakłada, że po wycofaniu starych jednostek polska marynarka będzie miała około 900 mln zł rocznie na modernizację. Koncepcja rozwoju sił morskich zakłada zbudowanie trzech okrętów obrony wybrzeża nowego typu (długości do ok. 90 m) do 2022 r. Będą wyposażone w nowoczesne systemy uzbrojenia, wykrywania przeciwnika i łączności. Polska chce też zakupić trzy nowoczesne okręty podwodne."

 

Jeżeli to prawda, to znaczy, że mamy do czynienia z kolejnymi działaniami POzorowanymi - bez ładu i składu. Jaki był bowiem sens zaniechania budowy okrętu o podobnej wielkości*), by ogłaszać nowe otwarcie podobnym projektem. Ogłaszanie planów rozbudowy PMW, których nie realizowano, to polska specjalność już od lat 20 XX wieku (A. Rzepniewski "Obrona Wybrzeża w 1939 roku wyd. MON 1970). W porównywalnym czasowo okresie międzywojennym, państwo polskie zbudowało w kraju i za granicą: duży stawiacz min, 4 niszczyciele, 5 okrętów podwodnych, 6 trałowców i parę okrętów pomocniczych. Co zbudowała III RP? Jakieś trałowce i okręty pomocnicze.

 

Trzy okręty będziemy budować jak się optymistycznie zakłada 10 lat - znowu za długo i znowu będzie za drogo! A czy kadłuba "Gawrona" nie można wykorzystać do nowej koncepcji - tym bardziej, że planowane okręty będą podobne wielkością?

 

Nowa koncepcja kładzie nacisk na obronę wybrzeża. Obawiam się, że skończy się to na rakietach przeciw okrętowych na lądzie, siedmiu śmigłowcach morskich i systematycznym wycofywaniu kolejnych, starzejących się okrętów.

 

Koncepcja muls-a z pontonami w roli głównej zaczyna nabierać realnych kształtów.

 

Ciągle nie ma pieniędzy. Przed wojną tez nie było. Okręty budowano ze składek społeczeństwa. Taka ideę krzewiła w Narodzie m.in. Liga Morska i Kolonialna. Obecnie też działa pod nazwą Ligi Morskiej i Rzecznej. Do 2007 roku przewodniczył jej Bronisław Komorowski. Jej działalność przy poprzedniczce wypada jednak blado. A szkoda!

 

(Źródło: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,11440336,Koniec_z_wielkimi_okretami_w_Marynarce_Wojennej__Teraz.html)

 

*) http://www.okretywojenne.mil.pl/index.php?go=181

 

Ps.

 

Już po napisaniu tej wypowiedzi, dotarłem do pełniejszej wersji artykułu GW: http://wyborcza.pl/1,75248,11439228,Nowa_koncepcja_polskiej_marynarki__koniec_z_wielkimi.html

 

Te plany wydają mi się najbardziej bezsensowne i szkodliwe:

 

"Dalsze plany? Około roku 2022 i 2026 Polska ma zbudować dwa większe okręty: wsparcia logistycznego (za 500 mln zł) i wsparcia operacyjnego (za 200 mln zł). Będą mogły służyć dla przerzutu lub wsparcia sił lądowych."

 

Gdyby faktycznie je zrealizowano PMW zostałaby zmarginalizowana do roli pływającego taboru pomocniczego NATO.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

onet.pl wydaje się zachwycony głupotami jakie pisze na bazie wspomnianego przeze mnie artykułu w GW: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/zmiany-w-marynarce-wojennej-zrezygnuja-z-okretow,1,5074337,wiadomosc.html.

 

Przy tym totalna nieznajomość problemu.

 

Będziemy bronić własnych baz floty i oczekiwać wsparcia sojuszników. Czym będziemy bronić? Wyłącznie rakietami przeciw okrętowymi odpalanymi z lądu na optyczne namiary, po uprzednim rozpoznaniu przez "Bryzy"? Toć to totalna paranoja!

 

A skoro będziemy bronić baz, to po co dalsze plany (około roku 2022 i 2026) budowania dwóch większych okrętów wsparcia logistycznego (za 500 mln zł) i wsparcia operacyjnego (za 200 mln zł). Czy na pewno "Będą mogły służyć dla przerzutu lub wsparcia sił lądowych."? I gdzie?

 

Jest to "na razie materiał do dyskusji. Wkrótce zostanie przedstawiona w parlamencie."

 

I to jest specjalność PO!

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

PSZ potrzeba miedzy 200 a 300 nowoczesnych maszyn. Rozpisano przetarg na 26. Znowu POzoruje się działanie: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,11444078,Jest_przetarg_na_smiglowce_dla_armii__Na_26_smiglowcow.html

 

Odtrąbiono już wielki sukces - pięć śmigłowców w ciągu roku.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Na stronach internetowych MON pojawił się „dokument” pod nazwą: „Koncepcja rozwoju Marynarki Wojennej”. Dla mnie jest to co najwyżej szkic , a mówiąc dosadniej bzdet koncepcyjny, który kompromituje decydentów w MON-ie. Jest to zwykłe polityczno-wojskowe SF, a nie żadna koncepcja czy plan.

 

Po pierwsze obwieszcza się systematyczną likwidację obecnego potencjału bojowego (o ile jeszcze taki jest) PMW.

 

Po drugie zakłada się, że w odległej perspektywie czasowej odtworzy się ten potencjał. Przy czym nie ma tu żadnych konkretów.

 

Zastanawiam się, skąd będą pieniądze na nowe okręty i przeskok generacyjny w rozwoju PMW, skoro mówi się tylko o 900mln rocznie na jej funkcjonowanie. Poza tym drastyczne redukcje sprzętu i uzbrojenia muszą spowodować równie drastyczną redukcję kadr PMW . To tez jest poważny problem wpływający negatywnie na zdolności bojowe.

 

Przymiarki sięgają do 2030 roku!!!

 

W tym roku PMW ma liczyć:

 

( „w obszarze zdolności do rażenia”)

 

3 okręty podwodne, 3 okręty obrony wybrzeża, 3 patrolowce mogące zwalczać miny, 6 śmigłowców pop, 48 brzegowych wyrzutni rakiet

 

oraz

 

(„w obszarze do zdolności przetrwania i ochrony wojsk”)

 

3 niszczyciele min, 10 bezzałogowych środków do walki z minami, 2 okręty ratownicze, 7 śmigłowców ratowniczych, 2 zestawy rakietowe bliskiej OP

 

oraz

 

(„w obszarze przerzutu i mobilności”)

 

okręt wsparcia operacyjnego – czyli wielofunkcyjny zaopatrzeniowiec.

 

Wygląda na to, że komuś w MON-ie podobają się kolorowe tabelki wytworzone przy pomocy komputera. Ich opisy są bardzo lakoniczne.

 

W MON-owskich rozważaniach o nowych okrętach operuje się zwrotem pozyskanie. Jest to termin wieloznaczny – przez który można rozumieć budowę, zakup okrętów używanych, dzierżawę lub darowiznę. Pojawiają się nowo-stare określenia jak archaiczny już termin „okręt ochrony wybrzeża”. Jak go rozumieć – czy będzie to znowu korweta rakietowa (słabo uzbrojona i wyposażona, małych zdolnościach zdolnościach bojowych i morskich) czy większy patrolowiec do ochrony polskiej strefy ekonomicznej. O zastrzeżeniach do planowanych okrętów można by pisać więcej – na przykład o poronionym pomyśle okrętu wsparcia operacyjnego. (Chyba do nowego planu „Pekin” większe okręty weźmie się na hol, a resztę dobytku PMW załaduje na pokład i do jego ładowni i kurs na Zachód!)

 

Lotnictwo Morskie nadal pozbawione będzie własnych myśliwców bombardujących, mogących obronić i wesprzeć własne okręty w bazach i na morzu; używać nadal będzie morskich tylko z nazwy „Bryz” oraz mieć zbyt mało śmigłowców.

 

Do tego dochodzi słaba rakietowa obrona plot Wybrzeża (tylko dwa zestawy bliskiego zasięgu) i brak wzmianki o pociskach manewrujących klasy głębina morska – ziemia dla op.

 

Napisano to pod publiczkę. Tak samo dobrze zrobiłby to licealista lubiący PO. A może i lepiej.

 

http://www.mon.gov.pl/pliki/File/koncepcja_MW.pdf

 

Jako uzupełnienie: w Rozdziale 75203 "Marynarka Wojenna" budżetu MON na rok 2012 zapisano planowane wydatki na kwotę 645.157 tys. złotych. Do obiecanych 900.000 trochę brakuje.

PMW za chwile przestanie spełniac jaką kolwiek role ! w najlepszym razie będziemy mieć morską straż graniczną ale jej rola ogranicza się do zadań cywilno-fiskalnych.

Historia zatacza krąg - cofamy się o równe 300 lat. . nic tylko liczyć na nowego Stanisława Leszczyńskiego

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Wszystko dlatego, że w od rozwiązania Układu Warszawskiego nie znaleziono dla niej miejsca i roli w systemie obronnym państwa. Wbrew powszechnym opiniom, PMW nie powinna wykonywać sojuszniczych zobowiązań poza Bałtykiem. Bowiem tu Polska ma swoje najważniejsze interesy polityczne, gospodarcze i militarne - tu też zobowiązania sojusznicze może wykonywać najlepiej. Politycy i wojskowi powinni koniecznie odłożyć do lamusa mrzonki o polskiej flocie pełnomorskiej, towarzyszącej sojusznikom z NATO w każdym miejscu na wodach świata.

 

PMW powinna natomiast dozorować środkowo-wschodni akwen Bałtyku; prowadzić działania ofensywne i dywersyjne na tym akwenie wobec okrętów wojennych, żeglugi cywilnej oraz baz i portów przeciwnika samodzielnie i przy wsparciu sojuszników; rozpoznawać zagrożenie minowe i przeciwdziałać mu w tym akwenie; prowadzić wysunięta obronę plot i prak; wykonywać rakietowe uderzenia odstraszające na cele w głębi terytorium przeciwnika; bronić własnej strefy ekonomicznej i wybrzeża oraz własna żeglugę.

 

W tym celu PMW powinna składać się z Floty Bojowej (fregaty i korwety rakietowe,okręty podwodne), Pomocniczej i Specjalnego Przeznaczenia (m.in. patrolowce, trałowce) oraz Rejonów Bazowania; Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwrakietowej (średniego i bliskiego zasięgu, systemy wykrywania i naprowadzania); Lądowej Obrony Wybrzeża (m.in. artyleria lufowa i rakietowa, piechota morska) i Lotnictwa Morskiego ( w tym: myśliwsko-bombowe, rozpoznania i WRE, patrolowe, zop, ratownicze). Wówczas można mówić o siłach morskich z prawdziwego zdarzenia.

PMW już w dniu dzisiejszym nie jest w stanie bronić strefy ekonomicznej , wybrzeża oraz żeglugi cywilnej.

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Głos potrzebny i wyważony: http://wiadomosci.onet.pl/kraj/miller-apeluje-do-parlamentarzystow-z-wybrzeza,1,5086276,wiadomosc.html.

 

Wątpię jednak, aby znalazł wsparcie i zrozumienie. Wydał go "niesłuszny" polityk. Poza tym Tusk już wypowiedział się w tym temacie... i tak ma być!

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Być może polscy piloci wojskowi nie będą już musieli uczyć sie latać na drzwiach od stodoły: http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120406&typ=po&id=po03.txt.

 

Widzę tu trzech faktycznych konkurentów: koreańskiego T-50, brytyjskiego Hawka i włoskiego M-346.

tylko zapomnieli dodać że samoloty te mają być pozbawione możliwości bojowych - tylko treningowe . W ten to prosty sposób pozbawiamy sie potencjalnego wsparcia lotniczego w wymiarze taktycznym.

I jest jeszcze jeden argument za kupowaniem audio-systemów: w przypadku ewentualnego rozwodu rzadko się go traci na rzecz partnera: jacht przepadnie, dom przepadnie, dzieło sztuki przepadnie, prawa rodzicielskie przepadną - ale sprzęt na pewno będzie ci towarzyszył na nowej drodze życia. Nawet lichwiarz powinien to docenić.

tylko zapomnieli dodać że samoloty te mają być pozbawione możliwości bojowych - tylko treningowe . W ten to prosty sposób pozbawiamy sie potencjalnego wsparcia lotniczego w wymiarze taktycznym.

 

Przepraszam, a gdzie pisze że samoloty mają być pozbawione możliwości bojowych? To jest wymaganie techniczne czy co?

Jestem Europejczykiem.

 

W Polsce nic się nie opłaca. Wszystko musimy kupować z zewnątrz. Chyba nawet Czesi mają bardziej rozwiniętą zbrojeniówkę.

W Polsce nie istnieje żadna polityka dotycząca ani tego sektora ani obronności państwa w ogóle. Było, jest, to i jakoś to będzie.

Jeszcze tylko trochę a marynarka będzie u nas wyłącznie znana jako typ ubioru. To już chyba przed wojną było nawet lepiej.

Rządy obecne skupiają się wyłącznie na sobie myśląc tylko jak przetrwać od wyborów do wyborów i zostać wybranym na następną kadencję.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Załamanie w przemyśle zbrojeniowym nastąpiło już w latach 80 XX wieku. W PRL będącym w kryzysie ekonomicznym mocno ograniczono zakupy nowoczesnego uzbrojenia i sprzętu wojskowego oraz wprowadzanie najnowszych technologii w przemyśle zbrojeniowym.

 

Od początku lat 90 w Polsce nie wypracowano ani własnego modelu obrony państwa, ani modelu funkcjonowania przemysłu zbrojeniowego. W obu przypadkach funkcjonuje to na zasadzie tnij i likwiduj. W wielu przypadkach graniczy to już z absurdem, a nawet zbrodnią - gdyż pewnych skutków takich działań nie da się już cofnąć lub odwrócić. Takie przypadki to m.in.: niszczenie infrastruktury obronnej, bezmyślne dyslokacje wojsk, nietrafione decyzje o zakupach wyposażenia i uzbrojenia lub ich zupełny brak, reorganizacje związków taktycznych i operacyjnych.

 

Przemysł zbrojeniowym i wojskowe oraz cywilne instytucje badawczo-rozwojowe pracujące na jego rzecz od lat 80 nie miały dostępu do najnowszych technologii i nie są w stanie podołać oczekiwaniom wojska. Pokazują to przykłady korwety "Gawron", samobieżnej armatohaubicy "Krab", samobieżnych zestawów przeciwlotniczych (lufowego i rakietowego) czy poczynań przemysłu zbrojeniowego w dziedzinie nowych konstrukcji.samolotów, śmigłowców czy czołgów podstawowych. Ratunkiem nogą być licencje, zamawianie uzbrojenia zagranicą z opcjami częściowego montażu lub budowy w kraju oraz finansowanie przemysłu zbrojeniowego poprzez zakupy jego produkcji. Przykład "Rosomaka" pokazuje, że można.

Przemysł zbrojeniowym i wojskowe oraz cywilne instytucje badawczo-rozwojowe pracujące na jego rzecz od lat 80 nie miały dostępu do najnowszych technologii i nie są w stanie podołać oczekiwaniom wojska. Pokazują to przykłady korwety "Gawron", samobieżnej armatohaubicy "Krab", samobieżnych zestawów przeciwlotniczych (lufowego i rakietowego) czy poczynań przemysłu zbrojeniowego w dziedzinie nowych konstrukcji.samolotów, śmigłowców czy czołgów podstawowych.

 

Sam to wymyśliłeś czy tylko przepisałeś? Sorry ale akurat ten akapit jest bez sensu i myli przyczyny ze skutkami. Napisze więcej jak umyje okna :-).

Jestem Europejczykiem.

 

Przemysł zbrojeniowym i wojskowe oraz cywilne instytucje badawczo-rozwojowe pracujące na jego rzecz od lat 80 nie miały dostępu do najnowszych technologii i nie są w stanie podołać oczekiwaniom wojska. Pokazują to przykłady korwety "Gawron", samobieżnej armatohaubicy "Krab", samobieżnych zestawów przeciwlotniczych (lufowego i rakietowego) czy poczynań przemysłu zbrojeniowego w dziedzinie nowych konstrukcji.samolotów, śmigłowców czy czołgów podstawowych. Ratunkiem nogą być licencje, zamawianie uzbrojenia zagranicą z opcjami częściowego montażu lub budowy w kraju oraz finansowanie przemysłu zbrojeniowego poprzez zakupy jego produkcji. Przykład "Rosomaka" pokazuje, że można.

 

Co to znaczy "dostęp do nowych technologii"? W jakiej dziedzinie? Takie ogólne określenie nie ma sensu. Podam przykład: w zakresie podzespołów elektronicznych w zasadzie nie ma takiego problemu ponieważ większość jest tzw. podwójnego zastosowania. Wybierasz sobie z katalogu to co chcesz i kupujesz. Nawet coś, co do tej pory było ściśle strzeżone czyli kompozytowe pancerze wielowarstwowe jest do kupienia.

 

Zdecydowanie innym problemem jest teoria oraz wiedza i doświadczenie. Jeżeli chodzi o teorie to nie mamy się czego wstydzić, gorzej jest z wiedzą praktyczną i doświadczeniem i tu jest pole do współpracy z doświadczonymi partnerami. Ale często wiedzę i doświadczenie mamy i to na najwyższym poziomie.

Wiele razy o tym pisałem i podawałem przykłady. Np. ostatnio powstal demonstrator technologii radaru biernego zdolnego wykrywać obiekty typu stealth. W tej chwili niewiele państw na świecie dysponuje takim rozwiązaniem. Waśnie elektronika i techniki radarowe są naszą mocną stroną. W Polsce opracowano radar artyleryjski wykrywający pociski kalibru 20mm oraz przenośny radar zdolny wykryć na polu walki pojedyńczego człowieka.

 

Problemem jest nie przemysł ale wojsko. Jak firma może się rozwijać, projektować nowy sprzet, prowadzić prace badawczo-rozwojowe jeżeli nie ma zamówień???

 

Przykłady które podajesz czyli Krab i Loara są najlepszym przykładem tego o czym mówię, czyli tępoty i decyzyjnej impotencji trepów a nie problemów przemysłu. Kraba w pewnym momencie HSW opracowywała na własny koszt, bo MON nie widział potrzeby zakupu takiego systemu. A było to w momencie gdy po ujawnieniu się w realnych działaniach bojowych braków systemów rakietowych nastąpił ogólnoświatowy renesans systemów artyleryjskich a zwłaszcza haubic 155mm o dużym zasięgu. I taki przykład - po przekazaniu praw do systemu AS90 który był bazą Kraba Anglicy utrzymywali linie produkcyjną luf. Wielokrotnie zwracali uwagę że jak nie dostaną zamówień to linię zamkną. I co? MON tak długo zwlekał z zamówieniami aż linie zamknięto. I chwile po tym zamówiono Kraby skutkiem czego HSW musiała szukać nowego dostawcy. No i kto jest debilem, przemysł czy wojsko???

 

Loara tez była dawno gotowa a MON nie mógł się zdecydować na zamówienia. Przemysł kupił licencję na armatę 35mm której MON nie chciał zamawiać. Jak rozumiem chciał doprowadzić do bankructwa krajowego producenta żeby kupić na Zachodzie i wziąć łapówkę w obcej walucie.

 

A Rosomak jest niby przykładem czego?

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Pisząc o dostępie do najnowszych technologii popełniłem pewien skrót myślowy, który jak uważałem, jest zrozumiały dla wszystkich zainteresowanych tym wątkiem. W moim rozumieniu obejmuje on całość problemu, od fazy projektowania studiów i projektowania począwszy, etapie budowy, na finalnym produkcie skończywszy. Przecież inaczej projektowano i produkowano uzbrojenie oraz były inne założenia taktyczno-techniczne w latach 80 XX wieku, a inne wygląda to dziś.

 

Nie wiem, czy jest tak do końca, jak piszę Jaro_747, ze każdy może sobie zamówić takie gotowe uzbrojenie i wyposażenie lub elementy do jego produkcji jakie chce. Przecież ten sam Jaro-747 pisał w tym wątku, że USA nie chcą nam udostępnić najważniejszych kodów do F-16. Wątpię, aby Polska kiedykolwiek miała najnowsze wersje systemu AEGIS, rakiet manewrujących Tomahawk czy przeciwlotniczych Patriot - a przecież inni sojusznicy tego kraju z NATO i nie tylko je mają

 

Pancerz czy czołg można kupić lub zdobyć, ale nie zawsze udaje się go skopiować tak, aby dorównał oryginałowi. ZSRR w czasie II WŚ zdobył i skopiował najlepszy ciążki bombowiec USA, ale kopia nigdy nie osiągnęła doskonałości pierwowzoru. Dzięki Zacharskiemu to się udało w przypadku radzieckich systemów rakietowych obrony plot/prak typoszeregu S-X00 są podobno lepsze od Patriota. Z tym, że tu uzyskane dane w drodze szpiegostwa miały większą wartość niż egzemplarz fabryczny. Mówi się, że ten sam szpieg miał wykraść nawet Abrams'a.

 

Polskie instytuty naukowo-badawcze i przemysł obronny miał zawsze znaczące osiągnięcia w dziedzinie techniki radarowej, ale nawet je mając Polska nie jest w stanie samodzielnie zapewnić sobie całości zapotrzebowania. Tu własnie (a może przede wszystkim) trzeba nawiązywać współpracę z innymi. My mamy coś do zaoferowania - to i od innych możemy coś dostać. To też jest sposób na dostęp do najnowszych technologii wojskowych.

 

Wojskowych nie można i nie należy winić za wszystko. Jest cywilna kontrola nad armią, którą sprawują politycy. Dlatego, to oni ponoszą główna odpowiedzialność za to, co dzieje się w sprawach obronności państwa.

Polski przemysł zbrojeniowy był na dobrym poziomie, kiedy produkował radzieckie uzbrojenie na podstawie licencji i na tej bazie rozwijał własne wzory, Innej możliwości nie było do toku 1990. Później zaprzepaszczono szansę rozwojowe i to głównie w wyniku błędnych decyzji politycznych. Przez to właśnie polski przemysł zbrojeniowy zatrzymał się przez to na poziomie lat 70 i 80 XX wieku.

 

Rosomak jest przykładem, że można produkować w kraju dobre uzbrojenie (mówiąc skrótowo) we współpracy z zagranicą. To samo trzeba robić w przypadku okrętów, czołgów, śmigłowców, itp.

Celowo pisałem że zazwyczaj można kupić ale wiedzy i doświadczenia już nie tak łatwo. A tym jest właśnie oprogramowanie a właściwie algorytmy (wiedza) i dane, np. biblioteki sygnatur sprzętu czy charakterystyk lotnych (zgromadzone dane).

 

Tu szczególnie skąpi są Amerykanie czego przykładem właśnie F-16. Oprogramowania nie mamy i mieć nie będziemy, do tej pory nie mamy też bibliotek sygnatur sygnałowych dzięki którym działają systemy ostrzegające o zagrożeniu (odróżniają np. sygnał radaru cywilnego od radaru stanowiska obrony przeciwlotniczej) i systemy generujące zakłócenia.

 

Ale samolotów na razie nie robimy i robić nie będziemy a z innymi rzeczami dajemy sobie radę nieźle i wcale nie chodzi tu o udane kopiowanie. Przykładem może być właśnie Krab. Kupiliśmy licencję ale systemy elektroniczne są naszej konstrukcji i są bardzo dobre. Kraby miały spore szanse na kontakt z Indiami ale jednym z pierwszych pytań było - a wasza armia to kupiła? No wtedy niestety nie - z decyzją jak pisałem zwlekano w nieskończoność. W końcu Kraby zamówiono ale kontrakt z Indiami przeszedł koło nosa.

 

A polski przemysł wcale sie nie zatrzymał - nie mam pojęcia skąd masz takie informacje. W większości przypadków problemem jest nie brak wiedzy i możliwości produkcyjnych naszych firm tylko brak decyzji czy to wojskowych czy to dających pieniądze polityków.

 

 

Co do stacji radiolokacyjnych to

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.