Skocz do zawartości
IGNORED

Polityka i strategia obronna Polski.


Gość dziadekwłodek

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

To trochę nieporównywalne. Kilo to duże okręty oceaniczne, projekt był "koniem roboczym" floty ZSRR, której ambicje nie ograniczały się do zamkniętych akwenów.

 

Oba typy użytkuje jednak PMW - ambicje (polityków) wykraczają daleko poza Bałtyk.

Porównując Kilo z Kobbenem to tak jakby porównywać Opla Asconę z Fiatem 850 lub co lepiej - Obcego ze Star Trek: TOS :D

Inne epoki, potrzeby, rozwiązania. Kilo miał być przeciwnikiem dla zachodnich okrętów konwencjonalnych budowanych w latach siedemdziesiątych - brytyjskich i szwedzkich oraz niemieckich. Szwedzkie okręty Nacken - projekt z 1972 roku z 19-osobową załogą. Mała ilość osób, komfort pełnienia służby, wentylacja, filtry etc. Co co niezawodności automatyzacji - to było niemożliwe do zrealizowania w rzeczywistości gospodarczo-technicznej ZSRR (próbowali na Alfach i skończyło się to katastrofą oraz mocnym ograniczeniem wykorzystania i reżimów technologicznych)

Anglicy mieli do dyspozycji modernizowane Oberony wg projektu końca lat pięćdziesiątych i po wyposażeniu w nowsze sonary jakoś się sprawdzały, szczególnie, że były bardzo ciche. Upholdery powstały na fali cięć końca Zimnej Wojny kiedy było widać jak ZSRR się rozpada. Dobrze robiono bo dzięki temu okręty te kosztowały dwukrotnie mniej niż zakładał pierwotny projekt a okręty okazały się niepotrzebne (wejście do służby 1990 r.)

 

Radzieckie rozwiązanie czyli 636/877 było o połowę większe, zajmowało 52 oficerów i marynarzy przy 22 osobach obsługi w klasie 206 (i tak o prawie dekadę starszych od Kilo) i podobnym uzbrojeniu. Koszta szkoleń, utrzymania, remontów, pracy itd. Kto widział z bliska te śmierdzące i tandetne łajby "zdiełano w CCCP" to wie. O ile na sowieckich atomówkach jako tako przykładano się do jakości wykonawstwa to radzieckie okręty konwencjonalne po wyjściu ze stoczni miały kupę niedoróbek naprawianych już u klientów (na koszt klientów :D ). Niska kultura techniczna i patologie niestety wyłażą tam do dzisiaj.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Porównując Kilo z Kobbenem to tak jakby porównywać Opla Asconę z Fiatem 850 lub co lepiej - Obcego ze Star Trek: TOS :D

Inne epoki, potrzeby, rozwiązania. Kilo miał być przeciwnikiem dla zachodnich okrętów konwencjonalnych budowanych w latach siedemdziesiątych - brytyjskich i szwedzkich oraz niemieckich. Szwedzkie okręty Nacken - projekt z 1972 roku z 19-osobową załogą. Mała ilość osób, komfort pełnienia służby, wentylacja, filtry etc. Co co niezawodności automatyzacji - to było niemożliwe do zrealizowania w rzeczywistości gospodarczo-technicznej ZSRR (próbowali na Alfach i skończyło się to katastrofą oraz mocnym ograniczeniem wykorzystania i reżimów technologicznych)

Anglicy mieli do dyspozycji modernizowane Oberony wg projektu końca lat pięćdziesiątych i po wyposażeniu w nowsze sonary jakoś się sprawdzały, szczególnie, że były bardzo ciche. Upholdery powstały na fali cięć końca Zimnej Wojny kiedy było widać jak ZSRR się rozpada. Dobrze robiono bo dzięki temu okręty te kosztowały dwukrotnie mniej niż zakładał pierwotny projekt a okręty okazały się niepotrzebne (wejście do służby 1990 r.)

 

Radzieckie rozwiązanie czyli 636/877 było o połowę większe, zajmowało 52 oficerów i marynarzy przy 22 osobach obsługi w klasie 206 (i tak o prawie dekadę starszych od Kilo) i podobnym uzbrojeniu. Koszta szkoleń, utrzymania, remontów, pracy itd. Kto widział z bliska te śmierdzące i tandetne łajby "zdiełano w CCCP" to wie. O ile na sowieckich atomówkach jako tako przykładano się do jakości wykonawstwa to radzieckie okręty konwencjonalne po wyjściu ze stoczni miały kupę niedoróbek naprawianych już u klientów (na koszt klientów :D ). Niska kultura techniczna i patologie niestety wyłażą tam do dzisiaj.

 

Piszesz jak automat. Nie przyjmujesz "obcej" argumentacji.

 

Odnośnie typu "Kobben" porównanie z "Kilo" jest zasadne. Oba typu używa PMW.

 

Ten tandetny twoim zdaniem "Kilo" zdecydowanie wygrywa z brytyjskim typem "Upholder" i ma takie właściwości bojowe porównywalne z najnowszymi szwedzkimi okrętami podwodnymi. Australia zastępując swoje stare op typu "Oberon" nie wybrała konstrukcji brytyjskich, holenderskich czy innych z państw NATO - tylko szwedzkie typu 471 - przyjęte na uzbrojenie jako typ "Collins".

 

Angielskie "Oberon"-y czy francuskie "Narval"-e wywodzą się bezpośrednio od niemieckiego typu XXI.

 

Wyjątkowo niską kulturę techniczną i patologie(?) - jak to określasz - widać po latach eksploatacji ORP "Orzeł".

 

Uważam, że radzieckie czy rosyjskie osiągnięcia w dziedzinie projektowania i budowy op, zdecydowanie przewyższają twoją wiedzę w tej materii.

op klasy Oberon miały budowę SIODŁOWĄ jak jeszcze z I i II wojny światowej. Na klasie XXI oparto nieco wcześniejsze okręty klasy Porpoise z których wykorzystano sporo rozwiązań jednak sama budowa kadłuba oparta o górną stępkę i dołączane zbiorniki nie miała nic wspólnego z układem dwukadłubowym a była dużo łatwiejsza w serwisowaniu i modernizacjach (wystarczy zdjąć z belki sekcję czy zbiornik), dawała też łatwą możliwość montażu zewnętrznych (poza sekcjami ciśnieniowymi) podwieszanych instalacji. Dodatkowo w Oberonach dzięki klockowej budowie na belce łatwo było zastosować nietypowe materiały jak tworzywa sztuczne w pokryciu kadłuba. I to działało, przez 40 lat.

Które okręty radzieckie tyle przeżyły? Częściej miały problemy same ze sobą idąc na dno bez żadnej pomocy z zewnątrz (po części z powodu poziomu pracy załogi). Kraj nie potrafiący wyprodukować normalnych majtek i bawełny silił się na okręty podwodne.

 

Kraj produkujący najszybsze zegarki i największe komputery. I ciągniki które zgodnie z nazwą należało ciągnąć.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Polskie okręty podwodne "Dzik" i Wilk" (radziecki projekt 641 czyli "Foxtrot") przeżyły po ok. 40 lat. Żaden z "Oberon"-ów nie pozostawał tak długo w służbie (25-30 lat). "Oberon" to zmodyfikowany "Porpoise".

  • Redaktorzy

O ile wiem, jedynymi okrętami rzeczywiście opartymi na klasie XXI były sowieckie okręty typ 613 (kopia) ich linia rozwojowa (w tym Foxtrot). W pozostałych marynarkach rozwiązania niemieckie skopiowano w ograniczonym stopniu. Okręty klasy Oberon są konstrukcją z lat 60, o 20 lat młodszą od XXI. Natomiast argument, jakoby sowieckie Foxtroty pozostawały w służbie 40 lat ze względu na swoją najwyższą jakość jest równie dobry, jak powiedzenie tego samego o jednostkach O.H.Perry w polskiej służbie. Też są dość stare, sprzed 35 lat, i mimo to utrzymują się na wodzie.

A powinny iść dawno na złom, co TYM BARDZIEJ należałoby powiedzieć o przestarzałych okrętach podwodnych utrzymywanych przy życiu kowalską sztuką z powodów finansowych.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

W literaturze wojenno-morskiej od lat podawane są informacje, że okręty podwodne typu XXI stanowiły wzorzec w budownictwie okrętów podwodnych w USA, Wielkiej Brytanii, Francji i ZSRR. Wymienia się typy "Porpoise"/"Oberon", "Narval" czy "Whiskey" właśnie.

 

Typ "Porpoise" budowano w latach 1956-59, a typ "Oberon" w latach 1959-66.

 

Nie używałem argumentu "najwyższej jakości" do typu "Foxtrot" (#1145) - tylko odpowiadałem użytkownikowi Piotr, który swój wpis (#1144)o "Oberonach" zakończył tak: "Które okręty radzieckie tyle przeżyły? Częściej miały problemy same ze sobą idąc na dno bez żadnej pomocy z zewnątrz (po części z powodu poziomu pracy załogi). Kraj nie potrafiący wyprodukować normalnych majtek i bawełny silił się na okręty podwodne. Kraj produkujący najszybsze zegarki i największe komputery. I ciągniki które zgodnie z nazwą należało ciągnąć."

 

Stary jest też typ "Kobben" budowany w latach 1963-67, który aktualnie użytkuje PMW.

Tak sobie czytam o okretach klasy Warszawianka (Kilo) i złe to one nie są. Z pewnością elektronika odstaje poziomem od współczesnej ale tak samo dotyczy to konstrukcji zachodnich o porównywalnym wieku. Od tego przecież są modernizacje. Gadanie, że wszystko co sowieckie jest beznadziejne to dla mnie wyraz umysłowego ubóstwa. Wątpiącym chciałby uswiadomić że od jakiegoś czasu wszystkie loty na ISS odbywają sie rosyjskimi rakietami i jakoś Amerykanie nie maja przed tym oporów.

Jestem Europejczykiem.

 

  • Redaktorzy

Nie, to był całkiem przyzwoity sprzęt i sporo tego pływa na świecie. Zresztą fregaty Perry też pływają, USA ma w czynnej służbie pewna liczbę, nie mówiąc o krajach, które budowały je na licencji (np. Hiszpania). Nawiasem mówiąc, polska Marynarka wcale nie ma tak mało okrętów, są 3 korwety przebudowane z NRD-owskich, zdaje się że pływają też jeszcze dwie pokraki klasy Górnik-Hutnik (Tarantul-I), jedna klasyczna korweta ZOP z lat 80. no i te dwie fregaty oceaniczne. Do tego okręty podwodne.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Owszem, na papierze jest jest to całkiem spora siła, ale jak bliżej przyjrzeć się tym okrętom - to już nie wygląda tak dobrze. Brak remontów i modernizacji, przestarzałe uzbrojenie i wyposażenie. Wiek jest też zastraszający większość zadaje się, że przekroczyła 25, a rekordziści maja 48 lat. W tempie, w jakim ślimaczy się obecna modernizacja, niektóre mają wielkie szanse osiągnąć wiek "babci" "Błyskawicy".

 

Do tego dochodzi brak silnego lotnictwa morskiego, co dla floty operującej na Bałtyku jest sprawą życia lub śmierci.

  • Redaktorzy

Co do lotnictwa morskiego to kompletnie nie rozumiem kierunku zmian, idących zdaje się w stronę zredukowania potencjału bojowego i rozwijania możliwości ratowniczych i patrolowych. Kompletna bzdura, bo tym powinna się zajmować ewentualnie (nieistniejąca) Coast Guard. Uderzeniowe lotnictwo morskie służy do niszczenia okrętów, a nie do roztaczania nad nimi opieki. Kiedy przed laty służyłem w 3 Flotylli, to lotnisko w Babich Dołach miało na stanie MiGi-23, tak przynajmniej wynikało z tego, co niekiedy przelatywało mi nad głową...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

W Polsce rolę Coast Guard powinien spełniać Morski Oddział Straży Granicznej wyposażony na przykład w okręty podobne do francuskiego typu L'Adroit, a wcześniej odpowiednio zmodyfikowany ORP "Kontradmirał Xawery Czernicki".

 

Okręty operujące na Bałtyku wymagają nie tylko wsparcia, ale i obrony powietrznej sprawowanej przez lotnictwo morskie. Dlatego powinno mieć przynajmniej dwie eskadry samolotów myśliwskich mogących wypełniać obie te funkcje poprzez szybka zmianę uzbrojenia (wyposażenia) podwieszanego. W obecnej sytuacji PMW można podporządkować dwumiejscowe F-16 lub część z Posiadanych Su-22 i MiG-29 (zamiast tymi ostatnimi chronić przestrzeń powietrzną Litwy). Natomiast koniecznością są zakupy ciężkich śmigłowców do zwalczania op i patrolowo-ratowniczych operujących z lądu i średnich smigłowców pokładowych - początkowo operujących z lądu, ale z przeznaczeniem dla nowych okrętów. Potrzebne są też samoloty patrolowo/pop i wczesnego ostrzegania - take samoloty produkuje np. CASA: samolot patrolowy C-295MPA Persuader i samolot wczesnego ostrzegania C-295AEW.

 

Pieniądze ta ten cel mogą pochodzić na przykład z wycofania się z planów budowy strategicznego zaopatrzeniowca floty przeznaczonego do działań na innych akwenach.

Co do lotnictwa morskiego to kompletnie nie rozumiem kierunku zmian, idących zdaje się w stronę zredukowania potencjału bojowego i rozwijania możliwości ratowniczych i patrolowych.

 

Natomiast koniecznością są zakupy ciężkich śmigłowców do zwalczania op i patrolowo-ratowniczych operujących z lądu i średnich smigłowców pokładowych - początkowo operujących z lądu, ale z przeznaczeniem dla nowych okrętów.

 

Rozwijania możliwości ratowniczych??? Zakupy ciężkich śmigłowców? Zapomnijcie Panowie!

 

Jednym z błędów najnowszego przetargu na śmigłowce jest to, że jednym typem usiłuje się załatwić wszystko, od transportowej maszyny pola walki do wyspecjalizowanej ZOP i SAR (Search and Rescue). Skutkiem tego obecnie eksploatowane Mi-14 zostaną zastąpione maszynami mniejszymi co bedzie skutkować słabszym uzbrojeniem ZOP i mozliwością zabrania mniejszej ilości rozbitków. Do tej pory jeden Mi-14 często podejmował całą załogę, teraz będzie gorzej.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Rozwijania możliwości ratowniczych??? Zakupy ciężkich śmigłowców? Zapomnijcie Panowie!

 

Jednym z błędów najnowszego przetargu na śmigłowce jest to, że jednym typem usiłuje się załatwić wszystko, od transportowej maszyny pola walki do wyspecjalizowanej ZOP i SAR (Search and Rescue). Skutkiem tego obecnie eksploatowane Mi-14 zostaną zastąpione maszynami mniejszymi co bedzie skutkować słabszym uzbrojeniem ZOP i mozliwością zabrania mniejszej ilości rozbitków. Do tej pory jeden Mi-14 często podejmował całą załogę, teraz będzie gorzej.

 

Parę postów wcześniej (#1045) pisałem, że Niemcy będą wyprzedawać całkiem udane i dobrze utrzymane ciężkie śmigłowce morskie starszego typu - czyż nie powinny stać się przedmiotem starań o zakup dla PMW?

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

To z pewnością powinno interesować interesować PMW i MON. Od pewnego czasu media donoszą o wyprzedaży okrętów Royal Nawy. Na przykład http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=8350 : "(...)przewiduje się również wycofanie wszystkich fregat typu 22 oraz 4 z 17 fregat typu 23." Oba typu są o ok. 10 lat młodsze, znacznie nowocześniejsze i maja wieksze możliwości bojowe od typu OHP użytkowanego obecnie w PMW. Osobiście optowałbym za typem 22 Batch 3. Są bardziej uniwersalne, sprawdzone bojowo i maja lepiej rozmieszczone uzbrojenie. Krytykom takiego pomysły przypominam, ze w latach 2004-2005 dwie fregaty typu 22 Batch 2 weszły w skład rumuńskiej marynarki wojennej. Rumunia potrafiła zrobić to na odpowiadających jej warunkach finansowych.

 

Przeglądając informacje w sieci o współczesnych, klasycznych okrętach podwodnych - przeczytałem wpis na jednym z forów militarnych, że Polska była obserwatorem programu budowy szwedzkich op A26 niestety bez powołania się na źródło. Ciekaw jestem ile jest w tym prawdy i na ile PMW interesuje się tymi op: http://www.ops.mil.pl/op/czytelnia/?aid=99&nd=2010&nid=617? Szwedzi od dawna budują bardzo udane op tego typu, dostosowane do działania w warunkach Bałtyku. O ich dużych możliwościach bojowych przekonała się niedawno USNavy - niewykrywalne przez hydrolokatory skutecznie atakowały najbardziej chronione okręty, w tym lotniskowiec atomowy. Nie bez znaczenia jest to, ze szwedzkie okręty są także 2-3 razy tańsze od innych podobnych - a poza tym będą bardzo uniwersalne - będą mogły używać torped, min, pocisków NSM, pojazdów podwodnych i płetwonurków. Ze szwedami można korzystnie się dogadać, gdyż miał to być program skandynawski, a zdaje się, że stał się programem szwedzkim.

5448f60fbbb82f32879ce81fafa4796a,12,1.jpg

 

LPU to skrót od słów Lekki Pojazd Uderzeniowy. Za projekt tego koncepcyjnego pojazdu odpowiedzialna jest bielska firma Concept. Jest to odpowiedź na zapotrzebowanie polskich sił specjalnych na niewielki pojazd uderzeniowy.

LPU-1 ma 2 metry szerokość, 4 m długości i 2 wysokości. Masa własna 1650 kg, a maksymalna ładowność 1040 kg. Prędkość maksymalna po drodze utwardzanej to 140 km/h i 80 km/h po bezdrożach. W opancerzeniu podwozia wykorzystano maty aramidowe oraz materiały ceramiczno-kompozytowe. Parametry LPU umożliwiają mu łatwy transport kolejowy, morski czy lotniczy np. w Herculesie C-130. Zasięg przy pełnym zbiorniku paliwa wynosi 1200 kilometrów na drodze utwardzonej i 800 km w terenie.

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Beznadziejna konstrukcja na pewno nie dla polskiej armii, nie da go się stosować nawet w Afganistanie. Wątpie, czy bojownicy arabskiej wiosny zamieniliby na niego swoje pick-upy "Toyoty" czy "Nissana"

Dokładnie, byle granatnik czy snajper i pozamiatane. Ale na poligonie będzie się nieżle prezentował:)

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Jest już specjalna jednostka, ale bezpilotowców na razie nie będzie: http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/5144?t=MON-zrywa-umowe-na-bezpilotowce .

 

Znowu miało być najtaniej. Nadal jednak trwają prace analityczni-koncepcyjne dot. ich większych skrzydlatych braci: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2447,aktualnosci-z-polski,zapytanie-o-duze-bsp.

 

>>>>>>>>>>>>>

 

Rozwija się też ciągle nowa chluba polskiego przemysłu zbrojeniowego "Anders" - na razie w sferze prototypów i wielości koncepcji. Teraz już nie czołg, a bojowy wóz piechoty: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,91,aktualnosci-z-polski,mspo-anders-jako-bwp .

 

Będzie z tego jakiś konkret?

  • Redaktorzy

Za projekt tego koncepcyjnego pojazdu odpowiedzialna jest bielska firma Concept. Jest to odpowiedź na zapotrzebowanie polskich sił specjalnych na niewielki pojazd uderzeniowy.

 

Może polskie siły specjalne potrzebują lekkiego wozu, ale chyba nie takiego, który nie daje ochrony nawet przed kulą pistoletową? Autorzy projektu napatrzyli się na filmy w IIWW. Od czasów całkowicie odkrytych samochodów typu Willys ludzkość poszła jednak już trochę do przodu. Nie wyobrażam sobie zastosowania tego pojazdu, chyba ze jako wóz sztabowy. Ale takie już mamy.

Rozwija się też ciągle nowa chluba polskiego przemysłu zbrojeniowego "Anders" - na razie w sferze prototypów i wielości koncepcji. Teraz już nie czołg, a bojowy wóz piechoty:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) .

 

Będzie z tego jakiś konkret?

 

Anders od początku projektowany byl jako tzw. platforma, czy system modułowy pozwalajacy na wspólnej bazie podwozia, silnika, przeniesienia napedu itd. budować rozmaite rozwiązania. Czołg był akurat pierwszy ale zaraz po nim byl transporter. A przecież w tej chwili zdecydowana większość uzbrojenia jest samobieżna i potrzebny jest nośnik pod systemy przeciwlotnicze (rakietowe i lufowe), artyleryjskie, ciężkie wozy piechoty i wszystko co ma się ruszać. Wspolny system to jednolita logistyka co daje olbrzymie oszczedności.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Anders od początku projektowany byl jako tzw. platforma, czy system modułowy pozwalajacy na wspólnej bazie podwozia, silnika, przeniesienia napedu itd. budować rozmaite rozwiązania. Czołg był akurat pierwszy ale zaraz po nim byl transporter. A przecież w tej chwili zdecydowana większość uzbrojenia jest samobieżna i potrzebny jest nośnik pod systemy przeciwlotnicze (rakietowe i lufowe), artyleryjskie, ciężkie wozy piechoty i wszystko co ma się ruszać. Wspolny system to jednolita logistyka co daje olbrzymie oszczedności.

 

Na razie wygląda to na propagandowe działania analityczno-koncepcyjne, które ciągle powodują zmiany w założenia projektowych. Lepiej gdyby skupiono się na zrobieniu jednej rzeczy ew. dwóch, a nie na całej platformie - bo to może przerosnąć możliwości polskiej zbrojeniówki. Przede wszystkim armii potrzebny jest nowy bwp do zastąpienia poradzieckich bmp. Natomiast pod samobieżne zestawy plot jest już dobre, zmodernizowane podwozie czołgowe T72M1. Wieża "Loary" będzie za ciężka dla platformy "Anders". Innych dopracowanych podwozi gąsienicowych jest w Polsce wystarczająca ilość - co widać było na ostatnim kieleckim MSPO. I jeszcze jeden ważny szczegół - przemysł i tak nie wie ile i czego i jak długo bedzie produkował.

 

>>>>>>>>>>>>>

 

Pojawiły się nowe informację o przetargu śmigłowcowym: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2452,aktualnosci-z-polski,przetarg-smiglowcowy-%E2%80%93-troche-szczegolow. Bardzo lakoniczne -ale już na tej podstawie można powiedzieć, że za mała, za długo i za ogólnie. Chyba nikt z decydentów jeszcze nie wie, jak to będzie naprawdę wyglądało.

 

Natomiast wg ostatnich doniesień na remont i modernizację OHP wyda się 125 mln zł: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2455,aktualnosci-z-polski,125-mln-na-reaktywacje-fregaty, co uważam za wyrzucenie pieniędzy do wody. Lepszym rozwiązanie, niż modernizowanie leciwej fregaty i z bardziej nieudanej wersji, jest rozwiązaniem gorszym - niż zakup dwóch używanych fregat brytujskich - o czym wczesniej pisałem.

Natomiast wg ostatnich doniesień na remont i modernizację OHP wyda się 125 mln zł:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) , co uważam za wyrzucenie pieniędzy do wody.

 

Pieniądze totalnie psu w dupę!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

Ale jaja

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Człowiek może być dobry, uczciwy ale i tak ilość ludzi na jego pogrzebie zależy od pogody...

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

 

W lato będą to kajaki, a w zimę bojery! A najprawdopodobniej, przy takim podejściu, PMW ok. 2030 roku będzie dysponować okrętem muzeum i kilkunastoma hulkami - no i oczywiście korwetą - patrolowcem "Gawron" - tym razem przebudowywaną na górska łódź podwodną, z możliwością wykorzystania jako latającej tarczy powietrznej!

Na razie wygląda to na propagandowe działania analityczno-koncepcyjne, które ciągle powodują zmiany w założenia projektowych. Lepiej gdyby skupiono się na zrobieniu jednej rzeczy ew. dwóch, a nie na całej platformie - bo to może przerosnąć możliwości polskiej zbrojeniówki. Przede wszystkim armii potrzebny jest nowy bwp do zastąpienia poradzieckich bmp. Natomiast pod samobieżne zestawy plot jest już dobre, zmodernizowane podwozie czołgowe T72M1. Wieża "Loary" będzie za ciężka dla platformy "Anders". Innych dopracowanych podwozi gąsienicowych jest w Polsce wystarczająca ilość - co widać było na ostatnim kieleckim MSPO. I jeszcze jeden ważny szczegół - przemysł i tak nie wie ile i czego i jak długo bedzie produkował.

 

Anders to jednak ciekawa i perspektywiczna konstrukcja. Z tego co czytam to najwięcej uwagi poświęca się wariantom czołgu i właśnie BWP. Z BWP-1 właściwie nic nie da się zrobić, to jeżdzące trumny w dodatku niepodatne na modernizacje. Ze względów marketingowo-prestiżowych na pierwszym planie jest wariant czołgu ale chyba najbardziej prawdopodobna jest produkcja Andersa właśnie w wariancie BWP.

Jestem Europejczykiem.

 

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Błędne i nierealistyczne wizje wiceministra Obrony Narodowej Waldemara Skrzypczaka: http://dziennikzbrojny.pl/artykuly/art,9,40,2486,inne,wydarzenia,program-pancerny---pytania-i-odpowiedzi.

 

Moim zdaniem Skrzypczak plecie głupoty.

 

Rozciąga swoje wizje na 20-30 lat, a nie odpowiada konkretnie na pytanie o modernizację Leoparda 2A4.

 

Nierealna jest koncepcja jednej platformy dla wszystkich opancerzonych wozów bojowych - tu lepszym rozwiązaniem było by wykorzystanie istniejących już podwozi gąsienicowych (T-72M1, Kalina, itp.).

 

Do działań asymetrycznych bardziej przydatna wydaje mi się koncepcja rosyjska i izraelska, czyli silnie uzbrojony i opancerzony to/bwp na bazie istniejącego czołgu.

 

Jego znajomość trendów rozwojowych czołgów podstawowych jest kiepska. Tu się nie dziwię. Pan generał będąc w służbie czynnej nie żył głównie problemami wojska.

 

Obecnie tendencja jest taka - bezzałogowa wieża, cała załoga w kadłubie. Natomiast samo obniżanie masy pojazdu (koncepcja czołgu lekkiego a manewrowego) nie jest dobrym rozwiązaniem - wykazała to praktyka. Wiadomo, że najlepszą ochroną czołgu jest jego pancerz. Ten wymaga, aby czołg był "słusznie" ciężki. Inne sposoby obrony biernej są nieracjonalnie drogie i bardzo zawodne. Dyskusyjna jest też koncepcja wyposażenia czołgów w działa inne niż klasyczne (gwintowane i gładkolufowe), jak w "normalnym" czołgu można zmieścić skuteczne działo elektromagnetyczne, elektrochemiczne czy nawet laserowe - ja tego nie wiem, ale wiceminister ON pewnie wie, skoro tak mówi.

 

Obecnie decydenci wojskowi i polityczni w Polsce mają wielkiego hopla - robotyzacje armii. Wszystko mają załatwić roboty - koncepcja ta jest przez niektórych znawców wojskowości negowana. Skrzypczak też wpisuje się w koncepcje robotyzacji armii.

 

Takie wypowiedzi utwierdzają mnie tylko w przekonaniu, że w Polsce nie ma Narodowej Koncepcji Obrony oraz realnych planów modernizacji i rozwoju armii. Ale, jak maja być skoro zajmują się tym dyletanci!

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Jestem przekonany, że nagłaśniany ostatnio przez rząd przetarg na 70 śmigłowców dla PSZ obnaży bezmyślna politykę dotychczasowych rządów wobec rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Są już pierwsze tego zapowiedzi: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2496,aktualnosci-z-polski,wloskie-nie-dla-nh90! Mieliśmy polski przemysł śmigłowcowy, teraz mamy przemysł śmigłowcowy w Polsce w obcych rękach - w związku z tym nie kupimy śmigłowców, jakie były by najlepsze dla polskiej armii i na warunkach, jakie podyktujemy - tylko takie, jakie nam zechcą sprzedać i na warunkach jakie nam podyktują. Jest to efekt wyzbywania się wszystkiego za marne grosze - w myśl balcerowiczowskiej zasady, że wszystko jest tyle warte, ile zechcą za to dać!

 

To było pesymistycznie, a teraz optymistycznie. Po wielu, wielu latach wreszcie samobieżne haubice "Korab" trafią do armii: http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/5183?t=Pierwsze-Kraby-trafia-do-wojska. Wprawdzie tylko osiem i nie tu, gdzie miały, ale sukces zostanie odtrąbiony na cały świat. Planuje się budowę jeszcze szesnastu. Faktyczne potrzeby oceniane są na ok. 200 sztuk.

 

Ostatnio pan prezydent podjął starania o nowe czołgi dla... armijnego muzeum: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2471,aktualnosci-z-polski,prezydent-zalatwil-nam-czolg. Pan prezydent uważa,ze to nie jedyne jego osiągniecie w dziedzinie obronności i przyznaje się do kolejnych: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2500,aktualnosci-z-polski,prezydent-kontynuuje-programy-z-2001-roku.

 

I na koniec o wielkim przedsięwzięciu lotniczym PZL Mielec - zbudowali model najsłynniejszego polskiego bombowca: http://dziennikzbrojny.pl/aktualnosci/news,1,2443,aktualnosci-z-polski,pzl-37-los-znow-w-mieleckim-hangarze. Wprawdzie nie latający, ale w skali 1:1 i ładnie wyglądający.

 

Dzięki takim przedsięwzięciom polska społeczeństwo i polscy żołnierze nigdy nie zapomną, że Polska miała kiedyś wojska pancerne i lotnicze. Dobre i to.

  • Redaktorzy

NH-90 jest bardzo drogi i nawet jedna wycieraczka do niego nie jest produkowana w Polsce. UH-60 to maszyna wprawdzie starszego projektu, ale tej samej klasy, tańsza, i można prawdopodobnie wynegocjować większą skalę produkcji u nas. Co do Caracala, to jest to końcówka bardzo długiej linii rozwojowej (Puma, Cougar), nie wiem, dlaczego akurat on miałby być wybrany, skoro też go nie robią u nas. Propozycja Agusty wygląda dobrze, to nowa konstrukcja, przy porównywalnych możliwościach (zakładając) wszystko powinno zależeć od ceny i stopnia lokalizacji produkcji.

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Polsce potrzebne są przede wszystkim śmigłowce do zastąpienia Mi-8/17, Mi-14 i Mi-24. I pod tym katem powinien być prowadzony przetarg, a nie po, aby zaspokoić oczekiwania zachodnich potentatów śmigłowcowych.

 

Poza tym, powtórzę to po raz wtóry, gdyby były polskie zakłady produkujące śmigłowce, byłaby mocniejsza pozycja Polski w przetargu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.