Skocz do zawartości
IGNORED

Dzisiaj się zaczyna. Czy Wagneromania ma jeszcze sens?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam to na DVD (wydała to Decca). Chyba najciekawszy Lohengrin, z tych "współcześniejszych" wykonań. W szczególności

III akt. Wyeksponowane smaczki, poza Michaelą Schuster (minimalnie odstającą od reszty) bardzo, bardzo solidna obsada. Mi się to wykonanie cholernie podoba -

absorbujące emocjonalnie, znakomita "magma dźwiękowa" w momentach, kiedy zlewa się chór i podwójne partie solowe (a każdy śpiewa inną

kwestię). Lohengrin to moim zdaniem trudny dramat. To nie tylko opowiastka o romantycznej miłości. Tam jest i psychoza maniakalno-depresyjna i

ciekawe studium upadku pogaństwa i wnioski z tego jak porąbane mogą być uwarunkowania w miłości.. Kamiński porównał w swojej książce Elzę do Psyche. Imho strzał w dyche.

 

Zauważyliście jaka ciekawa jest narracja w Lohengrinie? Ten chór to jak ruchoma dekoracja, wzmacniająca i "uzupełniająca" wszystkie "szpary" jakie "zostają w powietrzu" w trakcie śpiewanych przez solistów partii. Aż gęsto od emocji. Wagner jakby całość równoważy delikatnymi klarnetami i krótkimi momentami, kiedy wchodzą wysokie skrzypce. Coś niesamowitego! Do tego te wszystkie wirtuozowskie dialogi...

 

Uwielbiam Lohengrina...

 

Jazzy, Piotr, Ola, marco, dong, dzarro. Znacie wersję Lohengrina na DVD z Domingo i Lloydem?

Ostatnio w Megastore widziałem te edycję za 49 pln. Przy wersji o której pisze Ola, a która kosztuje 149 to spora różnica.

Edytowane przez NewbieOpera

Jazzy, Piotr, Ola, marco, dong, dzarro. Znacie wersję Lohengrina na DVD z Domingo i Lloydem?

Ostatnio w Megastore widziałem te edycję za 49 pln. Przy wersji o której pisze Ola, a która kosztuje 149 to spora różnica.

 

Ja nie znam tego nagrania. Nie przepadam za głosem Domingo i nie pasuje mi w wagnerowskich kreacjach.. Natomiast zdecydowanie nie sugerowałbym się ceną, jako wyznacznikiem jakości interpretacji. Nagranie o którym piszesz jest z 1990. Nagranie o którym pisała Ola to nowość. Stąd taka różnica cen. Przykładowo Lohengrin z Kaufmannem, o którym zagaił broy i na temat którego padły szersze wypowiedzi kosztuje coś z 70 zeta i nie zamieniłbym tego nagrania na żadne sraje-blu-raye. Cena to tylko cena. Poszukaj fragmentów na youtube. Spodobają Ci się - to kupuj bez poczucia że to towar drugiej kategorii ;))

 

Co Państwo o tym sądzicie?

 

To są nagrania Bravissimo (Opera d'Oro). Jest tam kilka perełek oczywiście. Tristan pod batutą Carlosa Kleibera, czy Holender Kraussa. Wszystkie te nagrania można dostać w porządnie zremasterowanych wersjach w innych wydaniach. Natomiast jeśli priorytetem jest dla Ciebie ilość i cena, to warto. Zawsze Opera d'Oro będzie lepszym wyborem niż przykładowo 43-płytowy boks "Die Kompletten Opern" z Membran/Documents, o którym już była dwukrotnie mowa w wątku

 

Oczywiście może się zdarzyć że i Documents wyda coś świetnego. Tak jest w przypadku tego 10-płytowego boksa:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mam i gorąco polecam (pisałem o nim wcześniej). Jak na Documents wyjątkowo drogi, ale tutaj nagrania są w większości remasterowane (oczywiście cudzy remastering) a płyty i booklet bardzo porządnie wydane.

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

post-18731-0-90725000-1327866040_thumb.jpg

 

O rany. :( :( :(

 

Ta okładka tak ma też "w naturze"?

 

Niechybnie poznać, że "sępy"...

 

Okładki faktycznie są liche i wszystkie na jedno kopyto,poza tym mastering ich nagrań taki sobie,ale dla mnie to nie ma znaczenia bo w ich starym katalogu były setki bezcennych nagrań.

Obecnie się chyba reaktywowali po kilkunastu latach przerwy ale teraz ich oferta to tylko ułamek dawnego katalogu.

Gość papageno

(Konto usunięte)

Mam to nagranie od 2 tygodni. Zupełnie inny świat niż Kempe. Jest szalone, inne, trochę bardziej liryczne, momentami "włoskie" (papagenowi by się spodobało jak sądze).

Zamówiłem kusicielu:)))

Okładki faktycznie są liche i wszystkie na jedno kopyto,poza tym mastering ich nagrań taki sobie,ale dla mnie to nie ma znaczenia bo w ich starym katalogu były setki bezcennych nagrań.

Obecnie się chyba reaktywowali po kilkunastu latach przerwy ale teraz ich oferta to tylko ułamek dawnego katalogu.

Nie o lichość chodzi.

 

Przyjrzyj się uważnie (tekst).

 

Hint - prawy dolny róg. :)

Nie o lichość chodzi.

 

Przyjrzyj się uważnie (tekst).

 

Hint - prawy dolny róg. :)

 

Przypatruję się i nie rozumiem,ale ja czasami jestem nie kumaty.

To są nagrania Bravissimo (Opera d'Oro). Jest tam kilka perełek oczywiście. Tristan pod batutą Carlosa Kleibera, czy Holender Kraussa. Wszystkie te nagrania można dostać w porządnie zremasterowanych wersjach w innych wydaniach. Natomiast jeśli priorytetem jest dla Ciebie ilość i cena, to warto. Zawsze Opera d'Oro będzie lepszym wyborem niż przykładowo 43-płytowy boks "Die Kompletten Opern" z Membran/Documents, o którym już była dwukrotnie mowa w wątku

 

Oczywiście może się zdarzyć że i Documents wyda coś świetnego. Tak jest w przypadku tego 10-płytowego boksa:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Mam i gorąco polecam (pisałem o nim wcześniej). Jak na Documents wyjątkowo drogi, ale tutaj nagrania są w większości remasterowane (oczywiście cudzy remastering) a płyty i booklet bardzo porządnie wydane.

Bardzo dziękuję za odpowiedź. :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zamówiłem kusicielu:)))

 

Mam nadzieję, że to wykonanie trafi w Twój gust :) Dosyć nietypowe i zupełnie inne podejście niż

"klasyczny" Kempe.

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Gość papageno

(Konto usunięte)

Mam nadzieję, że to wykonanie trafi w Twój gust :) Dosyć nietypowe i zupełnie inne podejście niż

"klasyczny" Kempe.

 

 

JazzyFan

 

Wczoraj słuchałem Karajana z boxu EMI Opera and Vocals. Loehngrin przepotężny. Chóry rozsuwały ściany;) Chyba jednak zbyt hucznie. Ale że ostatnio gustuję w hard rocku, miałem wielką przyjemność.

Jazzy, Piotr, Ola, marco, dong, dzarro. Znacie wersję Lohengrina na DVD z Domingo i Lloydem?

Ostatnio w Megastore widziałem te edycję za 49 pln.

 

Możesz dostać tę wersję jeszcze taniej, z polskimi napisami. Gazeta Wyborcza wybrała tę edycje do swojej serii "Wielkie Opery":

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Pozdrawiam,

Ola

Jako że Janowski pracuje teraz nad nową wersją "Ringu", Sony wznawia właśnie poprzednią edycję w ekonomicznej, bezbookletowej, taniusiej

postaci:

 

51-9VAPxUgL._SL500_AA300_.jpg

 

Zważywszy jakie ceny osiąga "normalna" wersja tego boksu (w pudełkach jewel case i z bokletami), to zdecydowanie warto.

 

Gigant będzie to miał w ofercie w połowie kwietnia

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Jako że Janowski pracuje teraz nad nową wersją "Ringu", Sony wznawia właśnie poprzednią edycję w ekonomicznej, bezbookletowej, taniusiej

postaci:

 

51-9VAPxUgL._SL500_AA300_.jpg

 

Zważywszy jakie ceny osiąga "normalna" wersja tego boksu (w pudełkach jewel case i z bokletami), to zdecydowanie warto.

 

Gigant będzie to miał w ofercie w połowie kwietnia

 

 

JazzyFan

Sądząc z ceny Śpiewaków pod jego dyrekcją, którzy ukazali się właśnie w PentaTone, nowy Ring będzie w cenie małego Mercedesa :) W Saturnie seria, z której pochodzi wyżej wymieniony boks jest jeszcze tańsza niż w Gigancie a odpadają koszty przesyłki.

 

.. oraz taka pozycja (w której m.in można znaleźć więcej szczegółów na temat "buddyjskiego" dramatu "Die Sieger" (Zwycięzcy), o którym wspomniała zainteresowana Ola:

 

51eq56tAvWL._SL500_AA300_.jpg

 

 

JazzyFan

 

 

Wracam do buddyjskiej nuty u Wagnera, bo wczoraj był ciekawy program o Thomasie Mannie. Spory wątek poświęcili jego fascynacji Wagnerem i m.in buddyzmem. Wynikało z programu, że Mann krytykował raczej te buddyjskie naleciałości u Wagnera, jako mocno zniekształcone. Oczywiście jego zdaniem nie ma to żadnego wpływu na odbiór samego dzieła. Puścili też ciekawy wywiad z Mannem. Całość wyemitowała TVP Kultura. Znając życie pewnie będą powtórki,

Edytowane przez NewbieOpera

Wracam do buddyjskiej nuty u Wagnera, bo wczoraj był ciekawy program o Thomasie Mannie. Spory wątek poświęcili jego fascynacji Wagnerem i m.in buddyzmem. Wynikało z programu, że Mann krytykował raczej te buddyjskie naleciałości u Wagnera, jako mocno zniekształcone. Oczywiście jego zdaniem nie ma to żadnego wpływu na odbiór samego dzieła. Puścili też ciekawy wywiad z Mannem. Całość wyemitowała TVP Kultura. Znając życie pewnie będą powtórki,

 

Ja to bym nie robił wielkiej sprawy z buddyjskich inspiracji u Ryśka, bo to ma tyle wspólnego z autentycznym buddyzmem - co dzisiejszy New Age (albo i mniej ;))

 

Rzecz jest ciekawa, ale nie w kontekście autentyczności. Wagner koncepcje buddyjskie zaczerpnął głównie z tekstów Schopenhauera. Pisał też w listach o opracowaniu Eugene Burnouf "Historia Buddyzmu w Indiach" którą studiował (oparta na starych i mocno przekłamanych tłumaczeniach tekstów Mahajany).

 

A Schopenhauer jak wiadomo błędnie interpretował buddyjską nirwanę jako stan "niebytu" czy dosłownej "pustki". Niestety w jego czasach nie zostały przetłumaczone żadne kluczowe teksty Pali. Rysiek przejął takie koncepcje, opierając na niej refleksje dotyczące negacji woli życia, "zatracania się" i innych kataklizmów (jest tego trochę w listach Wagnera do Liszta, do Matyldy Wesendonk). Buddyjska "pustka" (sunjata) nie ma nic wspólnego z odrzucaniem i z "brakiem czegoś" (największy błąd w przekładaniu europejskiej logiki na buddyjskie pojęcia). Zresztą takich "przekłamań" u Schopenhauera jest więcej i trudno się dziwić. To są pierwsze próby tłumaczeń sprzed ponad 100 lat, w dodatku wykonywane przez ludzi z europejskiego kręgu kulturowego..

 

Pierwsze sensowne teksty wyjaśniające CZYM jest istota myśli buddyjskiej, zaczął w latach '30 wydawać na zachodzie dr D.T. Suzuki. Zresztą znał się osobiście z Mannem :) Dzisiaj Suzuki to taki "zamerykanizowany" trochę Buddyzm Zen, ale mimo wszystko był pionierem i znał się na rzeczy. Łatwo więc Mannowi po kilku seminariach z Suzuki negować pomysły Wagnera sprzed wieku. Inna sprawa że te pomysły powinno traktować się jak artystyczne inspiracje ciekawego kompozytora-synkretyka, a nie wykładnię filozoficzną.. :))

 

JazzyFan

Edytowane przez JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

A Schopenhauer jak wiadomo błędnie interpretował buddyjską nirwanę jako stan "niebytu" czy dosłownej "pustki". Niestety w jego czasach nie zostały przetłumaczone żadne kluczowe teksty Pali. Rysiek przejął takie koncepcje, opierając na niej refleksje dotyczące negacji woli życia, "zatracania się" i innych kataklizmów (jest tego trochę w listach Wagnera do Liszta, do Matyldy Wesendonk). Buddyjska "pustka" (sunjata) nie ma nic wspólnego z odrzucaniem i z "brakiem czegoś" (największy błąd w przekładaniu europejskiej logiki na buddyjskie pojęcia).

 

Dzięki za ciekawe przybliżenie tematu. A co do buddyjskiej pustki, to jesteś pewien że nie ma ona nic wspólnego z odrzucaniem?

A co do buddyjskiej pustki, to jesteś pewien że nie ma ona nic wspólnego z odrzucaniem?

 

Jestem pewien. Odrzucanie to takie samo "lgnięcie" w buddyzmie jak wszystkie inne "uzależnienia". Polecam teksty Nagardżuny o madhjamace..

 

Sądzę jednak że nie jest to temat na to forum. Ewentualnie możesz założyć stosowny wątek na Bocznicy :)

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Faktycznie. Nie ma co zbaczać zupełnie z Wagnera i muzyki. Trochę się zapędziłem

 

Wysłałem Ci wiadomość na priva.

 

 

pozdrawiam

Kilka dni mnie nie było i znowu ominęła mnie ciekawa dyskusja.

 

:-)

 

Ja tylko dodam, że te wszystkie motywy buddyjskie w Parsifalu, czy niedoszłych "Zwycięzcach", to tylko raczej luźne inspiracje

głównymi pojęciami (karma, pustka) tak jak rozumieli je ówcześni w Europie oraz motywami z życia Buddy. Rozpatrywanie tego w kategoriach filozoficznych może być zabawne, bo przecież Wagner nie był filozofem. Zresztą jakby się czepić zachodniego podejścia, to buddyjska filozofia jest raczej "antyfilozofią" (nie tworzy kolejnych konstruktów myślowych, tylko burzy wszystkie takie konstrukty jak leci).

 

A co do buddyjskiej pustki, to jesteś pewien że nie ma ona nic wspólnego z odrzucaniem?

 

To są właśnie Newbie takie stereotypy. Buddyzm kojarzy się z ascezą, negacją życia i zatraceniem w jakimś "kosmicznym" Absolucie. Tak też rozumiał to chyba Wagner i o tym pisał Kamiński. Negacja, katastrofa, oczyszczenie przez "spalanie się" i ofiarę (ale w takim negatywnym sensie). A tymczasem to właśnie totalne nieporozumienie :-) 'Odrzucanie' to takie samo skrajne ograniczenie, jak nadmierne, chorobliwe 'przywiązywanie się', 'osąd z góry' czy 'szufladkowanie'. Upraszczając, wg buddyjskiej myśli, tylko ograniczony umysł zakłada i buduje z góry wielkie konstrukty myślowe, 'z góry ocenia' i tylko ograniczony umysł musi 'odrzucić' czy 'zmiejszyć' jedno, żeby 'powiększyć' inne. Nie ma w nim miejsca na 'to i to' a jest jedynie 'to albo to'. Więcej znajdziesz w polecanych przez Jazzy'ego pismach Madjamiki.

 

A Wagner był właśnie mistrzem skrajności, wielkich katastrof i sztucznie rozdmuchanych wyborów. Piękne i ciekawe jeśli chodzi o teatr i muzykę. Mniej realne jeśli idzie o codzienne życie ;-) Jeśli ten Mann oceniał więc wagnerowskie inspiracje buddyzmem w taki sposób, to mało to poważne. Nie za to kochamy Wagnera :-) Buddyzm buddyzmem, a Wagner Wagnerem. Luźne inspiracje artysty to tylko dodatkowe smaczki.

Pozdrawiam,

Ola

Obejrzałem wczoraj na Mezzo "Zmierzch Bogów" poprowadzony przez Rattle i zagrany przez Berlińczyków. Wokalnie takie sobie, Dalayman w roli Brunhildy .. szkoda gadać,

ale .. orkiestra była znakomita.

 

 

JazzyFan

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

Obejrzałem wczoraj na Mezzo "Zmierzch Bogów" poprowadzony przez Rattle i zagrany przez Berlińczyków. Wokalnie takie sobie, Dalayman w roli Brunhildy .. szkoda gadać,

ale .. orkiestra była znakomita.

 

A mi się Dalayman wyjątkowo podobała jako służąca Izoldy w "Tristanie" pod batutą Levine'a. Sama kreacja Izoldy też znakomita.

Dyrygent prowadzi całość znacznie wolniej niż np Kleiber, ale uzyskuje przez to bardzo ciekawe efekty. Jeśli ktoś jeszcze nie widział to polecam:

 

 

51%2BmAC%2BSnjL._SL500_AA300_.jpg

Pozdrawiam,

Ola

W kategorii kurioza. Wagner metroseksualny (i nie tylko Wagner). Nie wiem, kurczę, może jestem uprzedzony, ale dla mnie pieśń Siegmunda brzmi po prostu groteskowo:

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

WOW - wypadłem ostatnio z obiegu, sporo nowości się ukazało, np. 2 i 3 akt Tristana pod Furtem z 1947 r., ponoć zarówno Furt jak i Suthaus jako Tristan wypadają dużo lepiej niż w 1951 r.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 3 tygodnie później...

A w sprzedaży już dostępny "Parsifal" ze stajni Janowskiego :))

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Zamówiłem i czekam.... Sample obiecujące..

 

 

JazzyFan

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...Lubiłem twoją aksamitną woń, długie podróże w delcie twoich nóg....

 

To są właśnie Newbie takie stereotypy. Buddyzm kojarzy się z ascezą, negacją życia i zatraceniem w jakimś "kosmicznym" Absolucie. Tak też rozumiał to chyba Wagner i o tym pisał Kamiński. Negacja, katastrofa, oczyszczenie przez "spalanie się" i ofiarę (ale w takim negatywnym sensie). A tymczasem to właśnie totalne nieporozumienie :-) 'Odrzucanie' to takie samo skrajne ograniczenie, jak nadmierne, chorobliwe 'przywiązywanie się', 'osąd z góry' czy 'szufladkowanie'. Upraszczając, wg buddyjskiej myśli, tylko ograniczony umysł zakłada i buduje z góry wielkie konstrukty myślowe, 'z góry ocenia' i tylko ograniczony umysł musi 'odrzucić' czy 'zmiejszyć' jedno, żeby 'powiększyć' inne. Nie ma w nim miejsca na 'to i to' a jest jedynie 'to albo to'.

 

Liczyłem Olu że założysz w Bocznicy jakiś wątek na temat Buddyzmu ;^) . Brzmi interesująco.

 

Duchowe inspiracje Wiekich Kompozytorów....... Temat-rzeka.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.