Skocz do zawartości
IGNORED

Kabel sieciowy - czy to ma sens?


soso

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Ten wątek to dobre miejsce na podzielenie siE z wami pierwszymi wrażeniemi po wpęciu naprawdę ciekawego kabla sieciowego. Przewód jest DIY, szczegółów budowz nie znam. Jest cienki, sztywny, czarny. Bez watpienia przewodzi prąd :-) Jest dość drogi, kilkakrotnie droższy od moich NORTH-ów kosztujących 150 złotych (ot taka budżetóweczka, którą trzeba będzie zmienić aczkolwiek brzmi całkiem przyzwoicie). Po szczegóły dot. testowanego kabla odsyłam do kolegi larson3, który ma kontak z producentem.

 

System jak w "o mnie", kabelek podpiety do wzmacniacza - jeśli będę mial czas przed oddaniem go to wzpróbuje go jeszcze z odtwarzaczem.

 

1. Pierwsz różnica to czystość dźwieku. DIY posprzątal, nic nie przeszkadzało muzyce, tło zrobiło sie czarniejsze.

 

2. Poszczególne dzwieki zostały lepiej rozseparowane, ich rysunek okazał się bardziej konturowy. Nie było jednak mowy o kliniczności czy dzeileniu włosa na czworo, zachowana została spójność, nic sie nie porozrywało. Znakomicie słyczać to było przy grze perkusistów (naciągi bębnów czy perkusjonali i przeszkadzajki).

 

3. Dwie pierwsz cechy spowodowały, że bardziej namacalne okazały się drobne szczegóły. Nie chodzi o to, że pojawił sie nowe, które dotąd były maskowane, ale o to, że zostały wyrażniej podane. Dżwię okazał sie nieco szybszy, atak na poszczgólne dżwięki wyrażniejszy. Swietnie zabrzmiał fortepian.

O dziwo nie było więcej powietrz w muzyce, czego się podziewałem po kablu za takie pieniądze.

 

4. Swietne wybrzmienia, dłuzsze, prawdziwsze, niczaym nieskrępowane.

 

5. Jesli chodzi o przestzeń i stereofonie, to spektakularnych efektów nie było. Minimalne, na granicz percepcji uporządkowanie i oddalenie scany, ale to mogła być iluzja związana z lepsza separacją dźwiekó.

 

5. Dziwna rzecz stała się ze skrajami pasma i to mi sie w tym kablu troche nie podobałe (ale może jeszcze nie wygrzanz i nie zgrał sie z moim systemem).

Najpierw o basie. Jego wysoka i średnia cżęść nabrala szbkości i konturowości choć jakby straciło odrobineczke wypełnienia, ale niestety ta najniższa prztwarzane przez moje klocki częśc basu zaczeła buczeć bardziej niż zwykle. Hm...

Góra. Tu też dziwy... Wybrzmienia sa dłuższe, ale jakby brakuje wzpełnienia, fakturz w górze. Talerze nie maję tej niezbędnej odrobiny metaliczności, poza tym jakby niknie moment uderzenia pałki w blachę, pozostaje tylko to pssssyyyyyyyy. To samo na przkład z najwyższymi dxwiekami trabki. To wszystko jest odrobina za gładkie.

Tyle na szybko, po dtrzech godzinach słuchania.

 

OGOLNIE: brzmienie stało sie nieco żwawsze, żywsze i jakby nieco lżejsze, ale za to bardziej przejrzyste i szczegółowe. Bardzo interesujący kabel, radze posłuchać. Gdyby nie te skraje pasma, to byłoby super.

Pozdrawiam Stempur

 

PS. Antykabarze maja swoja radę dla innych to je tez dam swoją.

Ludzie, testujcie siecówki a przekonacie sie, że to taki sam kabel audio jak każdy inny i warto w niego inwestować. Powiem tak: jeśli ktows ma zestaw skłądający się z elementów po 2,5 -3 tys zł. kazdy i nagle wpadnie mu w ręce 1 tysiąc złotych, to dokładając tego tysiaka do nowego cd, wzmaka czy kolumn niewiele zmieni. Ale kupując za ten tysiąc dobry kabel - kto wie, może nawet sieciowy, to trzeba nausznie sprawdzić w swoim systemie - może sporo poprawić brzmienie swojego szystemu. Co należało powyżej odowodnić :-)

eeeee:):)

Teraz już noce będą dłuższe to i tło będzie czarniejsze :):)

A gdybyś tak mieszkał w czarnej afryce? To i bez kabli by ono było:):) he he

 

Masz rację. Dokładając tysiąc nie bedzie to duży przeskok jakościowy (jeśli wogle będzie), a w kable jak najbardziej.

@advocat

>Posługując się analogią benzyny: bolid F1 jest napędzany benzyną tankowaną w czasie pit stopu. Jak

>przewód tankujący ma za małą średnicę i nie nadąża z dostarczaniem benzyny to bolid stoi i stoi a

>sekundy płyną całe wieki. W tym samym czasie rywale dotankowują szybko i sprawnie przez rurę o

>większym przekroju i uciekają do przodu. Niby ta sama benzyna a jednak inaczej dostarczana i bolidy

>mają różne wyniki na mecie. I stąd te różnice.

 

A tu calkowita zgoda. Jak kabel sieciowy bedzie za cienki przeplywajacy prad bedzie powodowal znaczacy spadek napiecia, bedzie ogolnie lipa.

Ale spojrz na bolid - jak myslisz - czy warto dolozyc 10 000 euro (okay w F1 wszystcy musza miec tego samego weza) i zalozyc sobie audiofilskiego weza na paliwo, ktory wg. niektorych przyspieszy tankowanie o 0.01 sekundy - (wg. innych nie, bo udowodnia, ze srednica jest ta sam,a wytrzymuje te same cisnienia i jakosc powierchzni jest podobna - przyczym niegra ona i tak zadnej roli dla masy paliwa), czy w trakcie postoju zalozyc nowe opony za 10 000Euro, ktore spowoduja przyspieszenie o 0.9 sekundy na okrazeniu?

 

@rekin

"Niech nikt się nie łudzi, że stabilizator w analogówce stanowi dużą przeszkodę dla zakłóceń wyższych częstotliwości. "

Od kiedy stabilizator sluzy jako przeszkoda dla wyzszych czestotliwosci?

Skoro juz uwazasz, ze filtracja kablem jest taka potrzebna - to sprobuj wytlumaczyc dla czego kabel jest lepszym filtrem jak filtr skonstruowany z elementow elektronicznych. Bo taki filtr kosztuje ulamek ceny audiofislkiego kabla sieciowego.

Wytlumacz tez, jak te wysokoczestotliwosciowe zaklocenia wplywaja na urzadzenia w sposob, ze nie sa odberane jako zaklocenia - lecz przy podpieciu kabla audiofilskiego:

- mamy bardziej gleboki i lepiej kontrolowany bas - bo to raczej kwestia wydolnosci pradowej koncowki mocy jak zaklocen

- poprawia sie stereofonia i lokalizacja zrodel pozornych - bo to wylacznie kwestia predkosci impulsowej i symetrii steroefonicznego toru

- sprzed kolum opada kurtyna - to przyznaje niewiem jakie zjawisko potrafi zrobic.

stempur

North bazuje na przewodzie Lappa. Możesz go poprawić i obskurować z ekranu, który moim zdaniem psuje nieco dzwięk. Northa możesz zrobić samemu za max 50zł. Jest tylko trochę leppszy niż zwykły kabel .

Prawdziwe sieciówki to zupełnie inna bajka i nie powinno wystąpić nic ubocznego co opisujesz, chyba że nie pasują do klocka bo i tal może się zdarzyć.

Jak się już przekonałeś do sieciówek to pożycz coś znacznie lepszego np. na początek Velumka 2.3 i zasil nim CD.

Kto powiedział, że sieciówka musi być lepsza niż filtr - bo na pewno nie ja.

Probuję tylko powiedzieć, że przewód sieciowy jest czy chcemy tego czy nie elementem zasilania naszego urządzenia i ma swoje parametry, a więc może w pewien sposób wpływać na pracę urządzenia. Pewnie mniejszy niż inne elementy tego toru kupione za porównywalne pieniądze, ale jednak.

Dodatkowo należy sobie uzmysłowić, że sieciówka stanowi czwórnik o parametrach rozłożonych w przeciwieństwie do filtra sieciowego. Ma w związku z tym szersze spektrum filtracji jeśli chodzi o wysokie harmoniczne (coś jakbyśmy złożyli równolegle wiele małych takich samych pojemności i szeregowo takich samych impedancji - w uproszczeniu). Oczywiście przy tych częstotliwościach o procesach falowych nie wspominam.

Jak i czy to wpływa na wrażenia słuchowe - to już pozostawiam ocenie innych. Ja słyszę różnice pomiędzy sieciówkami (dodam, że nie pomiędzy wszystkimi) - zwykle nie jest ona wielka i znacznie większe zmiany wprowadzają IC, czy zmiana pojemności w zasilaczu, czy szereg innych zmian. Jednak różnica jest do wychwycenia.

Nie jestem przy tym napastliwy w stosunku do tych, którzy jej nie słyszą.

Próbuję sobie jako inżynier elektryk wytłumaczyć te różnice w sposób zdroworozsądkowy, ale jeśli nawet nie znajduję takiego wytłumaczenia, to nie będę sobie wmawiał, że nie słyszę, skoro tak nie jest.

Jeśli teoria nie pozostaje w zgodzie z praktyką - tym gorzej dla teorii.

A cytując innego klasyka z innego forum (nie związanego z audio):

"Racja jest jak dupa - każdy ma swoją" ;)

"Kto powiedział, że sieciówka musi być lepsza niż filtr - bo na pewno nie ja."

Oczywiscie - wychodze z zalozenia, ze wolimy placic mniej za wiecej. Wiec dla czego zaplacic naprz. 1000zl za siecowke, skoro mozemy miec za 100zl odjazdowy filtr?

Zapomniałem odpowiedzieć dlaczego filtracja zakłóceń może poprawić te aspekty dźwięku, o których pisałeś.

To takie proste ;)

Załóżmy, że sieciówka będzie nam potrzebna również do zasilenia źródła jakim jest CD. Załóżmy, że występuje w nim część cyfrowa związana z układem zegarowym taktującym przetwornik, albo filtr.

Załóżmy po trzecie, że zakłócenia w zasilaniu tego toru cyfrowego powodują wzrost jittera (lub/i gorszą pracę układu korekcji w napędzie).

Założmy, że kilka osób składało rożne zegary na tym forum i z wyjątkową dbałością podchodziło do odpowiedniego zasilania ich. Załóżmy, że przeczytałem na tym forum, że lepszy zegar z lepszym zasilaniem powodował opisane przez Ciebie zjawiska.

Trochę dużo założeń, ale przy odrobinie dobrej woli można uwierzyć :)

Kierując się rozsądkiem nie wydałbym na sieciówkę tyle pieniędzy - wolałbym zainwestować w dobry filtr.

Kierując się słuchem - gdyby okazało się, że sieciówka powoduje korzystniejsze dla dźwięku zmiany niż super doskonały filtr za podobne pieniądze już nie jestem pewny swojej decyzji.

Tak - magiczny jitter zawsze moze byc winien. Wiecej sie na niego pluje jak na PiS. Potrafil by dalej udowadniac, dla czego tak niebedzie - ale to niebyla by pierwsza dyskusja na ten temat i na wszytko jest kolejna odpowiedz i jak juz zadnej niebedzie, to zawsze ktos lyszy i jego zona tez.

"Kierując się słuchem - gdyby okazało się, że sieciówka powoduje korzystniejsze dla dźwięku zmiany niż super doskonały filtr za podobne pieniądze już nie jestem pewny swojej decyzji."

Ale kierujac sie rozumem w tej samej sytuacji, to potrafilbys bez problemu sprawdzic wplyw filtracji sieciowki (o ile by taki byl) i skonstruowac filtr o identycznych wlasciwosciach.

No ale zastanow sie nad konstrukcja sieciowki - czym ona filtruje i glownie - jak ten efekt jest osiagany?

"Ale kierujac sie rozumem w tej samej sytuacji, to potrafilbys bez problemu sprawdzic wplyw filtracji sieciowki (o ile by taki byl) i skonstruowac filtr o identycznych wlasciwosciach."

Tak byłbym w stanie skonstruować taki filtr - pewnie wyglądałby bardzo podobnie jak ta sieciówka (jeśli faktycznie to rozłożenie parametrów ma znaczenie).

Czym sieciówka filtruje.

Otóż mógłbym napisać, że pojemnością pomiędzy żyłą roboczą (fazą) i ekranem(przewodem ochronnym)/przewodem neutralnym, ale to pewnie zbyt duże uproszczenie. Każdy przecież wie, że pomiędzy dwoma przewodnikami o różnych potencjałach (zmiennych w czasie) i odizolowanych od siebie dielektrykiem nie płynie prąd przewodzenia (pomijam upływność), natomiast występuje prąd przesunięcia i w większości przypadków dielektrykow stałych prąd polaryzacji.

Prąd upływnosci nie zmienia się w znaczący sposób ze wzrostem częstotliwości. Prąd przesunięcia jak najbardziej, także straty energii związane z prądem polaryzacji zwiększają się ze wzrostem częstotliwości.

Dlatego im wyższa częstotliwość zakłóceń tym większa ich filtracja :)

Dobra - przepraszam - miło się dyskutuje, ale mam pracę do wykonania na jutro.

Kazdy kto wypowiadal sie w tym watku wie o wplywie kabla sieciowego na brzmienie!!!

i to jest najwazniejsze, przeslanie dla poczatkujacych, dla wszystkich ludzi otwartych, dla nieslyszacych, ktorzy potrzebuja czasu...

Piszcie i opowiadajcie historie, a wszystkim bedzie dane poznac prawde...

Zajrzałem przypadkiem do wątku i cos takiego, spokojna wymiana spostrzeżeń zamiast kłótni, czyżby antykabarze wymiękli ze względu na upały ?

 

No to i ja się dorzucę do tematu z moimi spostrzeżeniami po przetestowaniu szeregu różnych ustrojstw zasilających. Moim zdaniem rekin ma rację, odpowiednio zrobiona sieciówka pełni rolę filtra a jej skuteczność

zależy od bardzo wielu czynników - rodzaju i ilości obecnych zakłoceń, jakości zasilaczy w elektronice, wpływu

jaki mają na siebie poszczególne elementy toru np. poprzez sprzężenie przez uziemienie itp.

Dlatego wpływ danego kabla i to co słychać jest bardzo uzależniony od konkretnej konfiguracji.

 

Zresztą tego typu kable to nie jest to wcale tylko domena audiofilska, stosuje się je np do zasilania np. aparatury medycznej. Ciężko jest też np. zrobić dobry filtr sieciowy do końcówki mocy bez utraty dynamiki i szybkości, natomiiast odpowoednio dobrany kabel jako filtr może zrobić tu "cuda".

 

Próbowalem filtrować zasilanie przed elektroniką w różny sposób i niestety stopsowanie typowych filtrów zasilających czy kondycjonerów przynosiło u mnie mierne rezultaty jednak najlepiej zachowywały sie tu

różnorakie kable woęte bezośrednio do ściany.

 

Ostatecznie u mnie w systemie zdecydowanie najlepsze efekty przynióśł taki układ :

Elektronikę audio mam połączoną względnie tanimi ale wyśmienitymi kabelkami VHAudio Flavour4 które zresztą sam zrobiłem z zamówionych części ( moim zdaniem nie mają konkurencji do 2-2.5 tys ) .

A dodatkowo wszystkie gniazda w mieszakniu ( poza torem audio), gdzie mam podłączoną jakąś elektronkę

( komputer, t TV ., lodówka itp ) odfiltrowałem za pomocą kond. AuriCap 0.1 uF wpiętych pomiędzy "zero" i fazę"

Efekt jet taki że działa to u mnie lepiej niż np. okablowanie całości systemu przez Heavens Gate US.

Co prawda HG dawały lepszą dynamike i tzw sound "3D" ale gorszą barwę . scenę i ogólnie muzykalnośc.

marekzawa

Oczywiście North to żaden "hajend" - ot tani przyzwoity kabelek za nieiwlkie pieniądze. Na poważnie sieciówkami zamierzam się zająć po dobraniu kolumn. Taki ostatni szlif. Nie wykluczone, że i Veluma przesłucham.

 

Jorgen, JORGEN, JORGEN.... Odpowiedz, prosze..

 

Pozdrowienia Stempur

>piter

zeby tylko tak jak ty ludzie chcieli podzielic sie z innymi swoimi doswiadczeniami to bylo by pieknie, ale tutaj trwa krucjata pyskowki, walka o to ktory pies pierdnie bardziej gorzko i dlaczego tak jest bo przeciez gorzki to moze byc smak a nie piard i wogole dlaczego, ktos tutaj pisze, ze cos smierdzi bo tak nie moze byc zeby szczypalo w oczy przez komputer, ale i tak bedzie chociaz nikt nie wierzy...

 

"A dodatkowo wszystkie gniazda w mieszakniu ( poza torem audio), gdzie mam podłączoną jakąś elektronkę

( komputer, t TV ., lodówka itp ) odfiltrowałem za pomocą kond. AuriCap 0.1 uF wpiętych pomiędzy "zero" i fazę"

Efekt jet taki że działa to u mnie lepiej niż np. okablowanie całości systemu przez Heavens Gate US.

Co prawda HG dawały lepszą dynamike i tzw sound "3D" ale gorszą barwę . scenę i ogólnie muzykalnośc."

Ciekawe podejscie, a linia do audio jak biegnie, skad idzie?

ABS

Lnia do audio idzie normalnie od skrzynki wejsciowej , nie jest jakoś specjalnie dedykowana ale wisi na oddzielnym

kablu, tzn nie mam tam nic innego podłączonego. Co ciekawe próba filtarcji kondensatoem na tej linii przynosiła

pewne efekty negatwne , okazało się że lepiej go np. wpiąć w drugm pokoju przy listwie komputerowej.

Inna sprawa to samo dobranie typu kondensatora do filtracji, typowe dedykowane do tego celu działaly wyraźnie gorzej , AuriCap okazał się the best...

Tak to rowniez moze byc sposob na lepsze zasilanie, strasznie duzo skladowych na to pracuje...

no, trzeba poczekac, moze jakies wytlumaczenie podpowiedza madrale? i rozwieja twoj entuzjazm :-))

Parametry techniczne sieciówki? Kogo to obchodzi?

Ważna jest MARKA, PÓŁKA i CENA. Potem wygląd.

"ta sieciówka mimo, że kosztuje tylko 1500 zł bije na głowę wszystkie w kategorii do 3000 zł" - taki rodzaj wypowiedzi doskonale przenosi się z pism audiorecenzujących na wypowiedzi na tym forum. Wydałem "tylko" 1500 zł a mam produkt "wart" 3000 zł. Chwyt psychologiczny tak prosty, że aż śmieszny. Ja bym nawet nie wpadł na to, że dorośli ludzie potrafią się na to nabrać. A jednak działa :-)

 

Panowie słyszący pytam się: czemu gardzicie milionem dolarów?

 

A zresztą, kupujcie sobie sieciówki jakie chcecie, tylko nie wmawiajcie niedoświadczonym, że taki kabelek coś poprawi w ich sprzęcie, bo to jest SZKODLIWE i jest zwykłym OSZUSTWEM. Będą mieć do Was uzasadnione pretensje za wyrzucenie pieniędzy w błoto. Co im wtedy powiecie? "No cóż, widać sprzęt miał za małą rozdzielczość"? - to wcale nie jest śmieszne.

 

Konstruktorzy tych wszystkich megadrogich klocków siedzą wieczorem przy lampce wina, czytają podobne fora i takie wątki i zarykują się ze śmiechu. A potem zmieniają w swoich urządzeniach kable sieciowe na gniazda, aby kablarze mogli przyłączać tam wszystko co im sklep zaproponuje. Bo wiedzą, że wtedy ich produkt wskakuje na półkę wyżej.

 

Ta wojna końca mieć nie będzie. Słyszący uważają, że słyszą, techniczni mówią im "puknij się w głowę", a dyskusja ma już ponad 1000 wpisów :-)

Mój Boże!!! Myśli nie mogę pozbierać... Ależ się dyskusja rozhulała.

Czuję się troche winny, bo dyskusja zdychała, a po moim wpisie o tym, że

dyskutować każdy może coś jakby lawina ruszyła :-).

Ponieważ przejrzałem po łebkach to nic mnie specjalnie nie zdenerwowało

i widzę, że nic się nie zmieniło, to jest okopanie się złotouchych kablarzy w

okopach Św. Trójcy i nawet nie tyle odporność na argumenty, co odrzucenie

wszelkich wątpliwości, a nawet pytań. Z kolei "inzynierowie" zmęczeni czytaniem

pseudoaudiofilskiego bełkotu i dopraszaniem o jakiekolwiek racjonalne

argumenty popadają w depresję pomieszaną z agresją (to wspólne dla obu klanów).

Nieliczne głosy rozsądku i próby pogodzenia obu podejść (organoleptyczne kontra

teoretyczno-techniczne) skazane są na niepowodzenie jako zwalczane z obu stron.

Ponieważ teoretyków nie potrzeba wspierać, podrzucę słuchowcom teorię którą już na

forum prezentowałem, a która tłumaczy dobroczynny wpływ na dźwięk audiofilskich kabli

(tu cytat):

 

"Współczesna nauka zna wytłumaczenie faktu skądinąd powszechnie potwierdzonego

i poniekąd przez niektórych wyssanego z audiofilskim mlekiem (ale to dopiero

od drugiego pokolenia - i tu zagadka dlaczego??).

Przez analogię do wodociągu - w rurach osadza się np nadmiar kamienia i żelaza

i na końcu mamy lepszą wodę niż na początku.

Jedne kable (tanie) przepuszczają wszystko jak leci, natomiast kable lepsze

(droższe) absorbują niepożądane artefakty.

Jedynym problemem jest to, że od czasu do czasu (o czym wielu niestety zapomina)

należy strzepnąć z kabla owe zaabsorbowane soniczne śmieci.

Część świadomych audiofili wprawia je w drgania sinusoidalne, zwolennicy metalu

walą nimi o podłogę, natomiast miłośnicy współczesnej awangardy dla wzmożenia

ogólnego efektu traumy biczuje się nimi.

Nie wiedzą o tym jedynie niedouczeni elektronicy którzy zamiast uczęszczać na zajęcia z

Ogólnej Teorii Systemów (tzw. Ogólna Teoria Wszystkiego) woleli na wagarach

walić jabole w parku przy dźwiękach chińskiego tranzystora, co nieodwracalnie uszkodziło

im słuch (i mózg też, niestety, zwłaszcza ośrodek erystyki)."

 

z audiofilskim pozdrowieniem

 

Jaro_747

Jestem Europejczykiem.

 

>Jaro_747

A to dobre :)

Ja mam ogólnie luzik. To że słyszę nic nie znaczy, to że ktoś nie słyszy również. Chyba jestem z mało zaangażowanej awangardy ;)

Chciałbym wiedzieć jaka jest prawda, ale aż tak bardzo, żeby się o to kłócić chyba nie.

Mogę uwierzyć nawet w to, że oszukują mnie zmysły. Jesli to kwestia tylko wiary, że się słyszy różnicę (nie piszę, że droższe grają lepiej), to mam nadzieję, że wyszliśmy już poza erę średniowiecza i nikt mnie nie spali za to ;)

Całą dyskusję traktuję w kategoriach rozrywi w przerwach w pracy, bo inaczej nie można tego traktować, a już w szczególności daleki jestem od śmiertelnej powagi jaką prezentuje kilka osób.

Poważnie mógłbym dyskutować gdybyśmy siedzieli wszyscy w tym samym pomieszczeniu z pękiem sieciówek i stertą elektroniki i próbowali usłyszeć, lub nieusłyszeć różnicę.

Oczywiście i tak nic by to nie dało, bo jakiś dziwny upór występuje u obu stron, a wiadomo, że każdy usłyszy tylko to co chce usłyszeć, albo w co chce wierzyć.

Mam nadzieję, że dostatecznie dyplomatycznie to napisałem?

Tak sobie siedzę słuchając "Trzech kwadransów Jazzu" i myślę ile rewelacyjnych płyt

których do tej pory nie znałem mógłbym mieć za np. kabelek który tez trafił już na forum

a który opisałem (tu cytat ze skrótami):

"...wymyśliłem sobie zamodelowanie audiofilskiego kabelka

kawałkiem tzw. "zwykłego kabla" + czwórnik. Najpierw część kolegów wdeptała mnie

w ziemię, po czym ktoś wrzucił zdjęcie kabla za 9800$ o konstrukcji dokładnie

takiej, jak wyimaginowana przeze mnie (tyle, że na polietylenowych glutach

których nie przewidziałem :-)). ..."

Tak wygląda Transparent Reference XL SS za 9800$. Pitdog proponował, żeby forumowego

klona zrobić. Coś od inżynierów dla "słyszących" w końcu by było. Oczywiście oprócz

wzmacniaczy, przedwzmacniaczy, przetworników, głośników i innych takichtam ;-).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jestem Europejczykiem.

 

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.