Skocz do zawartości
IGNORED

test - digitalizacja winyla


Edward

Rekomendowane odpowiedzi

Rozumiem, Edward, że PCM1804 koduje sygnał (A/C), a DSD1792 (C/A) dekoduje do analogu?

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

Tu się akurat mylisz i to bardzo. Ostatnio kolega mi wytłumaczył dlaczego niektóre nagrania z cięższych gatunków elektroniki typu techno mają powycinany dół pasma (z pewnością jest tak z każdym gatunkiem) - igła wypada z rowka przy odtwarzaniu! Innym sposobem rozwiązującym ten problem jest monofonizowanie najniższych częstotliwości.

 

Taka mała moja obserwacja na podstawie własnych doświadczeń.

 

Pogadaj z kolegą jeszcze raz. Może Ci wyjaśni różnicę między nagraniem a masteringiem?

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

natomiast zdecydowanie najgorzej brzmiał studyjny Tascam. Dlaczego? Między innymi dlatego że urządzenia studyjne obliczone są głównie na wytrzymałość. Dlatego np odtwarzacz Denona DNC 685 jako urządzenie domowe jest gorzej niż taki sobie

 

Jeśli te studyjne zabawki są takie do bani to po co w domu inwestować w drogi sprzęt?

Edward, czy mógłobyć podać, z jakim prawdopodobieństwem odrzucone zostały każdy z powyższych wniosków? To byłaby też ciekawa informacja.

To nie jest kwestia prawdopodobieństwa, tylko wnioski wysunięte z zebranych danych.

Pierwsze twierdzenie można zanegować, ponieważ nasz test wykazał, że słuchacze jako grupa w istotny statystycznie sposób odróżnili tor A od toru C.

Drugie dlatego, że żaden ze słuchaczy nie był w stanie absolutnie bezbłędnie za każdym razem dokonać prawidłowego rozróżnienia.

 

Rozumiem, Edward, że PCM1804 koduje sygnał (A/C), a DSD1792 (C/A) dekoduje do analogu?

Tak. Noty katalogowe z dokładnym opisem działania dostępne są na stronie www.ti.com

Edward, z całym szacunkiem, ale powiedz mi w jaki sposób sygnał PCM, pochodzący z PCM1804 ma być zdekodowany przez przetwornik DSD? Rozumiesz w ogóle o co tu chodzi?

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

I mimo obecności tego dość skomplikowanego i wcale nie najlepszego ustrojstwa (tu masz rację) różnice między winylem zdigitalizowanym a niezdigitalizowanym były statystycznie zaniedbywalne. Tylko tyle i aż tyle wynika z tego testu.

 

No dobra, a Tobie co grało lepiej i na jakie cechy zwracałeś uwagę, skoro masz taki dobry wynik?

Moim zdaniem ten test dowodzi, że jesteś bystry facet i masz dużą zdolność do zapamiętywania dźwięku. Tylko tyle i aż tyle...

A tak na marginesie, czy przeprowadzono testy słuchu uczestników? Od tego należałoby zacząć.

urządzenia studyjne obliczone są głównie na wytrzymałość. Dlatego np odtwarzacz Denona DNC 685 jako urządzenie domowe jest gorzej niż taki sobie. Kto kiedykolwiek zetknął się ze studiem np radiowym ten wie że studia nie należy demonizować, tak jak w wielu przypadkach dzieje się to na forum.

 

discomaniac71, czy ty aby nie celowo manipulujesz faktami ? (no bo jeżeli faktycznie masz doświadczenie to byś nie wrzucał dwóch odrębnych światów do jednego worka), a przecież doskonale wiesz że studio radiowe to nie jest to samo co studio nagraniowe, dobre studio nagraniowe charakteryzuje się przede wszystkim wysokiej jakości > jak najbardziej wiernym< torem nagraniowym i odtwarzającym oraz dobrą akustyką a typowe studio radiowe charakteryzuje się sprzętem odtwarzającym o jak największej trwałości (i bardzo różnej jakości) ponieważ sprzęt tam chodzi na okrągło w przeciwieństwie do studia nagraniowego.

 

Jeszcze można wspomnieć o tym że (abstrahując od jakości) sprzęt domowy w odróżnieniu od studyjnego charakteryzuje się tym że jego obsługa jest pomyślana tak aby był obsługiwany z pozycji relaksacyjnej (i masz pełną kontrolę nad plikami z serwera np z ipoda) a sprzęt studyjny obsługuje się w pozycji typowo roboczej (dosyć męcząca i niezbyt zdrowa jak to w pracy) umożliwiającej natychmiastowe zarządzanie i kontrolę nad wszystkimi przebiegającymi procesami.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

discomaniac71, czy ty aby nie celowo manipulujesz faktami ? (no bo jeżeli faktycznie masz doświadczenie to byś nie wrzucał dwóch odrębnych światów do jednego worka), a przecież doskonale wiesz że studio radiowe to nie jest to samo co studio nagraniowe, dobre studio nagraniowe charakteryzuje się przede wszystkim wysokiej jakości > jak najbardziej wiernym< torem nagraniowym i odtwarzającym oraz dobrą akustyką a typowe studio radiowe charakteryzuje się sprzętem odtwarzającym o jak największej trwałości (i bardzo różnej jakości) ponieważ sprzęt tam chodzi na okrągło w przeciwieństwie do studia nagraniowego.

 

Jeszcze można wspomnieć o tym że (abstrahując od jakości) sprzęt domowy w odróżnieniu od studyjnego charakteryzuje się tym że jego obsługa jest pomyślana tak aby był obsługiwany z pozycji relaksacyjnej (i masz pełną kontrolę nad plikami z serwera np z ipoda) a sprzęt studyjny obsługuje się w pozycji typowo roboczej (dosyć męcząca i niezbyt zdrowa jak to w pracy) umożliwiającej natychmiastowe zarządzanie i kontrolę nad wszystkimi przebiegającymi procesami.

 

Odpowiedz mi na jedno krótkie pytanie: ile razy byłeś w studio (niech Ci będzie nagraniowym)? I co tam dokładnie robiłeś?

Odpowiedz mi na jedno krótkie pytanie: ile razy byłeś w studio (niech Ci będzie nagraniowym)? I co tam dokładnie robiłeś?

 

No właśnie discomaniac71, tyle lat pracowałeś w studiu (radia alfa) a takie dyrdymały nam tu opowiadasz. Bo ze sprzętem studyjnym rodem z amerykańskich wytwórni płytowych chyba nie pracowałeś, ciekawe co mu w jakości brakuje ;) .

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

No właśnie discomaniac71, tyle lat pracowałeś w studiu (radia alfa) a takie dyrdymały nam tu opowiadasz. Bo ze sprzętem studyjnym rodem z amerykańskich wytwórni płytowych chyba nie pracowałeś, ciekawe co mu w jakości brakuje ;) .

 

Pracowałem także w Polskim Radiu na Myśliwieckiej. Przy okazji zajmowałem się produkcją audycji, reklam i nagrywaniem dźwięku na żywo.

Rozumiem, że wędrówka po Internecie zaprowadziła Cię do "amerykańskich wytwórni płytowych";-)

 

Zadaj sobie trochę trudu i zestaw ze sobą kilka urządzeń studyjnych z urządzeniami domowymi. Może to być magnetofon DAT, odtwarzacz CD itp itd. Podłącz to do dobrego zestawu (nie musisz w domu, możesz w salonie) i zrób wiarygodne porównanie. Zobaczysz wtedy że studyjny DAT Tascama ma brzmieniowo bardzo daleko do dobrych domowych konstrukcji, podobnie używane w studio odtwarzacze z serii pro Denona czy Marantza. Poza tym żaden z ludzi zajmujących sie tym zawodowo (przynajmniej z tych których znam) nie używa w domu sprzętu na którym pracuje. Ciekawe dlaczego?

A, odnośnie tego co napisałem powyżej że ''dobre studio nagraniowe dysponuje jak najbardziej wiernym< torem nagraniowym ''

to niejednokrotnie do dzisiaj stosuje się rejestratory taśmowe ale nie ze względu na wierność a ze względu na brzmienie, ale to nie zawsze bo to zależy od oczekiwanego efektu brzmienia i rodzaju muzyki itp. Ponoć do dzisiaj wychodzą

kombinowane studyjne rejestratory taśmowe. Zresztą jakby tak dogłębnie zanalizować temat to najlepsze studia stosują wiele sztuczek które z wiernością (tak jak brzmi instrument na żywo) nie mają zbyt wiele wspólnego. A w studiu nie pracowałem ale pewne pomieszanie/uproszczenie faktów po prostu kłuje w oczy.

Edward, z całym szacunkiem, ale powiedz mi w jaki sposób sygnał PCM, pochodzący z PCM1804 ma być zdekodowany przez przetwornik DSD? Rozumiesz w ogóle o co tu chodzi?

Pierwsze zdanie z data sheet: "Supports both DSD and PCM Formats". Podejrzewanie producenta o wypuszczenie kości dekodującej tylko jeden format świadczy o nierozumieniu współczesnej rzeczywistości.

Poza tym żaden z ludzi zajmujących sie tym zawodowo (przynajmniej z tych których znam) nie używa w domu sprzętu na którym pracuje. Ciekawe dlaczego?

 

Z tego samego powodu z jakiego człowiek pracujący w centrali telefonicznej nie będzie przenosił do domu roboczego pulpitu do zarządzania centralą telefoniczną, tylko chce po prostu wygodnie prowadzić rozmowy. Po prostu jest to całkowicie inna specyfika obsługiwania i zupełnie inna skala niezbędnych operacji.

No dobra, a Tobie co grało lepiej i na jakie cechy zwracałeś uwagę, skoro masz taki dobry wynik?

Moim zdaniem ten test dowodzi, że jesteś bystry facet i masz dużą zdolność do zapamiętywania dźwięku. Tylko tyle i aż tyle...

A tak na marginesie, czy przeprowadzono testy słuchu uczestników? Od tego należałoby zacząć.

 

Dźwięk nie podobał mi się ani sauté, ani z Tascamem. Nie moja bajka. Te hajednowe grajła potrafią być wyjątkowo męczące :-)

 

Zauważyłem pewne trudne do opisania różnice w ataku dźwięku wysoko brzmiących perkusjonaliów i fortepianu oraz jakichś detali wybrzmiewania wokalu.

 

Nie wiem, czy bystrzy faceci powinni się zajmować słuchaniem 13 razy pod rząd tego samego kawałka i zgadywaniem, gdzie był wpięty kabelek :-D ale dziękuję. Z róžnych powodów mogę rzeczywiście mieć słuch i pamięć muzyczną powyżej średniej. Dla równowagi noszę okulary minus 6 dioptrii, dlatego nie kłócę się z obdarzonymi lepszym wzrokiem, że czegoś nie ma, skoro ja z daleka tego nie widzę.

 

Słyszę różnice między kablami, kompresję (w ślepym teście!) i inne audiofilskie pierdoły i przez ostatnie pięć lat kłóciłem się z Edwardem, źe cyfra to ZŁO wcielone, ale po tym konkretnym teście muszę nieco zweryfikować swoje poglądy. Jestem przekonany, że różnice, które słyszałem brały się z zapewne średniej jakości sekcji analogowej Tascama (to rejestrator z funkcją monitorowania) a nie z racji przeprowadzenia na sygnale dwukrotnej konwersji a/c/a.

“That which can be asserted without evidence can be dismissed without evidence.” (Christopher Hitchens).

Edward, z całym szacunkiem, ale powiedz mi w jaki sposób sygnał PCM, pochodzący z PCM1804 ma być zdekodowany przez przetwornik DSD?

Kolega Michelangelo ubiegł mnie z odpowiedzią. Zachęcam Cię do samodzielnego poszukiwania odpowiedzi.

 

przez ostatnie pięć lat kłóciłem się z Edwardem (...)

W tym miejscu należy bardzo wyraźnie zaznaczyć, że pojęcie "kłótni" w naszym wydaniu ma bardzo niewiele wspólnego z powszechnym rozumieniem tego słowa. Często nasza "kłótnia" jest jest znacznie bardziej kulturalna, inetersująca i owocna, niż przeciętna "rozmowa" na AudioStereo. Prawdę mówiąc, to UWIELBIAM "kłócić" się z Terrapinem. :D

 

Mam prośbę do kolegów boksujących się na sprzęt studyjny, abyście założyli w tym celu osobny wątek. OK?

Bardzo dobrze koledzy, powiedzcie mi teraz jak to jest możliwe, że dwa różne przetworniki, które dodatkowo wprowadzają przekłamanie konwersji, grają tak samo? Czy nie uważacie, że do takiego testu należało by zbudować tor, który wykazał by w mgnieniu oka, co gra? Dodatkowo, możecie nawet, Tascama podłączyć pod zupełnie inny system w innym pomieszczeniu i zagra zupełnie inaczej. Bo gra całość, więc ten test jest nic nie wart, zresztą Ci co uważają, że nie ma różnicy, prawdziwego analogu nigdy nie słyszeli. I nie mówię tego z jadem, czy ze złośliwością, po prostu twierdze, że to nie jest takie proste, na jakie wygląda i nie można polegać tylko na suchych danych, specyfikacjach i testach....

TA-E80ES | TA-N55ES MKIII | SS-G3 | CDP-X77ES | TC-K730ES | TC-K990ES | TC-765 | DTC-60ES | PCM-501ES | ST-S770ES | DENON DP-47F + AT AT33EV MC | JVC BR-7000ERA | PIONEER CT-9R

To nie jest kwestia prawdopodobieństwa, tylko wnioski wysunięte z zebranych danych.

Pierwsze twierdzenie można zanegować, ponieważ nasz test wykazał, że słuchacze jako grupa w istotny statystycznie sposób odróżnili tor A od toru C.

Drugie dlatego, że żaden ze słuchaczy nie był w stanie absolutnie bezbłędnie za każdym razem dokonać prawidłowego rozróżnienia.

 

 

Edward, domyslam się, że trudno Ci to w tym przypadku spojrzeć obiektywnie, ale statystyka opiera się na okreslonych podstawach. Podstawowa, to taka, że każdy wniosek wyciągniety z badania statystycznego obarczony jest swoim prawdopodobieństwem. Każdy, kto wykorzystuje tę dziedzinę wiedzy zdaje sobie z tego sprawę. Teoretycznie, zdarzenie losowe powinno mieć rozkład normalny i mieć wartości wokół 0,5. To, że przebadana próbka daje wyniki prawidłowe w okolicach np. 80 %, oznacza z grubsza upraszczając, że prawdopodobieństwo tezy prawidłowego wyniku wynosi 0,8 natomiast prawdopodobieństwo tezy odwrotnej jedynie 0,2. Mmimo, że założony poziom ufności na poziomie 95% nie został w badaniu osiągniety, nie oznacza to równoważności dwóch przeciwstawnych sobie tez. Gdyby tak było wyniki musiałyby oscylować wokół 0,5.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Z tego samego powodu z jakiego człowiek pracujący w centrali telefonicznej nie będzie przenosił do domu roboczego pulpitu do zarządzania centralą telefoniczną, tylko chce po prostu wygodnie prowadzić rozmowy. Po prostu jest to całkowicie inna specyfika obsługiwania i zupełnie inna skala niezbędnych operacji.

 

Nie myl pojęć. DAT Tascama to nie konsola czy centrala telefoniczna. Denon DNC 685 ma swojego mniejszego brata który gabarytowo niewiele różni się od przeciętnego CDeka. Niestety nie zagra na poziomie dobrego domowego odtwarzacza tego samego producenta. To samo dotyczy studyjnych odtwarzaczy Marantza tak powszechnie używanych do programów autorskich na Myśliwieckiej. Podobnej jakości były studyjne magnetofony kasetowe Tascama. Modele 112 i 122. I nie mówimy tutaj tylko o urządzeniach emisyjnych ale generalnie o wszystkim co kojarzy się ze studiem.

 

Edward, domyslam się, że trudno Ci to w tym przypadku spojrzeć obiektywnie, ale statystyka opiera się na okreslonych podstawach. Podstawowa, to taka, że każdy wniosek wyciągniety z badania statystycznego obarczony jest swoim prawdopodobieństwem. Każdy, kto wykorzystuje tę dziedzinę wiedzy zdaje sobie z tego sprawę. Teoretycznie, zdarzenie losowe powinno mieć rozkład normalny i mieć wartości wokół 0,5. To, że przebadana próbka daje wyniki prawidłowe w okolicach np. 80 %, oznacza z grubsza upraszczając, że prawdopodobieństwo tezy prawidłowego wyniku wynosi 0,8 natomiast prawdopodobieństwo tezy odwrotnej jedynie 0,2. Mmimo, że założony poziom ufności na poziomie 95% nie został w badaniu osiągniety, nie oznacza to równoważności dwóch przeciwstawnych sobie tez. Gdyby tak było wyniki musiałyby oscylować wokół 0,5.

 

Dlatego nigdy nie lubiłem rachunku prawdopodobieństwa, chociaż na Politechnice Wrocławskiej z rachunku prawdopodobieństwa i statystyki miałem 4. Tutaj nie ma pewników tylko prawdopodobieństwo, poziomy ufności i błędy.

Być może ja nie powinienem uważać się za audiofila bo, sprzęt taki sobie, a z pamięcią muzyczną totalna porażka, chociaż słuch mam całkiem niezły (w badaniach wyszło że ponadprzeciętny).

Osobiście mam problem z odróżnieniem dwóch podobnie brzmiących wzmacniaczy, co nie oznacza że nie słyszę tych różnic, po dłuższym słuchaniu jeden system może zacząć mnie męczyć a inny nie. Tu chodzi właśnie o takie różnice. Niektórzy ludzie tacy jak Terrapin mają dobrą pamięć muzyczną i dzięki nim wiemy, że różnice w brzmieniu są a jak one wpłyną na innych słuchaczy to już kwestja indywidualna, jedni je wyczują inni nie.

->discomaniac71

 

Czy możesz zastosować się do mojej prośby wyboldowanej powyżej? Dziękuję.

 

-> jar1

 

Jarku, test został wykonany po to, aby subiektywne odczucia przynajmniej częściowo obrócić w obiektywne badanie. Cały czas staram się być obiektywny, a wnioski wyciągam z wyników, a nie z tego co mi się wydaje. Rozprawmy się więc może po kolei z dwiema tezami, które nasz test pozwolił zanegować. Zacznijny od drugiej, bo jest łatwiejsza.

 

Brzmi ona:

„Przekształcenie sygnału analogowego do postaci cyfrowej i z powrotem zmienia brzmienie tak bardzo, że jest to natychmiast i bezproblemowo zauważalne”. Dla zbyt pobieżnie czytających od razu dodam, że to NIE jest wniosek z testu, tylko teza, którą nasz test zanegował. (zanegował = obalił = nie jest ona prawdziwa)

 

Na tym forum i w wielu innych miejsach audiofile, którzy uznają gramofon jako jedyne źródło dobrego dźwięku dość często wysuwają taką tezę. Bywa, że brzmi ona bardzije dosadnie i jest mowa o tym, że dźwięk, który został zdigitalizowany już na zawsze "wali cyfrą", "ma nieznośny cyfrowy nalot" i w ogóle brzmi tak strasznie źle, że tego się w ogóle nie da słuchać. A co najważniejsze osoby te twierdzą, że bez najmniejszego problemu można rozpoznać czy gra cyfra czy analog. No więc skoro różnica pomiędzy analogiem a cyfrą jest tak ogromna, to rozpoznanie co gra nie powinno stanowić żadnego problemu, a nasz test dowiódł, że wszyscy słuchacze mieli z tym rozróżnieniem problem - nikt nie wykazał się 100% trafnością odpowiedzi. Można z tego wysnuć wniosek, że różnica ta nie jest aż tak ogromna, że jest to "natychmiast i bezproblemowo zauważalne". Do rozważań na temat tej tezy nie ma potrzeby zaprzęgać statystyki.

 

Zgadzamy się?

->discomaniac71

 

Czy możesz zastosować się do mojej prośby wyboldowanej powyżej? Dziękuję.

 

-> jar1

 

Jarku, test został wykonany po to, aby subiektywne odczucia przynajmniej częściowo obrócić w obiektywne badanie. Cały czas staram się być obiektywny, a wnioski wyciągam z wyników, a nie z tego co mi się wydaje. Rozprawmy się więc może po kolei z dwiema tezami, które nasz test pozwolił zanegować. Zacznijny od drugiej, bo jest łatwiejsza.

 

Brzmi ona:

„Przekształcenie sygnału analogowego do postaci cyfrowej i z powrotem zmienia brzmienie tak bardzo, że jest to natychmiast i bezproblemowo zauważalne”. Dla zbyt pobieżnie czytających od razu dodam, że to NIE jest wniosek z testu, tylko teza, którą nasz test zanegował. (zanegował = obalił = nie jest ona prawdziwa)

 

Na tym forum i w wielu innych miejsach audiofile, którzy uznają gramofon jako jedyne źródło dobrego dźwięku dość często wysuwają taką tezę. Bywa, że brzmi ona bardzije dosadnie i jest mowa o tym, że dźwięk, który został zdigitalizowany już na zawsze "wali cyfrą", "ma nieznośny cyfrowy nalot" i w ogóle brzmi tak strasznie źle, że tego się w ogóle nie da słuchać. A co najważniejsze osoby te twierdzą, że bez najmniejszego problemu można rozpoznać czy gra cyfra czy analog. No więc skoro różnica pomiędzy analogiem a cyfrą jest tak ogromna, to rozpoznanie co gra nie powinno stanowić żadnego problemu, a nasz test dowiódł, że wszyscy słuchacze mieli z tym rozróżnieniem problem - nikt nie wykazał się 100% trafnością odpowiedzi. Można z tego wysnuć wniosek, że różnica ta nie jest aż tak ogromna, że jest to "natychmiast i bezproblemowo zauważalne". Do rozważań na temat tej tezy nie ma potrzeby zaprzęgać statystyki.

 

Zgadzamy się?

Rozpoznanie czy muzyka jest podana z toru analogowego (gramofonu) czy cyfrowego jest łatwe i zrobi to każdy. Natomiast czy w przygotowanie vinyla zaangażowany był proces cyfrowy ("digital recording") czy nie był, jest daleko trudniejsze i zupełnie do niczego niepotrzebne. Sam zanam takich, którzy wygłaszają następujące credo: "ja to tylko płyty prawdziwie analogowe kupuję, takie co powstały zanim cyfrę wymyślili, bo ja jestem taki Stefek Burczymucha", a jak im puszczam różne vinyle, i takie całkowicie analogowe i takie "digital recording", to mówią, że te "digital recording" są znacznie lepsze, hehe.

Pozdro,

Yul

Rozpoznanie czy muzyka jest podana z toru analogowego (gramofonu) czy cyfrowego jest łatwe i zrobi to każdy.

Wydaje się, że ten test właśnie wykazał co innego, że główną "winę" często bardzo innego brzmienia jest bardziej kwestia masteringu, a nie samej różnicy czy to analog czy cyfra.

Yul, w naszym teście nie zajmowaliśmy się ropoznawaniem, która płyta winylowa była wytłoczona z mastera przygotowanego całkowicie analogowo, a która z cyfrowego. Natomiast pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi jest dokładnie sprzeczne z wynikiem testu.

Należy podkreślić to co napisał bum1234,najistotniejszy jest zapis.Największy wpływ na odtwarzanie zapisu mają zestawy głośnikowe oraz wzmacniacz.Moim zdaniem te elementy wpływają najmocniej i decydująco na jakość dzwięku.

nasz test dowiódł, że wszyscy słuchacze mieli z tym rozróżnieniem problem ...można z tego wysnuć wniosek, że różnica ta nie jest aż tak ogromna, że jest to "natychmiast i bezproblemowo zauważalne". Do rozważań na temat tej tezy nie ma potrzeby zaprzęgać statystyki.

bo, i tu powtórzę: kto by nie słuchał i tak usłyszy na ile potrafi słuchać (nie mylić z usłyszeć)

a zawsze będzie to obarczone przekonaniami myślącej głowy

tu nie potrzeba żadnych testów, wystarczy zagrać analog vis digital master na winylu oraz AAD vis DDD na CD

i kto tu nie usłyszy różnic niech odpuści sobie testy i statystykę

to pisał mamel, statystycznie dyletant

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Yul, w naszym teście nie zajmowaliśmy się ropoznawaniem, która płyta winylowa była wytłoczona z mastera przygotowanego całkowicie analogowo, a która z cyfrowego. Natomiast pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi jest dokładnie sprzeczne z wynikiem testu.

Ed, otwórz okno i zaczerpnij świeżego powietrza może. Bierzesz tor analogowy z gramofonem, a obok ustawiasz tor cyfrowy z kompaktem i puszczasz płytę z tym samym materiałem - odpowiednio: dużą czarną i małą srebrną. Każdy Ci powie co gra - czy vinyl czy CD, i to jest sytuacja z jaką spotykamy się w życiu w 99,9 procentach przypadków. Natomiast wtrącenie w tor analogowy dwóch przetworników A/D i D/A jest zabawą dla zabicia czasu, a im więcej do tego naplątać jeszcze statystyki tym...skuteczniej się ten czas zabije.

Pozdro,

Yul

->discomaniac71

 

Czy możesz zastosować się do mojej prośby wyboldowanej powyżej? Dziękuję.

 

-> jar1

 

Jarku, test został wykonany po to, aby subiektywne odczucia przynajmniej częściowo obrócić w obiektywne badanie. Cały czas staram się być obiektywny, a wnioski wyciągam z wyników, a nie z tego co mi się wydaje. Rozprawmy się więc może po kolei z dwiema tezami, które nasz test pozwolił zanegować. Zacznijny od drugiej, bo jest łatwiejsza.

 

Brzmi ona:

„Przekształcenie sygnału analogowego do postaci cyfrowej i z powrotem zmienia brzmienie tak bardzo, że jest to natychmiast i bezproblemowo zauważalne”. Dla zbyt pobieżnie czytających od razu dodam, że to NIE jest wniosek z testu, tylko teza, którą nasz test zanegował. (zanegował = obalił = nie jest ona prawdziwa)

 

Na tym forum i w wielu innych miejsach audiofile, którzy uznają gramofon jako jedyne źródło dobrego dźwięku dość często wysuwają taką tezę. Bywa, że brzmi ona bardzije dosadnie i jest mowa o tym, że dźwięk, który został zdigitalizowany już na zawsze "wali cyfrą", "ma nieznośny cyfrowy nalot" i w ogóle brzmi tak strasznie źle, że tego się w ogóle nie da słuchać. A co najważniejsze osoby te twierdzą, że bez najmniejszego problemu można rozpoznać czy gra cyfra czy analog. No więc skoro różnica pomiędzy analogiem a cyfrą jest tak ogromna, to rozpoznanie co gra nie powinno stanowić żadnego problemu, a nasz test dowiódł, że wszyscy słuchacze mieli z tym rozróżnieniem problem - nikt nie wykazał się 100% trafnością odpowiedzi. Można z tego wysnuć wniosek, że różnica ta nie jest aż tak ogromna, że jest to "natychmiast i bezproblemowo zauważalne". Do rozważań na temat tej tezy nie ma potrzeby zaprzęgać statystyki.

 

Zgadzamy się?

 

Edward, ja jedynie chciałem, być podał prawdopodobieństwa jakimi cechowały się Twoje wnioski odrzucające skrajne, według Ciebie pojawiające się twierdzenia w audiofilskich dyskusjach. Napisałeś, że to nie jest ważne. Ale w ten sposób, jak to przedstawiłeś w opracowaniu, wynikałoby, że nie ma żadnej różnicy w prawomocności zanegowania obu "skrajnych" opinii. Taka interpretacja, z tego testu, moim zdaniem, nie wynika. Raczej jest jedynie wyrazem opinii.

Sam jestem zaskoczony ilością pozytywnych odpowiedzi - znacząco powyżej przypadkowości. Oczekiwałem znacznie gorszych wyników. Wcale bym się wtedy nie zdziwił.

-> Yul

 

Zgadzam się, że bezpośrednie porównanie dwóch wydań tej samej muzyki, jedno na winylu i drugie na CD powinno być łatwe do rozpoznania, ale jak wielokrotnie było mówione, nie było to przedmiotem naszego testu. Proszę też, abyś zachował kulturę słowa, bo jeszcze raz tak zaczniesz wpis, jak ten ostatni i podziękuję Ci za udział w wątku.

 

-> jar1

 

Tam, gdzie zastosowania ma statystyka, tam rozmawiamy o prawdopodobieństwie. Wydaje mi się, że nie bardzo jest sens mówić o prawdopodobieństwe w odniesieniu do dwóch wskazanych ekstremalnych tez, ale skoro nalegasz to proszę bardzo. Teza druga została odrzucona ze 100% prawdopodobieństwem, dlatego, że nie znalazł się żaden słuchacz, który trafiłby 100% odpowiedzi. Tylko taka osoba miałaby prawo twierdzić, że takie rozpoznanie jest banalnie proste. Zerknij co napisał Terrapin, czyli osoba, która miała najlepszy wynik w naszym teście, we wpisie #22 tego wątku.

 

Piszesz, że oczekiwałeś gorszych wyników. Ja przyznam, że nie miałem pojęcia jak ten test wyjdzie, ale jeśli już, to spodziewałem się... lepszych. Kiedyś robiliśmy podobny test u jednego z kolegów przy pomocy tego samego Tascama i wszyscy zgodnie twierdziliśmy, że różnica jakkolwiek niewielka, ale jest. Tyle tylko, że był to test jawny. Albo raczej aż tyle. :-)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.