METALLICA 2004 bis vs Al Di Meola

[grip]

Zacząłem nowy wątek, bo posty z wątku macierzystego są śmieszne a niektóre wręcz durne.

Koncert w Chorzowie był najlepiej nagłosnionym koncertem heavy metalowym, z wszystkich które miały miejsce w naszej ukochanej Ojczyźnie (byłem na ponad 20, w tym na 4 Metallicy :-) ). Zagrany rewelacyjnie, ze świetym wokalem (!!!!), niespotykaną energią i fantastycznym nagłośnieniem - wreszcie nie było zbyt głośno, za to energicznie i selektywnie - dla mnie BOMBA! I to musimy oddać Metallice - na żywo sa rewelacyjni.

Kto nie był wChorzowie i jest w dodatku z tego dumny, ...bo to już nie ta Metallica, bo komercja, bo ...coś tam, to ten właśnie człowiek niech się zastanowi nad swoim losem i nie pieprzy głupot!!!

To był świetny koncert.

 

Dzień wcześniej Al Di Meola grał w Bydgoszczy - też byłem. Bez rewelacji. Nagłośnienie super, ale tylko wtedy gdy grałe gitara i perkusja.Gdy wchodził fortepian, robiło się zamieszanie i efekt był beznadziejny. Muzyka ogólnie rzecz biorąc mało ekscytująca, mało kontaktowa, lekko stresująca. Moim zdaniem zupełnie zbędny był tu fortepian. Najwięcej emocji wzbudziły kawałki grane właśnie bez fortepianu.

Podsumowując te dwa skrajnie odmienne koncertyw skali od * do ******:

Metallica ******

Al Di Meola **

Przy ocenie brałem również pod uwagę ilość ciarek, które przeszły mi w czasie tych koncertów po plecach.