Skocz do zawartości
IGNORED

Crimson CS610C - I'm in heaven


gutten

Rekomendowane odpowiedzi

zyzio -> dzieki. Mam pradozerne kolumienki i w perspektywie wydatek na droga koncowke. Nie jestem snobem - wiec jesli gra toto tak jak mowi Gutten a i jest blizej budzetu to warto byloby sie zainteresowac. Na razie swoje typy mam, ale Crimson jest sporo tanszy.

 

Pozdr.

Gutten - skoro lubujesz sie w brzydactwach to moze

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) -> wiecej musza Ci opowiedziec Romek i Piterski bo oni sluchali wczoraj dluzej (ja najwyzej 5 min) :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Mnie się tam podoba ;-))) Wygląda jak przedwojenna radiostacja.

 

No dobrze, pora na wnioski końcowe po trzech dniach (i nocach) odsłuchów (za jakiś czas umieszczę w dziale Opinie):

 

Crimson to zdecydowanie najlepsze urządzenie, jakie miałem do tej pory w domu (a miałej ich duuuużo).

Cechami, które od razy "rzucają się w uszy" jest niesamowita przestrzeń i bas zapuszczający się w bardzo niskie rejony. Przestrzeń Crimsona sprawia, że w porównaniu z Thule w muzyce jest więcej "powietrza", instrumenty i głosy szybują w głąb i wszerz. Umiejscowienie muzyków jest perfekcyjne.

Bas bardzo uaktywnia się w nagraniach jazzowych, rockowych i muzyce elektronicznej. Słuchając Massive Attack można by odnieśc wrażenie, że w pokoju pracuje subwoofer (tfu!). Kontrola basu też nie pozostawia wiele do życzenia, choć nie jest to oczywiście poziom Gryphona (przepraszam, że jestem taki monotematyczny).

 

BARWA: tranzystorowa niestety, znaczy monochromatyczna. Thule też nie ma tu więcej do powiedzenia. Pewnie istnieją wzmacniacze na półprzewodnikach, które śpiewają jak lampy (podobno Jeff Rowland) ale cena też adekwatna. Więc nie będę się czepiał.

 

NAUTRALNOŚĆ: jak na tę cenę wybitna. Przełączając się na Crimsona, słyszę dokładnie w którym miejscu dźwięk podbarwiany jest przez Thule. Ma to oczywiście swoją cenę: co ma zazgrzytać, to zazgrzyta. Wysokie tony nie są tak cukierkowe jak w Thule, za to bardziej zróżnicowane w zależności od nagrania.

 

DYNAMIKA: nie przyłapałem wzmacniacza na kompresji, a katowałem go symfoniką o takim natężeniu dźwięku, że ścany drżały. Ustawienie potencjometru nigdy nie przekroczyło godziny wpół do dwunastej.

 

TIMING: tu Crimson nie ma się czym pochwalić, niestety. Faza ataku mogłaby być lepiej zaznaczona, tak jak w Gryphonie (przepraszam, że jestem monotematyczny).

 

OGRANICZENIA: Crimson wyłożył sie na pianistyce. Naprawdę nie wiem, dlaczego. Dla uściślenia: nie zagrał źle, ale niewiele lepiej od Thule. Dźwiękom fortepianu zabrakło otwartości i dźwięczności, choć przestrzeń jak zwykle na piątkę. W moim przypadku to bardzo poważy mankament, bo mam około stu płyt z fortepianem solo (nie licząc produkcji jazzowych).

 

INNE OGRANICZENIA NIE POWSTAŁE Z WINY SPRZĘTU: Ponieważ Crimson gra subiektywnie większym i bardziej obszernym dźwiękim niż Thule, z mocniejszym basem, bardzo uaktywniły się puste ściany mojego pokoju. Ponieważ jednak będę się w nim męczył jeszcze tylko pół roku, sprawę można olać.

Czułośc na kable: maksymalna. W zależności od rodzajów muzyki żonglowałem na przemian Nordostami, Transparentami i Eichmannami. To już mniej mi się podoba. W przypadku Thule używam na zmianę Nordostów i Transparentów - wizja wejścia w posiadanie trzeciej pary kabli z okazji kupna nowego wzmacniacza, a co gorsza stałe ich przełączanie średnio mi się uśmiecha. Choć słyszałem, że to żadne zboczenie, są tacy co po trzy źródła mają ;-))

 

WNIOSKI KOŃCOWE:

Jest bardzo dobrze i lepiej niż było, ale jeszcze nie idealnie. Gryphon gra lepiej (przepraszam, że jestem monotematyczny). W przyszłym tygodniu odsłuch Jolidy. Za dwa tygodnie odsłuch Krella.

 

CO MI PODPOWIADA ROZSĄDEK:

Nie kupuj niczego, bo i tak pójdziesz zaraz na koncert i po powrocie stwierdzisz, że całe to barachło zwane sprzętem hi-fi gra do d...

 

CO MI PODPOWIADA NATURA AUDIOFILA:

Kup, bo gra lepiej od sprzętu, który masz obecnie.

 

CO MI PODPOWIADA NATURA PATO-AUDIOFILA:

Nie kupuj, bo masz jeszcze do przesłuchania kilkadziesiąt zestawów.

 

CO MI PODPOWIADA NATURA SZALEŃCA:

Weź kredyt, kup Gryphona Callisto 2200, do tego Meridiana 588, w przyszłości zaopatrz się jeszcze w parę głośnikowych Valhalli. Odpocznij, spłać kredyt, weź drugi, kup lepsze głośniki.

 

CO CZUJĘ W TYM MOMENCIE:

Chcę się powiesić...

Z rozrzewnieniem wspominam czasy, kiedy miałem wieżę Sony z takimiż głośnikami. Wszystko mi wtedy brzmiało. Ale pewnego dnia siadł laser w odtwarzaczu i musiałem kupić coś nowego. Proces wymiany sprzętu, który się wtedy rozpoczął trwa do dziś...

Gutten, jednoczę się z Tobą w bólu. Ja również ostatnio nie myślę o niczym innym, chociaż powinienem. A może tak, a może tak... Ostatnio wymyśliłem sobie, że najlepiej byłoby sprzedać wszystko, pojechać na jakąś wystawę i kupić jeden calutki system, który nam się najbardziej spodoba. Szalone nie? Tylko później trzeba by było zrobić sobie zakaz wnoszenia jakiegokolwiek innego sprzętu do domu. Sens takiej operacji polega bowiem na tym, że kupując cały system nie wiedziałbyś dokładnie, który jego element może być potencjalnym źródłem jakiegoś tam problemu. Za dużo góry, za wąska scena... trudno. Nie zmieniam kolumn, nie zmieniam wzmacniacza, bo już będę wiedział co mi się nie podoba. W tym szaleństwie jest metoda.

 

Jak by nie było, zostaliśmy zarażeni ciężką i nie oszukujmy się - nieuleczalną chorobą. Wydanie 20 000 zł na Gryphona też niczego nie załatwi. Będzie lepiej, ale co z tego? Taki Gryphon mógłby przecież uciągnąć elektrostaty Logana. No i na koniec (?) źródełko. Ikemi, albo Krell 280i to w takim systemie minimum. Jeszcze tylko kabelki. Nie ma się już co bawić; Tara Labs Air 1, albo The Zero załatwi sprawę na zawsze (liczysz?).

 

Dlatego właśnie jestem coraz bliższy zakupu Vincenta. Co z tego, że góry jest trochę za dużo? Lepiej mieć takie problemy na poziomie 4-8tys. za klocek. Trzeba będzie poszukać sensownego kabelka, albo popracować jeszcze nad akustyką pomieszczenia. A jeżeli w dalszym ciągu nie będzie na co wydawać kasy, pozostaje listwa Fadela (tiaaa) za 3500zł i inne tego typu wynalazki;-)

no cóż gutten... wpadnij w wolnej chwili do mnie to rozpracujemy jakąś butelkę łiskacza pod Toma Waitsa... bo ja tu szczerze mówiąc innego lekarstwa nie widzę... :-(

 

 

Pzdr.

 

PS Są jeszcze Audionety z drugiej ręki np. pierwsze wersje... ale lampa jest lampa. Jakby Jolida się nie spodobała to zobacz co z ASL'a ma Audiosystem. Ja widziałem parę integr (słabowite takie, znaczy się mała moc) ale podobno jest więcej modeli gdzieś tam na składzie.

He, wreszcie jakaś odmiana, tyle, że koniec poszukiwań jakkkolwiek bliższy, nadal majaczy przed Tobą, hehe.

Tak czy siak gratuluję znaleziska, które mniej drenuje kieszeń, zbliża się do Gryphona (?) i - jak piszesz - daje sporo satysfakcji.

(To właśnie Crimson napędzał AE ser. ref II pal'a55, kiedy 1. raz słuchałem tych kolumienek w AF.)

Co do barwy Jolida 502 ze swoim cd powinna zostawić C. daleko w tyle, o ile z miejsca nie położy go na łopatki ;-) Nie wiem jakimi możliwościami oddawania barw dysponują Elac'i.

Na AS '03 duet Jolidy stworzył wraz z Living Voice'ami trio nie do pobicia pod tym względem. (No może jeszcze AA miałyby tu coś do powiedzenia). Dźwięk był tak ujmująco barwny, że aż do przesady, ale ogólnie podobało mi się :-)) Odebrałem go jako nieco przesadny ale przez to interesujący ;-))

A skoro mowa o tym, co przed Tobą to może jeszcze "zaliczyłbyś" Shearne'a z AS, bo jeszcze (chyba) jest.

Ponoć zacne klocki, tylko nie wiem czy wzmakowi Shearna mocy stanie i czy w ogóle "to może być to".

Nigdy ich nie słuchałem, a chciałbym.

A jeśli chodzi o barwę to parę firm potrafi więcej niż inne, np. Harbeth. Słuchałeś ?

 

Pozdr.

Gutten, ten Nuda Veritas o którym wspominał pal jest naprawdę wart zainteresowania. Ja, zagorzały zwolennik (dobrej!) lampy, posłuchawszy go z kolumnami Audio Note (któreś z serii AN-E) i dobrym DACem, przestałem być tak pewien jedynej słusznej drogi... Nie, nie zboczyłem (jeszcze), ale moja wiara się zachwiała ;-) Zbyt krótko słuchałem, żeby mówić o konkretach - wszystkiego ze 30min w zmieniających się konfiguracjach - ale chciałbym kiedyś popróbować go do siebie przez dłuższy czas...

gutten

Łączę się w bólu, no cóź życie audiofila bywa niestety smętne, bo im więcej słucha, tym mniej słyszy. Do Crimsona konieczny zakup Resonów i chyba kolumn, raczej także coś ze szkoły brytyjskiej (minimum Harbethy 7-ki lub Spendor 1/2). A jak jednak Jolida to fortepian zabrzmi Ci o wiele lepiej. Jolida lubi się mniej-więcej z Nordostem i zagra dobrze, także kabelki zostaną.

Uwaga generalna do Crimsona: oprócz tego, że brzydki, to do klasyki chyba nie jest rzecz w basie i dużej mocy, a raczej barwie i brzmieniu instrumentów.

Po Jolidzie - Krell...To też inna bajka, no cóź życzę udanych poszukiwań.

>> Kornik

Masz absolutną rację. Wydatek 30 tysięcy (nie dwudziestu jak piszesz) jeszcze możnaby przeżyć, ale co potem? Aż wstyd podawać Gryphonowi sygnał z takiego Rotela. Mój Neel też by musiał wypaść, bo za duże obciążenie - itd, itp. Pozostaje chyba tylko bogata sponsorka (tylko gdzie ich szukać?).

 

>> Lolo

Widzę, że wiesz, co dobre na smutki. Chętnie się zgłoszę na taką terapię ;-)))

Przy okazji ciekaw jestem na czym będziemy słuchać tego Waitsa: Jadis czy Mac?

 

Do wszystkich:

Właśnie słucham sobie Mesjasza (McCreesh, Archiv) na rzeczonym Crimsonie i odpływam. Pojedynek z Jolidą szykuje się zacięty...

>> Broy

Wszyscy twierdzą (łącznie z producentem), że do Crimsona pasują Resony, a ja bym polemizował. Głośnikowych wprawdzie nie próbowałem, ale interkonekt szybciutko wypiąłem. W porównaniu z Cardasem słychać różnicę dwóch klas co najmniej (w dół, ma się rozumieć). Okazuje się, że okablowanie wewnętrzne o niczym nie przesądza.

Pzdr.

No jasne, bo ten "interkonekt" Resona to totalny szajs. Miałem na myśli WYŁĄCZNIE kable głośnikowe. To rozwiązanie znam i jest po prostu najlepszym best-buy, choć oczywiście nie jedynym.

Ps. Radzę spokojnie posłuchać jeszcze Jolidy.

gutten-Jeśli będziesz pożyczał Resony to tylko i wyłącznie w podwójnym okablowaniu(powinni ci dać klamerki do BI-WI).Różnica w stosunku do pojedyńczego jest bardzo duża.Sygnałówka faktycznie jest nieciekawa.

Crimsona kilka razy widziałem, ale nie miałem okazji spokojnie posłuchać. Do wyglądu bym się nie czepiał :)

Czy podczas odsłuchów Calisto w HFC miałeś płyty z fortepianem solo? Nie pamiętam, czy wtedy słuchaliśmy takich nagrań i jak wypadły na Gryphonie.

Co do Krella. Starszy model KAV300i z drugiej ręki stał w bardzo dobrej cenie (ok.4500zł) w HFC. Sprzęt z akcentem AudioForte - w komplecie stożki :))

Chorujesz na Gryphona, wiem to i rozumiem :) Po drodze posłuchasz sporo urządzeń. Jak widzę, czasem także bardzo różnych od Calisto swoim charakterem (Jolida). W każdym znajdziesz coś dobrego, bo to dobre i bardzo dobre urządzenia.

Mam podobny dylemat "ideologiczny". Czy stać mnie na stopniowe zmiany sprzętu? Czy przy naszym stopniu zarażenia warto wchodzić ze sprzętu umownej klasy C na system poziomu klasy B? Odsprzedaż urządzeń, to jednak spora strata. Czy może wskoczyć od razu na poziom hi-end chociażby z jednym elementem, np. wzmacniaczem? Ostatnio skłaniam się ku tej drugiej opcji :) W Twoim przypadku Calisto i Elaki zagrają (naj)pięknie(j). Zostanie Ci tylko wybór źródła.

Dopasowałem dla Ciebie dwa założenia:

Sprzęt jest po to, żeby go zmieniać.

Kredyt jest po to, żeby go brać.

Trzymaj się straczeńcze :)))

Frank

Podpisuję się pod tym obyma ręcami: jak Reson, to tylko w wersji bi-wire. I.konekt - forget it!

 

Papamek

Gutten szuka i dobrze, choć wybiera klocki z dość różnych szufladek : Jolida - Krell. To dobrze, że bo dla nas będzie trochę lektury na forum i okazji do wymiany opinii. Osobiście także nie sądzę, aby Jolida wygrała w tym guttenowym systemie, ale kto wie?

>broy

Zgadzam się. Świadomych opinii nigdy za wiele.

Gutten usłyszał Calisto i dąży do tego brzmienia. Jolida to będzie inna bajka. Crimson jest w zasięgu finansowym, ale mimo, że dobry, okaże się prawdopodobnie tylko półśrodkiem ;)

pozdr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.