Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość oryginału vs CDR czyli tzw. zgodność bitowa


Gość discomaniac71

Rekomendowane odpowiedzi

"Jak widać można bezkarnie pierdoły pisać. Poczytaj o tym jakie napędy mają te urządzenia. Co i jak czytają"

 

Stąd wniosek, że sama pancerna budowa napędu nie oznacza, że są dobre, a tylko uzasadnia wysoką cenę.

Może faktycznie należało by od tego zacząć. Zainteresować się tymi urządzeniami - co właściwie w nich siedzi? Co potrafią napędy?

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Coraz bardziej mnie bawią te dyskusje jak branża zaczyna boksować się z userami. Bo Ci mają śmiałość burzyć fundamenty rynku audio.

 

Zwłaszcza Ty burzysz fundamenty rynku audio hahahaha;-)

 

"Jak widać można bezkarnie pierdoły pisać. Poczytaj o tym jakie napędy mają te urządzenia. Co i jak czytają"

 

Stąd wniosek, że sama pancerna budowa napędu nie oznacza, że są dobre, a tylko uzasadnia wysoką cenę.

 

Stąd wniosek że Ty i Tobie podobni wyciągniecie każdy, nawet najbardziej bzdurny argument żeby "autorytatywnie" stwierdzić że dobre klocki są be bo są drogie. Zwłaszcza napęd dvd Linna jest przestarzały i CDM 12 Pro w Krellu też nie potrafi cdrów czytać hahaha;-)

 

 

Podobnie stare lasery typu KSS 151a czy PWY i PEA Pioneer'a nigdy nie miały najmniejszych trudności z odczytem cdrów. Dobrze zaaplikowane PEA 1030 potrafi przeczytać płytę CDRW.

Świetny laser, szkoda że już niedostępny. Podobnie jak np PWY 1006.

Niedostępny, nieprodukowany ale...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A tak na marginesie: czy w tych nie tak dawno wyprodukowanych accu nie siedzą przypadkiem te nieprodukowane lasery soniaka? Co z serwisem?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Niedostępny, nieprodukowany ale...

http://www.ebay.de/i...=item3cb6ebc7fe

http://www.ebay.de/i...=item3f081afe69

 

A tak na marginesie: czy w tych nie tak dawno wyprodukowanych accu nie siedzą przypadkiem te nieprodukowane lasery soniaka? Co z serwisem?

 

PWY 1006 też można kupić ale nie wiadomo w jakim stanie. Zapasów fabrycznych już dawno nie ma.

Zwłaszcza Ty burzysz fundamenty rynku audio hahahaha;-)

 

Twój prześmiewczy ton pokazuje tylko tyle, że mając dużo więcej lat niż ja, nie potrafisz kulturalnie rozmawiać.

Dane mi było rozamawiać z różnymi ludzmi, którzy w sposób kuturalny wyrażali odmienne poglądy od moich.

Pytanie kiedy i Tobie będzie dane opanować tę sztukę choć moje rozumowanie może być nadwyraz optymistyczne skoro obecny rozwój w/w umiejętności i tak zanadto rozciągnął się w czasie.

 

Dzisiaj każdy może mieć mgr i nie jest to wykładnikiem poziomu kuturalnego jaki dawniej osiągał młody człowiek. Teraz człowieka można ocenić np. po rozmowie i po tym jak ją prowadzi. Zaś Ty w sposób prostacki i butny starasz się poczać nas maluczkich. Co gorsza w dość niestrawnej formie. Więc ocenę do swojej osoby wystawiłeś sobie sam.

 

Czy blask twej życiowej mądrości nie powoduje, iż musisz siebie oglądać w lustrze przez okulary przeciwsłoneczne?

 

Dla Ciebie postaram się w mniej zawoalowany sposób przedstawić moją wypowiedź.

 

W audio lansuje się tezę, że wszystko ma wpływ na dźwięk od kabli sieciowych przez gniazdko sieciowe po przewody cyfrowe itd. Gdzie w dużej mierze nie ma to technicznego odzwierciedlenia. No i najczęściej ludzie starają się przedstawić sytację tak że wszystko powinno się słyszeć jeśli chce się być audiofilem. Możliwości percepcyjne ludzi są ograniczone a najlepiej wychodzi to przy akustyce pomieszczeń gdzie ludzie nie słyszą, że mają dołki po -20dB.

 

Więc burzenie fundamentów audio rozumiem w taki sposób, iż reprezentuje się postwę, iż nie wszystko ma wpływ na dźwięk i jest do usłyszenia. Większość jest marketingową papką dla czyszczenia kieszeni odbiorców owej papki.

 

Pozrawiam Arczi

Przyznam ze nie wiem i zapytam sie w tym temacie .

Czy klasyczny odtwarzacz CD posiada jakas forme buforu (pamieci) zbierajacy dane plynace z lasera a dopiero z tego bufora usystematyzowane i po korekcie wysslane zostaja stabilnym strumieniem do np. przetwornika DAC ???

Bo z calej tej dyskusji w tym temacie wynika (tak to widze) ze takowego bufora odtwarzacze CD nie posiadaja.Moze sie myle ale tak to odbieram ale dla pewnosci zapytuje sie bardziej rozeznanych kolegow.

Np. bardzo zlozona kwestia stabilnosci strumienia danych podczas zapisu w nagrywarkach PC jest rozwiazana wlasnie poprzez to ze nagrywarka posiada wewnetrzny bufor pamieci gromadzacych dane z zapasem czasowym uniezalezniajac sie od kaprysow systemu operacyjnego oraz ograniczen pamieci (np HD).

 

Wiec jak to jest podczas odtwazania CDeka audio ,czy strumien plynie bezposrednio z przetwornika laserowego do DAC czy tez jest zmagazynowany z odpowiednim zapasem aby skorygowac bledy mechanicznoelektroniczne odczytu w przejsciowej pamieci?

Prosze o pozytywne rozpatrzenie mojej Prosby.

  • 4 tygodnie później...
Gość partick

(Konto usunięte)

Od wielu lat ogólnie wiadomo, że kopia płyty CD gra gorzej niż tłoczony oryginał.

 

a po skopiowaniu na HDD nie gra inaczej, bo nie ma prawa :)

 

Zgadzam się - większość wydań AAD była najprzyjemniejsza w odbiorze. Nie najlepsza technicznie, ale miło się tego słucha. Zdobyć odpowiednie wydanie to faktycznie sztuka, są przecież wydania angielskie, holenderskie, niemiecko-austriackie, japońskie, amerykańskie - jest się w czym zamotać.

 

Oprócz reedycji, album doczekał się także remasteringu, który doprowadził do ogromnej różnicy nad oryginalnym nagraniem na winylu:

"Ktoś zremasterował nasze pierwsze dwa albumy i zremasterowana wersja Rocka Rolli jest cholernie lepsza od oryginału! Ian Hill, Classic Rock Revisited [styczeń 2002]"

http://pl.wikipedia.org/wiki/Rocka_Rolla#Reedycje_na_CD

 

kiedyś też preferowałem AAD (bo takie wierne oryginałowi na winylu) ale od jakiegoś czasu remastery są naprawdę niezłe - mam wrażenie, że wreszcie zbliżamy się do tego co tam się działo w studio - i tak trzymać :)

od jakiegoś czasu remastery są naprawdę niezłe - mam wrażenie, że wreszcie zbliżamy się do tego co tam się działo w studio - i tak trzymać :)

Może udało się realizatorom odkryć że konsumenci mają takie coś jak regulacja głośności (to zdumiewające że im się udało, jak oni to zrobili? .... skoro od lat im się nie udawało), i nie ma potrzeby kompresować dynamiki do 1dB i podnosić głośności do przesterowania.
Gość partick

(Konto usunięte)

czasem różnica poglądów wynika z różnicy wieku i tego na czym każdy z nas się wychowywał. Młodsze pokolenie jest wychowane na wszystkim tym co cyfrowe a nasza starsza część na analogach i zapewniam Cię że w analogu jest to coś co nie da się puki co zcyfryzować. Myślę że nie ma się o co kłucić bo to i tak niczego nie zmieni i jesteśmy skazani na cyfry obojętnie czy z większą czy mniejszą korekcją błędów.

 

ty se słownik kup do tej korekcji, bo z twoich błędów ortograficznych, to raczej niezdanie giertychowskiej matury widać :/

 

Ja zrobiłem coś bardziej zaawansowanego, choć podobnego. Przegrałem oryginalną płytę 20 razy...

Znalazłem dwie paczki paskudnych i beznadziejnych CD-R-ów no name, które nie miały dla mnie żadnej wartości, chciałem się ich pozbyć. Ani do muzyki ani do archiwizacji. Więc z oryginału zrobiłem kopię, wypaliłem na pierwszą płytę. Z tej pierwszej zgrałem na drugą, z drugiej na trzecią itd. Zakończyłem na 20-tej, ostatniej. Jeszcze raz zrobiłem zrzut oryginału, 1-szej kopii i ostatniej. Porównałem obrazy w hex - są identyczne.

 

jeżeli korzystałeś z nagrywarki komputerowej, to nie ma w tym nic dziwnego - na kompie, jak nie wywaliło, to jest bit w bit.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

Twój prześmiewczy ton pokazuje tylko tyle, że mając dużo więcej lat niż ja, nie potrafisz kulturalnie rozmawiać.

Dane mi było rozamawiać z różnymi ludzmi, którzy w sposób kuturalny wyrażali odmienne poglądy od moich.

Pytanie kiedy i Tobie będzie dane opanować tę sztukę choć moje rozumowanie może być nadwyraz optymistyczne skoro obecny rozwój w/w umiejętności i tak zanadto rozciągnął się w czasie.

 

Dzisiaj każdy może mieć mgr i nie jest to wykładnikiem poziomu kuturalnego jaki dawniej osiągał młody człowiek. Teraz człowieka można ocenić np. po rozmowie i po tym jak ją prowadzi. Zaś Ty w sposób prostacki i butny starasz się poczać nas maluczkich. Co gorsza w dość niestrawnej formie. Więc ocenę do swojej osoby wystawiłeś sobie sam.

 

Czy blask twej życiowej mądrości nie powoduje, iż musisz siebie oglądać w lustrze przez okulary przeciwsłoneczne?

 

Dla Ciebie postaram się w mniej zawoalowany sposób przedstawić moją wypowiedź.

 

W audio lansuje się tezę, że wszystko ma wpływ na dźwięk od kabli sieciowych przez gniazdko sieciowe po przewody cyfrowe itd. Gdzie w dużej mierze nie ma to technicznego odzwierciedlenia. No i najczęściej ludzie starają się przedstawić sytację tak że wszystko powinno się słyszeć jeśli chce się być audiofilem. Możliwości percepcyjne ludzi są ograniczone a najlepiej wychodzi to przy akustyce pomieszczeń gdzie ludzie nie słyszą, że mają dołki po -20dB.

 

Więc burzenie fundamentów audio rozumiem w taki sposób, iż reprezentuje się postwę, iż nie wszystko ma wpływ na dźwięk i jest do usłyszenia. Większość jest marketingową papką dla czyszczenia kieszeni odbiorców owej papki.

 

Pozrawiam Arczi

 

Należysz do tego specyficznego młodego pokolenia któremu wydaje się że wie wszystko. Zresztą lansujesz swoje tezy dokładnie w ten sposób. Doświadczenie uczy dystansu do całej zabawy i pokazuje co ma rzeczywiście wpływ na brzmienie a co go nie ma. I że to co dobre nie zależy od tego co aktualnie masz w domu. Nabędziesz owego doświadczenia, okrzepniesz, wyrośniesz z wielu teorii które głosisz to może wtedy pogadamy. Część mojego doświadczenia jest do zweryfikowania na forum. Są zdjęcia ze spotkań, opinie, recenzje itp. Można przeczytać jak diametralnie zmieniłem poglądy i podejście na skutek empirycznego kontaktu ze sprzętem. Mimo wielu lat słuchania muzyki wszedłem na forum w 2004 roku niemal zupełnie zielony. Teraz próbuje przekonać innych żeby nie popełniali tego samego błędu. Zadziwia mnie pewność siebie i buta młodych ludzi. Być może z powodów o których napisałeś powyżej: każdy może być magistrem i każdy jest dzisiaj mistrzem bez względu na faktyczny poziom wiedzy każdy się za niego uważa. Pisałem w innym wątku do czego to zjawisko doprowadziło w fotografii - dziedzinie bliskiej mi zawodowo. Koszmarny zalew tandety i wyścig do darmowych zleceń. Ciężko zmienić jest mentalność ludzi. Mam nadzieję że kiedyś zmieni się nie tylko to forum ale też i cała obecna rzeczywistość.

Terapią wstrząsowa dla mnie i (nie)stety mojego kumpla było nabycie kabli głośnikowych za większa kasę jako "upgrade" i szlif systemu. Świetnie to grało, przestrzennie, perliście i w ogóle do czasu jak, przez przypadek musiałem rozebrać jedną kolumnę (cena sklepowa 10 tys. para) - a tam w środku "tatatraaaaa" - najprawdziwszy Klotz! Zamulajacy, kastrujący ze szczegółów, poluzowujący bas kabel!

Jak ręką odjął drogie kable przestały grać, a z kumplem przed dwa miesiące nie dało się pogadać.

Jest jednak etap kolejny, następujący na ogół po terapii wstrząsowej, przeważnie doświadczanej przypadkiem i znienacka...

I tak przeobrażają się w neofitów, którzy mają równie krzywe spojrzenie na Świat, tyle że z przeciwnego bieguna.

Zgadzam się:-) - w jakimś konkretny skrajnym przypadku może to być relatywizm szczególnie szczególny:-), ale w obrębie średniej statystycznej wszystko jest w normie.

Gość discomaniac71

(Konto usunięte)

A propos fabryk magistrów - niestety poziom szkolnictwa wyższego (i nie tylko) ciągle się obniża, z prostej przyczyny - ilość raczej nie przechodzi w jakość (mowa tu o ilości uczelni wyższych, z których niektóre nowopowstałe powinny mieć cudzysłów w nazwie). I sytuacja ta ma oczywiście proste odzwierciedlenie w tym, że np. "technika kablowa" jest w rozkwicie ;-))

 

Absolutnie nie wiązałbym niedouczenia z rozkwitem techniki kablowej. Ale już z chęcią udowodnienia wszystkim jakim jest się zajebistym to na pewno. Niestety wychodzą z tego g...niane teorie i pośmiewisko.

Czy u mnie historia zatoczyła koło? Na pewno wyleczyłem się z ciągłych zmian klocków. Zdaję sobie jednak sprawę że elementy dodatkowe takie jak okablowanie daje ostateczny szlif dobrego systemu. Do wszystkiego trzeba jednak podchodzić z umiarem.

Kto wie, kto wie? Może masz rację, może zmienna jest dychotomiczna: słyszę/nie słyszę, złotouchy/głuchy - treść dyskuji na forum by na to wskazywał :-). A może nie, może jeden słyszy bardziej drugi mniej, jeden powie, że jest lepiej a drugi, że gorzej?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.