Skocz do zawartości
IGNORED

Co było lepsze w PRLu?


Less

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A co do pozycji kościoła k. w PRLu, niedawno z okazji dnia kobiet puścili przemówienie Edwarda Gierka z tej samej okazji gdzies z początku lat 70-tych. Jedna rzecz mnie uderzyła - sposób artykulacji wypowiadanych słów i zdań ... Jak zywo przypominał styl głoszenia kazania z ambony w kosciele. Brzmiało to tak jakby Gierek się zmuszał do wypowiadania słów - jakby czytał z kartki i przed kazdym zdaniem zapadał w chwile zwątpienia zadajac sobie w myslach pytanie ... -"co oni mi tu k... napisali???" ;

Jak widzę. ty to znasz z archiwalnych filmów i opowiadań, a sam w latach 80' chodziłeś do szkoły. Lata 80' to było już gnicie systemu, komuniści zaczęli tracić kontrolę. A ty dopiero chodziłeś do szkoły.

Co ty chłopcze wiesz...

Gość romekxxx

(Konto usunięte)

raczej w co ty wierzysz ,może czyta stare roczniki Trybuny Ludu

nie zapomne jak w 86roku telekomunikacja zalozyla sasiadowi instalacje telefonu po 7 latach staran. Kiedy pracownik zazartowal ze sygnal bedzie za dwa lata sasiad nie na zarty dal mu w morde. Pamietam tez poziom medycyny za komuny - dziadek umarl na serce. Teraz w Polsce albo wtedy na zachodzie mialby koronerografie i pewnie zylby jeszcze z 20 lat. Pamietam tez sprzedajnych pracownikow ubezpieczalni. Nie tesknie za komuna. jak dla mnie pomimo wad jestesmy o kosmos od tego upokarzajacego komunistycznego syfu.

telekomunikacja załozyła telefon moim rodzicom w 1977 roku. Chciała nawet wczesniej ale oni nie chcieli.

Łooo i o całe dwa kosmosy jesteśmy teraz ... od króla ćwieczka. Szkoda że nadal 10 lat za murzynami.

 

Wiesz StaryM ja chodziłem do szkoły w dodatku darmowej i państwowej, ty chyba świnie pasać że się tak dziwisz z tego powodu.

W latach 70-tych też chodziłem do szkoły.... Pamiętam jak mój ojciec raz przyszedł na wywiadówkę i tam nauczycielka chwalac osiagnięcia jakiejś dziewczynki - wtedy chyba 9 latki powiedziała że będzie wielka społecznicą. Na pytanie do ojca kto to jest społecznica usłyszałem odpowiedź - "taka opierdalaczka".

Załozę sie ze musiał strasznie się bać tej komuny w latach 70-tych, co najmniej, tak jak StaryM się wtedy bał w szkole.

Gość romekxxx

(Konto usunięte)

telekomunikacja załozyła telefon moim rodzicom w 1977 roku. Chciała nawet wczesniej ale oni nie chcieli.

Łooo i o całe dwa kosmosy jesteśmy teraz ... od króla ćwieczka. Szkoda że nadal 10 lat za murzynami.

 

Wiesz StaryM ja chodziłem do szkoły w dodatku darmowej i państwowej, ty chyba świnie pasać że się tak dziwisz z tego powodu.

W latach 70-tych też chodziłem do szkoły.... Pamiętam jak mój ojciec raz przyszedł na wywiadówkę i tam nauczycielka chwalac osiagnięcia jakiejś dziewczynki - wtedy chyba 9 latki powiedziała że będzie wielka społecznicą. Na pytanie do ojca kto to jest społecznica usłyszałem odpowiedź - "taka opierdalaczka".

Załozę sie ze musiał strasznie się bać tej komuny w latach 70-tych, co najmniej, tak jak StaryM się wtedy bał w szkole.

z tym tel w 77 tatus byl milicjantem czy co lepiej?

Nie czytałem całości.

Wyczuwam o co chodzi.

Podstawówkę zacząłem jeszcze w latach 60-tych.

Dorastałem w 70-tych. W szkole średniej jeden z nauczycieli zwykł mawiać do mnie "a wszystkiemu Grzesiu winni są..." a ja dopowiadałem "czerwoni".

Za opowiadanie na lekcji historii o Katyniu mało nie wyleciałem ze szkoły. Ostałem się tylko dlatego, że byłem pupilem tej wywrotowej części grona pedagogicznego.

Tworzyłem NZS. W stanie wojennym kolportowałem bibułę.

...

Tyle na razie.

Całe życie gardziłem czerwonymi. Zszargali życie mojemu ojcu.

 

W mojej sytuacji teraźniejszość powinna być tylko rajem...? Nie!

PRL pewnie niczym sobie nie zapracował na to, że wielu jak jak nie czuje się najlepiej obecnie.

I co do rzeczy ma czas taki a nie inny.

Ważni są ludzie.

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że wówczas obcowałem z porządniejszymi ludźmi.

Kto był komunistą było wiadomo. Wśród pozostałych można było żyć swobodnie.

 

Obecnie, niby wolność światopoglądowa, demokracja,... a jakby trudniej o współżycie społeczne.

Tak podzielonego społeczeństwa nie było. takiego skurw...a w pracy nie było. Takiej negatywnej selekcji nie było. Partyjniactwo osiąga kuriozalne rozmiary.

 

Więcej...?

ci co urodzili się po 50-tym g^wno wiedzą o peerleu

przez te swoje 30 lat ledwie zaczęli coś dostrzegać a już się pozmieniało

trzeba by było pozapieprzać w tej komunie, spróbować utrzymać rodzinę, pogłówkować jak przeżyć a pozostać jednak człowiekiem nie k^rwą

 

nie ośmieszajcie się

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Gość StaryM

(Konto usunięte)

telekomunikacja załozyła telefon moim rodzicom w 1977 roku

Moim w roku 60 i do dziś jest ten sam numer, tylko cyferek z przodu przybywało. I co z tego. Ja na wsi czekałem 10 lat na telefon,a doczekałem się dlatego, ze komuna padła i nagle okazało się, że można centralę założyć nową i telefon każdemu, kto chce.

chodziłem do szkoły w dodatku darmowej i państwowej, ty chyba świnie pasać że się tak dziwisz z tego powodu

Masz problemy ze zrozumieniem prostych zdań. Nie dziwię się, tylko twierdzę, ze nie jesteś partnerem do dyskusji o PRL. Nic na ten temat nie wiesz. Byłeś smarkaty.

 

przez te swoje 30 lat ledwie zaczęli coś dostrzegać a już się pozmieniało

Ja w PRL przeżyłem ponad 30 lat, zdążyłem skończyć studia, zaliczyć wojsko, pracować 10 lat, więc uważam, że wiem sporo. Ale fakt, wspomnienia z czasów stalinizmu przebijają wszelkie horrory.

z tym tel w 77 tatus byl milicjantem czy co lepiej?

był robolem na budowie a w 1980 był w solidarności. Jeszcze jakieś fantazje masz ćwoku?

 

Moim w roku 60 i do dziś jest ten sam numer, tylko cyferek z przodu przybywało. I co z tego. Ja na wsi czekałem 10 lat na telefon,a doczekałem się dlatego, ze komuna padła i nagle okazało się, że można centralę założyć nową i telefon każdemu, kto chce.

To to odkurz pamięć ty partnerze do rozmowy, bo jak komuna padła akurat pracowałem w TP i mogę ci opowiedzieć jak to było z tym okazywaniem się ze telefon mozna założyc kazdemu.

A mniej więcej tak że za pociągnięice drutów na wieś sam płaciłeś i potem TP przejmowała linie za ulgi w abonamencie. Czyli sam sobie zbudowałeś linię tam gdzie wczesniej musiałoby zapłacic przedsiębiorstwo państwowe. Potem zostałeś wycyckany przez TP bo dostałes zwrot w kosztach rozmów... A nastepnie kochane państwo liberalne sprzedało całość francuskiej firmie quasi prywatnej, uwazanej we Francji mniej wiecej tak samo jak TP w Polsce za czasów PRLu.

Ważni są ludzie.

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że wówczas obcowałem z porządniejszymi ludźmi.

Kto był komunistą było wiadomo. Wśród pozostałych można było żyć swobodnie.

 

Obecnie, niby wolność światopoglądowa, demokracja,... a jakby trudniej o współżycie społeczne.

Tak podzielonego społeczeństwa nie było. takiego skurw...a w pracy nie było. Takiej negatywnej selekcji nie było. Partyjniactwo osiąga kuriozalne rozmiary.

 

 

Fakt, tego najbardziej mnie żal ;) Ale to wynik propagandy "wyścigu szczurów" . Masz mieć, nie być. Jesteś tego wart. Po to są kredyty....

ci co urodzili się po 50-tym g^wno wiedzą o peerleu

przez te swoje 30 lat ledwie zaczęli coś dostrzegać a już się pozmieniało

Własnie dlatego napisałem że ten ustrój był dynamiczny. Zmieniał się. Od czasów Gierka to już w zasadzie był spacerek ideologiczny. Cała ta opozycja która pózniej zasiadła w Magdalence to byli opozycjoniści z epoki utrwalania władzy ludowej, którzy dostrzegali zbyt mało socjalizmu w socjaliźmie.z tego powodu zaczęli być niewygodni dla władzy... Epoka Gierka to już erozja ideologii.

 

Fakt, tego najbardziej mnie żal ;) Ale to wynik propagandy "wyścigu szczurów" . Masz mieć, nie być. Jesteś tego wart. Po to są kredyty....

dobrze że dodałeś "propagandy", bo w naszych warunkach dynamiki wzrostu gospodarczego, to nie jest wyścig, a najwyżej leniwy marsz szczurów, które po drodze podgryzaja się nawzajem

Gość StaryM

(Konto usunięte)

A mniej więcej tak że za pociągnięice drutów na wieś sam płaciłeś i potem TP przejmowała linie za ulgi w abonamencie.

Nie. Mieliśmy do wyboru, albo czekać aż wykopią te rowy, albo się zorganizować. Zorganizowaliśmy się. Telefony mieliśmy po dwóch miesiącach zamiast po roku. Dostałem zwrot w postaci braku opłat przez jakiś czas, nie pamiętam dokładnie, ale to było ładnych parę miesięcy. Uważam, że to było w porządku. Obydwie strony kontraktu zgodziły się nań świadomie.

Mało mnie za to obchodzi, komu sprzedano tepsę. Wiem tylko, że dopóki to był państwowy moloch to wszystko trwało za długo. Dziś, jeśli zdarzy się awaria, to usunięta jest najdalej w trzy godziny. Mam łącze od tepsy od 2002 roku, trzy tygodnie temu minęło 10 lat. Od początku mam w domu własny serwer (potrzebuję) i łączny czas off-line nie przekroczył 8 godzin. Jeśli po sprzedaniu tepsy niebieskim słoniom z kosmosu będzie jeszcze lepiej, to OK, jestem za.

A jeśli w wyniku restrukturyzacji i zastosowaniu outsourcingu straciło pracę paru nierobów, to trudno.

Nie czytałem całości.

Wyczuwam o co chodzi.

Podstawówkę zacząłem jeszcze w latach 60-tych.

Dorastałem w 70-tych. W szkole średniej jeden z nauczycieli zwykł mawiać do mnie "a wszystkiemu Grzesiu winni są..." a ja dopowiadałem "czerwoni".

Za opowiadanie na lekcji historii o Katyniu mało nie wyleciałem ze szkoły. Ostałem się tylko dlatego, że byłem pupilem tej wywrotowej części grona pedagogicznego.

Tworzyłem NZS. W stanie wojennym kolportowałem bibułę.

...

Tyle na razie.

Całe życie gardziłem czerwonymi. Zszargali życie mojemu ojcu.

 

W mojej sytuacji teraźniejszość powinna być tylko rajem...? Nie!

PRL pewnie niczym sobie nie zapracował na to, że wielu jak jak nie czuje się najlepiej obecnie.

I co do rzeczy ma czas taki a nie inny.

Ważni są ludzie.

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że wówczas obcowałem z porządniejszymi ludźmi.

Kto był komunistą było wiadomo. Wśród pozostałych można było żyć swobodnie.

 

Obecnie, niby wolność światopoglądowa, demokracja,... a jakby trudniej o współżycie społeczne.

Tak podzielonego społeczeństwa nie było. takiego skurw...a w pracy nie było. Takiej negatywnej selekcji nie było. Partyjniactwo osiąga kuriozalne rozmiary.

 

Więcej...?

 

Tez tak to odbieram choc na dzisiejsza Polske patrze glownie z daleka i czesto poprzez pryzmat liczb a te rozowe nie sa. Jedynie wydaje mi sie, ze to nie komunisci rzadzili w PRL'u a umiejace sie do zloba dorwac cwaniaki. Oni sa w kazdym ustroju a w gebach maja slowa na dana okolicznosc odpowiednie. Przeciez caly wymiar sprawiedliwosci, gora w zprywatyzowanych firmach itp itd to sa ci sami ludzie co w PRL'u. Jesli chodzi o lekarstwo na ten stan rzeczy to akurat zgadzam sie z Cejrowskim.

 

pozdrawiam,

komuniści w Polsce skończyli się w 1968, potem to juz historia swoich chlopakow ,którzy zwietrzyli szansę na awans społeczny, co się udało. Pan Ambasador Stanisłąw Ciosek kiedyś na konferencji pozwolił sobie na refleksję jak to razem z towarzyszami z Rumunii w 1989 lecieli do Moskwy i "zobaczmy jak oni skończyli a jak pięknie skończyliśmy My".

 

I tak naprawdę cały ten proces to jest organizacyjny majstersztyk.

 

 

Dygresja dla tych kwilących za PRL, po wojnie secesyjnej wyzwoleni murzyni osiedli w miastach i pisali pieśni tęsknoty za plantacjami.

dziś rzadziej pisze się pieśni ale na szczęście są fora

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

na plantacjach pan dał w morde ale i jedzenie dał, locum marne ale jednak, wody nalał i wina na swieta.A tak samemu trzeba zapieprzac bez gwarancji na sukces.tu mamy podobny syndrom.

na plantacjach pan dał w morde ale i jedzenie dał, locum marne ale jednak, wody nalał i wina na swieta.A tak samemu trzeba zapieprzac bez gwarancji na sukces.tu mamy podobny syndrom.

 

dokladnie tak

Jeżeli coś wygląda absurdalnie to nie znaczy, że nie jest prawdziwe

Muls to tyle wie o wolnym rynku co o spawarce którą spawał do torów wagony z eksportem do Rosji.

 

Od czasów Gierka w PRLu też była sfera wolnorynkowa i ten kto chciał mógł w niej zapierdzielać na własny dobrobyt. Tylko, że wtedy nienasycony rynek każdemu dawał szansę. Dzisiaj niestety bez poważnych pieniędzy to mozna może jeszcze kwiaciarnię otworzyć albo na fuchy płytki układać, - kiedyś sie z tego dobrze żyło zresztą. Ale teraz to nie jest wybór tylko konieczność. Bo do konkurencyjnego biznesu trzeba mieć takie pieniądze jakich zaden przeciętnie zarabiający przez całe swoje zycie nie zobaczy.

Gość romekxxx

(Konto usunięte)

Muls to tyle wie o wolnym rynku co o spawarce którą spawał do torów wagony z eksportem do Rosji.

 

Od czasów Gierka w PRLu też była sfera wolnorynkowa i ten kto chciał mógł w niej zapierdzielać na własny dobrobyt. Tylko, że wtedy nienasycony rynek każdemu dawał szansę. Dzisiaj niestety bez poważnych pieniędzy to mozna może jeszcze kwiaciarnię otworzyć albo na fuchy płytki układać, - kiedyś sie z tego dobrze żyło zresztą. Ale teraz to nie jest wybór tylko konieczność. Bo do konkurencyjnego biznesu trzeba mieć takie pieniądze jakich zaden przeciętnie zarabiający przez całe swoje zycie nie zobaczy.

ubawilem sie po pachy.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Od czasów Gierka w PRLu też była sfera wolnorynkowa i ten kto chciał mógł w niej zapierdzielać na własny dobrobyt. Tylko, że wtedy nienasycony rynek każdemu dawał szansę. Dzisiaj niestety bez poważnych pieniędzy to mozna może jeszcze kwiaciarnię otworzyć albo na fuchy płytki układać, - kiedyś sie z tego dobrze żyło zresztą. Ale teraz to nie jest wybór tylko konieczność. Bo do konkurencyjnego biznesu trzeba mieć takie pieniądze jakich zaden przeciętnie zarabiający przez całe swoje zycie nie zobaczy.

Wolnorynkowa? Wolne żarty.

A dlaczego mała kwiaciarnia, piekarnia lub kiosk z gazetami to coś z konieczności? Jest to jakiś pomysł na pracę. Jeden będzie sprzedawać kwiaty, drugi naprawiać rowery, trzeci zostanie szewcem. Co w tym według ciebie strasznego i tragicznego? Gospodarkę budują małe firmy.

 

ubawilem sie po pachy.

To byłoby zabawne, gdyby nie to, że on na serio...

A nastepnie kochane państwo liberalne sprzedało całość francuskiej firmie quasi prywatnej, uwazanej we Francji mniej wiecej tak samo jak TP w Polsce za czasów PRLu.

nie tak szybko! nie po skrótach! i nie "liberalne" jeszcze - młodszy jesteś - pamięć odśwież a nie zmyślaj

wpierw oddzielono telefony od poczty by potem kupił to kaczor pod szyldem "Telegraf", później płaciliśmy w abonamentach przez ponad 5 lat za modernizacje a dopiero wtedy, po dokapitalizowaniu przez naród, przyszedł Francuz

 

za komuny nienawidzilem komuchow solidaruchow i kosciola. Obecnie mam tak samo.

całe życie w stresie - nie lepiej było palnąć sobie w łeb dawno temu

a może i nie ... przyszła szansa załapać się na poprawność

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

> Co było lepsze w PRLu?

 

Chleb. Mirinda, Śliwki w czekoladzie, Delicje (było ich w paczce wiecej: 14 a nie 10 i czekolada była grubsza), powietrze, chęć zdobywania tego co nie było nawet w zasięgu potrfela, Pewexy, podróżowanie, spontaniczne spotkania z sąsiadmi czy znajomymi, media, brak męczących reklam w TV albo radiu, wieczory płytowe w PR II no i oczywiście młodość... :) Co jeszcze?

a generalnie to skad ten nienasycony rynek, jak bylo tak dobrze

własnie stond mulski, stond.

Wolnorynkowa? Wolne żarty.

A dlaczego mała kwiaciarnia, piekarnia lub kiosk z gazetami to coś z konieczności? Jest to jakiś pomysł na pracę.

Była bardziej wolnorynkowa niż jest obecnie.

Nic w tym złego ale to jest gówo a nie kapitalizm, to jest jak ogródki przydomowe w kołchozach rosjii radzieckiej. Taki kapitalizm bez kapitału.

Kiedyś przynosiło wieksze pieniądze niż jakikolwiek etat i gdyby nadal przynosiło byłaby szansa na akumulację kapitału,przynajmniej w wymiarze mikro. A ponieważ juz nie przynosi to jest własnie konieczność na przezycie w kraju w którym jest taki gównokapitalizm kwiaciarenek i piekarni... Kioski z gazetami ulegaja akurat likwidacji. na osiedlu w którym mieszkam dwa na trzy zostały zlikwidowane .

 

Takze jak chcecie sie z tym drugim starym komuchem co ma w nicku link do stron pornograficznych, troche posmiac to może najpierw postarajcie sie zrozumieć co czytacie, bo zmienie zdanie o wyższości nauczania w PRLu nad obecnym.

 

nie tak szybko! nie po skrótach! i nie "liberalne" jeszcze - młodszy jesteś - pamięć odśwież a nie zmyślaj

wpierw oddzielono telefony od poczty by potem kupił to kaczor pod szyldem "Telegraf", później płaciliśmy w abonamentach przez ponad 5 lat za modernizacje a dopiero wtedy, po dokapitalizowaniu przez naród, przyszedł Francuz

No wiesz ale to już było podobno wolnorynkowe państwo.

Gość StaryM

(Konto usunięte)

Powietrze? Było mniej samochodów, ale na Śląsku to powietrze to wiesz... spacer w białej koszuli oznaczał powrót w takiej hm.. powiedzmy nie białej. Powszechne było palenie węglem w piecach. Nad moim miastem unosiły się kłęby dymu. Dziś jest jedna elektrociepłownia, filtry, dbałość o środowisko.

W okolicy, gdzie pracowałem, w ciągu ostatnich lat wróciły dawno niewidziane gatunki. Przedtem rzeczka była smródką, do której wszyscy wpuszczali ścieki od PGRu po zwykłego Kowalskiego. Wiewiórkę w lesie trudno było zobaczyć. Dziś są czaple i żurawie, jenoty, a nawet wilki się na Pomorzu pojawiły. Oczywiście to nie tylko powietrze.

Pewexy? Lubiłeś stać przed oknem wystawowym i marzyć? Dolar kosztował tyle, że dla większości zwykłe dżinsy były marzeniem z kosmosu. No ale pewna grupa uprzywilejowanych miała towary dla siebie. A pospólstwo mogło się tylko oblizywać. Tak, zapewne pewexy się niektórym mogły podobać.

Spontaniczne spotkania? A co? Jakaś ustawa wyszła zabraniająca spontanicznych spotkań?

Wieczory płytowe? Ersatz. Płyty były dla większości kompletnie niedostępne, więc łaskawie pospólstwu puszczano wieczorami, żeby mogli ponagrywać na swoje MK-122. Nie tęsknię.

 

Nic w tym złego ale to jest gówo a nie kapitalizm

Masz zerowe pojęcie o ekonomii i chyba niewiele widziałeś. Wszędzie podstawą gospodarki są małe firmy. Często rodzinne. Ich wkład w PKB jest największy. A użytkowo są lepsze dla klientów.

Ktoś tu na chleb narzekał - jak robię zakupy w swojej lokalnej małej piekarni, gdzie cała rodzinka się uwija, to mam codziennie świeże bułeczki i chleb - taki sam jak 40 lat temu. Bo oni pracowali od dawien dawna od końca wojny - rodzina z pokolenia na pokolenie. Dziś to juz chyba wnuk jest właścicielem, ale chleb pieką taki, że aż chce się jeść. ;)

No ale jak ktoś woli gniota kupować w hipermarkecie. To już jego problem.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.