Skocz do zawartości
IGNORED

Własny ogród , ogródek, ogrodnictwo


Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli pomidorki są ok, to może mączniak rzekomy, tak czy owak dobrze to nie wygląda.

Ja specem od warzyw nie jestem, ale zdążyłem się przekonać, że pryska się SWOJE WŁASNE na własnej ziemi a takie miało być eko i zdrowe.

To któraś z pleśni (np. mączniak prawdziwy).

Bez sensu jest opryskiwać fungicydami. Lepiej zniszczyć sadzonki.

 

Na pomidorki przyjdzie czas później. W praktyce jak nie opryskasz to dostaną plamistości.

Polecam mój post z początku tego wątku o pomidorach...

 

teraz bawi i cieszy , poczekaj 5-10 lat.Zacznie się walka..Z zielskiem, szkodnikami , chorobami roślin,. Ręce zaczną opadać., a czasu i sił będzie ubywać.:(. Sorry za realia.

Ależ po to ma się działeczkę czy ogródek!

Nie przykładajmy swojego wielkomiejskiego lamerstwa do tych spraw.

Albo ktoś to lubi albo nie.

 

Natomiast wśród wielu znajomych widzę takie dziwne podejście. Wybudowali się a teraz zrzędzą na trudy w obejściu. nie muszę dodawać jak nędzne maja ogródki... ;(.

Od zawsze z Małżonka i Córką bawimy się na naszej działeczce na gliniastej, "płynącej" skarpie.

Właśnie dziś przerzuciłem z tonę żwiru nad strumień w rowy drenarskie.

 

Ale dla zachęty, gdzie nie spojrzeć, eksplozja piękna...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-21293-0-01629000-1336516804_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Dookoła mojej działki drzewa urosły, wypuściły liście i nie mam netu :)

Anteny przestały się widzieć.

Muszę znaleźć innego dostawcę.

Ostrokrzew zakwitł.

Piękne działki tu prezentujecie, piękne.

 

a mam pytanie co do przygotowania gleby pod trawnik i kilka roślin. W połowie marca całą ziemię przeleciałem bardzo dogłębnie spalinową glebogryzarką. Trawy jednak do tej pory nie posiałem, bo stawiałem domek narzędziowy i wykonywałem kilka innych prac wokół domu, i wychodziłęm kilka ścieżek. Pytanie teraz, czy owa gleba nie zbiła się od deszczu etc. przez te dwa miesiące zbyt mocno by sadzić trawę? Jak szybko zaleca się sadzić trawę po takim spulchnieniu? Czy wystarczy teraz trochę przegrabić i będzie ok?

Powrót po dłuższej przerwie...

A zielsko nie rzuciło się już czasem na tą ziemię? bo z tym będzie chyba największy problem.

Najlepiej siać parę dni po glebogryzarce, jeśli ziemia jest zbita tylko przez deszcz i grawitację to nie ma tragedii, gorzej jak mocno zdeptana.

Może wystarczyłoby zruszyć tak na 5cm czymkolwiek i zagrabić.

A zielsko nie rzuciło się już czasem na tą ziemię? bo z tym będzie chyba największy problem.

Najlepiej siać parę dni po glebogryzarce, jeśli ziemia jest zbita tylko przez deszcz i grawitację to nie ma tragedii, gorzej jak mocno zdeptana.

Może wystarczyłoby zruszyć tak na 5cm czymkolwiek i zagrabić.

 

Normalnie wizjoner :) owszem zielsko się rzuciło już. Ziemia po glebogryzarce była nawieziona --> czy trzeba jeszcze raz nawieść przed trawą?

Tam gdzie zdeptana to napewnoe przekopię ręcznie szpadlem i zagrabię. Reszta ziemi zbita tylko deszczem, ale to po wyplenieniu zielska i tak jeszcze przegrabię i powinno być chyba ok..?

Dzięki za porady.

Powrót po dłuższej przerwie...

Nie przekopuj już ziemi, po przekopaniu musiałaby właśnie swoje "odleżeć", chodzi o to że później będziesz miał w tym miejscu nierówności.

Jeśli miałbyś dostęp do ręcznej spalinowej glebogryzarki, to lepiej byłoby ustawić głębokość na 5cm i przemielić wszystko równo,

Jeśli masz już faktycznie sporo zielska to plewienie może być dość męczące, jeśli są to głównie chwasty dwuliścienne to chyba lepszym rozwiązaniem byłoby pryśnięcie tego wpierw środkiem parzącym typu "chwastox" nie wiem tylko jak na dziś jest z dostępnością i pod jaką nazwą. Fakt że trawa powinna zagłuszyć większość chwaściorstwa, ale po co się męczyć. Taki oprysk działa już po 3 dniach, wtedy porządnie zgrabić resztki, później grabiami mocniej szturchnąć ziemię tak by była "grudka" pod wysiew i cześć pieśni :)

Perzem jeśli jest to się nie przejmuj, prawidłowo rosnąca trawa, zagłuszy nawet perz, choć wszystko też zależy od tego na jaki trawnik liczysz.

Jeśli same kostrzewy i ma być JEŻYK to ziemia musi być czyściutka od chwastów wszelakich, bo widać później nawet inne odmiany trawy, jeśli będzie to mieszanka i ma być po prostu zielono i trawiasto to tak jak pisałem wcześniej.

Jeśli same kostrzewy i ma być JEŻYK to ziemia musi być czyściutka od chwastów wszelakich,

I tak, wcześniej czy pożniej z wiatrem od sąsiada przyleci mniszek.(mlecz). Aby uniknąć u siebie namnażania , dobrze jest kosić przed przejsciem w fazę "puchu",a najlepiej wyrywać z korzeniem.

Przy solidnej dani mlecz nie ma szans. Na swoim trawniku w czasie gdy kret nie zrobił sobie jeszcze poligonu to nie miałem ani jednego mlecza. Później oczywiście po kretowinach robiły się miejsca dogodne dla chwastów, trawa nie zdążyła zadarnić no to niestety były.

A tak jeśli już wspomniałem o krecie, no to dosłownie po 24h od posiania kret próbował sobie odświeżyć kopiec akurat w miejscu gdzie położyłem siatkę, NO I SIĘ NIE UDAŁO :D widać było, że lekko uniósł cienką warstwę ziemi z siatką (silna bestia mimo wszystko) to tylko na tym się skończyło, lekkie spękanie i ślad, czyli siatka powstrzymała oprawcę trawników, jednak widzę, że niestety jeśli już ma być siatka to na prawdę musi być mocna, z tym górnikiem nie ma żartów. Koniec końców to mam i tak wynik 2 do 0 na moją korzyść, bo nie dość, że nie przedostał się przez siatkę, to jeszcze trafił na mój szpadel i nie poszło mu to na zdrowie. Dodatkowo na kopcu w pobliżu trawnika zamontowałem już Kretołapa no i "dioda miga", ha zobaczymy jak to będzie. Nie mam nic przeciwko tym zwierzakom, ale to co potrafią zrobić z trawnikiem woła o pomstę do nieba, a ja też nie mogę być szewcem co na bosaka gania.

Mam sąsiada co na podobnym areale ,co niedziela rajduję jakimś koromysłem. Drgania od konstrukcji wszędołaza powodują że "ślepi lokatorzy" uciekają do sąsiadów:(

W rewanżu trzeba pomyśleć o konkurencyjnym rozwiazaniu,

Nie przekopuj już ziemi, po przekopaniu musiałaby właśnie swoje "odleżeć", chodzi o to że później będziesz miał w tym miejscu nierówności.

Jeśli miałbyś dostęp do ręcznej spalinowej glebogryzarki, to lepiej byłoby ustawić głębokość na 5cm i przemielić wszystko równo,

Jeśli masz już faktycznie sporo zielska to plewienie może być dość męczące, jeśli są to głównie chwasty dwuliścienne to chyba lepszym rozwiązaniem byłoby pryśnięcie tego wpierw środkiem parzącym typu "chwastox" nie wiem tylko jak na dziś jest z dostępnością i pod jaką nazwą. Fakt że trawa powinna zagłuszyć większość chwaściorstwa, ale po co się męczyć. Taki oprysk działa już po 3 dniach, wtedy porządnie zgrabić resztki, później grabiami mocniej szturchnąć ziemię tak by była "grudka" pod wysiew i cześć pieśni :)

Perzem jeśli jest to się nie przejmuj, prawidłowo rosnąca trawa, zagłuszy nawet perz, choć wszystko też zależy od tego na jaki trawnik liczysz.

Jeśli same kostrzewy i ma być JEŻYK to ziemia musi być czyściutka od chwastów wszelakich, bo widać później nawet inne odmiany trawy, jeśli będzie to mieszanka i ma być po prostu zielono i trawiasto to tak jak pisałem wcześniej.

 

Tomajk, dzięki wielkie za porady i informacje - bardzo się przydają. Notuje skrupulatnie ;) . Chwasty raczej powyrywam, bo mam mały ogródek, więc wiele roboty nie będzie, a nie ma ich również tak dużo.

Przy wyborze trawy, na co zwrócić uwagę? Jakiś konkretny gatunek moglibyście polecić?

Powrót po dłuższej przerwie...

Wolnorosnący :)

Jeszcze Ci się znudzi koszenie dwa razy w tygodniu.

 

Wiesz, mimo, że neofita, to fanem koszenia nigdy nie byłem :) Chodzi mi jednak, by była gęsta i ładna. Większych wymagań chyba nie mam.

Glebę mam średnią - dość wilgotną. Wcześniej miejscami pojawiał się mech, mimo, że ogród od południa - ale zasypałem jesienią wapnem i jest spoko teraz. Nie wiem, czy rodzaj trawy dobiera się do gleby i czym się kierować?

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Moderatorzy

Wiesz, mimo, że neofita, to fanem koszenia nigdy nie byłem :) Chodzi mi jednak, by była gęsta i ładna. Większych wymagań chyba nie mam.

Glebę mam średnią - dość wilgotną. Wcześniej miejscami pojawiał się mech, mimo, że ogród od południa - ale zasypałem jesienią wapnem i jest spoko teraz. Nie wiem, czy rodzaj trawy dobiera się do gleby i czym się kierować?

Wiesz, mimo, że neofita, to fanem koszenia nigdy nie byłem :) Chodzi mi jednak, by była gęsta i ładna. Większych wymagań chyba nie mam.

Glebę mam średnią - dość wilgotną. Wcześniej miejscami pojawiał się mech, mimo, że ogród od południa - ale zasypałem jesienią wapnem i jest spoko teraz. Nie wiem, czy rodzaj trawy dobiera się do gleby i czym się kierować?

po 2,3 latach i tak wejdą chwasty np mniszek , babka, chyba że będziesz pryskał, trawa jak ma być ładna trzeba ją strzyc 1xtyg

, nie stosuję oprysków, żeby nie truć siebie, otoczenia, robali , itd, najlepiej jak się stworzy jakaś równowaga

ja sugeruję odporne na suszę odmiany i odporne generalnie np na pleśń śniegową, na podwórku mam 1400 m zakładałem trawnik etapami w różnych latach, gazonowo boiskowe odmiany generalnie zaniknęły, trzymają się mieszanki typu sahara choć tworzą ładną gęstą darń to mnie się podobają średnio ale dobrze znoszą susze a u nas w okresach czerwiec-sierpień bywa róźnie, podlewać można ale jak za wodę przyjdzie rachunek 400 mies to rura mięknie,

paradoksalnie najlepiej sprawdziły się mieszanki typu"trawa pastwiskowa" wygląda normalnie (nie mylić z perzem), ma mocny system korzeniowy więc głębiej sięga po wodę , jest odporna i dobrze kiełkuje, straszyli mnie badylami ale to nie prawda, regularnie koszona sprawdza się najlepiej

są to moje obserwacje z jakiś 5 lat użytkowania

mech to inna bajka, ale paradoksalnie rośnie mi od strony południowej i wschodniej często w miejscach zasadowych gdzie było sporo zanieczyszczeń pobudwolanych (wapno) więc na ziemi zasadowej - najperw się tym wkurzałem "bo mech" ale odpuściłem bo ma być zielono i jest zielono, jak od upałów trawa wyschnie to zostaje zielony mech i też jest fajnie.

jak zakładam trawnik to dodaję do ziemi obornik czy przekopuję zeschłe liście z drzew, potem nie nawożę żeby wolniej rosło,główna pielęgnacja to koszenie i nóż/wiadro-akcja mniszek dla kur

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

O wielu rzeczach w ogrodzie możemy porozmawiać.

Trawiarz ze mnie żaden ;)

Ale:

Przygotowanie terenu pod trawnik to ze dwa lata. Przekopywanie w tzw. ostrą skibę jesienią. Wiosną rozgrabienie z usunięciem wszelkich korzeni. Jeżeli gliniasta; dodać piasku, lekkiego czarnoziemu, przemieszać… jeżeli piaszczysta nawieść cięższą ziemią.

Pierwszego roku tylko tzw. poplony adekwatne do rodzaju gleby (gliniasta to np. łubin żółty,…). Odchwaszczać na bieżąco.

Jesienią przekopać na dwie skiby. Wiosna rozgrabić do jednorodnej struktury (rozplantować!), co najmniej 20cm! W razie potrzeby nanieść warstwę wolnej od chwastów jednolitej, chudej czarnej ziemi. Posiać równomiernie (to sztuka) trawę (o odmianach wspominał Stench). Lekko zagrabić i ubić (wałowanie). Podlać (zraszać! Nie lać wody z węża).

 

Po tygodniu ziemia zazielenieje. Kosić pierwszy raz jak osiągnie co najmniej 7cm tylko w suchy dzień (kosiarka i łażenie nie mogą zostawiać śladów!). Następnie skracać okres do koszenia (6, 5,…) aż do żądanej długości np. 3cm (sprawdzić dla odmiany).

 

Co wiosnę przewietrzanie. I tak nie obejdzie się bez dodawania do podlewania herbicydów niszczących mniszka i innych chwastów.

 

Równomiernie nawozić.

 

Tylko tak przygotowana trawa nie będzie miała „placków”, wyższa-niższa, ciemniejsza-jaśniejsza, łyse pola,…

 

Tak doradziłem kilku osobom. Tylko dwie się zastosowały i mają trawniki marzenia. Anglicy potrafią prowadzić trawniki dopiero po latach praktykowania.

Trawnik to jedno z trudniejszych zagadnień w ogrodzie.

 

Chyba, że zadawala Was takie coś jak u mnie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-21293-0-80638300-1336665238_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Grzegorz podał IDEALNY schemat na założenie trawnika przy ziemiach bardzo spoistych, wręcz gliniastych. W przypadku ziem słabych, piaszczystych nie można dopuszczać do długotrwałego "czarnego ugoru" gdyż ziemia podlega zbyt silnej erozji i nie wskazane jest by był "pustostan" lepiej już niech będą chwasty niż goła ziemia. Co do doboru traw to z zasadzie mamy trochę inną sytuację niż angole, tam po prostu sprzyja im klimat, u nas trawy prawie zamierają na zimę, u nich jest praktycznie całoroczna wegetacja. Ilość opadów, temperatury itp. Wcale nie ma tam u nich takich rewelacyjnie gatunkowych trawników, jest po prostu ładnie zielono, trzeba przyznać, że nauczyli się jednego, O TRAWĘ TRZEBA DBAĆ, kosiarki bębnowe, areatory, krawędziarki itp. Dobór gatunków wcale nie jest łatwy w naszych warunkach, bo nie dość, że zależny od warunków glebowych to jeszcze chcemy by szybciej lub wolniej rosła. Gatunki szybko odrastające mają tą zaletę, że można je mocno "zdemolować" po zimie wertykulatorem bądź areatorem a za miesiąc mamy znowu mocną i gęstą darń. To samo dotyczy użytkowania, szybko rosnący trawnik można po prostu intensywnie eksploatować nie obawiając się o jego kondycję w przyszłości. Przy trawach wolno odrastających, co wiąże się też z małą energią do rozkrzewiania, każdy ubytek jest natychmiast zasiedlany przez chwasty no i mamy łąkę zamiast Wembleya :D Ja sam do zasiewów kupuję poszczególne odmiany traw i sam robię mieszankę. Była moda jakiś czas temu na trawniki typu "perski dywan" monogatunkowy, niestety bardzo trudna sztuka i ludzie po pewnym czasie się poddawali, choćby dzięki wybitnej pomocy kreta. Ja poleciłbym jedynie zakup naszych krajowych mieszanek traw, bo jak pisałem wcześniej mamy taki klimat jak mamy i to co rośnie pięknie na wyspach u nas raczej nie koniecznie. Więc co wyrosło gdzieś u nas w kraju i są z tego nasiona to powinno też rosnąć w naszym ogrodzie. Zwrócić uwagę na termin pakowania, często można trafić na trawy przestarzałe, nasiona mają wtedy małą energię i siłę kiełkowania. Warto wejść na stronę jakiegoś krajowego producenta, przeważnie jest opis cech poszczególnych gatunków, można sobie wybrać priorytety i sprawdzić w której mieszance one występują i w jakim składzie. Na tej podstawie zamówić trawę, nie zrażać się ceną, często większą niż w marketach, przeważnie jest tak że zamiast 90% nasion kiełkujących w porcji kupi się za pół ceny porcję z której wykiełkuje tylko 30% więc nawet można być w efekcie w plecy.

  • Użytkownicy+

po 2,3 latach i tak wejdą chwasty np mniszek , babka, chyba że będziesz pryskał, trawa jak ma być ładna trzeba ją strzyc 1xtyg

Myślałem, że mniszek i babka to ... zioła :(

Nie mogę się pogodzić z modą na pedantyczne (w moim odczuciu sztuczne) kształtowanie ogrodów. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale według mnie, najpiękniejsza jest natura i wystarczy tylko o nią dbać, a nie kontrolować każde źdźbło i listek. Fajnie, że choć mech wrócił do łask.

 

Pozdrawiam

Robert

A moje krokusiki w trawce Ci się nie podobają?

 

Robercie.

Jak zobaczysz kiedyś spory trawnik, równiutko ścięty na 3cm, idealnie równy (tzn. mogący leżeć na pochyłościach ale nie mający drażniących dołów i górek), o jednakowej barwie trawy,... tylko trawy to zapewniam, że obojętnie nie przejdziesz.

 

A krzaczory sadzi się na obrzeżach takiego trawnika.

Oczywiście ja się ma hektary, to w innym miejscu można mieć łączkę...

"Łączka" w małym ogródku na działce 700m2 to zwyczajne niechlujstwo...

  • Moderatorzy

Myślałem, że mniszek i babka to ... zioła :(

Nie mogę się pogodzić z modą na pedantyczne (w moim odczuciu sztuczne) kształtowanie ogrodów. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, ale według mnie, najpiękniejsza jest natura i wystarczy tylko o nią dbać, a nie kontrolować każde źdźbło i listek. Fajnie, że choć mech wrócił do łask.

 

Pozdrawiam

Robert

rozróżnienie zioło/chwast podlega kryterium, czy daną roślinę stosujemy terapeutycznie lub kulinarnie czy też nie.

babka lekarska przyłożona na zranionego palucha to zioło, a rosnąca w miejscach i ilościach niezgodnych z zamysłem posiadacza ogrodu(o zdrowych paluchach) to chwast

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

  • Użytkownicy+

A moje krokusiki w trawce Ci się nie podobają?

 

Robercie.

Jak zobaczysz kiedyś spory trawnik, równiutko ścięty na 3cm, idealnie równy (tzn. mogący leżeć na pochyłościach ale nie mający drażniących dołów i górek), o jednakowej barwie trawy,... tylko trawy to zapewniam, że obojętnie nie przejdziesz.

 

A krzaczory sadzi się na obrzeżach takiego trawnika.

Oczywiście ja się ma hektary, to w innym miejscu można mieć łączkę...

"Łączka" w małym ogródku na działce 700m2 to zwyczajne niechlujstwo...

 

Widziałem setki trawników ciętych na zapałkę, w geometrycznych kształtach i mnie to nie pociąga. Widziałem też łąki pełne kwiatów, leśne polany porośnięte mchem i paprocią i to mnie urzekło. Nie widzę nic ciekawego, w kształtowaniu roślin na "nowoczesną" modę, tym bardziej, że trzeba zapier...ać miesiącami, żeby przez krótką chwilę brylować przed znajomymi, jaki to ma się trawnik. Działka w moim przekonaniu, ma być miejscem wypoczynku wśród otaczającej nas przyrody, a nie my dla działki.

Żeby zobrazować lepiej moje ( i nie tylko) stanowisko, może dam bardziej obrazowy przykład... Sztuczna szczęka, jest niemal perfekcyjna, idealny kształt, kolor, całość w szeregu. Wiem, że wielu się to podoba, ba można mieć i złote zęby, a nawet diamencik w nich. Ja niestety, dostrzegam w tym ... sztuczność.

Wiem, że nie jestem w większości, widzę to po okolicznych przydomowych ogródkach, gdzie papa smerf mówi dobranoc. Ach, jakie przecudne te podświetlane fontanienki, oczka wodne (1x1m) ze zdychającymi złotymi karasiami.

No cóż, ja będę miał niechlujne 700m2. Pracuję właśnie nad tym, ale pewnie dopiero za dwa lata, osiągnę zamierzony (odpowiednio niechlujny) efekt. Jednak już teraz, pośród samosiejek i dziko rosnących krzewów, czuje się świetnie.

 

rozróżnienie zioło/chwast podlega kryterium, czy daną roślinę stosujemy terapeutycznie lub kulinarnie czy też nie.

babka lekarska przyłożona na zranionego palucha to zioło, a rosnąca w miejscach i ilościach niezgodnych z zamysłem posiadacza ogrodu(o zdrowych paluchach) to chwast

 

Zamysł to ma Bóg, my co najwyżej mamy chwilowy kaprys, najczęściej idący za modą. Idiotycznie strzyżemy psy, obcinamy im ogony, krzyżujemy w 'odpowiedni' sposób, a później nasz pupil zdycha na choroby wynikające z takiego postępowania. Brak szacunku dla świata przyrody zdumiewa mnie. Rzeki zmieniamy w kanały, a ogórki mają być proste. Człowiek zachłysnął się możliwościami, jakie daje nam nauka i przewaga nad światem przyrody. Klonujemy zwierzęta, modyfikujemy rośliny. wracając do naszych działek, myślę, że trzeba zrównoważyć ilość wszechobecnych w naszym życiu form geometrycznych, poprzez pozorny chaos, spowodowany spontaniczną eksplozją form i kształtów roślin.

Dobrze, że zwolennicy trawy na zapałkę, nie dotarli jeszcze do oceanicznych łąk, raf koralowych, czy choćby leśnych polan. Wystarczy, że lasy sadzi się jak rzodkiewkę - w rządkach, a puszcze są ostatnimi skrawkami bez ingerencji człowieka. Pytanie brzmi tylko- czemu tyle się mówi o pięknie rezerwatów przyrody, puszczach itp, skoro tam jest totalny chaos ?

Na głowie rozumiem też masz taką bezładną puszczę, poszczępioną brodę.

W domu gdziekolwiek postawione głośniki, przecież to takie piękne, chaos...

palton, aby uzyskać efekt "natury" to właśnie nie potrzeba żadnych starań. Po prostu nie rób nic, w powietrzu jest dość latających nasion a reszty dopełnią ptaki.

Sukcesja naturalna i tak nastąpi w takim przypadku, elementem determinującym jaki uzyskasz efekt jest przede wszystkim gleba, bo przecież nie wszystkie rośliny rosną w takich samych warunkach.

Mnie nie ciągnie w kierunku natury, mam jej tysiące ha za płotem, więc mój ogród może być oazą.

Ludzie od zawsze mieli potrzebę tworzenia sztuki; obrazy, rzeźby, muzyka,...

Ogród również może być dziełem sztuki.

 

Na pewno dziełami sztuki są boskie obiekty; rośliny…

Samo ukształtowanie i dobór gatunków i odmian to już, tu w ogrodzie, domena Człowieka.

 

Dla Roberta, chaos z mojego ogrodu.

Bajki z mchu i paproci oraz kolorowy miszmasz…

Roślinki doskonale się dogadują ;)

Edytowane przez Grzegorz7
Gość Gosc

(Konto usunięte)

palton, aby uzyskać efekt "natury" to właśnie nie potrzeba żadnych starań. Po prostu nie rób nic, w powietrzu jest dość latających nasion a reszty dopełnią ptaki.

Sukcesja naturalna i tak nastąpi w takim przypadku, elementem determinującym jaki uzyskasz efekt jest przede wszystkim gleba, bo przecież nie wszystkie rośliny rosną w takich samych warunkach.

Mnie nie ciągnie w kierunku natury, mam jej tysiące ha za płotem, więc mój ogród może być oazą.

Oj tu się nie zgodzę. Popatrz na ogrody japońskie. To jest mistrzostwo świata. Na niewielkiej przestrzeni mozna mieć kawałek raju. Ale ile to wymaga pracy!

Na naszych najczęściej małych działkach w centrum miasta niestety sama natura nie stworzy polany śródleśnej.

Prędzej efekt hałdy pokopalnianej.

Gość nosferartur

(Konto usunięte)

Cześć.

Podobnie jak Romek Jagoda dysponuję małym, miejskim ogródkiem ( zresztą, pewnie podlega on nawet tym samym warunkom pogodowym ;-)= ). Co z jednej strony wprowadza sporo ograniczeń, a z drugiej ma jedną zaletę. Przynajmniej w teorii jego utrzymanie wymaga mniej czasu. Ma to znaczenie, gdy praca zawodowa zajmuje więcej niż 8 godzin dziennie.

W oczekiwaniu na tegoroczny rozwój sytuacji wrzucam kilka jesiennych fotek.

post-25816-0-22719800-1336825016_thumb.jpg

post-25816-0-24794300-1336825034_thumb.jpg

post-25816-0-45919500-1336825053_thumb.jpg

post-25816-0-13297200-1336825233_thumb.jpg

post-25816-0-77141500-1336825250_thumb.jpg

Edytowane przez nosferartur

HQ150 właściwie to nie rozumiem w czym się ze mną nie zgadzasz. Napisałem wcześniej, tłumacząc to na "chłopski rozum" że NATURZE nie potrzeba pomagać, ona sama najlepiej wie co jest dla niej dobre i poradzi sobie doskonale bez naszego udziału. Czy to hałdy górnicze, czy nasze miasta i w ogóle ślady dzisiejszej cywilizacji przyroda posprząta i zasiedli szybciej niż my z mozołem to budowaliśmy. Wystarczy tylko zerknąć na aktualne fotki z Czernobyla i okolic. Minęło zaledwie 30lat a tam już nie wiele co pozostało pomimo promieniowania. Zarośnięte kwiecistymi łąkami, drzewami, krzewami. Jedynie mocniejsze budowle jeszcze "kwitną" swoją maszkarą.

Moje zdanie jest takie: jeśli ROBISZ coś co ma przypominać kwiecistą łąkę jak z obrazka, to jednak ingerujesz, jesteś i tak selekcjonerem bo to Tobie odpowiada a inny chwast już nie. Czyli tak naprawdę robisz to samo co ludzie którzy z mozołem wydziobują chwasty z trawnika, lubisz w tym przypadku tylko inny styl. Utrzymanie łączki jak malowanej przez długi okres czasu jest również nie łatwe. Chyba, że warunki glebowe temu sprzyjają. Lasy liściaste, np. bukowe, dębowe itp. rosną na glebach ciężkich, gliniastych. Tam gdzie jest glina, znajdzie się i piasek, na piachu wyrośnie licha brzoza, która szybko się powali a trawy, mchy i inne zioła zadarnią teren no i tak to trzyma się już latami. Mieszaninę naturalną różnych gruntów na małym terenie nie jesteśmy w stanie zrealizować więc nie ma szans na to by rosło coś naturalnie i jeszcze miało wygląd jak z obrazka przez długie lata. No i znowu wracamy do tego, że owej naturze trzeba pomóc by spełniła nasze oczekiwania na sielski widoczek przy tarasie. Są oczywiście takie sytuacje, że stawiamy dom czy domek letniskowy na podobnej łączce, no ale wtedy najwłaściwszym jest po prostu BRAK INGERENCJI.

Stylów Japońskich jest tak wiele, że trudno powiedzieć czy jest to akurat ten który wymaga wiele pracy czy nie. Jednak tam ludzie żyją w całkowicie innym klimacie i innym zagęszczeniu, mają też inne podejście do życia, więc trudno chyba o jakieś porównania choćby z europejczykami.

Warto by jeszcze dodać, że te japońskie style to w większości z naturą nie wiele mają wspólnego, większość to celowe, zamierzone i intensywne działanie człowieka.

Edytowane przez tomajk
  • Użytkownicy+

Na głowie rozumiem też masz taką bezładną puszczę, poszczępioną brodę.

W domu gdziekolwiek postawione głośniki, przecież to takie piękne, chaos...

 

Odpowiem pytaniem - Grzegorzu, zrobiłeś sobie tyle operacji plastycznych co M.Jakson, czy Cher ? A może diamęcik w zębie, jak wokalista Simply red ?

Zgadzam się oczywiście, że należy dostosować ogród do swoich potrzeb. Kwestią smaku jest wielkość tej ingerencji, a jak widzę, łatwo wpaść w pułapkę kiczu. Nie pomijałbym też kwestii etycznych, bo rośliny to też forma życia. Ścinanie od tak sobie wieloletniego drzewa, bo mamy inna "wizję", uważam za barbarzyństwo.

 

Sądzę więc, że trzeba zachować umiar zarówno w kwestii własnego wyglądu (gdzie nawet ingerencje chirurgiczne mogą być konieczne), jak i w przypadku ogrodu.

 

Zdjęcia nie pokazują wszystkiego, ale widać, że Twój ogród jest bardzo ładny, a ilość kwiatów i roślin oszałamia. Swojej opinii nie pisałem pod Twoim kątem, wyraziłem tylko mój ogólny pogląd. Gdybym miał narysować swój idealny ogród, to zapewne wyglądałby inaczej, niż ten który zastałem i kupiłem. Cieszę się jednak, że mam trochę drzew i krzewów, bo dookoła są tylko działki po zaoranym polu...

Gość Gosc

(Konto usunięte)

HQ150 właściwie to nie rozumiem w czym się ze mną nie zgadzasz. Napisałem wcześniej, tłumacząc to na "chłopski rozum" że NATURZE nie potrzeba pomagać, ona sama najlepiej wie co jest dla niej dobre i poradzi sobie doskonale bez naszego udziału. Czy to hałdy górnicze, czy nasze miasta i w ogóle ślady dzisiejszej cywilizacji przyroda posprząta i zasiedli szybciej niż my z mozołem to budowaliśmy. Wystarczy tylko zerknąć na aktualne fotki z Czernobyla i okolic. Minęło zaledwie 30lat a tam już nie wiele co pozostało pomimo promieniowania. Zarośnięte kwiecistymi łąkami, drzewami, krzewami. Jedynie mocniejsze budowle jeszcze "kwitną" swoją maszkarą.

Moje zdanie jest takie: jeśli ROBISZ coś co ma przypominać kwiecistą łąkę jak z obrazka, to jednak ingerujesz, jesteś i tak selekcjonerem bo to Tobie odpowiada a inny chwast już nie. Czyli tak naprawdę robisz to samo co ludzie którzy z mozołem wydziobują chwasty z trawnika, lubisz w tym przypadku tylko inny styl. Utrzymanie łączki jak malowanej przez długi okres czasu jest również nie łatwe. Chyba, że warunki glebowe temu sprzyjają. Lasy liściaste, np. bukowe, dębowe itp. rosną na glebach ciężkich, gliniastych. Tam gdzie jest glina, znajdzie się i piasek, na piachu wyrośnie licha brzoza, która szybko się powali a trawy, mchy i inne zioła zadarnią teren no i tak to trzyma się już latami. Mieszaninę naturalną różnych gruntów na małym terenie nie jesteśmy w stanie zrealizować więc nie ma szans na to by rosło coś naturalnie i jeszcze miało wygląd jak z obrazka przez długie lata. No i znowu wracamy do tego, że owej naturze trzeba pomóc by spełniła nasze oczekiwania na sielski widoczek przy tarasie. Są oczywiście takie sytuacje, że stawiamy dom czy domek letniskowy na podobnej łączce, no ale wtedy najwłaściwszym jest po prostu BRAK INGERENCJI.

Stylów Japońskich jest tak wiele, że trudno powiedzieć czy jest to akurat ten który wymaga wiele pracy czy nie. Jednak tam ludzie żyją w całkowicie innym klimacie i innym zagęszczeniu, mają też inne podejście do życia, więc trudno chyba o jakieś porównania choćby z europejczykami.

Warto by jeszcze dodać, że te japońskie style to w większości z naturą nie wiele mają wspólnego, większość to celowe, zamierzone i intensywne działanie człowieka.

 

Nie zgadzam się z twierdzeniem że jeśli chcemy mieć ,,naturalny'' ogród w naszych miejskich ogródkach to wystarczy się na naturę zdać. Niestety nie da rady. Na terenach miejskich w otoczeniu nowo budowanych domów nie znajdziesz profili glebowych o których piszesz. Tutaj mamy do czynienia ze zdegradowaną glebą i to strukturalnie i mikrobiologicznie. To są gleby postindustrialne. Dodatkowo ciężko oczekiwać od natury że da sobie radę na 5-7a tak samo jak na 10-100ha. Popatrz na zdjęcia z Czernobyla i wzrokiem losowo wytnij małe 7a fragmenty. Chciałbyś coś takiego mieć u siebie? A i na ten efekt trzeba było czekać 30 lat. To niestety jest nie do przyjęcia nawet dla najbardziej cierpliwego mieszczucha.

...

Zdjęcia nie pokazują wszystkiego, ale widać, że Twój ogród jest bardzo ładny, a ilość kwiatów i roślin oszałamia. Swojej opinii nie pisałem pod Twoim kątem, wyraziłem tylko mój ogólny pogląd.

Bo on ani nie ma prostych linii, ani cud trawnika,...

A rośliny robią niemal co chcą...

 

Spodobał by CI się...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.