Skocz do zawartości
IGNORED

Wpływ elementów, kabelków, obudowy na audio


Rambo

Rekomendowane odpowiedzi

węglowe mają ujemny współczynnik temperaturowy i ich użycie w pewnych punktach układu ma czasem bardzo kluczowe znaczenie

BTW usłyszeć nagle z głośników radziecką stację radiową to najbardziej bezcenne w diy.

Prawa fizyki opisują działanie wszechświata, dlaczego chodzimy a nie latamy, dzięki nim możemy zrozumieć działanie praktycznie wszystkiego ale nagle dochodzimy do dziedziny audio gdzie te prawa przestają obowiązywać i ludzie słyszą kable cyfrowe. Śmiech na sali i brak logiki.

Prawa fizyki opisują działanie wszechświata, dlaczego chodzimy a nie latamy, dzięki nim możemy zrozumieć działanie praktycznie wszystkiego ale nagle dochodzimy do dziedziny audio gdzie te prawa przestają obowiązywać i ludzie słyszą kable cyfrowe. Śmiech na sali i brak logiki.

 

 

Osoby z zacięciem filozoficznym zapraszam do zakładki "bocznica" . Tu koniec z wodolejstwem!

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Widac nie zrozumiales z mojego wpisu za wiele. Wyjasniam wiec jak krowie na rowie. Chodzi o to aby nie zaglebiac sie zbyt bardzo w szczegoly opisu zjawisk fizycznych powodujacych taki badz inny wplyw elementu na dzwiek a skupic na opisie prostym i uzytecznym. Przykladowo z tymi nieszczesnymi rezystorami - weglowych nie nalezy stosowac w czesci analogowej bo maja duze szumy widocze pozniej w sygnale analogowym. Zauwaz, ze taka informacja jest dla konstruktora znacznie bardziej przydatna niz wyjasnienie w jaki sposob takie szumy powstaja (to tez ciekawe ale dla tematu raczej nieistotne). Taka wiedza jest na forum bardzo rozproszona i dlatego trudno dostepna. Jest niby temat o kondensatorach ale to tylko kropla w morzu.

server unreachable;--

Oczywiście dla ciebie i tobie podobnym definicje fizyczne są niepełne albo nieprawdziwe. Bo wiesz, że w zasadzie nic nie jest wyjaśnione. Wszystko gra na około a nie powinno… Wszystkiego można dociec bezsensownie zamieniając elementy…

 

Wręcz przeciwnie. Dla mnie prawa fizyczne to podstawa i nigdy nie twierdziłem i nie twierdzę, że wszystko można "dociec" bezsensownie zmieniając elementy.

 

I to by było na tyle.

 

Hmm... dla mnie właśnie istotą zjawiska jest właśnie przepływ tego ładunku. A wielkości elektryczne, opisują go ilościowo (lub jakościowo). ...

 

Ależ to jest oczywiste i doskonale, to ująłeś.

 

Chodzi mi o inny aspekt. Znając prawa i zasady jesteśmy w stanie tworzyć, obliczać, rozumieć układy elektryczne ale jeżeli strumień ładunków elektrycznych (czymkolwiek ten strumień jest) przepływa przez materię, przewodnik, rezystor, ... to przepływając, mówiąc bardzo ogólnie, ulega zmianie, jest zniekształcany. Każdy materiał inaczej wpływa na ten strumień i dlatego sądzę, że każdy element w mniejszym lub większym stopniu wpływa na strumień ładunków.

Można oczywiście założyć, że takiego wpływu nie ma albo że tego wpływu nie jesteśmy w stanie usłyszeć ale myślę, że jeżeli możemy sami sprawdzić czy taki wpływ jest czy go nie ma, to dlaczego tego nie zrobić.

 

Prawa fizyki opisują działanie wszechświata, dlaczego chodzimy a nie latamy, dzięki nim możemy zrozumieć działanie praktycznie wszystkiego ale nagle dochodzimy do dziedziny audio gdzie te prawa przestają obowiązywać i ludzie słyszą kable cyfrowe. Śmiech na sali i brak logiki.

 

Dokładnie. Jeżeli weźmiemy pod uwagę budowę materii, teorię grawitacji, energię próżni i wiele innych, co ma bezpośredni związek z istotą zjawiska prądu elektrycznego, zjawiska jakie towarzyszą przepływowi ładunków elektrycznych przez np. granice kryształów przewodnika lub jak na ten strumień wpływają niejednorodność materiału, zabrudzenia i sporo innych, to nie byłbym już pewny na 100%, że kable cyfrowe mogą słyszalnie "ingerować" w sygnale cyfrowym.

 

Przepraszam Rambo za filozofię i w pełni zgadzam się z tym co napisał migrena i jedynie chciałem króciutko zaznaczyć iż zjawiska są złożone i nie do końca jeszcze poznane.

 

Obiecuje, że już nie będę wracał do filozofii, a skupię się jedynie na użytecznych aspektach wpływu elementów.

Widac nie zrozumiales z mojego wpisu za wiele. Wyjasniam wiec jak krowie na rowie. Chodzi o to aby nie zaglebiac sie zbyt bardzo w szczegoly opisu zjawisk fizycznych powodujacych taki badz inny wplyw elementu na dzwiek a skupic na opisie prostym i uzytecznym. Przykladowo z tymi nieszczesnymi rezystorami - weglowych nie nalezy stosowac w czesci analogowej bo maja duze szumy widocze pozniej w sygnale analogowym. Zauwaz, ze taka informacja jest dla konstruktora znacznie bardziej przydatna niz wyjasnienie w jaki sposob takie szumy powstaja (to tez ciekawe ale dla tematu raczej nieistotne). Taka wiedza jest na forum bardzo rozproszona i dlatego trudno dostepna. Jest niby temat o kondensatorach ale to tylko kropla w morzu.

 

Odnośnie rezystorów węglowych. Testowałem zwykłe, metalizowane rezystory w sprzężeniu zwrotnym. Wzmacniacz chodził ok. Potem zmieniałem elementy żeby przekonać się czy coś wniosą zmiany w tym układzie (wzmacniacz wg. Klapczyńskiej). Wsadziłem w sprzężeniu zwrotnym rezystory węglowe RIKEN (top w biżuterii audiofilskiej). Dźwięk lekko ocieplił się, w taką stronę, że przypadło mi to do gustu. Zmiana pozostałych elementów (te same wartości), w tym nawet kond. na wejściu nic lub prawie nic nie wpływała na dźwięk. Szumy na uchometr nie wzrosły .... chociaż to układ o stosunkowo małym wzmocnieniu. Tak więc, moje doświadczenia są inne, chociaż nie jestem fanem generalnie rezystorów węglowych, to jednak dobre rezystory i b. selektywnie stosowane mogą coś ciekawego pokazać.

 

 

Przepraszam Rambo za filozofię i w pełni zgadzam się z tym co napisał migrena i jedynie chciałem króciutko zaznaczyć iż zjawiska są złożone i nie do końca jeszcze poznane.

 

Obiecuje, że już nie będę wracał do filozofii, a skupię się jedynie na użytecznych aspektach wpływu elementów.

 

No to może się zrehabilitujesz i napiszesz coś o eksperymentach w zakresie kabelków ;)

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Accuphase i Luxman prawie wszędzie ładują właśnie węglowe (a konkretnie folia węglowa nie kompozyt) a w sprzężeniu jedynie z folii metalowej. (kilku innych Tuzów branży też). Inna sprawa, że takie Rikeny to zbyt duży koszt pewnie dla dużych producentów. A mało węglowych jest o precyzji 1%. Precyzja w sprzężniu to jedna z kluczowych potrzebnych cech rezystora, bo każde odstępstwo to zmiana głebokości sprzężenia a co za tym idzie wzmocnienia i zniekształceń. Ja u siebie, we wzmacniaczu mam pomontowane TAKMANY z folii węglowej a w sprzężeniu i w torze z folii metalowej. Nie zmieniam, bo jest dobrze i nie chce mi się kombinować. Natomiast w analogówce DACa węglowe się nie sprawdziły.

System gra dobrze, albo nie....

Równolegle ze mną eksperymenty w tym samym układzie robił jeszcze jeden kolega ale on nie wymienił rezystorów metalizowanych (mowa o zwykłych nowoczesnych, tanich rezystorach) na drogie węglowe lecz zamiast jednego wstawił dwa połączone równolegle. Chodziło mu o zmniejszenie indukcyjności i twierdzi, że również pozytywnie to wpłynęło u niego na efekt końcowy. Sam tego nie testowałem ale brzmi to bardzo przekonująco. Tam wszelka indukcyjność jest źródłem kłopotów. Również słynny Erno Borbley zwracał specjalną uwagę na te elementy,w sprzężeniu zwrotnym swoich układów, z tym że oprócz RIKENA wstawiał tam też Caddock (metalizowany). Moje eksperymenty potwierdziły później, że Caddock w tym miejscu równie dobrze daje radę.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Mam konwersję I/V wg Erno Borbelyego. Aktualnie odłączoną, ale znakomitą. Dokładnie indukcyjność to słyszalne zło w sprzężeniu. Accu, też stosuje równoległe rezystory.

System gra dobrze, albo nie....

w masówce nie używa się węglowych kompozytowych, bo miewają spory rozrzut i trzeba je dobierać ręcznie z większej ilości, a i tak po pewnym czasie parametry im się czasem rozjeżdżają więc trzeba po paru dniach wszystko jeszcze raz pomierzyć, a w masówce nie ma miejsca na takie dłubanie.

i dla tego mądrzejsi ograniczali się do wkładania je w zasilanie

że w cyfrze zabijają konkret a w sprzężeniu dają lepszy dźwięk też potwierdzam, tu stosuję pr-ki z węglową ścieżką

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Mam pewną propozycje . Domyślam się że nie będzie ona interesować wszystkich.

Otóż chodzi o pewne usystematyzowanie tej całej wiedzy , problemem jest jak to zrobić .

Tu podam przykład np. wspomniane rezystory i ich wpływ (pomine na co ten wpływ jest)

otóż ktoś może pomyśleć że brzmienie jego sprzętu zależy od tych wspomnianych rezystorów :) Co prawda jeśli uważnie poczyta to dostrzegnie znoszące sie wzajemnie opinie :).

Ale to tylko taki przykład , ja niedokonca o tym chce pisać .

Mam coś do zaproponowania .

Coś co może troche pogodzić różne głosy w temacie jak i przenieść rozmowy na bardziej konkretny grunt z korzyścią dla czytelnikow i użytkownikow forum.

Wyznam że pisze to nie wierząc że ta inicjatywa przyjmie sie !

...

Wiec proponuje aby usystematyzować wpływ różnych elementów konstrukcji sprzętu na jakość dziwęku.Dokładnie chodzi o to aby wspólnie wypracować zestawienie wykazane np. w procentach opisujące jaki jest ten wplyw na dzwięk.

Przykład : zakladając całkowitą skale od 0% do maximum 100% (czywiscie z uwzglednieniem podzialu 1% na mniejsze części) -wpływ rodzaju rezystora w sprzeżeniu zwrotnym wzmacniacza wynosi od 0.5% do 2% .

To oczywiscie tylko przyklad , nie należy w tym momecie brać tych wartości jako rzeczywistych.

Pozatym należałoby wybrać kategorie .

...

Jeśli by coś takiego powstało , myśle że dałoby obraz tego o czym rozmawia się w tego typu tematach.

 

PS nazywanie kogoś "miśkiem " niezbyt dobrze swiadczy o piszącym takie teksty.

No to może się zrehabilitujesz i napiszesz coś o eksperymentach w zakresie kabelków ;)

 

Nim zaczniemy o kabelkach wpierw w miarę zakończmy temat o rezystorach.

 

Metalizowane w sygnale (poza w rodzaju caddock MK132) - wprowadzają ostrości, metaliczność. Oczywiście w różnym stopniu dla poszczególnych producentów i typów. Dla przykładu Beyschlagi sprzedawane przez HFO na Aledrogo dodatkowo przysłaniają górę pasma, a raczej na górnych rejestrach słychać zdecydowanie wyraźniej zmulenie.

 

Węglowe w sygnale - takie najtańsze powodują rozmycie, brak blasku i proszę nie mylić z gładkością. Te trochę lepsze, a szczególnie kompozytowe jak Bradley dają ładny, gęsty dźwięk, gładki i szczegółowy, szumy na poziomie takim, że ich nie słyszę. Dla przykładu w siatkach lampy w pre jako anty parazyty szumią na tyle mało, że nie słychać czy pre jest włączony czy nie przy końcówce mocy 2x200W + B&W800, dopiero włożenie ucha do wysokotonówki pozwala usłyszeć szum.

 

Przeanalizowałem manuale serwisowe dobrych klocków i wyszła mi taka zależność.

 

W sygnale - dobre węglowe lub jeszcze lepiej coś w klasie caddock MK132

Od sygnału do masy, czy tam gdzie na rezystorze odkłada się napięcie - metalizowane.

 

Sprawdziłem te zależności w praktyce i potwierdzam, że nie bez przyczyny konstruktorzy w uznanych firmach w jednym miejscu stosują węglowe, a w innych metalizowane.

 

Jeszcze odnośnie metaliczności, ostrości rezystorów metalizowanych - w tym samym miejscu caddock MK132 nie wprowadza ostrości.

 

Sprawdziłem też opcję dwóch rezystorów równolegle. Dla kompozytowych węglowych nie odnotowałem różnicy ale dla węgłowych i metalizowanych nacinanych polecam, dźwięk bardziej naturalny, mniej wyostrzeń. Ciuffoli jeszcze zaleca aby napisy były w przeciwnych kierunkach.

 

Konwersja i to nie tylko na wyjściu DACa - tak jak wcześniej pisałem, gdy rezystor jest od sygnału do masy lub odkłada się na nim napięcie, to metalizowany lub dwa równolegle, a najlepiej Caddock MK132 lub MP930 dla większych prądów.

 

To tyle w wielkim skrócie.

 

Polecam bardzo na prostych układach z dobrymi zasilaczami poeksperymentować, zabawa jest niezła i nie trzeba się zastanawiać, czy "opowieści z zielonego lasu" o wpływie elementów są faktem czy baśnią.

Zakładając pojedynczy element systemu Audio to:

50% Układ (topologia, wartości i typy elementów w całości (pasywnych, aktywnych, moc trafa etc.);

40% Projekt PCB (ścieżki, masa etc.), prowadzenie okablowania;

10% rodzaj zastosowanych elementów (różny w różnych miejscach, akurat rezystory najistotniejsze są właśnie w sprzężeniu), okablowanie etc.

System gra dobrze, albo nie....

Zakładając pojedynczy element systemu Audio to:

50% Układ (topologia, wartości i typy elementów w całości (pasywnych, aktywnych, moc trafa etc.);

40% Projekt PCB (ścieżki, masa etc.), prowadzenie okablowania;

10% rodzaj zastosowanych elementów (różny w różnych miejscach, akurat rezystory najistotniejsze są właśnie w sprzężeniu), okablowanie etc.

 

Też tak mniej więcej oceniam ale gdy się uprę to mogę z dobrego układu zrobić totalną tandetę albo cieszący ucho rodzynek, oczywiście nie zmieniając wartości typów elementów zalecanych przez autora projektu i te 10% w takich skrajnych przypadkach jest sporo za małe.

Gra całość, czyli układ, PCB, elementy i należy przyłożyć się do wszystkiego aby sprawdzić ile można wycisnąć z konkretnego układu współpracującego z konkretnymi elementami systemu.

 

I zawsze można gorzej i lepiej.

Wlaśnie ideą takiego procentowego zestawienia byłby przegląd całości , dawałoby to ocene skali omawianego zjawiska .Jasne jest że należy w ocenach poruszać sie np. w przypadku elementów pasywnych pomiedzy średniej jakości a najwyższej . Zawsze można znależć element tak bardzo nieodpowiedni że zdegraduje mocno jakość urządzenia ale takich skrajnych przypadków nie należy brać pod uwage .

Zawsze można znależć element tak bardzo nieodpowiedni że zdegraduje mocno jakość urządzenia ale takich skrajnych przypadków nie należy brać pod uwage .

jak można nie brać pod uwagę jeśli zastosowanie 30cm pięknego z koszulki i nazwy kabla ekranowanego od gniazd IC do potencjometru potrafi przenieść reprodukcję dźwięku o klasę niżej

i żadnego efektu wspaniałego projektu pcb się nie usłyszy

biorąc się za diy chce się uzyskać coś więcej niż dobry standard a nic z tego nie będzie bez brania pod uwagę rutynowo pomijanych, sprowadzanych do nieistotnych "10%" niuansów

i kółko się zamyka - rutyna zabije każdą ideę

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Ale czy 10% to mało? Na pewnym poziomie to już sporo... Takie 10% może dzielić dobre hi-fi od hi-end'u...

 

Myślę, że nie ma za bardzo sensu ubierać informacji w cyfry. Dla różnych układów ten sam element w rożnym stopniu będzie wpływał. Wystarczy jak ustalimy co wnoszą poszczególne elementy, a resztę już trzeba samemu ustalić.

Myślę, że nie ma za bardzo sensu ubierać informacji w cyfry. Dla różnych układów ten sam element w rożnym stopniu będzie wpływał. Wystarczy jak ustalimy co wnoszą poszczególne elementy, a resztę już trzeba samemu ustalić.

 

Jeśli nie zrobię układu odprowadzania zakłóceń z sieci, powietrza i elektroniki, to potwierdzam w 100% spostrzeżenia HK. Z układem odprowadzania zakłóceń wpływ ten oceniam na poziomie błędu w percepcji.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Rambo - od trzech lat udowadniacie sobie z Gregiem który z Was lepiej opanował CCI ale nigdy nie miałeś zamiaru podzielić się konkretami

po co więc wprowadzasz temat którego i tak nie rozwiniesz

żeby zasygnalizować? - oczywiste, ale nadal nic z tego nie wynika

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Nie ma też co tego CCI demonizować. Jakby było takie genialne, to by to wszyscy stosowali.

 

Jest wiele wystarczających sposobów aby obudowa zachowywała się jak klatka Faradaya, by była szczelna na zakłócenia róznego typu i o różnej częstotliwości. W tym także interferencje wewnętrzne.

 

Sporo jest w starej książce Henriego Otta: "Noise reduction techniques in electronic systems". Facet opisuje temat zakłóceń i walki z nimi, bardzo szeroko i na wszystkich płaszczyznach.

 

Od filtrów, poprzez elementy pasywne (w tym rezystory), PCB, aż do tematów obudowy, łączenia jej z układem, odpowiednich połączeń różnych materiałów, i odpowiedniego umieszczania elementów w tych obudowach.

 

Opisuje czym się różnią obudowy stalowe, aluminiowe, jak łączyc np. stal z miedzią. Jak montować gniazda i wskaźniki w obudowie, aby była dalej szczelna. I wiele, wiele, innych aspektów. Są też pozycje w literaturze, które jeszcze bardziej szczegółowo skupiają się na poszczególnych aspektach.

System gra dobrze, albo nie....

Jeśli nie zrobię układu odprowadzania zakłóceń z sieci, powietrza i elektroniki, to potwierdzam w 100% spostrzeżenia HK. Z układem odprowadzania zakłóceń wpływ ten oceniam na poziomie błędu w percepcji.

 

Chcesz aby wszystkie dyskusje na forum były prowadzone w ten sposób?

 

"Papier jest cierpliwy"

 

Tylko po co marnować czas?

Chcesz aby wszystkie dyskusje na forum były prowadzone w ten sposób?

 

"Papier jest cierpliwy"

 

Tylko po co marnować czas?

 

Spieszę już wyjaśnić. Z chęcią dalej chciałbym prowadzić dyskusję dokładnie tak jak w temacie. W tym miejscu tylko pokazałem, które przyczyny są dla mnie (mój pogląd subiektywny do którego mam prawo .... ) wiodące i tak naprawdę one "grają w karty" z wymienianymi elementami. Powyżej świetnie opisałeś wynik tej gry. Tylko tyle i wracamy do elementów.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Tylko tyle i wracamy do elementów.

 

Sorry. Beze mnie.

 

Nie lubię zabawy w kotka i myszkę.

 

Jak chcesz aby inni pisali konkretnie to sam też musisz pisać konkretnie.

Nie ma też co tego CCI demonizować. Jakby było takie genialne, to by to wszyscy stosowali.

 

Jest wiele wystarczających sposobów aby obudowa zachowywała się jak klatka Faradaya, by była szczelna na zakłócenia róznego typu i o różnej częstotliwości. W tym także interferencje wewnętrzne.

 

Sporo jest w starej książce Henriego Otta: "Noise reduction techniques in electronic systems". Facet opisuje temat zakłóceń i walki z nimi, bardzo szeroko i na wszystkich płaszczyznach.

 

Od filtrów, poprzez elementy pasywne (w tym rezystory), PCB, aż do tematów obudowy, łączenia jej z układem, odpowiednich połączeń różnych materiałów, i odpowiedniego umieszczania elementów w tych obudowach.

 

Opisuje czym się różnią obudowy stalowe, aluminiowe, jak łączyc np. stal z miedzią. Jak montować gniazda i wskaźniki w obudowie, aby była dalej szczelna. I wiele, wiele, innych aspektów. Są też pozycje w literaturze, które jeszcze bardziej szczegółowo skupiają się na poszczególnych aspektach.

ale nic nie pisze jak wykorzystać różną rezystancję materiałów w prowadzeniu prądów i ich ostatecznej likwidacji.

 

Sorry. Beze mnie.

 

Nie lubię zabawy w kotka i myszkę.

 

Jak chcesz aby inni pisali konkretnie to sam też musisz pisać konkretnie.

Skądże znowu zabawa. Próbuję pisać konkretnie. Np. bardzo ciekawy był przykład wzmacniacza GC. Duże kondensatory filtrujące przy kostkach i jeśli były za duże i kiepskiej jakości zabijały niesamowitą muzykalność tej kostki .... natomiast stosunkowo małe i dobrej jakości robiły cuda. Przykład prawie namacalny wpływu elementów. Nigdy tego doświadczalnie w tym akurat układzie nie zweryfikowałem (może inaczej nie wytłumaczyłem sobie naukowo), jednak od tego czasu po raz pierwszy usłyszałem wpływ niektórych elementów. Dużo osób potwierdziło ten wpływ w GC.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

...

Metalizowane w sygnale (poza w rodzaju caddock MK132) - wprowadzają ostrości, metaliczność. Oczywiście w różnym stopniu dla poszczególnych producentów i typów. Dla przykładu Beyschlagi sprzedawane przez HFO na Aledrogo dodatkowo przysłaniają górę pasma, a raczej na górnych rejestrach słychać zdecydowanie wyraźniej zmulenie.

 

Węglowe w sygnale - takie najtańsze powodują rozmycie, brak blasku i proszę nie mylić z gładkością. Te trochę lepsze, a szczególnie kompozytowe jak Bradley dają ładny, gęsty dźwięk, gładki i szczegółowy...

 

...

 

Polecam bardzo na prostych układach z dobrymi zasilaczami poeksperymentować, zabawa jest niezła i nie trzeba się zastanawiać, czy "opowieści z zielonego lasu" o wpływie elementów są faktem czy baśnią.

W zasadzie to mogę potwierdzić, poza tym że nie bardzo przepadam za prezentacją z węglowych Bradley'ow, bo chyba ciut za gęsto jak dla mnie.

Dodam, że nie trzeba uszu czyścić by te różnice usłyszeć.

 

Ciekawym pytaniem jest "Dlaczego?" - jaka by nie była odpowiedź.

ale nic nie pisze jak wykorzystać różną rezystancję materiałów w prowadzeniu prądów i ich ostatecznej likwidacji.

 

Ale pisze. A poza tym, także znikam z tej bezsensownej dyskusji. Każdy coś napisał, ktoś inny robił zarzuty o uprawianie filozofii, samemu filozofując i myślę, że to wyczerpuje temat. Pozdrawiam.

System gra dobrze, albo nie....

Skądże znowu zabawa. Próbuję pisać konkretnie.

 

Nie zrozumiałeś.

 

ale nic nie pisze jak wykorzystać różną rezystancję materiałów w prowadzeniu prądów i ich ostatecznej likwidacji.

 

A tu masz przykład tego czego uprawiasz.

 

Wspominasz o czymś tak jak Grzegorz7 ale nie podajesz nic konkretnego. Nie dzielisz się informacją, wiedzą a jedynie informujesz, że wiesz.

 

Ciekawi mnie też po co chcesz się dowiedzieć jaki wpływ mają poszczególne elementy skoro sam potwierdziłeś to co sam napisałem, czyli też sprawdziłeś, a przynajmniej tak należy założyć. Ale po co to wszystko skoro wiesz jak odprowadzić zakłócenia i wówczas elementy mają pomijalny wpływ.

W zasadzie to mogę potwierdzić, poza tym że nie bardzo przepadam za prezentacją z węglowych Bradley'ow, bo chyba ciut za gęsto jak dla mnie.

Dodam, że nie trzeba uszu czyścić by te różnice usłyszeć.

 

Ciekawym pytaniem jest "Dlaczego?" - jaka by nie była odpowiedź.

 

Jak dla mnie jedynym wytłumaczeniem jest różna konstrukcja w tym indukcyjność i ich podatność na łapanie zakłóceń. Zaznaczam, że jest to już obszar mocno niepoznany i to tylko moje przemyślenia.

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.