Pre-amp lampowy - pierwsze wrażenia

27 Czerwca 2004

Witam,

Wczoraj zacząłem a dziś skończyłem składać przedwzmacniacz do TT według schematu z http://www.jogis-roehrenbude.de/Leserbriefe/Carsten-RIAA/Carsten-RIAA.htm

Cały tor przedwzmacniacza jest wykonany na płytce drukowanej. Druk opracowany dla zachowania symetrii - tam gdzie to było możliwe - układu.

Zastosowałem dwie lampy E80CC - wzmacniacze lewego i prawego kanału - i jedną ECC82 - wspólna dla obydwu kanałów - wtórniki katodowe .

Podstawki pod lampy ceramiczne do druku. Elementy bierne - zupełnie przypadkowe. Poszedłem do ulubionego sklepu z listą i kupiłem to co było. Oporniki anodowe i katodowe 1 i 2W, blokujące wejścia i wyjścia oraz siatki lamp 0,125W.

Kondensatory elektrolityczne też to co było :-) Kondensatory sprzęgające MKT a w układzie sprzężenia zwrotnego ceramiczne. Nie dobierałem wartości rezystorów na równe wartości w każdym kanale za wyjątkiem rezystorów w katodach i anodach wzmacniaczy.

Żarzenie lamp +12,6V stabilizowane. Osobno lampy wzmacniaczy i lampa wtórnika.

Napięcie anodowe z prostego zasilacza jednopołówkowego z filtrem RC. Ok. 250V.

Próby przeprowadzałem w układzie "na pająka". Wszystko na stole, połączone zwykłymi kablami audio i nieekranowanymi przewodami zasilającymi. Płytka wzmacniacza i lampy nieekranowane.

Układ testowy:

GS-424 z wkładką AT-3600L - jako interconect "zwykły" kabel audio.

STR-DE215 jako wzmacniacz - zupełna profanacja :-) Wykorzystałem jedyne dostępne wejście Video-In.

Polaris 180 zasilane przez "kable" Alphard 1,5mm^2 - profanacja po raz drugi :-)

Na talerzu "Brothers in Arms", "Dire Straits" i "Brake Every Rules".

Wyniki - czysto subiektywne wrażenia, nie poparte żadnymi pomiarami i w warunkach urągającym wszelkim zasadom prawidłowego odsłuchu:

Zdecydowanie bardziej szczegółowy i klarowny dźwięk, zwłaszcza w dolnych rejestrach. Basy miękkie ale mogłoby ich być trochę więcej - lekka korekta we wzmacniaczu. "Góra" w sam raz. Czysta, bez świstów i przykrych dla ucha posykiwań.

Pomimo zastosowania prymitywnego zasilania, przy maksymalnie "odkręconym" wzmacniaczu i zwartym wejściu nie słychać "brumu".

Dalszy etap, to wykonanie porządnego zasilacza anodowego, pomiary charakterystyki przenoszenia i zamknięcie układu w obudowie - wtedy postaram się zamieścić zdjęcia i wykresy.

Ocena końcowa: Polecam ten układ z uwagi na prostotę, łatwość wykonania i - jak dla mnie - zadawalające efekty jego działania. A co ważne, układ startuje od pierwszego "kopa" :-)

G.Mark

Bartek1 · 27 Czerwca 2004

Gratulacje!

"Zdecydowanie bardziej szczegółowy i klarowny dźwięk, zwłaszcza w dolnych rejestrach. Basy miękkie ale mogłoby ich być trochę więcej"

W porównaniu do...???

Do Conrada jonsona,Audio Research czy wew. RIAA Rotela lub Marantza za 1300zł?

Pozdr.

27 Czerwca 2004

W stosunku do brzmienia dotychczasowej konfiguracji wykorzystującej oryginalne wejście phono w amplitunerze.

Ponieważ zestawu, który posiadam nie można zaliczyć nawet do najniższej półki sprzętu audio, brzmienie które uzyskałem może być oczywiście zafałszowane. Jednak to samo nagranie słuchane na wejściu phono i poprzez pre-amp brzmi w mojej ocenie zdecydowanie korzystniej. Gdy zakończę prace mechaniczne i będzie on gotowy do przenoszenia, umówię się na odsłuch w miejscu specjalnie do tego celu przeznaczonym i poddam go surowej ocenie obiektywnych słuchaczy :-)

GM